środa, 20 czerwca 2012

Golić strzyc to bydło...

a jak się już nie da to ... zrobić mydło.

Kilka lat władzy absolutnej  burmistrza Zuby doprowadziło do załamania się finansów gminy.Nie ma pieniędzy na kanalizacje,drogi oświatę.Za dwa lata (jak ostrzega skarbnik) wojewoda automatycznie zamknie nam możliwość jakichkolwiek inwestycji ze względu na zadłużenie.Jedynym panaceum na tą sytuacje jaka spadła burmistrzowi z nieba są elektrownie wiatrowe,które mają przynieść gminie (jakieś tam) zyski.Dzięki temu może uratować swój stołek. Paradoksalnie może też stracić.Zaprojektowane turbiny usytuowane są bez ładu ,składu i sensu.Za kilka lat okaże się że zablokują wszystkie inwestycje na tym terenie.Co będzie za kila lat burmistrza jednak  nie interesuje ,on chce mieć tu i teraz jakiekolwiek pieniądze aby łatać dziurawy budżet.Wyraźnie działa na naszą niekorzyść,mimo to jedyną reakcją społeczną jest... obojętność.Na konsultacje w sprawie  "rewitalizacji rynku" nie przyszedł nikt.Na sprzątanie kirkutu zaoferowało się tylko dwadzieścia kilka osób....przyjdzie pewnie tylko kilkanaście.
Dlatego "inwestor" może bezkarnie wysyłać ulotki tak prostackie jak by mówił wprost  jesteście głupim motłochem, całkowicie wymóżdżoną i bezmyślną hołotą, ludzką mierzwą, którą ugniatam sobie jak plastelinę! Patrzcie, mogę wam mocą mojego pijaru i socjotechniki wmawiać w żywe oczy nawet tak astronomiczne brednie, a wy, ciemnoto, i tak uwierzycie, bo kontroluję wasze emocje!*



5 komentarzy:

  1. Na konsultacje w sprawie "rewitalizacji rynku" nie przyszedł nikt, bo prawdopodobnie nikt o nich nie wiedział :P

    OdpowiedzUsuń
  2. .... bo się "nikt" nie interesuje.Nic dziwnego że Aquilo traktuje nas jak półgłówków.

    OdpowiedzUsuń
  3. a książeczkę "Fakty i mity o turbinach wiatrowych" dostał w gminie każdy mieszkaniec - na tym władzy zależało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książeczka to niezła amatorszczyzna. Czekałem na nią z niecierpliwością, myślałem że być może przekona mnie do turbin wiatrowych... szczerze. I się zawiodłem. Kopiowane nierzetelnie materiały z sieci, a sama książeczka wykonana pod względem jakości jak... kserówki z końca XX wieku. Amatorszczyzna. Jak ta książeczka i dołączona ankieta "wrzuć mnie nie wiem gdzie" mają być formą konsultacji społecznych, które zaakceptują Włodarze Kolbuszowej, to chyba się stąd wyprowadzę, albo założę własną prywatną republikę ;)

      Usuń
    2. Myśmy jeszcze nie dostali :(. Czy może nam ktoś przesłać to wiejkopomne dzieło w formacie pdf?

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.