środa, 17 kwietnia 2013

Spotkamy się w sądzie...

Warto przychodzić na lokalne spotkania  wiejskie.Dużo ciekawych rzeczy się wtedy dzieje,o wielu sprawach można się dowiedzieć z pierwszej ręki.Zawsze się zastanawiałem dlaczego nie są nagrywane  i udostępniane w internecie-kosz to niewielki a rola edukacyjna trudna do przecenienia.Teraz wiem dlaczego nawet sesje w Raniżowie i Dzikowcu  i innych okolicznych gminach nie są nagrywane.

6 komentarzy:

  1. Wieśniaki na rowerach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się obrażony a szczególnie mój plebejski korzeń że o rowerze marki Ukraina nie wspomnę.Chłop potęgą jest i basta.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Dzikowcu nie obowiązuje ustawa o dostępie do informacji publicznej więc dlatego nie są nagrywane sesje .A zresztą wyszło by na jaw jakich inteligentnych mamy radnych ,którzy dbają tylko o własne koryto i swojego pryncypała. Dzikowiecka demokracja kojarzy mi się bardziej z faszyzmem ,tutaj radni nie mają nic do powiedzenia,tu prawo stanowi DZIKOWIECKI WARCHOŁ który już dawno powinien zostać odwołany za te przekręty z biogazownią i nie tylko....

    OdpowiedzUsuń
  4. Demokracja nie może kojarzyć się z faszyzmem.W demokracji zawsze cwaniaka wybierają głupki.

    OdpowiedzUsuń
  5. O naiwności koryto i tylko koryto, taki system. Żeby tak nowe pensje dla Wójta i radnych można było uchwalać dopiero po trzecim roku kadencji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Schowoj to!...taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.