środa, 24 lipca 2013

Burmistrz zatrudnił córkę starosty.

Jestem teraz na drugim końcu Polski w podróży służbowej.Codziennie po odwaleniu roboty (z przewagą roboty) zwiedzam czarujące zakamarki miasteczka, które pod wieloma względami przypomina Kolbuszowę.Wieczorem  siadam zaś na werandzie hoteliku w którym mieszkam i plotkuje z przemiłą recepcjonistką na miejscowe tematy.
Właścicielem biznesu  jest wiceburmistrz ,więc wiadomości mam (prawie) z pierwszej ręki.

W powiecie rządzi od lat koalicja PO-PSL,rozdając co intratniejsze stanowiska .
Pracy  w miasteczku jak na lekarstwo ,więc miejscowi notable wypracowali sobie ciekawy system zatrudniania rodziny i znajomych.Bezpośrednio nie mogą tego zrobić, bo jakoś tak im nie wypada.Burmistrz zatrudnia więc pociotków i znajomych starosty,a ten odwdzięcza mu się tym samym.
Aby nabory wyłoniły kogo trzeba i były wiarygodniejsze, używają techniki którą podpowiedziała im szefowa Powiatowego Urzędu Pracy.Takiego na przykład bratanka burmistrza zatrudnia się najpierw  jako bezrobotnego na prace interwencyjne.Wtedy nie trzeba urządzać szopek z naborami i takimi tam duperelami. Po roku gdy staż się kończy ogłasza się potrzebę zatrudnienia kogoś kto ma rok doświadczenia pracy w tym urzędzie.Okazuje się (co za niespodzianka) że w całym powiecie jest tylko jedna taka osoba i oto przecież chodzi.

Ostatnio w ten sposób burmistrz zatrudnił córkę starosty.Było trochę szumu ale nikt nie odważył się podnieść głośniej głosu.Na moje pytanie: Dlaczego nie zajmie się tym opozycja? Pani recepcjonistka uśmiechnęła się pobłażliwie i na odchodne rzuciła przez ramię:Bo w podobny sposób zatrudniono żonę szefa PiS w Urzędzie Skarbowym.

W poniedziałek wracam do miłej,spokojnej do Kolbuszowej, gdzie takie przekręty nie są możliwe.

11 komentarzy:

  1. Taaaa...... Po co interwencyjne jak można na "pomoc administracyjną" bez ceregieli a potem tok postępowania j/w. A przekręty? przecież nikt tu nie łamie prawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawa? W Polsce mamy takie prawo, że mysz się nie prześlizgnie.


      Ale kot przeskoczy...

      Usuń
  2. Panie Kardyś skonczą się wnet twoje przekrety----- jeszcze tylko 1 rok!!!!! i dostaniesz kopa w dup...

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie opowiedziane ;-) a ludzie bez ukladow moga sobie w d...pe wsadzic dyplomy itp. nie ma jak przyjmowac mierne rodziny nieudacznikow z pis

    OdpowiedzUsuń
  4. W zamian Pan Paluszek dostał posadkę w geodezji u Kardysia. Jeszcze siostrzyczka Paluszka ma obiecaną niebawem pracę w starostwie. Jak mówi staropolskie przysłowie- jak Zuba Kardysiowi, tak Kardyś Zubie. Geodeta z oblaną maturą z matmy,brawo panie Starosto.

    OdpowiedzUsuń
  5. A klecha jedzie na bezczelnego ,nawet nie ogłasza konkursów. Zatrudnia dzieci radnych albo sołtysów i w radzie nikt mu nie fiknie, bo każdy jest zależny. Ale jak pisze przedmówca jeszcze tylko 1 roczek. Chyba ,że wcześniej Cba się zainteresuje kolejnymi przekrętami dzikowieckiego warchoła. Który zaczyna za grubą kasę wyprzedawać uzbrojone działki bezrobotnej małżonki. Jak wszystko pójdzie dobrze ok. milion zł zasili konto tego biedaka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie; w żadnej instytucji samorządowej w powiecie nie jest inaczej taka specyfika w urzędach wszyscy to znajomi krewni i powinowaci. Przeważnie mają bardzo dobre szkoły. Niedouczeni frustraci, tępi i ze studiów z socjalu nie mają szans i dobrze. Jak się utrwali nowoczesna stratyfikacja społeczna to wasze szanse spadną do zera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci "fachowcy" z urzędu miasta i starostwa nie potrafią napisać przyzwoitego projektu o dotacje z UE.Projekty są tak profesjonalnie realizowane, że trzeba będzie zwracać 70 tys wraz z odsetkami bo nikt nie zauważył błędów w planowaniu.
      Swoja drogą...wskaż mi jedną osobę w starostwie i magistracie która jest świetnie wykształcona,profesjonalna,po bardzo dobrej szkole.

      Usuń
  7. Maglu pewnie masz na myśli córkę Wiącka.Nic nie umie a zatrudniona jest w starostwie dzięki układowi.Z Maglem? YES!YES!

    OdpowiedzUsuń
  8. taaa wszyscy po ekonomii albo po administracji na WSPiA. Projekty piszą na żłobki i przedszkola bo na to dają kassse i tak jest nie tylko w urzędzie miasta czy w starostwie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ztymi unijnymi przedszkolami to też jest ciekawie ,pięćset tysięcy na przedszkole unijne na póltora roku,dla kilku dzieci.
    za takie pieniądze to w przedszkolu publicznym czy samorządowym starczyłoby na jakieś osiem lat.
    Ito nie dla kilku tylko dla 25 dzoieci.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.