poniedziałek, 19 marca 2012

Spółka z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.

Tajemniczy inwestor który chce budować farmę wiatrową w Kolbuszowej Górnej powinien zawieźć entuzjastów tego pomysłu do nie tak odległych Orzechowic.Zaledwie 118 km,dwie godziny jazdy wygodnym autokarem.Naprawdę warto,mili uczynni ludzie chętnie opowiedzą o swoich doświadczeniach z turbinami za oknem.

Mieszkańcy wsi Orzechowce chcą pociągnąć do odpowiedzialności karnej i cywilnej urzędników, którzy przed kilkoma laty pozytywnie zaopiniowali budowę elektrowni wiatrowej w bliskości ich gospodarstw.
Wspólnie z mieszkańcami podprzeworskich wiosek zamierzając protestować, blokując międzynarodową "czwórkę". Tam również budowane mają być nowe elektrownie. Hałas jaki wytwarzają turbiny wiatraków utrudnia życie mieszkańcom Orzechowiec. Dochodzą do tego: światłocienie przenikające przez okna do domów, czyli migające światło za dnia, zakłócenia w pracy telefonów komórkowych i telewizorów. Gdy budowano wiatraki - mieszkańcy nie protestowali, gdyż obiecywano, że nie będą dla ludzi dokuczliwe. Po dwóch latach uciążliwego sąsiedztwa wypowiadają wojnę ich właścicielom i urzędnikom, którzy wyrazili zgodę na inwestycję

źródło

"Chcielibyśmy w naszych domach odpocząć, ale w tych warunkach to niemożliwe ? narzekają mieszkańcy Orzechowiec. Utrapieniem dla nich stały się stojące nieopodal domów wiatraki."

Wiatraki uprzykrzyły nam życie, a  firma, do której one należą, za nic ma nasze interwencje – mówią mieszkańcy Orzechowiec. 
Znajdująca się pod Przemyślem farma Orzechowce – Hnatkowice była pierwszą w Podkarpackim i do tej pory jest największą w regionie. Jest tutaj 6 turbin o łącznej mocy 12 MW. Urządzenia uruchomione zostały pod koniec 2008 r.

- Najgorszy jest hałas. Nie ma mowy, aby wyjść na zewnątrz. Jest tak głośno, że swobodnie porozmawiać nie można. Słychać je nawet przez pozamykane okna, a tutaj wszyscy mamy okna nowoczesne, plastikowe, szczelne – opowiada mieszkanka domu, znajdującego się zaledwie 320 metrów od najbliższego wiatraka. 

źródło

Życzymy udanej wycieczki!


Zaś nasz ulubiony ulubieniec,entuzjasta śmigieł za domem Karkut Michał znowu "zawraca kotu ogon"




Normalnie każda lokalna władza standardowo sprawdziłaby czy taki projekt na jej terenie ma sens,zleciła by inwestorowi wykonanie odpowiednich ekspertyz,analiz,badań.Dokonała oceny wiarygodności finansowej wnioskodawcy,jego doświadczenie wprowadzeniu takich przedsięwzięć.Normalna w takich wypadkach procedura.Zamiast tego w Kolbuszowej władza umyła ręce.Jak się ludzie zgodzą to i my podpiszemy.Lobbyści z firmy latają więc  po wiosce namawiając do budowy wiatraków,sugerując że i tak jest już wszystko przesądzone...
Dlaczego Burmistrz  i Rada Miejska nie zrobiły tego co do nich należy,do czego są zobowiązani?
Lenistwo?Nieudolność?Korupcja?Wszystkiego po trochu?

P.s.Nie podejrzewamy aby inwestor potrzebował przepłacać radnego Karkuta w złotych sztabkach.Nie tak klasa.Dla niego wystarczy dobry obiad w restauracji + małe piwo oraz (tu podpowiadamy) pączki.
To jak ?Sprawdzamy kto z naszego regionu zainwestował (i ile) w tę farmę wiatrową?





10 komentarzy:

  1. sprawa ważna jak diabli - i 0 komentarzy... ani pan, ani wójt, ani pleban... ani Korso pożal się Boże...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korso wyraźnie obrało kurs zgodny z interesem inwestora i radnych, bo przecież nie zwykłych ludzi...

      Usuń
  2. To tak cisza przed burzą,nikt nie chce się za bardzo wychylać.Na razie trwają działania zakulisowe.Lobbyści działają, a i Korso liczy że coś dla nich też skapnie.
    Powoli zacznie się to rozkręcać i albo Burmistrz zrobi to co do niego należy, albo po przyszłych wyborach będzie szukał nowej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maglu, liczymy, liczymy. W przeciwieństwie do p. Karkuta my rozliczamy się w koniach z rzędami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawia mnie jak działa inwestor.Mają już niby jakieś doświadczenie w tego typu projektach i wiedzą że główną przeszkodą jest tu opór społeczności lokalnych.Przeznacza się więc odpowiednia kwotę na "reklamę" takiego projektu.Ciekawi mnie gdzie w Kolbuszowej poszły/idą/pójdą te pieniądze?To jest normalna legalna działalność lobbystyczna.Jednak po strukturze wydatków można poznać gdzie i czy poszły pieniądze nieoficjalnie pod stołem.
    Korso jest naturalnym beneficjentem takiej "reklamy" gdzie, powinna się ukazać cała seria artykułów sponsorowanych.Ponieważ tak nie jest to należało by się zastanowić dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  5. Korso (pożal się Boże) jest tak wiarygodne i niezależne, jak i Wasz ulubiony ulubieniec, zresztą nie tak dawno piszący i tam swe mondrości o wszystkiem.
    T.(ycha)W.(oda)

    OdpowiedzUsuń
  6. Idiotyzmy w stylu "jeśli tak jest to wiadomo czemu" albo "jeśli tak nie jest to wiadomo czemu" są płytkie i idiotyczne wiadomo czemu.

    OdpowiedzUsuń
  7. W zeszłym roku byłem na wakacjach w regionie gdzie wybudowano taką farmę wiatrową.Strefa ochronna dla budynków mieszkalnych wynosi tam 2000 m.Władze lokalne zorganizowały przetarg dla inwestorów i wybrały najlepszą ofertę z 4 propozycji.
    Możliwe było to tylko dlatego, że zadaje się tam pytania, które w Kolbuszowej uważane są za "płytkie i idiotyczne".

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlatego "nie wiadomo czemu", mamy 30 milionów długu,nowy przeciekający basen,brak pieniędzy na remont rozpadającej się kanalizacji, i pomnik pijanego ciecia na środku (no prawie) rynku.W tym czasie Rada miejska głosuje nad podwyżkami diet,a Burmistrz szarpie się z radnym szansonista jak nazwać rondo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Maglu, uderzyłeś w stół i odezwały się nożyce... powiedziały jak umiały...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.