niedziela, 16 września 2012

Orkiestry dęte....

Lubię sobie posiedzieć w Galicji z redaktorem z jednej z regionalnych gazet (na jego koszt ;) ).Można tam nie tylko przyjemnie spędzić czas,ale też dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy (wiadomość niesponsorowana).
Dzięki temu ,podsłyszałem romantyczną historię z biografii jednego z miejscowych muzyków rockowych.
Ponieważ nie ma na jego temat zbyt dużo (wiarygodnych)  opracowań ,postanowiłem w miarę (jakże skromnych) możliwości  uzupełnić tą lukę.

Pan Wojciech chcąc zwrócić na siebie uwagę i zaimponować pani Lucynie, wstąpił w szeregi powstającej właśnie szkolnej kapeli rockowej.Po kilku miesiącach żmudnych ćwiczeń, chłopaki dali jeden jedyny publiczny występ, na szkolnej akademii (ku czci...).Pan Wojciech zaimprowizował grając na gitarze położonej  płasko na udach.Dzisiaj temu zaprzecza ,ale są jeszcze ludzie którzy to pamiętają. Wzbudziło to histeryczną reakcję wśród licealistek, w tym pani Lucyny .Niby nic....a tak się to zaczęło...od tej pory stali się nierozłączną parą,uczucie rozkwitło i ....po kilku latach narodził się najpopularniejszy kolbuszowski muzyk rockowy Dorian Pik.Dzięki muzyce właśnie...
Nic dziwnego, że uspokajały go w kołysce tylko nagrania rockowe i  że bryluje  dzisiaj na krajowych scenach , wzbudzając histeryczną reakcję.... historia lubi się powtarzać. ;)


Dobrych ludzi, dobrej prasy, samych Lemoorowych sukcesów! Żeby "się działo" pięknie zawsze ;)








7 komentarzy:

  1. No, Magiel - nie przesadzaj. Co najwyżej muzykant

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna muzyczka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magiel, co to za wazelina?

    OdpowiedzUsuń
  4. A, napił się Magiel z Wojtkiem i Lucyną, zresztą fajnymi ludźmi, pogadali, pogadali, no i nakrobał se takie cuś;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za fajność, za wazelinę, za wszyyystko dziękuję... bo to miłe kiedy zwykły hydraulik może poczytać o sobie w internecie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok,ciąg dalszy za tydzień (jak mnie do tego czasu ,ktoś nie udusi). ;)

      Usuń
  6. Ja myślę, że niezwykły:) żona zresztą też niezwykła.
    Czy nie mogłoby być zawsze tak miło?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.