Czy nasza wrażliwość na zniszczenie krajobrazu musi byc taka sama jak prostej anonimowej (jeśli w ogóle istnieje poza wyobraźnią autora) kobiciny?A może to jest około 90-letnia mieszkanka Łęk Dukielskich (z dalszej części tekstu) która niewiele widzi i często ma zawroty głowy?
Zjeżdżali do nas ludzie z całego powiatu, albo nawet z
województwa. Każdy był ciekawy jak duże są wiatraki i czy bardzo
je słychać. Ludzie robili sobie zdjęcia i nagrywali filmy –
wspomina kobieta.(dodajmy ciągle anonimowa)
To właśnie w tym okresie czasu mieszkańcy odczuli pierwsze negatywne skutki tego, że w ich miejscowości powstała farma wiatrowa. - Mieszkańcy, których domy stoją w najbliższym sąsiedztwie wiatraków skarżyli się na kurz – mówi Tomasz Węgrzyn, sołtys Łęk Dukielskich. - Mówię tutaj o domach, które znajdują ok. 450 metrów od turbin.
Czyli głównym problemem jaki stwarza turbina jest wg inwestora są wszędobylscy gapie robiący kurz na drodze.To były jednak tylko pierwsze negatywne skutki .Jakie były następne przedstawiciel inwestora woli taktownie przemilczeć.Po co ludzi denerwować?
Dobry wujek jednak i tym razem, rozwiązał bardzo szybko, problem kurzu.
Po skargach mieszkańców, sołtys zwrócił się do inwestora z
wnioskiem o interwencję w tej sprawie. - Nie trzeba było długo
czekać. Na odcinku drogi, przy którym stoją te domy położono
asfalt i tym samym problem zniknął – dodaje gospodarz Łęk
Dukielskich.
Zapomnieli jednak dodać że ciężki sprzęt budowlany robił zapewne jeszcze więcej kurzu i rozjechał tę drogę do tego stopnia że trzeba było ja naprawić.Łaski nie zrobili.
Czytajmy dalej...
Pan Zdzisław Gac, na którego działce stoi jeden z pięciu
wiatraków, przyznaje, że popełnił błąd decydując się na
sprzedaż działki pod ogromną turbinę. Dlaczego? - Sporo osób
zrobiło tak jak ja i działkę sprzedało. Dostaliśmy dobre
pieniądze, które jednak szybko się rozeszły. Żałuję, że nie
zdecydowałem się na wydzierżawienie działki. Lepiej bym na tym
skorzystał. Wiem o tym na pewno, bo tak właśnie zrobiłem z
niewielkim fragmentem gruntu. Co roku, regularnie dostaję pieniądze
za wydzierżawienie działki, na której i tak uprawiam ziemniaki.
Bardzo ciekawa i niezwykle korzystna dla inwestora analiza ekonomiczna.Kupując działkę ,musiałby on płacić podatki ,za działalność gospodarczą którą na niej będzie prowadził, i ponosić wszelkie inne koszty jako jej właściciel.A tak ,za dzierżawę zapłaci tylko 18 tys od śmigła,a chłop niech płaci podatki,meliorację, geodetę,notariusza itp,itd.
Po drugie to swoista polisa ubezpieczeniowa.Urzędowi gminy niewygodnie będzie podnoszenie podatków w przypadku gdy płacić będą je miejscowi rolnicy.
To jeden z głównych punktów zapalnych podczas budowy farm wiatrowych.
Następnym są sprawy zdrowotne,które inwestor przedstawia w ciekawy sposób;
A jak ogromne wiatraki wpływają na zdrowie ludzi? - Często mam
zawroty głowy – mówi około 90-letnia mieszkanka Łęk
Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy
sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było –
dodaje kobieta.
Co ma piernik do wiatraka?Równie dobrze naganiacz mógł napisać
Często mam zawroty głowy – mówi znany wszystkim alkoholik z Łęk Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było -bełkocze pijany w sztok mężczyzna.
Wtedy jednak manipulacja była by widoczna jak na dłoni.Babcie jednak wszyscy lubimy i mało kto zauważy
jak robi mu się wodę mózgu.
Ciemny lud kupi wszystko.
Człowiek jak ma być chory to i tak będzie i wiatraki mu w tym nie
pomogą – twierdzi pan Jan. - Ja osobiście nie odczułem, żeby w
jakiś sposób były one dla mnie szkodliwe.
Jak jest głupi to i takim zostanie.To też wiadomo.Wiadomo także że szczególnie kontrowersyjne opinie w tekście inwestora wyrażają osoby anonimowe.Skąd mamy wiedzieć że nie zostały wymyślone aby ubarwić nudną narrację?
Głośne na pewno nie są, bo praktycznie w odległości 850 metrów,
tak jak teraz stoimy, w ogóle ich nie słychać. Ludzie, którzy do
nas przyjeżdżają, równe rzeczy o wiatrakach opowiadają. Kiedyś
kobieta zapytała mnie, czy kury nie przestały jajek nieść.
Strasznie mnie to rozbawiło – dodaje pan Jan. (ciągle anonimowy)
Innego zdania jest jednak nie anonimowa pani Krystyna Boczar-Różewicz w rzeszowskim wydaniu Gazety.
Ci, którzy mieszkają najbliżej mówią, że uciążliwy jest hałas wydawany przez śmigła wiatraków .
całość
Nikt nielubi polityków szczególnie miejscowych ,można a nawet należy obrzucić ich błotkiem..Ładnie to wygląda i wzbudza zaufanie.
Pretensje
do gminy
Pani Irena, która w Łękach Dukielskich mieszka od urodzenia nie
jest zadowolona z tego, że wiatraki w jej wsi zostały postawione.
Dlaczego? - Nie chodzi tutaj o same turbiny i ich oddziaływanie, bo
tak naprawdę są one dla mnie obojętne. Proszę jednak zobaczyć
jaką mamy drogę przez wieś. Wszystko się sypie. Dziury są takie,
że trzeba uważać, żeby koła nie urwać. A miało być tak
pięknie – dodaje kobieta.Największy żal mam do gminy, która nie zadbała o to, żeby drogę
inwestor naprawił.
Następny anonim ma zaś pretensje do gminy ,oto że droga dziurawa .Dlaczego jednak nie zwróci się do dobrego wujka inwestora (jak na początku tekstu) ? Położono by asfalt i problem by zniknął.
Jak widać, inwestor kpi z nas w żywe oczy traktując jak przysłowiowy galicyjski ciemnogród.
W tym kontekście zastanawia postawa redakcji Korso Kolbuszowskie.Jeśli toś płaci za zamieszczenie tekstu,to wcale nie oznacza ,że należy go wydrukować,szczególnie gdy jego forma sugeruje że czytelnicy nie są zbytnio rozgarnięci.
Żelazną zasadą etyczną, zapisaną choćby w Kodeksie Dobrych Praktyk Wydawców Prasy, kodeksach etyki reklamy i etyki dziennikarskiej, jest jednak wyraźne rozdzielenie treści dziennikarskich od wszelkich form płatnej reklamy i promocji. Chodzi zawsze o to samo: żeby czytelnicy (widzowie, słuchacze) wiedzieli, z jakiego rodzaju przekazem mają do czynienia. Stąd kodeksowe wymogi wyraźnego oznaczania i odróżniania, także graficznego, treści opłaconych
(reklamowych czy promocyjnych) od dziennikarskich.
polityka
Artykuł promocyjny inwestora doskonale udaje obiektywny materiał dziennikarski , tymczasem jest tylko zręczną psychomanipulacją mającą wprowadzić czytelnika w błąd.
Dlaczego w Korso, nie ma rzetelnych,alternatywnych do
artykułu sponsorowanego , informacji na temat tego, co dzieje się wokół turbin wiatrowych w naszej gminie?
Pieniadze nie smierdzą ale... lepiej chyba mieć stałych, wiernych czytelników, niż łasić się do inwestora który za kilka miesięcy stąd zniknie....