wtorek, 7 maja 2013

Paluszek starosty Kardysia

Ludzie piszą,komentują,plotkują, oskarżają:

Na stronie Starostwa Powiatowego czytamy wyniki naboru na wolne stanowisko referent w wydziale geodezji. Nabór ten wygrał Pan Paluszek z Dzikowca (....) choć wszyscy startujący mieli lepsze referencje. A Pan Paluszek przesiedział bez studiów dwa lata w starostwie na fikcyjnym stanowisku i po studiach od razu starosta ogłosił nabór,czyli dwa lata trzymał etat aż paluszek skończy szkołę.A podania innych gniją już lata w sekretariacie ,ale nie każdego mama jest siostrą burmistrza Zuby. Czyli starosta przyjmuje pociotków Zuby i na odwrót ,a inni spoza tego chorego układu mogą (...) o pracy pomarzyć. W każdym (....) urzędzie trzeba mieć plecak ,albo wujka burmistrza tak jak Pan Paluszek.

Oskarżenie poważne,ale dosyć typowe w Kolbuszowej.

Ślipnimy wiec  bliżej w papiery, o co tu chodzi.




Na oko wygląda w porządku, konkurs wygrał kandydat spełniający wszystkie wymagane (a nawet niewymagane) kryteria.

Aliści,rok wcześniej....



Dlaczego więc w tym roku (jak drzewiej bywało) nie porachowano punktów z przeprowadzonej rozmowy i testu kwalifikacyjnego?
Zastosowano inne kryteria naboru.Czyżby oskarżenia anonimowego  komentatora były bliskie prawdy?



24 komentarze:

  1. Doszliśmy już do takiego stanu, że stwierdzenie ,,wszędzie tak jest ”,usprawiedliwia wszystko.
    A takie rzeczy trzeba piętnować od samego poczatku, aby się nie utrwaliły do tego stopnia że nas nie dziwią , nie bulwersują, aby nie było społecznego przyzwolenia na nepotyzm.W taki sposób buduje się struktury zależności, które nigdy dobrze nie działają.Kończy się tym , że jednego urzędnika nadzoruje drugi,ale zależny od kuzyna tego pierwszego i tak nikt go nie zwolni, nie rozliczy,nie wymaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zamontować podsłuchy albo to urządzenie co w Klubie Tęcza.

      Usuń
  2. Bardzo dobry temat......bo rzeczywiście są organizowane fikcyjne konkursy na stanowiska urzędnicze w których wygrywają osoby o "szerokich plecach", czy to z rodziny, czy z polecenia kogoś. Ktoś kto złoży dokumenty, a nie będzie miał miał czyjegoś mocnego poparcia nie ma szans w żadnych konkursach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie powiązania ma cale miasteczko. :(

      Usuń
    2. Kardys. Szkoda czasu i pieniędzy. Wał prosto: to mój, to Chmielowca a to Drausowa a reszta to śpi...ta. Bedzie pózniej tez prosto i jasno. Jeszcze tylko półtora roczka.

      Usuń
  3. I nie tylko w dziedzinie zatrudniania swoich pupili. Przy załatwianiu wszelkich spraw trzeba wykazać się znajomościami. W przeciwnym wypadku masz przewalone i nie jesteś w stanie niczego zmienić. Dokoła szerzy się sitwa, a koło wzajemnej adoracji powiększa sie o nowych współzależnych od siebie osób. Byle do wyborów, wtedy na krótko, ale nasi włodarze znowu zaczną kadzić!

    OdpowiedzUsuń
  4. "takie powiązania ma całe miasteczko."..bo wszyscy Polacy to jedna rodzina. A rodzina dzieli się na bliższą, dalszą i jeszcze - siódmą wodą po kisielu! występuja jeszcze kochanki/kochankowie. I co wybrać? myslisz, że to proste?
    TW

    OdpowiedzUsuń
  5. W czterdziestolatku dyrektora Stefana K. wybrał komputer wtedy kiedy w Polsce było ich kilka. Cofnęliśmy się do tyłu teraz K. musiał by być z PSL i kuzynem ministra Wolnego. No cóż żyjemy w czasach Maliniaków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co mi wiadomo, to Marcin P. zrezygnował z Politechniki Rzeszowskiej gdyż było za ciężko. Później zaczął naukę w szkole w Ropczycach, gdzie to już na 1 roku dostał posadkę urzędową. CBA ma coraz to więcej dokomunetów do sprawdzania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Politechnika w Ropczycach no no to prawie jak Uniwersytet w Weryni. Pewnie magiel opublikuje indeks tego zdolnego ambitnego studenta, który mógł skończyć studia na miejscu bez chodzenia na wykłady a wybrał trudną drogę dojazdu do ropczyckiej wszechnicy.

      Usuń
    2. Pewnie do CBA dostaniesz się jak skończysz UJ albo Oksford i nie będziesz miał znajomości, nawet do biblioteki się nie dostaniesz.

      Usuń
    3. Na pierwszym roku dostał posadkę ,a inni po dwóch fakultetach odwiedzają co miesiąc Urząd Pracy i słuchają kitów. No ale cóż, nie każdy ma wujka burmistrza Zubę. Praktyki jak w Gminie Dzikowiec, ale to normalne bo burmistrz Zuba o ile się nie mylę stamtąd właśnie pochodzi.

      Usuń
  7. Sami widzicie jest wujek burmistrz, jest praca na pierwszym roku studiów........

    OdpowiedzUsuń
  8. A czy w gminie nie pracuje córka Starosty?

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę Państwa - trzeba być lojalnym !!!

    Córka Starosty bez jakiegokolwiek konkursu otrzymała posadę w magistracie - teraz Starosta musiał się zrewanżować.
    Zatrudnił więc Paluszka !! ba ... w powiatowej geodezji pracuje także od niedawna siostra Paluszka - nie mająca nic wspólnego z geodezją !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Maaaaatko Boooosko!Starosta Kardyś chodzi do kościoła!Co wy chcecie chłopu narobić?!Jaki nepotyzm?Jakie kumoterstwo?

    OdpowiedzUsuń
  11. Starosta zatrudnił Paluszka w trybie konkursu (udaje, że zgodnie z prawem) Burmistrz zatrudnił córkę Starosty bez konkursu. Dlaczego? Odpowiedzcie sami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszędzie powiązania rodzinne ha haha popatrzcie na szkołę muzyczną? prawie cała rodzinka w kompleciku nie ma mocnych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wszystko musi grac jak w rodzinie.

      Usuń
  13. Wszyscy wiedzą o co chodzi i nic z tym nie można zrobić. A pan Paluszek razem z siostrzyczką mają posadki i śmieją się z uczciwych wykształconych bezrobotnych. Może rada gminy powinnaś coś z tym zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za takie głupie pisanie spotka cię kara,grożenie paluszkiem to za mało.

      Usuń
    2. Ukończone studia - Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. Więc czekam z niecierpliwością. Frajerzy.

      Usuń
  14. Już za czasów Rzymskich wprowadzano demokrację.Senat,Sanhedryn itd.itp.Kardyś godo,że z demokracji najbardziej odpowiada mu dyktatura.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.