Burmistrz Zuba pozbierał zabawki i najpierw poszedł na emeryturę , by po jednym dniu (jak starosta Kardyś) siem rozmyślił i postanowił zostać kiemsik w starostwie.
Ok, może być. Dlaczego jednak, skoro (jak twierdzi) jest tak doskonałym menadżerem, nie zapewnił ciągłości zarządzania i nie przygotował swoich następców, którzy by pociągnęli dalej w tym samym kierunku ten wózek?
Przecież to skrajna nieodpowiedzialność, kompromitująca go jako menadżera. Z czym do czego, więc idzie teraz do starostwa?
Co oni tam narobili w ratuszu, skoro tak pospiesznie z niego uciekają na spokojniejsze posadki? Nawet jego zastępca Marek Gil chce zostać radnym... miejskim, co wyklucza go (jeśli tam się dostanie) z pracy w urzędzie miejskim.
Nie chodzi nam o personalia, tylko o takie przygotowanie planów na najbliższe lata, żeby następca nie musiał wyrzucać ich do kosza.
To co wyprawia tutejsza władza woła o pomstę do nieba. Nic więc dziwnego, że wkurzeni bezczynnością miejscowych włodarzy mieszkańcy, chcą dostać się do rady miejskiej, aby zrobić z tym porządek. Popiromy!
Oto program jednego z naszych lokalnych jakże zasłużonych społeczników:
Szczególnie spodobała nam się propozycja przebudowy niebezpiecznych skrzyżowań. Wiadomo, wybudowali takie krzyżówki że się na nich pozabijać można, albo jeszcze co gorszego. Popieramy obydwiema rękami i stawiamy od razu pół litra. Wstąpiła w nas wiara (i nadzieja) że wreszcie coś zmieni się na lepsze w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
A oto zdjęcie tego wspaniałego, odpowiedzialnego kandydata, który zrobi porządek w ratuszu i porozstawia wreszcie tych nierobów po kątach.
Jowialny starszy Pan, wygląda jak każdy z nas. Bez żelu i czarnej farby. Naszym zdaniem- przynajmniej z wyglądu nadaje się na burmistrza. Jako przedsiębiorca pogrzebowy, zarobkowy emigrant- zna życie od podszewki.
Obudowany urzędnikami, instytucjami kontrolującymi, mądrymi radnymi, nawet jakby chciał, głupot za dużych nie narobi. A jednym spojrzeniem zmierzy jaka ci się trumna należy. ;) Nikt mu więc nie podskoczy.
Dlaczego więc nie?
Napiszcie nam w komentarzach, co to za człowiek. A może sam Pan Mirosław się odezwie? ;) Jeśli ktoś nie chce, by komentarz był opublikowany wystarczy dodać: "tylko dla Magla".
Radny Michał Karkut został liderem wszystkich miejscowych Uśmiechniętych Polaków.
Gratulacje! Oznajmił wszem i wobec, że ma znajomości w samej w "Warszawie".
Mrugnął przy tym okiem i dał do zrozumienia, że teraz On może załatwić wszystko, a może nawet jeszcze więcej.
Nie należy się go jednak pytać, co z planami budowy obwodnicy Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy , bo siem strasznie nerwuje.
Radnego Grzegorza Romaniuka, nie należy się pytać, dlaczego przepisał (nawet) mieszkanie na małżonkę.
Radnego Krzysztofa Wilka, bezpartyjnego lidera miejscowych Wolnopolaków, nie radzimy zaś nagabywać, za co stracił (za porozumieniem stron) robotę życia w Kupnie.
Niezależnego kandydata na burmistrza- Mirosława Niedzielskiego, w ogóle nie można się o nic spytać, ponieważ prowadzi niewidzialną kampanię wyborczą. I to jest bardzo słuszne podejście. Jak bowiem powszechnie wiadomo: Tisze budiesz, dalsze jediesz. My chcielibyśmy jednak, chociaż zobaczyć przed wyborami, jak on w ogóle wygląda.
Na prośbę czytelników, zrobiliśmy analizę jaki może być wynik wyborów. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak...
W 2018 roku frekwencja w wyborach samorządowych była marna ledwo 50%.
Michał Karku dostał 4603 głosy Jan Zuba 5751 głosów
W wyborach do rady miejskiej Pisowe 4363 Karkutowe 1653 Romaniukowe 1586 Frycowe 2617.
Czyli mniej więcej Burmistrz Zuba dostał głosy Pisowych + Romaniukowych. Radny Karkut od Karkutowych i Frycowych. Gdyby się to teraz powtórzyło to Wilk miałby 4363 głosy Karkut 4270 Romaniuk 1586
Niedzielski odbierze z 600 głosów Wilkowi i Romaniukowi (gdzieś równo po 300) Romaniuk (Pisowiec z krwi i kości odbierze z 1000 głosów Wilkowi.
Niepotrzebnie urządziliśmy pogrzeb szans wyborczych Pana Niedzielskiego. Nie doceniliśmy jego determinacji i woli zwycięstwa .
Udało mu się, zarejestrować swoje listy kandydatów na radnych w dwóch okręgach wyborczych i to jest wystarczające, aby mógł zgłosić swoją kandydaturę na burmistrza Kolbuszowej.
Niestety jego promocja w Internecie leży i kwiczy. Dlatego, potrzebna jest (na gwałt) młoda ,zdolna graficzka internetowa z umiejętnością klikania myszką (czy jakoś tak).Nawet znamy taką jedną panią.
Pan Tomasz Buczek, wystartuje do sejmiku wojewódzkiego, z okręgu...rzeszowskiego. Z naszego okręgu, kandyduje zaś dr Waldemar Zarębski, który jest rekordzistą Polski w ilości startów w wyborach. Jak nas zapewnił, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i szykuje się już, do kampanii do Europejskiego Parlamentu. Trzymamy kciuki!
Bezwzględni starzy wyjadacze, za wszelką cenę chcą się dostać (znowu) do samorządu. Wciągają na listy ludzi zupełnie nieświadomych co ich czeka. Byle było, byle zapełnić miejsce. Dostaną po kilka góra kilkanaście głosów-będzie wstyd i obciach.
Bardzo miła, sympatyczna, wrażliwa dziewczyna z którą nawet chętnie, umówilibyśmy się na randkę. Po co takim ludziom, niszczycie na starcie życie? Nie wstyd wam?
Ok, rozumiemy, że na listach musiały się znaleźć zapchaj dziury, takie jak Panie krawcowa czy sklepowa. Skromnie bez kompleksów opowiedziały o swoim życiu. Ani mniej, ani więcej, tyle ile trzeba było, aby było. Dorobią po 50 głosów na listę- więcej nikt nawet od nich nie oczekuje. Niektóre osoby trochę za bardzo weszły w swoją rolę-ale ok. Takie mają układy, Każdy wie jak jest- nie będziemy się znęcać.
Co trzeba mieć jednak we łbie, jakimi wartościami w życiu się kierować, aby w swoje materiały wyborcze, wstawić swoje zdjęcia z wywalonym na wierzch, wielkim jak ruski czołg zegarkiem?