piątek, 20 lipca 2012

Burmistrz (wesołego) miasteczka

Jeden z naszych czytelników się zbulwersował;


 irytuje mnie następująca sprawa - otóż niedawno hucznie otwarto miasteczko ruchu drogowego niedaleko Poczty Polskiej w Kolbuszowej. To przedsięwzcięcie kosztowało niemalże 0,5 mln złotych, a jak to wygląda? Pustki. Bo klucze do placu ma tylko szkoła nr 2. A jak wiadomo - są wakacje.
Na stronie kolbuszowa24 napisano dzisiaj: "W tegorocznym rankingu samorządów, opublikowanym przez dziennik „Rzeczpospolita” Kolbuszowa zajęła 32 miejsce w kraju, osiągając tym samym najlepszy wynik wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich na Podkarpaciu.


A 7 miejsce jako gmina innowacyjna.Czy to tak trudno wpaść na genialnie innowacyjny pomysł, aby miasteczko ruchu drogowego było otwarte i pod czujną opieką wolontariuszy?Wykłada się duże pieniądze na piknik ze Spinaczem ,angażuje policję ,służby miejskie a nie potrafi się zadbać oto co  codziennie robią dzieciaki.





P.s. Nie sposób jednak, nie pochwalić Przewodniczącego Rady Miejskiej pana Opalińskiego, za nowy garnitur.Nareszcie dobrany na miarę-nasze jakże szczere gratulacje!!!Wiedzieliśmy że pieniądze z podwyżki diet radnych zostaną należycie zainwestowane.



10 komentarzy:

  1. Aż pobiegłam pod miasteczko: regulamin korzystania oraz godziny jego otwarcia zawieszony przy wejściu na plac zabaw. Tablica z dala widoczna, żółciutka słonecznie, tekst jasny i czytelny. O co więc chodzi? Chyba anonimka coś innego bulwersuje:)
    TW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie są godziny otwarcia? (w ramach darmowej reklamy).

      Usuń
  2. Miasteczko zostało zbudowane za fundusze Fundacji na Rzecz Rozbudowy SP 2 w Kolbuszowej i to szkoła zarządza tym miejscem. Z tego co wiem nikt nie ma kłopotu z wejściem z dziećmi na ten obiekt.No może niektórzy bujający w obłokach nibyredaktorzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W kosztach budowy partycypowali – Fundacja na Rzecz Rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 2- 220 000 zł., Urząd Miejski 150 000 zł., PZU 8 000 zł., WORD 3 100 zł i Zespół Szkół nr 2 , który za kwotę 44 400 zł. zakupił wyposażenie placu zabaw. "

      Jeśli chcesz podyskutować, to przynajmniej się przygotuj.
      Bez wsparcia finansowego UM to miasteczko by nie powstało.Wykładając nasz wspólne pieniądze burmistrz Zuba mógł lepiej (naszym zdaniem) zabezpieczyć interesy wszystkich mieszkańców.Czy to zrobił? Nie wiadomo.Jednak jak widać powyżej, są różne na ten temat opinie.Magiel jest po to aby przedstawiać także inne punkty widzenia,niekoniecznie zgodne z laurkami na Kolbuszowa.pl .Na tym polega demokracja.

      Usuń
  3. Burmistrz mógł lepiej (waszym zdaniem) zbezpieczyć interesy wszystkich mieszkańców.
    Widziałeś gdzieś zadowolonych wszystkich?
    Fakt. Nie wszyscy mieszkańcy są dziećmi, nie wszyscy mieszkańcy mają dzieci, a poza tym dzieci - niech się ... bujają! byleby do tego nie dokładać. Lepiej np. betonu dołożyć na rynku. Smutne.
    Jadę w takim razie i ja na Bora. Z Morfeuszem.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam pytanie, dlaczego plac nie powstał na terenie SP nr 2 skoro to obiekt wykorzystywany głównie przez nich? W Kolbuszowej naprawdę nie ma gdzie usiąść na ławce pod drzewkiem, i zamiast jakiegoś skwerku i miejsca wytchnienia zafundowano nam bezużyteczny dla większości mieszkańców obiekt - zamknięty i niedostępny :/
    A co do ławek - tak, ja rozumiem, że jak ich nie ma, to nie siedzi na nich "element" i nie razi w oczy. Ale nie siedzą też matki z dziećmi, nie siedzą starsze osoby na spacerze (nie chodzą na spacery, bo nie ma gdzie usiąść), nie siedzą zakochani, ani znienawidzeni. Nikt nie siedzi. Wszyscy stoimy, albo raczej szybko chodzimy, bo patrzenie na rozgrzebany od tak dawna rynek i ogródek jordanowski jest coraz bardziej smutne.
    No i jeszcze mam pytanie. Kto opracował terminarz inwestycji, w której ogródek jordanowski oddaje się do użytku dopiero jesienią, kiedy większe dzieci chodzą już do szkoły, a dla mniejszych robi się powoli za zimno? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zapraszamy na dwudniowe warsztaty w jeździe na "jednym kółku". Gdzie? nowo otwarte miasteczko ruchu drogowego w Kolbuszowej (ul. Jana Pawła II, naprzeciwko poczty) Kiedy? w środę i czwartek 25 i 26 lipca od godz. 16.00 Kto? dzieci od lat 7 oraz młodzież i dorośli
      Warto sprawdzic dlaczego monocykl w tak wielu krajach jest tak popularnym środkiem transportu i rekreacji! Warsztaty poprowadzą Maria i Agata Turczyn z Lublina. Uwaga - ilośc miejsc ograniczona, pierwszeństwo w warsztatach będą miec osoby, które zapiszą się na listę - kontakt tel. 691691701, kuznia@silkuznia.art.pl lub na naszym profilu na facebooku."

      http://kuzniaart.blogspot.com/2012/07/warsztaty-w-jezdzie-na-monocyklu.html

      Usuń
  5. Kłamiesz, kłamiesz, kłamiesz. Obiekt jest otwarty, dostępny, korzysta z niego wiele osób.
    Ogródek Jordanowski wygląda z każdym dniem coraz lepiej. Z Rynkiem faktycznie się ciągnie, ale od dawna wiadomo, że we wrześniu ma być chyba oddany. Robiłeś kiedyś remont w domu i wiesz, ile trwają takie prace? widać,że nie.
    Znów cała para poszła ci w gwizdek, podpuszczaczu nieszczęsny;p;p
    Lecz kompleksy, choć posiadasz je nie bez powodu:DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no, od razu mam lepszy humor :D "Ogródek Jordanowski wygląda z każdym dniem coraz lepiej" XD XD XD No ale że co????? Że mam tam iść z wózkiem popatrzeć jak od wielu miesięcy ktoś babrze się z wytyczaniem ścieżek i układaniem kostki na tak niewielkiej powierzchni? I to ma mnie zadowolić w letni dzień, gdy chciałabym usiąść w jakimś miłym miejscu pod drzewkiem? A gdzie sobie przysiądę jak już się tak rozanielę tym widokiem? Na asfalcie? A dziecko gdzie ma biegać? Gdyby w moim domu remont trwał tak długo, żyłabym od lat na kartonach. Obiektywizm, obiektywizmem, ale jakoś trudno mi znaleźć pocieszenie w tym, że rozkopany plac jest ciągle rozkopany :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh! Zrozumiałam!!! Idąc w sobotę koło południa obok ogródka już z daleka dostrzegłam malownicze zielsko po pas! Rzeczywiście budowa wygląda dzięki temu dużo lepiej, bo gruzowisko pokryło się dziką zielenią. Niestety to, co zobaczyłam z bliska trochę mnie zmartwiło. Cały ogródek jordanowski od strony północnej tonął w wodzie. Przypomnę, że deszcz padał (lał, ok) w piątek wieczorem i w nocy, ale w sobotę nie było nigdzie po nim ani śladu, a w ogródku prawdziwy potop :( Czy władze o tym wiedzą? Czy nie pora na wyrównanie terenu skoro już teraz taka powódź? Rozumiem, że murek od północy ochrania sąsiadów przed przelewaniem się wody, ale po co taka inwestycja, skoro tak łatwo wyłączyć ją z użytku? :/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.