środa, 16 stycznia 2013

Bezsilność

Co roku biorę udział w kilkunastu  akcjach  zbiórki pieniędzy na leczenie ratujące życie.Brałem też czynny udział w kilku, gdzie zdarłem zelówki  chodząc z puszką po mniej lub bardziej znajomych.Coraz częściej jednak okazuje się, że cały wysiłek poszedł na marne i uczucie frustracji narasta.
Bliska mi osoba umiera,pogodziła się ze śmiercią,mimo iż wie że mogła by żyć,bo medycyna daje jej szanse ,ale ekonomia zabija.:(  W Kolbuszowej znam kilka takich rodzin.Rodzin ,bo dotyka to także bliskich.Wyprzedają wszystko,zapożyczają się, żyją w biedzie ,nie dojadają po to aby ratować bliska im osobę.
Takich ludzi są tysiące,komu pomóc?Do kogo odwrócić się plecami?
Gdybyśmy całą energie którą wkładamy w takie akcje skierowali na działalność społeczną,polityczną,na budowanie solidarności,społeczeństwa obywatelskiego,to uratowalibyśmy życie bardzo wielu ludzi.
Warto się nad tym zastanowić wrzucając pieniądze do kolejnej puszki,

_________________________________________________





Karolinka urodziła się w sierpniu 2011 roku. W piątym tygodniu życia wykryto u niej nowotwór złośliwy – Neuroblastoma wysokiego ryzyka z najgorszym czynnikiem prognostycznym amplifikacją N-MYC. W styczniu 2013 roku kończy się jej leczenie w naszym kraju, nasi lekarze nie mogą już pomóc, a to tylko 40% szans na wyleczenie. Karolinka musi być zdrowa!

O historii Karolinki i o tym jak jej pomóc przeczytacie na blogu:
karolinkaurban.blogspot.com

Jak możemy pomóc?
- przekazując 1% na jej cel (szczegóły na blogu prowadzonym przez Rodziców Karolinki),
- dokonując wpłat na konto fundacji, lub parafii do której należy Karolinka (szczegóły na blogu),
- przekazując wiadomość dalej, publikując info na swoim blogu, facebook'u, naszej klasie, itd.

I tu apel do Bloggerów z Kolbuszowej i okolic (ale nie tylko). Umieśćcie informację od Rodziców Karolinki na swoich stronach! Przekażcie jednocześnie, w ramach możliwości choć niewielką sumę na jej ratunek, dając tym samym świadectwo innym, a sprawiając dobry uczynek sobie!

Karolinka mieszka w Rzeszowie, jednak kwota którą muszą uzbierać jej Rodzice jest zawrotna. Dla porównania - to aż 1% z tego co zebrała WOSP na terenie całej Polski. Oni muszą to zrobić sami... Nie sami, my im w tym pomożemy! Pokażmy, że w Małych Miejscowościach mieszkają Ludzie Wielkiego Serca!

11 komentarzy:

  1. Maglu, żeby zbudować społeczeństwo obywatelskie, trzeba odrodzić społeczeństwo w ogóle. Takie akcje jak ta w tym pomagają, a co więcej pomagają ratować innych. Pamiętaj o tym, że ludzi wielkich od rzeczy wielkich jest na pęczki. Brakuje ludzi wielkich od rzeczy małych. Rodzice Karolinki potrzebują wsparcia, w tym dobrego słowa. Źle dobrane słowo potrafi zranić bardziej niż ostry nóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafimy się wzruszyć i zbierać pieniądze na szczytny cel.Dlaczego nie możemy pójść i wymusić na władzach aby najlepsze dostępne leczenie było darmowe,lub za opłatą będącą w zasięgu normalnego człowieka?Mnie dziwi ta dysproporcja i swoista obłuda.

      Usuń
    2. A no nie możemy wymusić, bo w Polsce tego typu leczenia żadna instytucja, ani żadna prywatna klinika nie jest w stanie przeprowadzić...

      Wiesz Maglu, pół roku temu patrzyłem w jedyne oko kilkunastoletniego, umierającego chłopca. Widziałem w jego źrenicy bezmiar nieskończoności, nadzieję, być może nie ta to co tu i teraz. Przykro mi to stwierdzić, ale w "Twoim oku" widzę coś zgoła odmiennego, niepokojącego, przerażającego...

      Usuń
    3. Można jednak na zasadzie wyjątków, opłacić takie leczenie.Kwestia chęci reorganizacji (nie tylko) przepisów.Na Facebooku można poklikać o tym z posłem Ożogiem-prywatnie politycy są chętni,gorzej gdy przychodzi do szczegółów.
      "Magiel" to skowyt człowieka który wie że może być inaczej,ale przeczuwa że nie zmieni się nic.

      Nie tak dawno byliśmy w obliczu podobnej tragedii-nie nauczyliśmy się jednak niczego.

      Usuń
    4. Ale zawsze trzeba wierzyć w to, co się robi. W to, że się jednak uda!

      Nauczyliśmy się tego, że najbardziej możemy polegać na tych, którzy żyją obok nas. Wiem również doskonale o tym, że nasze pieniądze, które zasiliły bez naszej zgody bankrutujący LOT, pozwoliłyby zaoszczędzić cierpień ok. 1000 chorych osób, wymagających tak kosztownego leczenia... Jak to zmienić? Nie wiem. To jest współczesna walka dobra ze złem. Odwieczna walka. I będzie pewnie trwać aż do końca świata.

      Usuń
  2. Nie ma darmowych rzeczy. Takich rzeczy po prostu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co tu dystrybuować? Dobra są już dawno tam, gdzie miały trafić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie chorują i umierają. TAK po prostu jest. Od kilkudziesięciu lat śmierć, która była normalnym zjawiskiem (owszem, smutnym, tragicznym itd) nagle stała się czymś niesprawiedliwym i niezasłużonym. Tylko, że jest małe ale - rodząc się podpisujemy kontrakt ze śmiercią. I nie dziwmy się, że umieramy. Zastanawia mnie fakt, że w gronie tych walczących z "niesprawiedliwą" śmiercią nader wielu jest zwolenników eutanazji i aborcji. I śmiało mogę powiedzieć, że jest to przejaw olbrzymiej pychy do jakiej doszedł współczesny człowiek. Bo to MY określamy komu pozwolimy żyć. Zapominamy jedynie, że i na nas gdzieś tam czanka biała pani. I że to jest jedyna "rażąca niesprawiedliwość" której nie ominiemy ani nie pokonamy. Prawdę mówiąc... jeśli chodzi o tzw. sprawiedliwość to jest to jedyna jej forma panująca na tej ziemi. To jest sprawiedliwość, że wszyscy umrzemy. Innej sprawiedliwości już nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym systemie jeśli ktoś zarabia 20 milionów rocznie to oznacza ze komuś godziwie za pracę nie zapłacono.

      "Sprawiedliwości" nie ma bo w nią nie wierzymy.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.