poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Arenda

Jak się dowiadujemy ,trwają przepychanki z inwestorem w turbiny wiatrowe, w sprawie dzierżawy gruntów.
Inwestor przedstawił swoją propozycje umowy,zainteresowani mieszkańcy chcą jednak sprawdzić co tak naprawdę kryje się pod tajemniczymi paragrafami.Niestety burmistrz jak zwykle  umywa ręce,i nie kwapi się pomóc .Jest jednak co sprawdzać.Z doświadczeń w innych gminach wynika że umowy sporządzane są z wyraźna preferencja dla inwestorów.
Co ciekawe jednym z głównych punktów na które należy zwrócić szczególną uwage jest...

Często jest tak, że firma podpisująca umowę dzierżawy wydaje się wiarygodna, 
przedstawiciel obiecuje duże pieniądze, jednak po podpisaniu umowy okazuje się, że firma 
ta nie zamierza realizować inwestycji, tylko zbyć prawa wynikające z danej umowy 
dzierżawy na rzecz osób trzecich - inną firmę.  
Najprostszym sposobem na sprawdzenie, czy dzierżawca - firma, która chce podpisać
umowę dzierżawy - będzie realizować inwestycję, czy tylko planuje przenieść umowę na 
osoby trzecie, jest sprawdzenie kapitału zakładowego takiej firmy (wpisuje się go do 
danych firmy tworzonej umowy dzierżawy). Kiedy spółka podaje, że kapitał zakładowy 
wynosi 50 tys. zł można być pewnym, że firma ta nie zrealizuje inwestycji, lecz przekaże 
umowę do zbycia. Wówczas proponowaną umowę koniecznie należy przeanalizować z 
prawnikiem lub kompetentną w tej sprawie osobą, by uniknąć w przyszłości problemów


całość




To kto dopuścił,na jakiej podstawie i dlaczego Aquilo do negocjacji z rolnikami?









niedziela, 29 kwietnia 2012

Savoir vivre: jak zapinać marynarkę?

Zbliża się seria obchodów ,rocznic w których udział brać będą nasi przedstawiciele we władzach gminy i powiatu.Oto kilka praktycznych uwag które na pewno  przydadzą się  w takich sytuacjach.
Zapinanie marynarki zależy od etykiety, nakazującej, kiedy guziki powinny być rozpięte lub zostać zapięte. Znaczenie ma również krój górnej części garnituru, to znaczy, czy marynarka jest jednorzędowa czy dwurzędowa.
Dwurzędowe marynarki, czyli posiadające guzki w dwóch rzędach, są rzadziej ubierane, ponieważ uchodzą za bardzo oficjalne. Kojarzą się z artystami oraz dyplomatami i innymi urzędnikami na wysokich i reprezentacyjnych stanowiskach. Jeśli mężczyźnie podoba się ten strój, powinien pamiętać, że do takich marynarek nie ubiera się kamizelki. Wszystkie guziki w obydwu rzędach, zawsze muszą być zapięte, łącznie z ostatnim, ukrytym. Wtedy garnitur będzie elegancko uformowany. 


Jednorzędowe marynarki mają bardziej skomplikowane zasady. Niezależnie od tego, czy przyszyto dwa, trzy, czy cztery guziki, wszystkie mogą zostać rozpięte w pozycji siedzącej. Wspólna reguła jest taka, że ostatniego, dolnego guzika nie trzeba zapinać niezależnie od sytuacji. Spinanie go jest jednak częstym błędem. Kamizelkę można zapiąć całą, ale lepiej dopasować ją do garnituru.


Kiedy mężczyzna wstaje, wita się z kimś lub rozmawia, powinien zapiąć marynarkę. Istotne, ile guzików posiada górna część eleganckiego stroju. Jeżeli dwa, wystarczy zapiąć tylko górny. W przypadku ukrywania koszuli czterema, można pozostawić rozpięty ostatni guzik. Większa swoboda towarzyszy marynarkom z trzema zapięciami. Wystarczy założyć środkowy guzik, można również pozostawić luźne ostatnie zapięcie. Ta sama zasada dotyczy pożegnań i sytuacji, gdy ktoś przemawia do zebranych osób. Marynarkę można rozpiąć, gdy mężczyzna wsiada do samochodu. Kiedy wysiada, zawsze zapina guziki. 


Frak jest bardziej elegancki od garnituru, ale w obecnych czasach rzadziej ubierany. Posiada dwa rzędy guzików w przedniej części, ale przyjmuje się, że nie powinny być zapinane. 


Wieczorem, na eleganckie okazje panowie ubierają smokingi. Jak zapiąć smoking? Zasada jest inna niż w przypadku dziennych strojów. Przyszyte są trzy guziki, lecz smoking zawsze zapina się na dwa ostatnie (jeden jest ukryty). Dobrze zadbać o to, aby, jak nakazuje savoir – vivre, strój był elegancko ułożony, czyli bez fałd i zagięć.


Niezależnie, czy mężczyzna ma na sobie dzienny elegancki ubiór, czy założył smoking, powinien zwracać uwagę, czy jest on zapięty zgodnie z regułami etykiety. Niewłaściwie spięta marynarka wygląda nielegancko.

sobota, 28 kwietnia 2012

Kolbuszowskie ćwoki

Inwestor który chce zbudować na naszym terenie  elektrownię wiatrową  traktuje nas jak ciemnogród,galicyjskich ćwoków, którym można bezczelnie wcisnąć każdy kit.
W Kolbuszowskim Korso wykupił  (bo kto inny) artykuły sponsorowane i kpi z nas w żywe oczy.
Korzysta z najprostszej techniki manipulacji jakim jest reguła społecznego dowodu słuszności,która polega na tym że ludzie decydują się na takie, a nie inne zachowanie w danej sytuacji, na postawie tego jak zachowują się inni ludzie.
I jedzie...
 - Na początku bałam się tych olbrzymów – mówi kobieta, której dom stoi ok. 700 metrów od turbin wiatrowych. - Bardzo długo nie mogłam się przyzwyczaić do tego, że znad dachu domu sąsiadki wystają ogromne śmigła. Zajęło mi to trzy, czy cztery miesiące. Nie pamiętam dokładnie, bo to już trochę czasu minęło. Teraz to już nawet nie zwracam na nie uwagi. Wydaje mi się, jakby były one u nas od zawsze – dodaje kobieta.
Czy nasza wrażliwość na zniszczenie krajobrazu musi byc taka sama jak prostej anonimowej  (jeśli w ogóle istnieje poza wyobraźnią autora)  kobiciny?A może to jest około 90-letnia mieszkanka Łęk Dukielskich (z dalszej części tekstu) która niewiele widzi i często ma zawroty głowy?


Zjeżdżali do nas ludzie z całego powiatu, albo nawet z województwa. Każdy był ciekawy jak duże są wiatraki i czy bardzo je słychać. Ludzie robili sobie zdjęcia i nagrywali filmy – wspomina kobieta.(dodajmy ciągle anonimowa)
To właśnie w tym okresie czasu mieszkańcy odczuli pierwsze negatywne skutki tego, że w ich miejscowości powstała farma wiatrowa. - Mieszkańcy, których domy stoją w najbliższym sąsiedztwie wiatraków skarżyli się na kurz – mówi Tomasz Węgrzyn, sołtys Łęk Dukielskich. - Mówię tutaj o domach, które znajdują ok. 450 metrów od turbin.

Czyli głównym problemem jaki stwarza turbina jest wg inwestora są wszędobylscy gapie robiący kurz na drodze.To były jednak tylko pierwsze negatywne skutki .Jakie były następne  przedstawiciel inwestora woli taktownie przemilczeć.Po co ludzi denerwować?
Dobry wujek  jednak i tym razem, rozwiązał bardzo szybko,  problem kurzu.

 Po skargach mieszkańców, sołtys zwrócił się do inwestora z wnioskiem o interwencję w tej sprawie. - Nie trzeba było długo czekać. Na odcinku drogi, przy którym stoją te domy położono asfalt i tym samym problem zniknął – dodaje gospodarz Łęk Dukielskich.  
Zapomnieli jednak dodać że ciężki sprzęt budowlany robił zapewne jeszcze więcej kurzu i rozjechał tę drogę do tego stopnia że trzeba było ja naprawić.Łaski nie zrobili.

Czytajmy dalej...

 Pan Zdzisław Gac, na którego działce stoi jeden z pięciu wiatraków, przyznaje, że popełnił błąd decydując się na sprzedaż działki pod ogromną turbinę. Dlaczego? - Sporo osób zrobiło tak jak ja i działkę sprzedało. Dostaliśmy dobre pieniądze, które jednak szybko się rozeszły. Żałuję, że nie zdecydowałem się na wydzierżawienie działki. Lepiej bym na tym skorzystał. Wiem o tym na pewno, bo tak właśnie zrobiłem z niewielkim fragmentem gruntu. Co roku, regularnie dostaję pieniądze za wydzierżawienie działki, na której i tak uprawiam ziemniaki.

Bardzo ciekawa i niezwykle korzystna dla inwestora analiza ekonomiczna.Kupując działkę ,musiałby on płacić podatki ,za działalność gospodarczą którą na niej będzie prowadził, i ponosić wszelkie inne koszty jako jej właściciel.A tak ,za dzierżawę zapłaci tylko 18 tys od śmigła,a chłop niech płaci podatki,meliorację, geodetę,notariusza itp,itd.
Po drugie to swoista polisa ubezpieczeniowa.Urzędowi gminy niewygodnie będzie podnoszenie podatków w przypadku gdy płacić będą je miejscowi rolnicy.
To jeden z głównych punktów zapalnych podczas budowy farm wiatrowych.
Następnym są sprawy zdrowotne,które inwestor przedstawia w ciekawy sposób;

 A jak ogromne wiatraki wpływają na zdrowie ludzi? - Często mam zawroty głowy – mówi około 90-letnia mieszkanka Łęk Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było – dodaje kobieta.

Co ma piernik do wiatraka?Równie dobrze naganiacz mógł napisać

Często mam zawroty głowy – mówi znany wszystkim alkoholik z Łęk Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było -bełkocze pijany w sztok mężczyzna.

Wtedy jednak manipulacja była by widoczna jak na dłoni.Babcie jednak wszyscy lubimy i mało kto zauważy 
jak robi mu się wodę mózgu.

 Ciemny lud kupi wszystko.

  Człowiek jak ma być chory to i tak będzie i wiatraki mu w tym nie pomogą – twierdzi pan Jan. - Ja osobiście nie odczułem, żeby w jakiś sposób były one dla mnie szkodliwe.

Jak jest głupi to i takim zostanie.To też wiadomo.Wiadomo także że szczególnie kontrowersyjne opinie w tekście inwestora wyrażają osoby anonimowe.Skąd mamy wiedzieć że nie zostały wymyślone aby ubarwić nudną narrację?


 Głośne na pewno nie są, bo praktycznie w odległości 850 metrów, tak jak teraz stoimy, w ogóle ich nie słychać. Ludzie, którzy do nas przyjeżdżają, równe rzeczy o wiatrakach opowiadają. Kiedyś kobieta zapytała mnie, czy kury nie przestały jajek nieść. Strasznie mnie to rozbawiło – dodaje pan Jan. (ciągle anonimowy)
Innego zdania jest jednak  nie anonimowa pani Krystyna Boczar-Różewicz w rzeszowskim wydaniu Gazety. 

 Ci, którzy mieszkają najbliżej mówią, że uciążliwy jest hałas wydawany przez śmigła wiatraków .

całość

Nikt nielubi polityków szczególnie miejscowych ,można a nawet należy obrzucić ich błotkiem..Ładnie to wygląda i wzbudza zaufanie.
Pretensje do gminy
Pani Irena, która w Łękach Dukielskich mieszka od urodzenia nie jest zadowolona z tego, że wiatraki w jej wsi zostały postawione. Dlaczego? - Nie chodzi tutaj o same turbiny i ich oddziaływanie, bo tak naprawdę są one dla mnie obojętne. Proszę jednak zobaczyć jaką mamy drogę przez wieś. Wszystko się sypie. Dziury są takie, że trzeba uważać, żeby koła nie urwać. A miało być tak pięknie – dodaje kobieta.Największy żal mam do gminy, która nie zadbała o to, żeby drogę inwestor naprawił.

Następny anonim ma zaś pretensje do gminy ,oto że droga dziurawa .Dlaczego jednak nie zwróci się do dobrego wujka inwestora (jak na początku tekstu) ? Położono by asfalt i problem by zniknął.

Jak widać, inwestor kpi z nas w żywe oczy traktując jak przysłowiowy galicyjski ciemnogród.

W tym kontekście zastanawia postawa redakcji Korso Kolbuszowskie.Jeśli toś płaci za zamieszczenie tekstu,to wcale nie oznacza ,że należy go wydrukować,szczególnie gdy jego forma sugeruje że czytelnicy nie są zbytnio rozgarnięci.

Żelazną zasadą etyczną, zapisaną choćby w Kodeksie Dobrych Praktyk Wydawców Prasy, kodeksach etyki reklamy i etyki dziennikarskiej, jest jednak wyraźne rozdzielenie treści dziennikarskich od wszelkich form płatnej reklamy i promocji. Chodzi zawsze o to samo: żeby czytelnicy (widzowie, słuchacze) wiedzieli, z jakiego rodzaju przekazem mają do czynienia. Stąd kodeksowe wymogi wyraźnego oznaczania i odróżniania, także graficznego, treści opłaconych
(reklamowych czy promocyjnych) od dziennikarskich.

polityka

Artykuł promocyjny inwestora doskonale udaje obiektywny materiał dziennikarski , tymczasem jest tylko zręczną psychomanipulacją mającą wprowadzić czytelnika w błąd.
Dlaczego w Korso, nie ma rzetelnych,alternatywnych do artykułu sponsorowanego , informacji na temat tego, co dzieje się wokół turbin wiatrowych w naszej gminie?
Pieniadze nie smierdzą ale... lepiej chyba mieć stałych, wiernych czytelników, niż łasić się do inwestora który za kilka miesięcy stąd zniknie....

piątek, 27 kwietnia 2012

Gorąca sesja...

Dziękujemy za jakże miłe słowa, na wczorajszej sesji pod naszym adresem.Aż takiego odzewu się nie spodziewaliśmy.
Tu uwaga pod adresem Przewodniczącego Pana Opalińskiego;wcale  nie "zjechaliśmy",
tylko opisaliśmy jak pana działalność jest/może być widziana  z drugiej strony stołu prezydialnego.To głos ludu,nie ma co się więc  obrażać tylko wypadało by się zastanowić czy aby nie mamy racji.
Przyjaciele mówią nam  co możemy zrobić,przeciwnicy to co powinniśmy zrobić.

Panie Burmistrzu! Jeśli się mylimy to tylko dlatego że Urząd Miejski nie prowadzi przejrzystej polityki informacyjnej.Na stronach internetowych urzędu , bardzo łatwo natknąć się na relację z publicznego obmacywania się dwóch facetów.Ze świecą jednak można szukać wiadomości z tego co dzieje się na przykład  w sprawie budowy turbin wiatrowych.Milczy Pan w tej sprawie jak zaklęty, a w Kolbuszowskim Korso drukowane są "artykuły sponsorowane" przez przedstawiciela inwestora,które jeszcze bardziej zaogniają sytuację.Potrzebny nam jest głos ludzi, którzy w naszym imieniu sprawują tutaj władzę.Chcemy od Was,(a nie od naganiacza ) usłyszeć co tak naprawdę się  dzieje,i jakie będą następne kroki w tej sprawie.Chętnie dla tak szczytnego celu udostępnimy też nasze  skromne  łamy.



czwartek, 26 kwietnia 2012

O jeden most za daleko

Większość ludzi w naszym regionie, interesuje się tym ,co dzieje się z "wiatrakami". To jest dla nas, temat najważniejszy, na dziś.Niestety, nasi radni maja inne priorytety i  w tym czasie głowią się nad tym, jak by tu nazwać kolejny kawałek asfaltu.

Już raz staliśmy się pośmiewiskiem ,teraz grozi nam jeszcze większa afera.
Podobnie jak generał Sosabowski ostrzegamy;bez dokładnego wywiadu w terenie ,atak na ten most  może się źle skończyć.

W swoich zapędach nasi notable posunęli się nawet do tego że przechrzcili z rozpędu radnego Michała Karkuta.


Nie jesteśmy językoznawcami ale ulubionego Księdza brzmiało by znacznie lepiej.;)

Tak  poważniej... forma tego zaproszenia jest co najmniej niechlujna,podobnie jak sposób doboru nazw dla kolejnych kawałków asfaltu.Może więc nasi radni ,zaczną się w końcu pytać swoich wyborców, zanim cokolwiek (jeszcze głupszego ) zrobią?

Z naszej perspektywy to co robicie wygląda mniej więcej tak...

środa, 25 kwietnia 2012

Uczciwa polonistka

Na portalu eKolbuszowa ukazało się ciekawe ogłoszenie





Pomijając meritum .... za 50 zł?

Zadłużeni po uszy....

Zadziwia niefrasobliwość burmistrza oraz radnych którzy wydaja niepotrzebnie pieniądze na prawo i lewo.
Jesteśmy potwornie zadłużeni,do tego stopnia że w przyszłym roku (gdy wejdą w życie nowe przepisy) może zabraknąć pieniędzy na jakiekolwiek inwestycje.Mimo to panowie radni ,oraz burmistrz robią dobrą minę do złej  gry i udają że wszystko jest jak w najlepszym porządku.

tutaj
Prognoza zadłużenia 

 Dzisiaj zaciągnięte kredyty będą spłacone dopiero  w latach 2021-2022.Takie rozkładanie rat podraża i tak "drogie" kredyty.Cokolwiek  jednak zaproponuje skarbnik Zuber jest jednak przegłosowywane jednogłośnie bez żadnych pytań.

tutaj
Jak zaciąga się kredyty.

Byle były pieniądze na dzisiaj,za jaką cenę i kiedy to spłacimy już radnych nie interesuje.
Co roku wyrzucamy setki tysięcy,miliony złotych na spłatę kredytów.Trzeba zatrzymać na rok,dwa,trzy niektóre mniej ważne inwestycje zaciągnąć pasa i z czystym kontem zacząć wydawać pieniądze które mamy w kieszeni.Tak zrobiła by rozsądna Rada Miejska.
W czwartek kolejne posiedzenie.....





wtorek, 24 kwietnia 2012

Gminny "informatyk"

Kilka lat temu urząd gminy zatrudnił  pana Jana Wiącka jako specjalistę od informatyzacji gminy.
W dalszym ciągu,ten Pan  figuruje  w danych teleadresowych urzędu, mimo iż go tam dawno nie widzieliśmy.



Minęło kilka lat i.....cisza.
1.Ile zarabia/zarobił dotychczas i co właściwe robi/zrobił ten Pan?
2.Czy Pan Maciąg nie mógłby zrobić tego samego (z pocałowaniem w rękę)
za 1/3 tej kwoty?


Wygląda na to, że w Urzędzie Gminy mamy prawdziwy Meksyk.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Prozaik...

W niedzielę odbyła się w Kolbuszowej wspaniała impreza kulturalna.Brawo Kuźnia!Poezja unosiła się wręcz w powietrzu.Mamy nadzieję że na stałe wpisze się ona  w pejzaż naszego miasteczka.
Niestety niezwykłą chwilę artystycznych uniesień zmącił nam jednak kolega Radwański Janusz.Lansuje się bowiem jako poeta ,a w niedzielę okazał się prozaicznie praktyczny-zabrał ze sobą na występy stołeczek.
Czar prysł.



Stand By Me....


Czyli czego nie wiedza radni kolbuszowscy....

Proces inwestycyjny związany z budową elektrowni wiatrowej jest dość skomplikowany i trwa najczęściej kilka lat. Wynika to głównie z faktu konieczności spełnienia wielu istotnych wymagań formalno - prawnych, które dotyczą nie tylko sfery budowlanej ale i współpracy z siecią elektroenergetyczną. Cechą charakterystyczną inwestycji w energetykę wiatrową jest wysoka kapitałochłonność i niskie koszty bieżącej eksploatacji. Wysokie nakłady kapitałowe bezpośrednio wiążą się z zaawansowaną technologią produkcji turbin wiatrowych.
Generalnie cały proces można podzielić na następujące etapy:



I. Etap - KONCEPCYJNY
Wyszukanie lokalizacji. 
Wstępna analiza wietrzności. 
Analiza ograniczeń środowiskowych. 
Analiza uwarunkowań infrastrukturalnych. Analiza uwarunkowań społecznych.

II. Etap - ADMINISTRACYJNO - PRAWNY 
Uzyskanie praw do terenu pod inwestycję.
 Szczegółowe pomiary siły wiatru. 
Wykonanie raportu oddziaływania na środowisko. 
Uzyskanie decyzji środowiskowej.
 Uzyskanie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. 
Uzyskanie warunków przyłączenia do sieci od Operatora i podpisanie umowy przyłączeniowej.
 Wykonanie projektu budowlanego farmy wiatrowej i uzyskanie pozwolenia na budowę.


 III. Etap - FINANSOWY Przygotowanie inżynierii finansowej
Umowy na sprzedaż energii i świadectwa pochodzenia. 
Uzyskanie współfinansowania. 


IV. Etap - REALIZACYJNY Wybór dostawcy turbin
Wybór wykonawców robót. Realizacja inwestycji.
 Uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. 
Rozruch technologiczny. 


V. Etap - EKSPLOATACJA ELEKTROWNI 
Zarządzanie eksploatacją. 
Optymalizacja produkcji.


całość


Czyli inwestor musi ;

1.Wykonać raport oddziaływania na środowisko. 
2.Uzyskać decyzję środowiskową.
3.Uzyskać zmianę planu zagospodarowania przestrzennego.

4.Wykonać projekt budowlany farmy wiatrowej i uzyskanie pozwolenia na budowę.


Gdzie są decyzje środowiskowe,raporty oddziaływania na środowisko,oraz karty informacyjne przedsięwzięć w postaci turbin wiatrowych w Kolbuszowej Górnej i Weryni?


Powinny być zamieszczone na stronie internetowej urzędu gminy.Niestety tam ich nie ma.Dlaczego?
Jednak w oparciu o

USTAWE
z dnia 3 października 2008 r.
o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa
w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.
tutaj


Można,trzeba,należy się zwrócić do burmistrza o udostępnienie tych danych.Ma to zrobić bez zbędnej zwłoki .
Urząd Gminy

ul Obrońców Pokoju 21
36-100 Kolbuszowa

Burmistrz - Jan Zuba, e-mail: burmistrz@kolbuszowa.pl

Z-ca Burmistrza - Marek Gil, e-mail: marek.gil@kolbuszowa.pl


(Ze specjalną dedykacją ,dla pierwszych w nowożytnej historii Kolbuszowej grajków ulicznych; Janusza i Szymona.)

niedziela, 22 kwietnia 2012

Smutne oczy...

Z przykrością dowiedzieliśmy się, że jedna z naszych stałych czytelniczek, strasznie sie nerwuje gdy nas czyta.
Naprawdę nie warto tu zaglądać i siem denerwować.Jesteśmy osobnikami zdegenerowanymi,bardzo rzadko trzeźwymi  i piszemy tylko co nam ślina na język przyniesie,oraz co wyssaliśmy z brudnych palców.Obrzucamy wszystkich błotem ponieważ sami jesteśmy tacy jacyś nieudani,niedorobieni,a nawet mamy kompleks niższości.Nasza ksenofobia nie zna granic,pomimo iż nawet nie wiemy co to słowo oznacza.Tego jednak nie można wymagać od absolwentów szkoły zawodowej.

Prosimy więc się więcej nie smutać,posłuchać rad mądrych ludzi i po prostu nas totalnie zignorować.


Trzech muszkieterów

Koledzy Jarek,Szymek i Janusz prowadzą pierwszą w powiecie audycję radiową,która jest zaczątkiem radia "Na lasowiacka nutę",które zapewne powstanie wkrótce.
Na swojej stronie na Facebooku zamieścili ciekawe zdjęcie.


Po tych dłoniach wiele można po wiedzieć.Po prawej jest solidna, basowa pana Jarosława Mazura.Do kogo jednak należą dwie pozostałe? W środku brudna spracowana,prosto od pługa, to pewnie literata (zdolnego do wszystkiego) Janusza Radwańskiego ,po lewej małoletniego Szymona.Gdzie jest jednak D'Artagnan?

sobota, 21 kwietnia 2012

O co ten Wrzask

W Kolbuszowie i okolicach ,trwa dyskusja wśród mieszkańców, na temat celowości powstania farmy wiatrowej w tym, a nie w innym miejscu.Władza umywa ręce,nas ta perspektywa przeraża.
W samym środku tego zamieszania ,radny przedstawiciel jakby nie było miejscowej władzy, pisze na swoim blogu.



Czyli z polskiego na nasze;

Możecie sobie dyskutować,protestować, a my już budujemy jeden,ba drugi wiatrak,możemy nawet zbudować elektrownię atomową a wam szaraczki nic do tego.Co najwyżej możeta sobie wypełnić ankietę (po prawej stronie) w sprawie kładki.

piątek, 20 kwietnia 2012

Czytanie z (nie)zrozumieniem.


Nasz ulubiony ulubieniec a nawet radny siem oburzył czemu dał wyraz na swoim blogu.




Tym razem poszło o ten komentarz.
To głupia prowokacja niezbyt rozgarniętego radnego.
Jedynie co teraz może powstać, to tylko tymczasowe maszty do zbadania wietrzności.
Napisanie tej notki, to ze strony radnego Karkuta przejaw chamstwa,brak szacunku dla nas mieszkańców.

Przejaw chamstwa  to nie to samo co cham.
Na szczęście tę różnice , bardzo dobrze rozumieją językznawcy oraz... prawnicy.
Ponieważ Pan Karkut sugeruje że naskrobaliśmy to czego nie napisaliśmy, prosimy więc go  o sprostowanie tej mylnej informacji.Tu podpowiadamy ,że tak czynią ludzie kulturalni.Inna sprawa, że wielu internautów (dziękujemy za maile) uważa, że  sam się bardzo trafnie określił.Niestety w pocznie elektronicznej nie znaleźliśmy (jeszcze) listów od panów Jarosława Kaczyńskiego,Marka Gila,oraz pani Aldony Napieracz ale niechybnie i one się pojawią.

Wiec na zasadzie równości (wobec prawa) my też sobie żartujemy.To przecież taka śmieszna powiatogmina.
Radzimy też na przyszłość, komentować z odpowiednim cytatem ,tak aby czytelnicy mieli możliwość wyrobienia sobie własnego zdania.Byłby to przejaw (jakiejś tam) kultury,bo zakładanie krawata niewiele  Panu Karkutowi  pomoże.

czwartek, 19 kwietnia 2012

Radnemu Karkutowi odbiła palma.

Magiel to magiel różne rzeczy może napisać.Jeśli jednak na oficjalnym blogu radnego miejskiego ukazuje się  taka notka



to oznaka że Michałowi Karkutowi odbiła palma.

Ze specjalną dedykacją, dla naszego wciąż jakże ulubionego ulubieńca.


Wpływ elektrowni wiatrowych na zdrowie ludzi

Ciekawy wykład  profesora Jurkiewicza.

środa, 18 kwietnia 2012

Marzec zielony-niedobre plony.

(z cyklu przysłów ludowych)

Firma Aquilo która chce zbudować farmę wiatrową w naszej gminie to spółka  widmo.
Rozrzedzona struktura własnościowa z udziałowcem z Cypru, sugeruje że jest to tylko kolejny biznes typu
minimum wkładu-szybki zysk.
Jeśli już chcemy coś takiego u siebie zrobić to niech to będzie przynajmniej jakiś poważny inwestor z doświadczeniem w tego typu  budowach.
W Słupsku i Ustce jest to na przykład  Green Power Investment Corporation z takimi udziałowcami jak;


Co ciekawe nie wstydzą się swojej działalności i mają nawet swoja stronę internetową.Szok!
To zresztą jest chyba normą bo Amerykanie mawiają; business with no sign is a sign of no business.
Czego wstydzi się firma Aquilo i panowie Marcowie?











wtorek, 17 kwietnia 2012

Gmina Fair Play

Przez kilka lat nasza gmina brała udział w kosztownym konkursie  Gmina Fair Play. Jak zapewniał nasz umiłowany burmistrz  Zuba Jan, było mu to wręcz do życia niezbędne.Taki znaczek ładnie wygląda i w ogóle...

Od kilku lat w Kolbuszowej zaobserwowano wzrost zainteresowania przez podkarpackich przedsiębiorców rozpoczęciem w tym mieście produkcji. Gdy przedstawiamy oferty, na których widnieje logo Gminy Fair Play zwiększa się szansa, że to właśnie w Kolbuszowej, rozpoczną swoją działalność. 


Jak widać podstawą pracy w urzędzie gminy jest dobry humor.
Co się jednak stało, że to  ważne i jakże  prestiżowe logo nie jest już potrzebne burmistrzowi  ?Nie chce już zachęcać,wabić kolejnych inwestorów?Ktoś załapał wreszcie że wydano niepotrzebnie kilkadziesiąt tysięcy z naszej wspólnej kieszeni?Nie startujemy bo z takim zadłużeniem nie spełniamy już warunków?Jaki to wiatr zawiał i po co w urzędzie gminy?
Jak mawiał Mark Twain;Cywilizacja to niekończący się ciąg potrzeb ,których nie potrzebujemy.
Szczęki więc nam opadły gdy zobaczyliśmy że nasza gmina zaostała wyróżniona w innym jakże prestiżowym i niezbędnym konkursie i ma teraz tytuł  Eurogminy.Brawo ! Problem w tym że taka przyjemność również sporo kosztuje....




Czyli brutto wyjdzie tego ze 20 tys złotych.Ciekawe, bo za tytuł  Gmina Fair Play wydalibyśmy tylko połowę tej sumy.Nie mogło być po staremu?
Z kilkudziesięcioma milionami długu, burmistrz znowu wydaje pieniądze na rzeczy zbędne.Czy przez te 2 lata, przez które nie dostaliśmy żadnego ekskluzywnego tytułu, coś się drastycznie pogorszyło?Co?

Z niemałym zdziwieniem odnotowaliśmy, że burmistrza Zuby nie ma (jeszcze) w jakże prestiżowym i ekskluzywnym wydaniu Who is Who w Polsce.Za jedyne 1200 zł można tam napisać o sobie , co  się tylko żywnie podoba, a nawet jeszcze więcej.Znacznie taniej,i ładnie wygląda nawet na naszym regale.Polecamy!


Suplement;


Ooops! Pomyliliśmy się, EuroGmina to nie  Plebiscyt EURO-POWIAT EURO-GMINA województwa podkarpackiego w którym Kolbuszowa uczestniczyła.Czyli  nie zapłaciliśmy za ten tytuł 4.5 tys euro netto.
Uff, kamień spadł nam z serca.
Przepraszamy za dezinformację i zamieszanie.Jak widać i my jesteśmy omylni. :(

Jednak nikt takich tytułów nie rozdaje za darmochę.Trochę nas to klikania kosztowało ale znaleźliśmy takie kwiatki.

Czyli ta impreza kosztuje nas jakieś 8 tys. rocznie. Po co?
Z treści zgłoszenia wynika że cały ten konkurs/plebiscyt to zwykła ściema.


PAKIET  USŁUG  REKLAMOWYCH
Fundacja Euro-Partner proponuje realizację 
następujących usług reklamowych:
1. Przyznanie  Certyfikatu „EURO-GMINA, EURO-POWIAT” 
z prawem używania znaku i nazwy „EURO-GMINA, 
EURO-POWIAT” na tablicach informacyjnych,  materiałach 
promocyjno-reklamowych oraz pieczęciach urzędowych 
(Powiatu, Miasta, Gminy)


Czyli Zuba z Gilem kupli sobie tandetną statuetkę za 6400 +1000 złotych?
Mamy nadzieję że  nasz ulubiony ulubieniec radny Michał Karkut sprawę wyjaśni .A może ( tu się rozmarzamy), tym topem pójdzie razem z nami ,redaktor naczelna  Marlena Bogdan?







poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Zawiany Michał Karkut

Nasz ulubiony ulubieniec ,a nawet (jakimsik cudem) radny Michał Karkut znowu  (jak to on) dowalił.


Część kolbuszowskiej "opinii publicznej" boi się wiatraków jak diabeł święconej wody. Widać to po  rozdawanych ulotkach i słychać w rozmowach. 


Nikt w Kolbuszowej się nie boi turbin wiatrowych,nie  chcemy tylko aby powstały akurat w tym miejscu.
Podają argumenty,środowiskowe,zdrowotne ekonomiczne,estetyczne.Przedstawiciele władzy, która może,powinna,a nawet jest zobowiązana te wątpliwości rozwiać ,dziwnie szybko nabrali wody w usta.Wprawdzie  Przewodniczący  Rady Opaliński Marek, na swoim blogu rozpoczął (?) "dyskusję" na ten temat,cóż z tego skoro zablokował komentarze.To samo zrobił jego kolega z koalicji Michał Karkut,dodatkowo nawijający zupełnie bez sensu o atomach (zapewne pod wpływem efektu migotania).

Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja, gdyby rząd - bo niby kto? - wskazał jako potencjalną lokalizację reaktora nasz powiat. W przypadku wiatraków protestujący nie bardzo mogą liczyć na pomoc organizacji takich jak Greenpeace, gdyż one w większości popierają rozwój energii pochodzącej z wiatru, ale stanowczo protestują przeciwko energetyce atomowej. 



Elektrownia atomowa, nie może powstać w naszym powiecie ,ponieważ nie ma tutaj  dostatecznej ilości wody aby chłodzić reaktor.Tak samo nie może być wybudowana w proponowanym  miejscu farma wiatrowa ponieważ narusza normy obowiązujące  (nawet) w naszym kraju.
Ta farma tutaj nie powstanie.Wyjdzie to na jaw wtedy, kiedy burmistrz Zuba wyda (drukiem) warunki lokalizacji.Nie chce jednak tego zrobić ponieważ....
Całe to zamieszanie ,robione jest tylko po to ,aby odwrócić zainteresowanie opinii publicznej od nieudolnych poczynań naszej gminnej władzy.Będzie to wałkowane do wyborów.Kiedy wyjdzie prawda o astronomicznym zadłużeniu ,to Zuba z Opalińskim rozłożą ręce i powiedzą;Jest tak ponieważ nie chcieliście się zgodzić na budowę zyskownych farm wiatrowych.
Niech ludzie skaczą sobie do gardeł ....a my bedziem dalej rządzili.I oto pewnie tylko w tej sprawie chodzi.





















niedziela, 15 kwietnia 2012

Wszystko jest folkiem....



Wszystko jest folkiem. Audycja okołofolkowa na falach opolskiego Radia Studnia. Audycję
tworzą Janusz, Jarek i Szymek. Zapraszamy w soboty od 19 do 20 i w nocy z niedzieli na
poniedziałek o 24.


Ciekawa inicjatywa osób które znamy i lubimy.

Tutaj audycja nagrana nielegalnie ;) z 25 marca....
http://kolbuszowskimagiel.wrzuta.pl/audio/aEeo3FBkx5f/wszystko_jest_folkiem_audycja_z_25.03.2012

Poważnym mankamentem audycji jest...brak jej archiwum online.Na razie można jej więc posłuchać tylko "na żywo",co nie dla wszystkich jest wygodne.





sobota, 14 kwietnia 2012

Pamięć

72 lata temu Niemcy zmusili  kolbuszowskich Żydów do porządkowania "nowego rynku" który zniszczyli podczas wojny w 1939 roku.W tle budynek "starej poczty".W miejscu gdzie pracują mieszkańcy stoją dzisiaj bloki mieszkalne.


piątek, 13 kwietnia 2012

Ludzie listy piszą...

Zostaliśmy zasypani stertą listów i maili na które nie mieliśmy czasu odpowiedzieć.
Dostaliśmy kilka propozycji politycznych,a także jeszcze więcej niepolitycznych.Tu jednak stawiamy  sprawę jasno,oferty bez zdjęcia nie zostaną rozpatrzone.Przy okazji dowiedzieliśmy się że w Kolbuszowej (i okolicach) grasują osobnicy podszywający się pod nasz Magiel i bezczelnie uwodzący nasze stałe czytelniczki.Ostrzegamy więc że nie jesteśmy łysymi,niskimi, brzuchatymi,dzieciatymi facetami koło czterdziestki.
W większości listów przewija się pytanie po co zadajemy sobie tyle trudu z tym pisaniem skoro tak opornie nam to idzie?Jeden z czytelników zapytał się nawet wprost;


Do której bramki grasz? Bo jakoś mi się nie chce wierzyć że tylko pokazywanie żółtych kartek i odgwizdywanie spalonego Cię zadowala :)


Oczywiście że gwizdanie nas nie zadowala.Działamy z wyższych pobudek.
Dowiedzieliśmy się (nieoficjalnie) że Korso Kolbuszowskie ,pod koniec roku zorganizuje konkurs na bloga roku.
Główną nagrodą będzie  stała rubryka w tym jakże  poczytnym tygodniku,oraz wycieczka na wyspy Bora Bora. Nie trzeba było ,nam tego dwa razy powtarzać ,tym bardziej że osobą towarzyszącą ma być redaktor naczelna Korso Kolbuszowskie (Kolbuszowskiego?-nie wiemy jak się to pisze) pani Marlena Bogdan!Wygraną mamy w kieszeni ponieważ w/w zasiadać będzie  w komisji (nieważne kto głosuje,tylko kto liczy głosy),a przystojni jesteśmy jak nie wiemy nawet kto.
Obiecujemy  wysłać z wycieczki kartkę naszemu ulubionemu ulubieńcowi Michałowi Karkutowi ,co by zzielenił z zazdrości i zapisał się do PSL.



czwartek, 12 kwietnia 2012

Pogoda dla bogaczy..


Czy gigantyczne farmy wiatrowe, które mają nam dostarczać energię, tak naprawdę nam szkodzą?
Zachodnie wybrzeże Danii – Horn Rev – jedna z największych morskich
 farm wiatrowych na świecie. Piękny widok … zaraz, zaraz – czy czasem CHMURY nie powodują jeszcze silniejszego EFEKTU CIEPLARNIANEGO
 niż sam dwutlenek węgla? Chyba jednak tak …
Gdyby wierzyć w to co mówi wiatrakowe lobby to wychodzi na to, że walczy 
ono ze zmianami klimatycznymi – ale na opak. Wszystko się może zdarzyć, 
więc nie można wykluczyć, że w pewnym momencie wiatrowy Pinokio 
oświadczy, że klimat jednak trzeba ocieplać bo grozi nam epoka lodowcowa etc. Wiadomo – wiatrak jest dobry na wszystko łącznie z bólem głowy i bezsennością.
Do tego bardzo ciekawego zjawiska doszło 12 lutego 2008 roku około godziny
13:00 czasu polskiego. Nad Horn Rev, znajdującą się u zachodnich wybrzeży
 Danii, pojawiły sięnietypowe chmury.
Dziwne zjawiska meteorologiczne zauważyli najpierw zwykli Duńczycy
Często, gdy wprognozach pogody zapowiadane było czyste niebo, 
mieszkańcy wybrzeży Jutlandiiobserwowali całkowite zachmurzenie,
 a nawet opady. To nie koniec – przy silnym wietrze wiejącym z zachodu
 chmury przenosiły się nad obszary zamieszkane w głębi wyspy. Również 
regionalne prognozy pogody były wypaczone.
Okazało się że nad wodami Morza Północnego przed łopatkami wiatraków 
następował wzrost ciśnienia i temperatury. Natomiast za łopatkami ciśnienie
 obniżało się, a wraz z nim temperatura, sprzyjając zwiększaniu się wilgotności powietrza i pojawianiu się kondensacji. W ten sposób tworzyły się całe pasma 
chmur ciągnące się od pierwszego wiatraka wzdłuż pozostałych aż po horyzont. Chmury te są zdolne wywoływać opady deszczu. W efekcie zmianie uległ
 mikroklimat regionu.
Zdjęcie zostało wykonane przez Christian’a Steiness’a ujawnia że źródłem 
obłoków były turbiny wiatrowe


całość



Kilkadziesiąt trubin wiatrowych to poważna inwestycja i potencjalne zagrożenie.Niestety władze gminne zamiast rozpocząć poważną dyskusje na ten temat wzywają tylko do..... modlitwy.