sobota, 31 marca 2012

Film "A Pictorial View Of Kolbuszowa" z 1928 r. nakręcił kolbuszowianin, Żyd, Pejsach Zukerman, który wyjechał do USA, ale wybrał się znowu w rodzinne strony w sentymentalną podróż. Przywiózł ze sobą profesjonalnego operatora z profesjonalną kamerą. Najwyraźniej na życzenie innych emigrantów mieszkających w Stanach kręcił też w Rzeszowie i Raniżowie i Sokołowie Małopolskim. Potem film był prawdopodobnie odtwarzany na prywatnych spotkaniach w środowiskach żydowskich w USA. 
Świadczy o tym napis w języku angielskim, od którego zaczyna się film: "Chociaż uczyniliśmy ten wspaniały kraj naszym drugim domem, żyjemy w o wiele lepszych warunkach i cieszymy się większą wolnością pod amerykańską flagą - wciąż jednak powracamy w naszych sercach do ojczystych miast z ich blaskami i cieniami, bo są słonecznymi wspomnieniami naszego dzieciństwa (...)".
źródło


Co by nie powiedzieć-typowa galicyjska bieda.To są nasze korzenie.....inna sprawa że tak wygadamy w oczach przeciętnego zbłąkanego turysty z Europy Zachodniej ,czy Stanów Zjednoczonych.





piątek, 30 marca 2012

Scenki rodzajowe.

Końcówka  sesji   Rady  Miejskiej ,wstaje ktoś spoza tego grona i zagaja;My tu z sołtysami uradzili żeby te diety co siem nam należą, za to posiedzenie, przekazać na rzecz tego chorego dziecka z naszej gminy.
Nastaje grobowa cisza i ... obrady toczą się dalej,jakby nigdy nic się nie stało.
Rozumiem że te kilkaset  złotych radnym są wręcz niezbędne,nie po to, o nie tak  jak lwy walczyli ,aby je teraz rozdawać.Jeśli jednak nie stać Was na taki gest, to niech przynajmniej ktoś wstanie i podziękuje....



czwartek, 29 marca 2012

Szkoła (nie)specjalna.

Nasz ulubiony ulubieniec,radny Michał Karkut znowu zaskoczył totalnie.Szczeki nam opadły do kolan.



Zdziwiliśmy się, bo okazało się że stać go nawet na ludzki odruch.Przykro tylko, że kolejny raz, nie potrafi przy tym sięgnąć do swojej kieszeni.Pamiętamy jak jeszcze niedawno pouczał kolbuszowskich radnych że jest to funkcja społeczna i należy ją wykonywać za darmo.Obiecywał że jak sam zostanie radnym to...eh pamięć naszego radnego jest straszliwie krótka.
Szkoda że ręka mu nie zadrżała kiedy głosował za podwyżkami diet .Te kilkadziesiąt tysięcy rocznie
to dla radnych niewiele,ale dla tej szkoły to bardzo dużo.
Pięknie że jest nowa "koncepcja",plany itp ,itd.Tej szkole ,tym dzieciom,potrzebna jest pomoc teraz natychmiast.Może radni się "szarpną",zrezygnują z podwyżki ,a za wygospodarowane w ten sposób pieniądze kupi się materiały na niezbędne tu i teraz remonty w tej szkole?Rodzice,miejscowi przedsiębiorcy,lokalne "złote rączki",pomogą i zrobimy coś wspólnie dla tych dzieciaków.
Żeby wam tylko chciało się chcieć...
Niestety radni potrafią tylko rozdzielać wydzielać oraz  wydzierać sobie wzajemnie, pieniądze z kolejnych zaciąganych kredytów, na niezbyt przemyślane projekty.

środa, 28 marca 2012

Kabaret Klika.

Prokuratura bada, czy zarząd państwowej spółki PGE Energia Odnawialna działał na szkodę firmy. Spółka na budowie farmy wiatrowej straciła co najmniej 30 mln zł - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna". Prokuratorzy wzięli pod lupę inwestycję na Podkarpaciu, gdzie od 2005 r. PGE EO wspólnie z założoną przez prywatnych biznesmenów spółką Mega, budowała farmę wiatrową. I chociaż PGE miała zaledwie 14,72 proc. udziałów, to w lutym 2008 r. wzięła na siebie finansowanie inwestycji - zauważa gazeta. Państwowa spółka zrobiła to, chociaż kilka miesięcy wcześniej z wejścia do spółki farmowej zrezygnowała hiszpańska Iberdrola, światowy lider w zielonej energetyce. Hiszpanie uważali, że przedsięwzięcie jest zbyt ryzykowne. źródło

To normalka przy tych "inwestycjach".
Czy ktokolwiek w Urzędzie Gminy sprawdził wiarygodność spółki która chce rozkopać pola w Kolbuszowej Górnej?Pytam się dla formalności bo wiem że urzędnicy zapatrzeni  w  pomnik pijanego ciecia na kolbuszowskim rynku, tego nie zrobili.
29 marca odbędzie się arcyciekawa sesja Rady Miejskiej.Aby utrudnić do niej dostęp wyznaczono ją wyjątkowo  na godzinę 13.Mamy nadzieję że przynajmniej nagranie z niej ,nie zniknie jak to drzewiej bywało.
Ciekawe czy znajdzie się odważny (a może taki co nie dostał) i zapyta się burmistrza o warunki zabudowy na tym terenie i czy budowa farm wiatrowych je spełnia.Jeśli tak, to skąd  Burmistrz to wie ,skoro niema na to żadnych niezależnych badań.Wiadomo ze usługi jasnowidzów i wróżek są tańsze niż specjalistyczne badania,ale to tylko ułamek promila ze spodziewanych zysków.Warto chyba wydać te pieniądze ,chociażby po to aby uspokoić lokalna społeczność.Chyba że nie warto sobie tym zawracać głowy-ciemny lud kupi wszystko.




wtorek, 27 marca 2012

Referendum

Na swoim blogu nasz ulubiony ulubieniec,przewodniczący ,radny i w ogóle, dowcipnie (jak to on)zagaił;


Czego ma dotyczyć to referendum skoro Burmistrz nie wydał żadnej decyzji administracyjnej w tej sprawie?
Jakie są warunki zabudowy?To jak ?Szopy nie można postawić bez tego papieru ale 36 turbin to już bez problemu?Gdzie są dokumenty,badania inwestora że taka inwestycja w tym miejscu nie będzie szkodliwa dla nas,dla środowiska?
Żarty sobie  z nas robicie?A co się stanie jeśli referendum będzie "za",a z badań wyniknie że nie można tam tego zbudować bo budowa ta ujemnie oddziaływać będzie na otoczenie?Unieważnicie referendum i pieniądze,nasze pieniądze pójdą w błoto ,czy też unieważnicie wyniki badań?
Miało być nowocześnie a jest jeszcze większy bajzel niż przedtem.
A może właśnie oto chodzi ,bo w czystej wodzie ryb się nie złowi?


poniedziałek, 26 marca 2012

W Kolbuszowej  nie dało się tego zrobić ,ale już w takim Goraju można było.Tamtejszy Wójt zobowiązał inwestora pouczył i postanowił


p o s t a n a w i a m

I. Stwierdzić obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko dla planowanego przedsięwzięcia mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko polegającego na budowie zespołu elektrowni wiatrowych wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą, na obszarze gminy Goraj, powiat biłgorajski, woj. lubelskie. Ocena oddziaływania na środowisko powinna obejmować całość przedsięwzięcia wraz z infrastrukturą energetyczną i komunikacyjną.

II. Określić zakres raportu oddziaływania na środowisko planowanego przedsięwzięcia, który powinien być sporządzony w pełnym zakresie i być zgodny z art. 66 ustawy OOŚ.

III. W raporcie należy w szczegółowy sposób opisać, przeanalizować i ocenić oddziaływania na elementy środowiska, w tym oddziaływania skumulowane istniejących i projektowanych elektrowni oraz rozwiązania chroniące.


 Ponadto raport  powinien zawierać:

1. Opis planowanego przedsięwzięcia, a w szczególności dokładną jego charakterystykę, która powinna zawierać opis wszystkich elementów planowanej inwestycji tj. podziemne kable elektroenergetyczne, kable telekomunikacyjne, drogi dojazdowe, place montażowe, zaplecze budowy, place manewrowe, stacje transformatorowe (GPZ) itp., wraz z podaniem ich podstawowych danych technicznych. W punkcie tym należy wskazać dostępność komunikacyjną analizowanych terenów, podać okres i czas trwania budowy i eksploatacji farmy, opisać sposób użytkowania terenu przed rozpoczęciem inwestycji oraz zmiany jakie w nim nastąpią w trakcie budowy i eksploatacji. Należy również wskazać, czy przewiduje się usunięcie drzew i krzewów lub zajęcie siedlisk cennych przyrodniczo.

2. Opis przewidywanych rodzajów i ilości emitowanych zanieczyszczeń, który powinien dotyczyć etapu budowy, eksploatacji oraz likwidacji planowanej inwestycji. Należy również opisać sposób magazynowania i zagospodarowania odpadów na ww. etapach przedsięwzięcia i sposoby minimalizacji ich powstawania.

3. Opis elementów przyrodniczych środowiska objętych zakresem przewidywanego oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko, który powinien zawierać:
a) charakterystykę obszaru zawierającą opis ukształtowania i sposobu użytkowania terenu, informacje dotyczące krajobrazu, wód powierzchniowych, kompleksów leśnych, terenów podmokłych i innych elementów, na które może oddziaływać planowane przedsięwzięcie,
b) charakterystykę klimatu akustycznego terenu przedsięwzięcia przed realizacją inwestycji, ze wskazaniem podstawowych źródeł hałasu (przemysłowe, komunikacyjne, komunalne),
c) opis form ochrony przyrody w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220 z późn. zm.) oraz takich elementów jak korytarze ekologiczne i strefy ochronne gniazd ptaków, które znajdują się w zasięgu potencjalnego oddziaływania planowanego przedsięwzięcia,
d) inwentaryzację siedlisk przyrodniczych, która powinna obejmować zarówno obszar lokalizacji elektrowni jak i pozostałych jej elementów (trasy dróg i kabli, place manewrowe, montażowe i składowe, zaplecze budowy, GPZ itp.),
e) wyniki z przedinwestycyjnego monitoringu ornitologicznego
f) wyniki z przedinwestycyjnego monitoringu chiropterologicznego.
(wyniki w/w monitoringów powinny stanowić załącznik do raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko).

4. Należy wykonać studium krajobrazowe i ocenę stopnia degradacji walorów krajobrazowych ....


W Kolbuszowej Burmistrz tego nie zrobił a wiceburmistrz mu tego nie podpowiedział.Dlaczego? Można się tylko domyślać ,więc się domyślajmy.
Sensowny inwestor zgłosiłby się do "gminy" z prośbą o wydanie warunków lokalizacji inwestycji.Przed wydaniem takich   Burmistrz zleciłby wykonanie (podobnie jak wójt w Goraju)  przez inwestora stosownego raportu.Uczciwy profesjonalny raport sporządzony przez niezależną instytucję,badaczy odradzałby taka lokalizację turbin wiatrowych. 
 Burmistrz wyraźnie poszedł inwestorowi na rękę, nie wydając warunków lokalizacji i nie zlecając wykonania raportu oraz podrzucając problem Radzie.Teraz cokolwiek radni by nie zrobili to oni będą ponosić odpowiedzialność za tą inwestycję.Mogli by odbić piłeczkę i zmusić burmistrza Zubę do zrobienia tego co do niego należy ale ... tego nie robią.
To wskazywałoby  na to, że ktoś w pływowy z naszego regionu zainwestował grubszą gotówkę w te nieszczęśliwie zlokalizowane turbiny wiatrowe.Być może ,dobrał sobie kilku pomniejszych zainteresowanych,mogących pociągać w naszej mieścinie za sznurki.Dlatego (?) wszystko co dotyczy tej inwestycji ,idzie tak jakoś na opak.
Ciekawe czy przewodniczącego rady ,pana Opalińskiego stać na akt odwagi i zmusi burmistrza do zrobienia tego samego z Wójt w Goraju?

P.s. Pozdrawiamy czytelników tego bloga z Katowic.


niedziela, 25 marca 2012

Dycha

Nasz ulubiony kolbuszowski szansonista,piłkarz,redaktor,radny  i w ogóle,  znowu zaskoczył.Tym razem (chyba) pozytywnie.To znaczy dokładnie nie wiemy bo są tacy (zawsze się znajdą)którzy uważają  że można było ten teledysk zrobić   lepiej.


Pierwszym zarzutem najpoważniejszym (tu się zgadzamy w całej rozciągłości) jest to, że nie pokazano w nim naszej Redaktor Naczelnej  ,pani Marleny Bogdan.To niedopatrzenie niewybaczalne.Pomijając niezwykłą urodę (czy można jednak pominąć?) to jest ona przecież przede wszystkim  najpiękniejszym kwiatem naszego kolbuszowskiego dziennikarstwa.Kwiatem dodajmy, z którego wszyscy powinniśmy być dumni.Można i należy wykorzystać ją jako wizytówkę ,ambasadora naszego miasteczka.
W pierwszym ujęciu chętnie  widzielibyśmy Panią Marlenę spotykającą się potajemnie na Skansenie z informatorem ,przekazującym jej  tajne dokumenty na temat miejscowego inwestora w Farmy Wiatrowe.
Tutaj pojawia się drugi zarzut,naturalnym kandydatem na głównego bohatera jest  ... pan wiceburmistrz Marek Gil.Przystojny, zawsze nienagannie ubrany i jak ulał pasujący do roli szarej eminencji ,człowieka, z kamienną twarzą.
Trzeci zarzut to miejsce akcji w drugim akcie.Powinien to być pokój w Urzędzie Gminy w Kolbuszowej,na posiedzeniu Komisji Oświaty i (jakiejś tam) Kultury.(Założymy się o dychę że tak wyglądają w rzeczywistości te zebrania.)
Oczami wyobraźni widzimy przewodniczącego Pika wstającego po kilku godzinach obrad,wyciągającego colta i mówiącego w stronę Pana wiceburmistrza Gila  ;
"Dam ci dychę bo tyle kul mam w magazynku".
Cała Kolbuszowa by zamarła,podobnie jak wtedy gdy strzelano do kapitana Klossa.
Tutaj pojawia się czwarty zarzut.Colt ma tylko 6 naboi i to nie w magazynku ,tylko w bębenku.Skąd się wziął magazynek i pozostałe 4 kule ?Tego nie wiemy ale możemy się domyślać, że spoza kadru swoje dołożyłby  panu Gilowi nasz niezawodny ,ulubiony ulubieniec ,Michał Karkut.Za co? Tego już nie  wiemy ,a nawet biomy się domyślać.
Uwaga ogólna.Strzelanie z colta jest niebezpieczne,i można łatwo stracić słuch.To w przypadku muzyka było by tragedią.Wprawdzie Panu Dorianowi , to raczej nie grozi,ale piszemy o tym, żeby nie było że nie ostrzegaliśmy..


sobota, 24 marca 2012

Nikt nie lubi rudych?


Po internecie krąży fałszywka przedstawiająca Alka Dawidowskiego jako Janka Bytnara.Podobny błąd występuje  na kilku patriotycznych stronach.




 Co ciekawe, nikogo nie oburza fakt że jest to ... szkalowanie rudych.

Rodzina Mechlowiczów

Relacja Zofii Skowrońskiej na temat pomagania przez nią i jej matkę w ukrywaniu się rodziny Mechlowiczów w Porębach Dymarskich od 1940 do lipca 1944 roku:
„Działo się to w Porębach Dymarskich [... ]a. Pomocy udzielałam w okresie od 1940 r. do lipca 1944 roku rodzinie Żydów, składającej sie z czterech osób: ojciec Menase Mechlowicz, matka Malka Mechlowicz oraz dzieci: Ida, lat około 16, obecnie Wiener, Tonia, ok. 9 lat. [...] a Dom, w którym mieszkałam, znajdował się pod lasem, w pewnej odległości od innych zabudowań.

Rodzina Żydów, o której piszę, ukrywała się w pobliskim lesie i początkowo przedostawała sie do naszego domu z prośbą o jedzenie. Razem z matka dzieliłyśmy się tym, co miałyśmy, bo trudno było odmówić im pomocy. Z czasem jednak matka zaczęła się bać. Niemcy mogli dom spalić, a nas rozstrzelać [...].

Ja, ale ja miałam wtedy 19 lat i grożące mi niebezpieczeństwo widziałam inaczej niz moja matka, która juz niejedno widziała i przeżyła. Zdążyłam już zaprzyjaźnić się z córką Mechlowiczów -Idą i często, w tajemnicy przed matką i w obawie przed sąsiadami, sama pomagałam. A to, niby pasać krowę, popędziłam ją aż do samego lasu w umówione miejsce i tam dostarczałam jedzenie i mleko prosto od krowy.

Innym razem znów wieczorem w stajni, kiedy doiłam krowę, przychodziła Ida i zabierała mleko i wszystko to, co udało mi sie zdobyć do jedzenia. Nieraz w zimie, brnąc po śniegu, donosiłam żywność rodzicom, bo Ida i Tonia w czasie dużych mrozów ukrywały sie w naszym domu, a ich rodzice zostali w lesie. Kiedy pan Mechlowicz miał odmrożone nogi, o zmroku dostał sie do naszej stajni i tam w cieple zwierząt rozgrzewał zmarznięte nogi i leczyliśmy, czym mogliśmy.

Zdobywałam w Kolbuszowej naftę i tym nacierał nogi, bo pomagało. I tak było przez całą wojnę. Szczęśliwie dla nas udało się tę pomoc utrzymać w tajemnicy i oprócz strachu nie byłam przez nikogo szantażowana czy prześladowana. Udzielając tej rodzinie pomocy, kierowałyśmy się z matką tylko względami humanitarnymi. Kiedy zmarznięci, zastraszeni i głodni przyszli pod dom, prosząc o pomoc, czyż można było im odmówić?

Człowiek nie miał serca odmówić im pomocy, której tak bardzo potrzebowali. Z czasem robiłam to z przyjaźni i jakby z obowiązku, oddając nawet własne jedzenie [... ][1.1]."
  • Źródło: Rączy Elżbieta, Pomoc Polaków dla ludności żydowskiej, Rzeszów 2008, s.214-215

piątek, 23 marca 2012

Widzieliśmy wiosnę....


Znudzeni narodową burką,czyli odzieżą w kolorze szaroburym z dodatkiem zgniłej zieleni, poczuliśmy się jak nowo narodzeni ,widząc wczoraj Panią redaktor Marlenę Bogdan.
 Kobieta dojrzała ,ale ciągle świeża,swoją niebanalną kreacją wyraźnie odbijała się od  szarej kolbuszowskiej rzeczywistości.Z dumnie podniesioną głową,pewna siebie, unosiła się niby znudzona i nieobecna (ale zawsze czujna) nad bezbarwnym miejscowym tłumem.Dech nam dosłownie zaparło...
Jeśli tak ma wyglądać wiosna, to my w Maglu jesteśmy ZA!

Równocześnie chcielibyśmy przypomnieć szanownej Redaktor Naczelnej, że nasze podanie o przyjęcie na etat redaktora  "Korso kolbuszowskie" (kolbuszowskiego?-nie wiemy jak to się pisze) nie zostało do tej pory rozpatrzone.A nasza chęć szczera zostania dziennikarzem jest jeszcze większa niż pana mgr Dariusza S. z Raniżowa (mimo iż trudno w to uwierzyć).
Polecamy siem szanownej pamięci,a nawet jeszcze bardziej.




czwartek, 22 marca 2012

Spółka z wiatrem.


W Polsce najszybciej zwracają się nakłady na farmy wiatrowe. Dlatego ten sektor rozwija się najlepiej. W tym roku zainwestowano w niego aż 2,7 mld zł. 
źródło


Elektrownie wiatrowe jest to biznes działający w Polsce czasami na dość (nie)ciekawych zasadach.Najgorzej gdy zbiera się kilku ,kilkunastu inwestorów z gotówką z którą nie wiedzą co zrobić.Podpisują umowę leasingową z firmą która ma w ofercie turbiny wiatrowe, bankiem który chce w to włożyć jeszcze większe pieniądze+ zbiera nawet do 85% dotacji z UE .Dobiera się podwykonawców i.... jazda.
Problem w tym że wtedy nie jest to biznes "przemysłowy" obliczony na dłuższą działalność tylko inwestycja finansowa mająca przynieść szybkie zyski.Różnica polega na tym że w drugim wypadku inwestorzy idą do po profitu "po trupach",nie licząc się z "kosztami społecznymi".Dlatego dziwi bierność naszych miejscowych włodarzy w sprawdzaniu (to ich obowiązek) szczegółów technicznych takiego a nie innego umiejscowienia tej inwestycji.Zabezpieczenia finansowego inwestorów,ubezpieczeń  itp,itd.Czy wnika to z niewiedzy czy też ktoś jest zainteresowany w tym aby tego dogłębnie nie sprawdzać?Jaką mamy bowiem  pewność że nie rozkopią pól i nie znikną z rynku bez stosownego odszkodowania dla mieszkańców?Kto ma to sprawdzić?Małorolny chłop z Kolbuszowej Górnej,(a nasz ulubiony ulubieniec) Karkut Michał czy też  Burmistrz Zuba?A może obaj?
Jeżeli już  mamy toto budować to...dlaczego nie prowadzi się negocjacji z innymi firmami mogącymi (być może) zaoferować lepsze warunki finansowe?
Nie chcielibyśmy się w Maglu  dowiedzieć za kilka lat ,że o takiej a nie innej lokalizacji , wyborze takiego a nie innego inwestora zadecydowały czynniki pozamerytoryczne.

Dlatego niepokoi  nas dziwne chowanie się inwestora.Chcielibyśmy wiedzieć kto to jest,jakie ma doświadczenie w tego typu inwestycjach ,znać jego kondycję finansową,jakie posiada ubezpieczenia i czy mieszkańcy naszego regionu mają w tej firmie swoje udziały?Proste pytania na które odpowiedź powinna być na pierwszej stronie aktualności miejskiego portalu internetowego.To powinien być powód do dumy a nie wstydu.Zamiast tego mamy obszerną relację, z publicznego ściskania się dwóch facetów na oczach podnieconego   tłumu.

P.s. Gdzie indziej robią to tak..
Poza budową farmy wiatrowej oraz związanych z nią podłączeń energetycznych i dróg dojazdowych spółka Eko Energy sfinansowało także kilka innych przedsięwzięć na rzecz gminy: budowę 2,5-kilometrowego odcinka drogi asfaltowej w Płaszewie, kilkusetmetrowego odcinka drogi asfaltowej w Luleminie oraz nowej, utwardzonej drogi w Płaszewie. Ponadto firma zasponsorowała budowę kapliczki w Luleminie i jest sponsorem klubu koszykarskiego dziewcząt Hit Kobylnica. Finasowała również koncert charytatywny Golec uOrkiestry oraz ubiegłoroczny koncert z okazji Dni Kobylnicy. 
całość

Czyli wybudowanie drogi łączącej Kolbuszową  Górną z ulicą Sędziszowską to dla takiego inwestora, to betka.Dlaczego (jeśli już) nie spróbować?
Kto w Urzędzie Miejskim personalnie pilotuję tą sprawę i negocjuje z inwestorem?Jeśli to ta sama osoba co nadzorowała budowę basenu, to będziemy mieli (znowu) całkiem niepotrzebnie niezłe cyrki.

środa, 21 marca 2012

Gas głupkowy

Nasz ulubiony ulubieniec a oficjalnie radny naszej ukochanej gminy Pan Przewodniczący Karkut na swoim blogu zagaił;



Można mieć własne zdanie, gorzej gdy politycy nawet gminnego szczebla mylą to z własnym widzimisię...
Badania trwały tylko 4 miesiące-skutki mogą jednak ujawniać się się nawet dopiero po kilku latach.
W Polsce nie prowadzi się przemysłowej eksploatacji-co więc badano?

Tak wygląda to nie w kosmosie ,tylko po drugiej stronie oceanu.



wtorek, 20 marca 2012

Rondo Ofiar...

Najtrafniej nazwać było by to rondo imieniem Ofiar.
Pierwszą  ofiarą jest najpewniej wiceburmistrz   Marek Gil ,który się zanadto pośpieszył zbierając podpisy pod swoim nie za bardzo przemyślanym pomysłem.
Drugą został burmistrz Zuba  który został (podobno) wrobiony w tą inicjatywę przez swojego obrotnego zastępcę.(Który co jak co ale podpisy opanował do perfekcji.)
Jakoś by to może  przeszło, gdyby ludowcy nie wystawili wcześniej swojego kandydata -Mazana.Czyli mamy trzecią ofiarę.Tutaj dygresja; po co Gil wystąpił ze swoją propozycją nie mając większości w radzie?
Wygląda to na kolejne przepychanki (po dietach) aby rozbić rządzącą grupę radnych.
W poprzek temu stanął Dorian Pik, który po obrażał wszystkich dookoła używając niezbyt politycznych argumentów.Teraz jest podejrzanym nr 1 w sprawie zrobienia (nie)stosownej tabliczki z Ryśkiem, rozpropagowaniu jej zdjęcia w internecie i podsuwania pomysłu na sensacje znajomym redaktorom.Czyli piąta ofiara.Dorian jeszcze o tym nie wie ,ale pozamykał sobie w Kolbuszowej wiele drzwi.
Szóstą ofiarą, jesteśmy my wszyscy ,stając się pośmiewiskiem całej Polski.
Rondo Ofiar jest wiec najwłaściwszą nazwą.

W tej sytuacji, jedynym wygranym jest nasz ulubiony ulubieniec,przewodniczący,radny Michał Karkut.Zajęty podziwianiem  futurystycznego krajobrazu z  turbinami wiatrowymi w tle ,zapomniał zabrać głosu w tej aferze.Ale my wiemy,my wiemy ,na pewno włoży  swój kij i w to mrowisko.





poniedziałek, 19 marca 2012

Sława odbija...się czkawką

Pan Jarosław Mazur siem pochwalił.Nie,nie nową płytą tylko mandatem.

.
Mandat był za "rozmawiał (cóż za obcesowość -przypisek nasz)przez telefon komórkowy podczas jazdy samochodem trzymając go w ręce". Fakt mógł dać przecinek i już by lepiej wyglądało
Policjantowi nie ma się co dziwić.Kiedy zobaczył słynnego muzyka z kapeli pana Pogody,lidera zespołu Hudacy, animatora kultury,artystę fotografa,oraz redaktora z radia  w jednej osobie za kierownicą to mu.... pałka wypadła z rąk i potoczyła się po kolbuszowskim bruku.Normalnie się chłop znerwował i napisał co napisał.Więcej tolerancji Panie Mazur dla wielbicieli talentu.
Korzystając z okazji pozdrawiamy słynnego muzyka,z niecierpliwością czekając na nowy album.Nieśmiało liczymy na dedykację,mając nadzieje że... zostanie poprawnie napisana.

Spółka z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.

Tajemniczy inwestor który chce budować farmę wiatrową w Kolbuszowej Górnej powinien zawieźć entuzjastów tego pomysłu do nie tak odległych Orzechowic.Zaledwie 118 km,dwie godziny jazdy wygodnym autokarem.Naprawdę warto,mili uczynni ludzie chętnie opowiedzą o swoich doświadczeniach z turbinami za oknem.

Mieszkańcy wsi Orzechowce chcą pociągnąć do odpowiedzialności karnej i cywilnej urzędników, którzy przed kilkoma laty pozytywnie zaopiniowali budowę elektrowni wiatrowej w bliskości ich gospodarstw.
Wspólnie z mieszkańcami podprzeworskich wiosek zamierzając protestować, blokując międzynarodową "czwórkę". Tam również budowane mają być nowe elektrownie. Hałas jaki wytwarzają turbiny wiatraków utrudnia życie mieszkańcom Orzechowiec. Dochodzą do tego: światłocienie przenikające przez okna do domów, czyli migające światło za dnia, zakłócenia w pracy telefonów komórkowych i telewizorów. Gdy budowano wiatraki - mieszkańcy nie protestowali, gdyż obiecywano, że nie będą dla ludzi dokuczliwe. Po dwóch latach uciążliwego sąsiedztwa wypowiadają wojnę ich właścicielom i urzędnikom, którzy wyrazili zgodę na inwestycję

źródło

"Chcielibyśmy w naszych domach odpocząć, ale w tych warunkach to niemożliwe ? narzekają mieszkańcy Orzechowiec. Utrapieniem dla nich stały się stojące nieopodal domów wiatraki."

Wiatraki uprzykrzyły nam życie, a  firma, do której one należą, za nic ma nasze interwencje – mówią mieszkańcy Orzechowiec. 
Znajdująca się pod Przemyślem farma Orzechowce – Hnatkowice była pierwszą w Podkarpackim i do tej pory jest największą w regionie. Jest tutaj 6 turbin o łącznej mocy 12 MW. Urządzenia uruchomione zostały pod koniec 2008 r.

- Najgorszy jest hałas. Nie ma mowy, aby wyjść na zewnątrz. Jest tak głośno, że swobodnie porozmawiać nie można. Słychać je nawet przez pozamykane okna, a tutaj wszyscy mamy okna nowoczesne, plastikowe, szczelne – opowiada mieszkanka domu, znajdującego się zaledwie 320 metrów od najbliższego wiatraka. 

źródło

Życzymy udanej wycieczki!


Zaś nasz ulubiony ulubieniec,entuzjasta śmigieł za domem Karkut Michał znowu "zawraca kotu ogon"




Normalnie każda lokalna władza standardowo sprawdziłaby czy taki projekt na jej terenie ma sens,zleciła by inwestorowi wykonanie odpowiednich ekspertyz,analiz,badań.Dokonała oceny wiarygodności finansowej wnioskodawcy,jego doświadczenie wprowadzeniu takich przedsięwzięć.Normalna w takich wypadkach procedura.Zamiast tego w Kolbuszowej władza umyła ręce.Jak się ludzie zgodzą to i my podpiszemy.Lobbyści z firmy latają więc  po wiosce namawiając do budowy wiatraków,sugerując że i tak jest już wszystko przesądzone...
Dlaczego Burmistrz  i Rada Miejska nie zrobiły tego co do nich należy,do czego są zobowiązani?
Lenistwo?Nieudolność?Korupcja?Wszystkiego po trochu?

P.s.Nie podejrzewamy aby inwestor potrzebował przepłacać radnego Karkuta w złotych sztabkach.Nie tak klasa.Dla niego wystarczy dobry obiad w restauracji + małe piwo oraz (tu podpowiadamy) pączki.
To jak ?Sprawdzamy kto z naszego regionu zainwestował (i ile) w tę farmę wiatrową?





niedziela, 18 marca 2012

Karkut walczy z fanatykami.

Na swoim blogu nasz ulubiony ulubieniec musiał (dlaczego musiał tego akurat nie wiemy).To znaczy z grubsza wiemy ale się nie będziemy w niedzielę nad nim znęcać(mimo iż go bardzo w Maglu lubimy).



Początkującym adeptom Zen,Mistrzowie zadają do rozwiązania koan.
Czy można zaklaskać jedną dłonią?

Popatrz Michał w lustro, znajdź to w sobie i wyrwij z korzeniami .


Pustynia Kolbuszowska

Ciekawe spojrzenie na nasze miasteczko.Po 18 jest tu artystycznie pusto.


sobota, 17 marca 2012

"Pogrom kolbuszowski"

Pamiętam że w dnie jarmarków w końcu 1918 r. i na początku 1919 r. przyjeżdżali rewolucyjni ludowcy do Majdanu i Tarnobrzegu – żeby agitować za rewolucyjnymi przemianami. Byli to ks. Okoń i Tomasz Dąbal. Przemawiali stojąc na furmance po prawej stronie rynku od kościoła. Mówili o podziale ziemi pańskiej pomiędzy chłopów, o chłopskich rządach i ustroju sprawiedliwości społecznej. Ludzie pytali się o coś, ksiądz odpowiadał, robił się hałas i śmiechy, drwiny. Niektórym chłopom podobało się to co mówili mówcy. Bardziej jednak niż do władzy dążyli oni do zdobycia jakichkolwiek dóbr materialnych, do obrabowania Żydów, którzy nazywali ich gojami, chamami. I zaczęły się rabunki i pogromy Żydów w naszych miasteczkach. W Kolbuszowej odbyło się to w dniu 6 maja 1919 r. późnym popołudniem. Wielkie gromady chłopów uzbrojonych w łomy, żerdzie, pałki, jechały na wozach od Świerzowa i z innych wsi i rzuciły się rabować żydowskie sklepy, najpierw od wikarówki do mostu. Rozbijali pozamykane drzwi, okna wchodzili do wewnątrz. Jedni bili Żydów, łapali dziewczęta i gwałcili, inni zabierali ze sklepów i domów ich to, co się dało, towary, pościel, żywność ładowali na wozy i zabierali, odjeżdżając. Ja stałem z którymś z kolegów na schodach uliczki wiodącej z rynku do szkoły męskiej i przyglądałem się strasznemu widowisku. Panował pisk, krzyk, huk rozbijanych drzwi, okien i mebli, nawoływanie rabujących.
Nagle na posterunku wojskowym mieszczącym się w rynku przy uliczce do żydowskiej bóżnicy widać było wychodzących uzbrojonych żołnierzy i cywilów. Biegli oni wzdłuż domów ku dużemu mostowi. Część z nich uderzyła na rabusiów, wpadających do domów. Druga część blokowała im drogę do rzeki. Wojskowi złapali z dziesięciu chłopów. Podobno od Tarnobrzega szli inni chłopi i mieli starcie z wojskiem zastępującym im drogę. Przybyła potem nowa kompania wojska z Rzeszowa i dokonała – po odczytaniu wyroku sądu wojennego, egzekucji na rabusiach.
Józef Lenart, Moje wspomnienia, (w) Rocznik Kolbuszowski, nr 3, Kolbuszowa 1994, 

piątek, 16 marca 2012

Burmistrz czeka aż wiatr ucichnie?

Inwestorzy uspokajają nas że;
Dzięki zaawansowanym technologiom izolacji gondoli, hałas mechaniczny został w stosowanych obecnie modelach turbin ograniczony jest do poziomu poniżej szumu aerodynamicznego. Hałas mechaniczny może być słyszalny tylko w starszych modelach turbin.W Kolbuszowej mają być zamontowane nowoczesne turbiny  Nordex N117.

 Brzmi zachęcająco...jednak na stronie producenta dowiadujemy się że to cudo techniki ma wydzielać hałas
na poziomie 105 dB(A).
80 dB – motocykl, pociąg, głośny krzyk
100 dB – grzmot, samochód ciężarowy 
To tak jakby radny gminny  Michał Karkut, jeździł po pod kolbuszowskich polach ,wyjątkowo dużą ciężarówką-na dłuższą metę nie do wytrzymania.
 Mamy więc pytania do Burmistrza Zuby ;Jaki hałas będzie słyszalny w domach położonych w pobliżu planowanych turbin?Kto ,kiedy i w jaki sposób to zbadał?
Jeśli nie ma takich badań, to na jakiej podstawie wydano pozwolenie na taką a nie inną lokalizację turbin?
Chcemy po prostu wiedzieć czy urząd gminy we właściwy sposób dba o nasze interesy.

We Francji,Danii stosuje się sztywną normę 1000 metrów odległości turbin od zabudowań .mieszkalnych, ale w niemieckiej Bawarii już 2000 metrów.Samorządy  lokalne żądają dodatkowych badań,ponieważ wiele tu zależy od ukształtowania terenu.Dlaczego więc nie mamy tego zrobić w Kolbuszowej?Niezależni badacze sugerują odległość co najmniej 2500 metrów.Dlaczego więc u nas ma wystarczyć tylko 500 metrów?W Polsce trwają prace aby ustalić taką strefę na 1000,1500 metrów.To co?Mamy się teraz zgodzić na coś co za rok uznane zostanie za szkodliwe dla zdrowia?

Dodatkową sprawą jaka nas niepokoi  to jest brak informacji o inwestorze.Kto to jest?  Jakie są powiązania tej firmy z mieszkańcami naszego regionu?Trudno nam sobie wyobrazić że ktoś zainwestował spore pieniądze bez pewności, że lokalna władza ,będzie co najmniej przychylna takiemu projektowi.Dlatego chowanie głowy w piasek przez urzędników miejskich, wydaje nam się nieco podejrzane.




czwartek, 15 marca 2012

Dorianowi Pikowi do Sztambucha wpis nr 3

Popularny Dorek się doigrał....

No i nagrabiłem sobie, bo obraziłem sobie część wnioskodawców, chociaż moja wypowiedź była naprawdę stonowana. Celowo używałem argumentów społecznych, a nie politycznych, by nie sprawić przykrości tym, którzy wpadli na ten, moim zdaniem, szalony pomysł. Stało się inaczej - się poobrażali. A w całym ambarasie miałem rację.

...ale niczego nie nauczył.Czyli to jednak My w Maglu  mieliśmy rację.
Można napisać jesteś beznadziejnie głupi,ale też jesteś niedostatecznie mądry.Niby to samo ale jak brzmi!
Nie dzielą nas katastrofy tylko brak umiejętności mądrej kulturalnej dyskusji.Swoimi wypowiedziami,
wpisałeś się Dorian, w ten schemat wszechogarniającego nas zewsząd chamstwa.
Czas założyć spodnie ze znacznie dłuższymi nogawkami.




Radny Karkut do tablicy

Pan Michał Karkut ,oficjalnie radny naszej gminy,a nasz ulubiony ulubieniec jest bezkrytycznym wielbicielem
wiatraków w tle.Prywatnie może on sobie myśleć co mu się tam podoba ,ale jest naszym przedstawicielem w gminnym samorządzie i spoczywają na nim konkretne obowiązki.
Większość społeczności  lokalnych zanim zgodziło się postawić farmy wiatrowe na swoim terenie przeprowadziło rzetelne badania na ten temat.Średnio uznano że  w miarę bezpieczna jest odległość 1600 metrów od budynków mieszkalnych, a limity hałasu muszą być ograniczone do nie więcej niż 6 dBA powyżej istniejącego hałasu w tle .
Więcej tutaj.

Nie interesują nas wycieczki (chyba że z  redaktor Marleną Bogdan -której urodę podziwiamy) ani subiektywne odczucia i opinie.
Chcemy faktów , wyników niezależnych badań a nie papki prezentowanej przez inwestora.Jest to obowiązkiem ludzi którzy w naszym imieniu sprawują władzę.
Jak na razie wygląda jednak na to, że Burmistrz Zuba,jego zastępca Gil a nawet nasz ulubieniec Karkut,zamiast robić to co do nich należy  tylko się naszym kosztem nieźle zabawiają.


środa, 14 marca 2012

Farmy wiatrowe-jak wygląda to u innych


Na stronie "Syf kolbuszowski" (cóż za bezpretensjonalna nazwa) ukazał się kolejny głos w sprawie farmy "Wiatrowej"-tym razem pozytywny.
Autor z wyglądu Amisz, jednak celnie zakończył;

Problem jest tylko jeden… udane inwestycje w naszym mieście to rzadkość. Czy to fatum, czy niechlujstwo ciężko stwierdzić."

Dlatego nie możemy odwoływać się do sentymentów,i naszego widzimisię.Potrzebne są nam dokładnie przygotowane analizy, jaki wpływ będzie miała taka farma na nasz region.
Takich niestety nie ma i wpis "Wiatraki" ,to kolejne bicie piany i wróżenie z fusów tam gdzie potrzebne są fakty.
Same turbiny to jedno a uzbrojenie terenu dla nich to drugie.
Przez ten teren przebiegać mają dwie obwodnice na które nie ma planów.To co za 5-10 lat mamy ryć wszystko od nowa,robić przekopy,podkopy,omijki bo ktoś dzisiaj tego nie dopatrzył?


Nie tak trudno chyba  znaleźć na świecie takie farmy ustawione w gęsto zaludnionym terenie.Niech inwestor przedstawi nam analizy zdrowia mieszkańców po 10 latach działania takiej farmy.Jak to wpłynęło na ceny nieruchomości?Dyskutujmy opierając się na faktach,naukowych analizach.Żądajmy takich od inwestora,naszych władz samorządowych,a nawet od naszego ulubionego ulubieńca teraz radnego Michała Karkuta.

Możemy też uczyć się na błędach innych.Amerykanie wprawdzie chwalą sobie wpływy do kasy miasta,ale narzekają na problemy zdrowotne,spadające ceny nieruchomości,oraz niemożność sprzedaży takowych.


Tutaj wypowiedzi ludzi w których sąsiedztwie postawiono takie turbiny...


więcej..


wtorek, 13 marca 2012

Alternatywy 4

Nasi kochani radni z Gminnej Rady Narodowej mają  ręce pełne roboty.Nie dość że ostatnio nieźle się napracowali ,uchwalając sobie podwyżki diet, to teraz na dodatek w pocie czoła, będą się zastanawiać jak nazwać kolejny kawałek asfaltu w naszej miejscowości.Autorem całego zamieszania jest (zdaje się) wiceburmistrz Marek Gil który z listą poparcia swojej inicjatywy objechał całą gminę .(Ponieważ jesteśmy w Maglu wyjątkowo złośliwi,i mamy dobrą pamieć to radzimy sprawdzić autentyczność tych podpisów.Niby mała szkodliwość społeczna ale...)
To wywołało słuszne (a może nie) oburzenie radnego Pika który niczym Rejtan położył się z rozdartą koszulą (po jakimś koncercie) do łóżka.Potem nastąpiła lawina następnych wniosków i propozycji.Bo dlaczego nie Janka Bytnara?Macieja Skowrońskiego?Franciszka Kotuli?
Tak więc mamy Alternatywy 4.Całkiem niezła nazwa-nam się podoba a i atrakcja turystyczna była by niezła.Byli nawet tacy którzy nieśmiało dopytywali się po co w ogóle nazywać coś co przejeżdża się w kilka sekund-ale kto by takich marud słuchał.
Nazwa "Janka Bytnara" jest  jak najbardziej słuszna i logiczna ale .... niepraktyczna.Mamy  już ulice o tej nazwie ,więc jeśli umawiamy się z kimś na  Bytnara to możemy mieć na myśli dwie dość odległe lokalizacje.
Mianowanie kawałka ulicy, nazwą dłuższą niż samo rondo,do tego kojarzącą się z wypadkami... no można ale...Ci ludzie zasłużyli na dużo dużo więcej.Marzyli o Polsce solidarnej ,może więc zacznijmy tak po prostu na co dzień spełniać ich testament?A gdyby  tak, ci co się pod tym wnioskiem podpisali ,oddali  z 5% swoich dochodów na szkołę specjalną w Kolbuszowej Dolnej?Marszałek oddawał wszystko....siem rozmarzyłem.
Macieja Skowrońskiego jest propozycją dobrą,ale jak wtedy nazwiemy Salę Wystawową zorganizowanej w byłej Synagodze?No jak?
Pozostaje więc rondo im Franciszka Kotuli.Nazwa niezła,praktyczna,człowiek dla regionu zasłużony.
Dlaczego więc nie?
Rozmawiajmy ,dyskutujmy , to wspaniała okazja aby przekonać się ,co  tak naprawdę dla nas wszystkich jest ważne.To nasze rondo, nie Zuby,Gila czy Kardysia.A pomnik pijanego ciecia, z wykałaczką w ustach na Kolbuszowskim rynku, niech będzie dla nas ostrzeżeniem,przed tym ,do czego jest zdolna nasza lokalna władza.Patrzmy więc jej uważnie na ręce.



poniedziałek, 12 marca 2012

Burmistrz Zuba w basenie.

Kilka lat temu mieliśmy od wyboru albo remontować,rozbudowywać kanalizację ściekową/burzową w mieście i na terenie gminy,albo budować basen.Burmistrz Zuba szykował się do reelekcji i potrzebował jakiejś "lokomotywy" wyborczej.Kanalizacja nie jest hasłem zbyt chwytliwym więc ,wbrew logice przeforsowano ideę budowy basenu szumnie nazwanego Parkiem Wodnym.Wbrew rozumowi, ponieważ można było porządnie przygotować się do konkursów o wsparcie z UE i ściągnąć do gminy kilkadziesiąt milionów złotych ,stworzyć nowoczesny system kanalizacji.Nie zrobiono tego,w konkursach przepadliśmy-brak właściwej dokumentacji,przygotowania do inwestycji ,bez środków finansowych które utopiono w basenie.Utopiono ponieważ wybudowaliśmy go za drogo,zadłużając się przy okazji po uszy.Mamy więc coś
za 17 milionów,za co zapłacimy ponad 20 milionów,a można było wybudować coś skromniejszego za 12.

Sposób poprowadzenia tej inwestycji też był arcyciekawy.Z braku pieniędzy rozbito go na etapy i przed każdym rozpisywano konkurs na wykonawcę.Brzmi rozsądnie,ale już po pierwszym(?) do konkursu stawał tylko jeden i ten sam wykonawca-nikt rozsądny nie będzie chciał brać odpowiedzialności za rozbabraną budowę.W praktyce wykonawca mógł więc podyktować sobie ceny jakie chciał.Czy tak było nie wiemy ,bo nikt w urzędzie nie chce się przyznać do nadzoru nad tą inwestycją.Nie chcą się przyznać ponieważ basen ma kilkadziesiąt usterek (niektóre poważne) do naprawy których wykonawca za bardzo się nie kwapi.Teraz całą odpowiedzialność spycha się na kierownika basenu-bierze pieniądze niech się chłop martwi.
Tu nasuwają się oczywiste pytania na których Urząd Gminy unika jak ognia.

1.Jaka jest rzeczywista wartość obiektu  i ile (i czy) przepłaciliśmy budując go w taki a nie inny sposób?
2.Kto był personalnie odpowiedzialny i kto nadzorował tą inwestycję ze strony Urzędu Gminy?
3.Jak poważne są usterki basenu,kiedy zostaną usunięte ?
4.Jak wykryte niedoróbki wykonawcy wpływają na wartość obiektu?

A miało być tak pięknie....





niedziela, 11 marca 2012

Wartości...

Nasi przodkowie żyli w straszliwej biedzie,mimo to potrafili  tworzyć coś nie tylko dla ciała.Nie mieliśmy tu dróg,kolei,fabryk.Mieliśmy za to bogata kulturę.Dzięki niej przetrwaliśmy jako naród.
Spisał,opisał,nawet nagrał to Franciszek Kotula.Bez jego tytanicznej  pracy nie było by nawet śladu po naszych korzeniach.Ta  w większości społeczna działalność powinna budzić szacunek.Niestety tak nie jest.

...musimy budować nowy patriotyzm. Patriotyzm, który wpatrzony jest w przyszłość, ale musi mieć też korzenie, musi mieć też korzenie w przeszłości. Musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Próbujemy tę pamięć uparcie budować i odbudowywać, i na tej drodze nie może być zakrętów.


Możemy teraz uhonorować tego, który dla nas tą przeszłość zachował.


Taka woda budzi szacunek...





sobota, 10 marca 2012

Darianowi Pikowi do Sztambucha wpis nr2



Magielek się odezwał (wbrew pozorom lubię tego bloga :). Cóż, tym razem się nie zgadzamy. Ja w sprawie napisałem wszystko, co miałem do powiedzenia. Zapytajmy zatem o to mieszkańców Kolbuszowej. Zatem, Proszę Państwa, ankieta :)



Kiedyś spytano się Mistrza dlaczego nie był na wielkiej manifestacji przeciwko wojnie?
Mistrz spokojnie odrzekł.... bo byłem na wiecu poparcia dla Pokoju.


Potrzebnych jest kilkadziesiąt osób aby zebrać jak największa ilość podpisów za inicjatywą aby to rondo nazwać im Franciszka Kotuli.
Wchodzisz?


Tak na marginesie.... poprzednia TWOJA propozycja nazwy  ronda Lubomirskiego przeszła gładko.Wiesz jak to działa,jesteś w większości koalicyjnej w radzie i.... błagasz o opamiętanie Burmistrza,Starostę,Posła.







piątek, 9 marca 2012

Wiatraki na skansenie-policzmy to.

Okazuje się że  właściciele działek dostaną jakieś 18 tysięcy a gmina  50 tysięcy złotych od  śmigła .
Czyli rocznie wzbogacimy się o co najmniej 1.835 miliona złotych + dostarczymy naszemu krajowi od cholery "czystej energii".To zysk.
Straty?Trudne do oszacowania,przekonamy się o tym na własnej skórze za jakieś 10 lat. :(
Warto więc pomyśleć teraz....
Ja zrezygnowałbym dodatkowo  z "gniazda C" (jednak zbyt blisko skansenu),i upewnił się że kolejne lokalizacje nie będą kolidować z przyszłymi inwestycjami jak chociażby obwodnice,zabudowa mieszkalna,przemysłowa.Reszta jest do przełknięcia.Tylko że ja jestem miłośnikiem Gwiezdnych wojen i futurystyczne krajobrazy mnie (jeszcze) urzekają.....



P.s. Skoro nie ma planu,  jak ma wyglądać nasza gmina za powiedzmy 20 lat,to czy jest sens w samym jej sercu postawić coś co zablokuje wszystkie inwestycje na tym terenie?Zapowiada się nieciekawie tym bardziej że wielu ludzi na tym finansowo straci.A Urząd Gminy zamiast nas  informować o wszystkich za i przeciw tej inwestycji-chowa głowę w piasek.Po co jest portal Urzędu gminnego?

czwartek, 8 marca 2012

Dorianowi Pikowi do sztambucha

Na swoim blogu Dorian Pik napisał ;




Nie wiem czy PiS wykorzystał w większym stopniu tę katastrofę niż na przykład  PO.Jak to zważyć?
Tak zgadzam się To było straszne, obłudne i okropne  ,robiły to jednak (i robią nadal) obydwie strony politycznego sporu.Z tym ,że przedstawiciele PO czynili to w sposób perfidny,atakując PiSowców nawet  za smutne miny ,bo to oczywiste wykorzystywanie katastrofy do celów politycznych.
Czy Smoleńsk dzieli Polaków?N i e .Dzieli tylko i wyłącznie sposób wyjaśnienia przyczyn tej tragedii.To porażka,klęska Polski jako państwa.
K r o p k a.
Zginęli ludzie na najważniejszych stanowiskach w kraju,można a nawet należy uczcić w ten czy inny sposób ich pamięć.Dlaczego uważasz więc Dorian ,że nazwanie tak ,a nie inaczej tego nieszczęsnego ronda nas podzieli?Sam zamysł, nadawania niezbyt praktycznych imion, kawałkowi asfaltu jest idiotyczny, ale sam przecież byłeś inicjatorem podobnego genialnego pomysłu.To kolejna kosztowna szopka, która nam się tu w Maglu nie podoba, ale argumenty jakich użyłeś są  nie na miejscu.Nie rozdzieraj więc szat tam gdzie jest to niepotrzebne.
 Finanse gminy są w opłakanym stanie.Zaciągamy kolejne pożyczki na ... spłacenie oprocentowania poprzednich.To miliony wyrzucane co roku w błoto.Z czego i kiedy to spłacimy w sytuacji gdy rozpada się chociażby kanalizacja?Za kilka lat będzie tu horror kiedy zaistnieje potrzeba (wicie rozumicie) drastycznego podwyższenia podatku od nieruchomości.Dlaczego o tym nie piszesz i nie błagasz o zaciśniecie pasa na gminnych wydatkach?



środa, 7 marca 2012

Wiatraki na skansenie cd...

Z informacji uzyskanych ze źródeł (czasem) dobrze poinformowanych wynika że prowadzane są nie tylko (jak twierdzi radny Karkut) negocjacje w sprawie farm wiatrowych ale też konkretne rozmowy w sprawie wykupu/dzierżawy działek.Firma "wiatrowa" chce w ten sposób wywierać na nas nacisk , działając metodą faktów dokonanych.
Sprawa zniszczenia krajobrazu przez "wiatraki" to rzecz gustu,wpływ na zdrowie mieszkańców nie do końca jest udokumentowany.Porozmawiajmy więc tylko o pieniądzach.
Na swoim blogu nasz ulubiony ulubieniec ,a nawet (teraz) radny Michał Karkut zagaił w sprawie (nie)ratowania niszczejącej Synagogi;

Ciekaw jestem czy pomysłodawcy podliczyli np koszty dopłaty do naszego pięknego basenu - ojjj chyba ponad 2 mln zł w tym roku nas będzie kosztowała ta pomyłka sprzed lat... 


Więc liczmy teraz, nie wtedy kiedy będzie za późno.
Ile zyskają na tym właściciele konkretnych działek?
Ile zyska gmina na podatkach i w innej formie?Dopiero znając konkretne sumy można rozmawiać,rozważać nad opłacalnością (dla nas) całego projektu.
Tak więc Panowie/Panie z Rady,Urzędu ,firmy..... ile na tym konkretnie  mamy zyskać?Przekonajcie nas że naprawdę warto podjąć ryzyko zeszpecenia krajobrazu,obniżenia wartości nieruchomości,czy też utraty zdrowia.

Hałaśliwe jest to na pewno...

wtorek, 6 marca 2012

Świat Według M-o-n-s-a-n-t-o

To film który powinien obejrzeć każdy...

Stadion Narodowy

Michał Karkut się zadziwia dlaczegóż to ludzie protestują  skoro jest tak dobrze.



Rozchodzi się oto, że politycy (głównie z PO) zafundowali nam narodowy bubel na którym nie można
rozgrywać meczów piłkarskich.Jest to najdrożej budowany stadion sportowy na świecie pod nadzorem Tuska i jego ekipy, nie nadający się do użytku mimo hucznego otwarcia.To jest symbol nieudolności tego rządu.

piątek, 2 marca 2012

(para)Psycholog

Michał Karkut zna się na wszystkim (i na niczym), ostatnio błysnął talentem psychologa amatora,a nawet prokuratora.

Panie Michale!
Następnym razem,zanim  raczy pan coś napisać, radzimy się wcześniej dobrze zastanowić,a przed tym pomodlić.                     

czwartek, 1 marca 2012

Jego Inicjatywa

Michał Karkut znany jest  z zakładania i (likwidowania) stowarzyszeń.Kto ma wątpliwości czemu miała służyć
Nasza Inicjatywa niech  zajrzy na stronkę tej organizacji.




Ostatnia aktualizacja we wrześniu zeszłego roku.Przed wyborami i podczas aż tam kipiało od pomysłów,
zaproszeń... teraz cisza.Cel został osiągnięty-reszta jest nieważna.Szkoda tylko tych którzy się tam udzielali i
pozbyli złudzeń.