sobota, 19 października 2013

Bogusław Janczyk



Syn  Stanisława-słynnego alchemika z kolbuszowskiego liceum i brat  Eugeniusza-miejscowego specjalisty od cieków wodnych ...



Urodził się 30 kwietnia 1953 roku. Studia rozpoczął w 1972 roku na kierunku filologia polska na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Studiował 33 lata. Studia utrudniała mu między innymi działalność przy kolportażu wydawnictw bezdebitowych.
Dopiero czwarta próba napisania pracy magisterskiej, dała mu tytuł magistra.

Tematem pierwszej była epoka pozytywizmu. Drugiej – literatura dla dzieci. Kolejnym tematem pracy magisterskiej była literatura współczesna i Marek Hłasko. Był koniec lat 80.
– Skąd pan ma te bezdebitowe rzeczy? – wtedy zdziwił się jego promotor, profesor Rawiński, patrząc raz na Janczyka, raz na Hłaskę.
– No jak się chce, to się zdobędzie – pewnym głosem odpowiedział Bogusław Janczyk. W 2013 roku tłumaczy więcej: „Jak się wgłębiłem, okazało się, że ten Hłasko nie był taki genialny pisarz. Był legendą, bo wyjechał w pięćdziesiątym ósmym i już nie wrócił. Młodo zmarł. W sześćdziesiątym dziewiątym w Wiesbaden, w Niemczech, w czerwcu. Miał trzydzieści pięć lat i parę miesięcy. Nie obroniłem tej pracy, bo doszedłem do wniosku, że byłoby to nieuczciwe. Co innego w pracy, a co innego już ja wtedy sądziłem na temat jego twórczości. Po angielsku zniknąłem i dopiero po 2000 roku studia sfinalizowałem. Z romantyzmu
.

całość

2 komentarze:

  1. Znam całego Hłaskę, kiedyś była to lektura czytana z zapartym tchem, potem dyskusje, żadnych wątpliwości u czytelnika o jego, Hlaski, artyzmie. Niedawno wzięłam do ręki któryś z jego tytułów. Przepraszam, Panie Hlasko, nie wrócę już, może to lektura tylko dla Pięknych Dwudziestoletnich?

    A głupich marzycieli wciąż jeszcze tak wielu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Billu czas się ujawnić, konspiracja dawno się już skończyła.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.