piątek, 23 sierpnia 2013

Czym zajmuje się Straż Miejska?

Utrzymanie Straży Miejskiej sporo nas kosztuje,nawet zafundowaliśmy im paralizatory, bo to (wg komendanta Dzimiry) bardzo niebezpieczna robota.
Czym zajmują się wiec nas dzielni strażnicy i strażniczka?
Patrolują w nocy ulice?
Szukają nielegalnych podłączeń kanalizacji sanitarnej?
A może egzekwują nie zapłacone rachunki za wywóz śmieci?
Nic z tych rzeczy...


Okazuje się że nasi drodzy (coraz drożsi) strażnicy  miejscy, podczas godzin pracy, rozczytani są w literaturze pięknej.
Brawo!
Jednak... czy musimy im za to jeszcze płacić?





22 komentarze:

  1. za mundurem panny sznurem!
    no, panowie, kiepsko u was z czytelnictwem, czyżby tylko... literatura paskudna?
    a Straż sprawdziłaby może jak wywiązują się z obowiązku spuszczania z łańcuchów i wypuszczania z kojców psów (12 godzin dziennie) ich właściciele. Bo u nas tak: przepis przepisem, a ja se zrobie i tak swoje, bo co mi tam! psy na łańcuchu, ale straż czyta. "Lassie wróć".

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie byli oni!
    To zwykła prowokacja!
    Oni mogą przysiąc, że w życiu żadnej książki nie przeczytali!

    OdpowiedzUsuń
  3. Straż Wiejska nie robi nic jeżdzą po mieście i wypatrują kto nie przejdzie po pasach lub przez ulice w miejscu niby niedozwolonym gdzie nie ma żadnego ruchu lub kto jedzie rowerem chodnikiem mając śmieszną trase rowerową wokół rynku na której parkują lub stoją samochody...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko oni, bo również byli tam inni pracownicy UM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wrzuć zdjęcie!

      Usuń
    2. Zgaduj zgadula kto na zdjęciu siedzi między naszym komendantem straży a panią strażnik?

      Usuń
    3. ten w spódnicy? magiel, tak, to on.
      jak zwykle - doskonała stylizacja:)
      brawo.

      Usuń
  5. A oni umieją czytać?

    OdpowiedzUsuń
  6. Merytoryczna dyskusja dzieciaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo poważny dyskurs.

      Usuń
    2. To tylko przykład, jak kolbuszowscy pracownicy samorządowi olewają swoje obowiązki.Dostają posady po znajomości,przez koligacje rodzinne i potem byle było jakoś.

      Usuń
  7. To zacznij merytorycznie - naprawdę strażnicy nie mają nic lepszego do roboty niż czytanie w czasie pracy książek?

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytanie w taki sposób to piękna inicjatywa,pewnie wyszła z Biblioteki.Jeśli mam się czepiać strażników to bardziej niepokoi mnie to,że samochodem służbowym jeżdżą sobie w celach prywatnych.Wstępują tu i tam na cherbatkę.Podobnie jak pracownicy Komedii Picji Powiatowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ciągle można spotkać służbową Pande jak jedzie w prywatnych sprawach (wozi "przyjaciół i rodzine" strażników) albo na herbatce tu i ówdzie. Brak zajęcia!!!!

      Usuń
  9. Dzisiaj na ulicy przy placu targowym ruchem musiała kierować postronna osoba, bo był problem zarówno z przejazdem po ulicy jak i z wyjazdem z placu targowego. Ani policji ani zaczytanej straży miejskiej.Ludzie radźcie sobie sami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze,że w przeciwieństwie do kawałowych policjantów umieją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rusz ich a FRYC się odezwie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie piękna inicjatywa biblioteki, a skoro mieli patrolować rynek, to co w tym złego, że czytali? Autor bloga czepia sie wszystkich po kolei, chyba musi mieć bardzo nudne życie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co patrole straży miejskiej, w senne kolbuszowskie popołudnie?To są moje,twoje,nasze pieniądze wyrzucone w błoto.

      Usuń
    2. oni czytali kodeks karny. piękna książka!
      Byli w pracy i pilnowali,jako słoneczny patrol, żeby czytać równo i zgodnie z przepisami.

      Usuń
  13. To za co się im płaci za patrole czy za czytanie?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.