czwartek, 28 lutego 2013

Magiel listy pisze-okręgi wyborcze.

Szanowni panowie Radni!

Na najbliższej sesji rady miejskiej ma być poddana głosowaniu uchwała ustalająca granice jednomandatowych okręgów wyborczych.Kilka z nich  ma dosyć dziwaczne granice.Mnie jednak szczególnie zainteresowały dwa nr 6 (kolor niebieski) i 5 (czerwony) znajdujące się w Kolbuszowej.



Podział ulic miedzy okręgami nr 5 i  6 jest dziwaczny i rozrywa naturalne historyczne granice miasteczka?
Ulice Nowe Miasto , Janka Bytnara,oraz Obrońców Pokoju należą do starej dzielnicy Kolbuszowej gdzie jest też Plac Wolności oraz ul. Piłsudskiego.Natomiast Szopena i Matejki do osiedla nr 1 które było wybudowana na "księżych polach".W starej dzielnicy mieszkają "pnioki" a na osiedlu "ptoki" pochodzących z okolicznych  wiosek.Inni ludzie inna trochę mentalność.dlaczego więc i w imię czego rozerwano na części te od lat nie związane ze sobą społeczności?
Mamy być społeczeństwem obywatelskim,nie niszczmy więc naturalnych zależności jakie istnieją od lat między mieszkańcami poszczególnych ulic.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu że  granice tych okręgów zostały wyznaczone pod doraźne interesy rządzącej w Kolbuszowej koalicji.Gdyby ustalono naturalne granice okręgów to spotkali by siew jednym panowie Józef Fryc (ul Matejki) oraz  Dorian Pik (ul Wojska Polskiego).

W ten oto sposób niszczy się zalążki społeczeństwa obywatelskiego,samorządności w naszym miasteczku.

Proszę więc o skorygowanie granic tych okręgów tak aby odpowiadały rzeczywistym interesom zamieszkałych tam Kolbuszowian.

z poważaniem

Kolbuszowski Magiel

List ten wysyłam do wszystkich radnych,pana burmistrza,Korso Kolbuszowskie (przedstawiciela niezaleznej prasy) oraz miejscowych portali informacyjnych.

Popłatny obywatelski obowiązek.

Wczoraj pod moim wpisem rozgorzała ostra dyskusja.Jeden z komentatorów napisał coś co mnie zaciekawiło.
Firma Kluzy, Stobierskiego czy Fryca daje im tak plus minus 15 tyś zł na rękę. Podzielcie to na 30 dni. Później pomnóżcie wynik przez ilość spotkań, sesji, komisji itp.
Okaże się, że 1300 zł dla fryca to o 3000 za mało.To co piszecie to dziecinne gadanie. Nie rozumiecie nic czy nie chcecie zrozumieć?
Ponieważ chcę zrozumieć, więc  sprawdziłem.Okazuje sie że pan Fryc deklaruje znacznie mniejsze dochody niż podejrzewa go oto jakiś niepoprawny entuzjasta jego talentu.Dalej jest jednak jeszcze gorzej.


Krezusem jest Jan Stobierski który zarobił w 2012 roku 208   tys zł  +  drobne w radzie miejskiej w wysokości 6.7 tys  zł-co stanowi 3.2% jego  dochodu z biznesu/pracy.Otwiera on listę  najbogatszych kolbuszowskich radnych.Trochę dziwi pazerność skoro trzeci w kolejce Andrzej Skowroński (zarobił ledwie 106 tys zł) i  zrezygnował (wg oświadczenia majątkowego) z pobierania diety radnego.Drugi  na liście pan Krzysztof Wilk  116 tys rocznie , też jednak nie pogardził apanażami wiceprzewodniczącego rady miejskiej w  wysokości 15.8 tys  zł /13.6 %.

Później zaczyna się grupa średniaków.

4.Wiktor 74.9 tys zł /7.5 -10%
5.Kluza 66 tys zł  -niespodzianka /6.4- 9.7%
6.Pytlak 64 tys zł /6.4-10%
7.Rybicki 62 tys zł /11.0 - 18%
8.Fryc 39+ emerytura 18= 57 tys zł /15.8-28%
9.Karkut 54 tys zł /8.6- 16%
10.Opaliński * ???  50 tys zł/ 21.6- 40%
11.Mazur 50 tys zł/ 7.5- 15%
12.Michno 48 tys zł / 7.3- 15%


 Dalej bardzo skromni

13.Guzek 38 tys zł / 8.5 - 22%
14.Długosz 25.5 tys z ł/7.3- 29%
15.Jan Sitko 24 tys /5.3- 22%
16.Pik 21 tys zł / 8.2- 39%
17 .Emil Wil 18 tys zł  / 6.8- 38%
18.Jakubczyk 15 tys zł /6.0- 40%




I reszta

19.Rumak 10 tys zł /8.0 -80%
20.Dragan 5 tys zł /7.5- 150%

21.Guzior  3 tys zł/ 6.2- 206%

Diety  mają przede wszystkim wyrównać utratę zarobków które radny stracił ,biorąc sobie urlop bezpłatny z pracy.Jeśli wynosi ona poniżej 5% dochodów to jest to sytuacja zdrowa.Do 10% jeszcze do zaakceptowania.Jednak powyżej tej granicy jest to już dodatkowy niczym nieuzasadniony dochód radnego.Powyżej 15% zaczyna się patologiczne wykorzystywanie finansów publicznych do prywatnych celów.
W kolbuszowskiej radzie mamy aż  15 takich osób.

Co ciekawe są w radzie nawet tacy tupeciarze, którzy ryczałty te nazywają:

Z tytułu pełnienia obowiązków społecznych i obywatelskich .






To jest chora sytuacja.Można by jeszcze patrzeć na to przez place gdyby swoje obowiązki radni wykonywali należycie.Niestety tak nie jest.Sesje rady nie są w prawidłowy sposób ogłaszane,projekty uchwały nie są konsultowane.Rada nie informuje mieszkańców czym się zajmuje.Doprowadziło to do sytuacji w której  radni robią  bez ładu składu i najczęściej sensu co im się żywnie podoba .Dzięki temu mamy 33 miliony długu  i za 2 lata trzeba będzie trzeba drastycznie podnieść podatki miejskie i  robić głębokie cięcia w administracji i najpewniej oświacie.To jednak będzie trzeba zrobić za dwa lata -teraz to nikogo nie interesuje.
_________________________

Moim zdaniem każdy rady powinien dostać 200 zł miesięcznie na rękę na wydatki poniesione na telefony,internet i dojazdy + kwotę faktycznie  utraconych zarobków.Nic ponad to, jak praca społeczna to społeczna.To powinien być honor a nie źródło dochodów.W ten sposób panowie Stobierski, Fryc,Skowroński,Sitko,Emil Wilk ,Kluza jako biznesmeni mający nienormowany czas pracy będą mogli sobie tak ustalić terminy że swoje obowiązki radnego pełnić będą w czasie wolnym.Wielu też radnych nie  dostanie nic ponad 200 z ł, ponieważ w rzeczywistości nie tracą żadnych zarobków skoro nie pracują.
Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o stworzenie systemu który  pomoże wyeliminować  z rady osoby które nie powinny się tam znaleźć.
*Z serwisu BiP urzędu miasta zniknęły oświadczenia majątkowe przewodniczącego Marka Opalińskiego.Wiele  mówi  to o tym człowieku.

Remont MDK-kolejna fuszerka Zuby?

Na stronie MDK w Kolbuszowej dyrekcja informuje:

Z informacji otrzymanej od Burmistrza Kolbuszowej o przyznaniu środków unijnych umożliwiających rozpoczęcie remontu budynku Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, społeczność tej instytucji jest bardzo zadowolona.
 ....

Pozyskanie środków na remont jest sukcesem władz samorządowych i pracowników urzędu miejskiego. Stamtąd uzyskaliśmy też informację, że przeprowadzony zostanie on szybko i sprawnie.
....

Remont pozwoli obniżyć koszty funkcjonowania obiektu i przeznaczyć większe środki na działalność kulturalną.

Z budżetu na rok 2013 wynika że będzie to tylko termomodernizacja.A co z wymianą cieknącego dachu o którym mówił dyrektor Sitko kilka miesięcy temu?Czyżby był teraz zbędny?





Nikt nie układa kostki brukowej przed domem,gdy mu sie leje do środka, bo to jest po prostu głupota.

środa, 27 lutego 2013

Zaradny Opaliński

Rząd Tuska zamroził płace w strefie budżetowej od 2008 roku.

Kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe pozostaje na poziomie z 2008 r., a to oznacza, że diety radnych także. Tak wynika z projektu ustawy okołobudżetowej na 2013 r. Zakłada on, że kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe w 2013 r. pozostanie na poziomie z 2008 r. i będzie wynosić 1766,46 zł. Jak wynika bowiem z art. 25 ust. 6 ustawy o samorządzie gminnym, dieta radnego nie może przekroczyć w ciągu miesiąca łącznie półtorakrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, czyli 2649,69 zł. Diety tej wysokości będą mogli otrzymywać radni największych, liczących powyżej 100 tys. mieszkańców, gmin. W gminach najmniejszych, w których liczba mieszkańców nie przekracza 15 tys., radny otrzyma maksymalną dietę 1324,84 zł.
Rzeczpospolita


Ci, którzy weszli do rad w gminach liczących od 15 tys. do 100 tys. mieszkańców, będą mogli otrzymać dietę w wysokości 75 proc. tej kwoty, czyli maksymalnie 1987,26 zł.

Dobrze o tym wiedział przewodniczący rady Opaliński i powiązał wysokość swojej diety z płaca minimalną która rośnie co roku (w tym o 6,6%). Teraz dostaje 1920 zł czyli do maksymalnej dozwolonej kwoty brakuje mu tylko 67.26 zł. W przyszłym roku uchwałę  trzeba będzie zmieniać ponieważ dieta Opalińskiego przekroczy dozwolone limity.

Co ciekawe, przewodniczący rady miejskiej w sąsiednim Mielcu dostaje 1998 zł.W mieście sześciokrotnie większym od naszego.Z dochodami budżetowymi na poziomie 173 milionów.My mamy tylko 69 milionów + 33 miliony do spłacenia.

Czy stać więc nas na tak wysokie apanaże dla naszego przewodniczącego?!

Odbniżyć diety kolbuszowskim radnym!





Diety kolbuszowski radnych miasta i gminy niebezpiecznie odstają od realiów w których żyjemy.Mają one tylko rekompensować zarobki utracone przez pracę na rzecz naszej społeczności,a nie je zastępować.Szczególnie dieta przewodniczącego rady Opalińskiego w wysokości 1920 zł odstaje od norm które są w miasteczkach wielkości Kolbuszowej.Moim zdaniem 1500 zł jest suma godna jak na miejscowość która ma 33 miliony złotych długu do spłacenia.
Wkrótce zamieścimy projekt odpowiedniej uchwały którą przedstawimy na Sesji Rady Miejskiej. Prosimy o odfajkowanie wzięcia udziału w tym wydarzeniu jako aprobatę naszej propozycji.


Do protestu można dołączyć  na Facebooku>> kliknij tutaj<<  lub tez poprzez komentarze pod tym wpisem.

Strajk w Urzędzie Miasta.

Burmistrz Zuba wylazł z portek, żeby ogłosić miastu i wioskom że będzie w Kolbuszowej budowany Mc Donald.Wicie rozumicie 60 miejsc do roboty (z przewagą roboty-uwaga nasza) .
W tym celu (mamy nadzieję) zaprosił panią Joannę Serafin na niezły obiad do Galicji. (Wiadomość sponsorowana)
Tam wyjaśnił zapewne popularnej w miasteczku redaktorce co trzeba napisać.Musiał to zrobić ponieważ jego własny podinspektor do spraw promocji siem na niego obraził i za jasną cholerę nie chciał tego wrzucić na stronę Urzędu Miejskiego.Ba ,nie zrobił tego do tej pory!Taki zawzięty!Co gorsze nie uczyniły tego nawet reklamowane (nielegalnie) na stronie urzędu portale informacyjne, prowadzone przez pracowników magistratu.Burmistrz ma przechlapane ponieważ podniósł płace urzędników tylko o 2 %, czyli poniżej poziomu inflacji.W tym czasie dieta przewodniczącego rady miejskiej podskoczyła aż o 6.6%.
  Eskalacja protestu narasta-dzisiaj Zuba nie dostanie herbaty.Swoją drogą na jego  miejscu i tak byśmy jej nie wypili.
Co ciekawe, o tym wielkim sukcesie burmistrza ,poinformował (bezpłatnie) nasz ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24 .Mamy nadzieje że teraz jego redaktorzy, bez obawy o własne życie,  będą mogli  zaglądać do magistratu.







Fila tonie, już nawet Raniżówiacy nie grają.

Na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24, można przeczytać fragment relacji z sesji rady gminy w Raniżowie.>>kliknij tutaj<<

- Nie jest to moim wymysłem, tak mówi ustawa – odpowiadał wójt Fila. – Jednostka OSP w Mazurach złożyła deklarację, że prowadzi działalność gospodarczą. Ona jest nikła, zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest, i gmina jest zobligowana do podzielenia się kosztami ze strażakami. Nie można zrobić inaczej, bo zapłacimy karę. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie za to, że chcą coś robić dla swojej społeczności, są karani durnymi przepisami.


W ten oto sposób wójt wytłumaczył strażakom że dostaną znacznie mniej pieniędzy na swoją działalność.Czytaliśmy to 3 razy i za jasną cholerę nie wiemy dlaczego.To znaczy wiemy,wójt wydał tyle pieniędzy przez 2 lata urzędowania że zaciskać pasa muszą teraz wszyscy.To znaczy wszyscy których nie lubi pan Fila.Bo na przykład pani Indykowej nie dotkną żadne cięcia,ani innych radnych zatrudnionych w palcówkach podległych gminie ani ich pociotków.Chyba że się mylę chętnie panie wójcie sprostuję.

Bogdan Mul, radny i strażak-ochotnik z Mazurów, jest w szoku. – Kiedy zobaczyłem, ile pieniędzy ma trafić do OSP, zaczęło mną telepać. Wychodzi na to, że już wiosną zabraknie nam na gaz, na prąd, na wszystko – nie krył emocji Mul. Tak więc w lecie kiedy zacznie się sezon pożarów strażacy nie wyjada z remiz?

Natomiast nie wyobrażam sobie, że gmina pozostawiła jakąkolwiek jednostkę OSP bez środków. Tak nie będzie – zapewnił wójt.

O co w tym wszystkim chodzi? Otóż w  tym szaleństwie jest metoda.W ten sposób wójt ze swoją księgową ukrył ogromny deficyt budżetowy.tu kilkadziesiąt tysięcy tam kilkadziesiąt i w rubryczkach zniknęła dziura na przynajmniej milion złotych.W połowie roku to wyjdzie to na jaw.Wtedy Fila rozłoży ręce wicie rozumicie trza cosik zrobić.Co?
Moim zdanie lepiej już teraz zwolnic wójta,oraz jego protegowanych.Zreorganizować urząd gminy i podległe mu placówki.Za pół roku i tak trzeba będzie to zrobić .

Przewodniczący komisji rewizyjnej pan Karol Ozga ma  możliwości to sprawdzić i ujawnić  opinii publicznej.
Plany ma ambitne-trzymajmy za niego kciuki!


całość







wtorek, 26 lutego 2013

Hipokryzja podkarpackiego PiS

Polskie Radio Rzeszów

Dlaczego ci posłowie nie zwrócili się do  wójta Fili, o zaprzestanie sprawowania swojej funkcji, do czasu wyjaśbnienia kwestii związanych ze śledztwem w sprawie podsłuchów?

Zuba ustawia przetarg?


Jak donoszą lokalne media,a nawet Super Nowości:

Przymierzamy się do tego przedsięwzięcia na zasadzie ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie – precyzuje Stanisław Zuber, skarbnik gminy. – A więc stowarzyszenie, które wygra konkurs, będzie organizatorem tego festiwalu.


Czyli teoretycznie przetarg na organizację "Spinacza" może wygrać stowarzyszenie "Folk w domu i zagrodzie", ( zdolnego do  wszystkiego) poety Radwańskiego i zorganizować festiwal piosenki biesiadnej.
Co jest więc grane? Zuba zorganizuje przetarg pod Pika czy też chce go wysadzić z siodła?


Paragrafy na wójta Klechę

Niedzielne zebranie  wiejskie w Dzikowcu wydało zgodę na zbycie działki nr 1320 z mienia gminnego.Przyparty do muru wójt wykrztusił (jak mu to z gardła wyszło nie wiem) że nabywcami są Edward i pani Wiesiołek (czy jakoś tak). Ludzie  zgodzili się, bo co im tam po jakiejś drodze na ugorze za wsią.
Cool!
Jednak ani wójt ,ani sołtys nie powiedzieli że działka nr 1320 to aport gminy w spółkę Bioenergia Dzikowiec dzięi której jest ona właścicielem 5% udziałów w tej firmie.
Czy zebranie wiejskie podjeło by taką decyzje gdyby wiedziało że chodzi tu faktycznie o sprzedaż gruntu na której ma stanąć biogazowania?Udziały spółce, która ma zainwestować w ponad 20 milionów są znacznie więcej warte niż 8 arów byle jakiej miedzy.Teoretycznie więc te 5% to równowartość około 1 miliona złotych.Dlaczego więc wieś ma się ich pozbywać za kilka tysięcy?
Moim zdaniem zachodzi tu podejrzenie że wójt zatajając te informacje naruszył Kodeks Karny:

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.oraz

Art. 230a. § 1. Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Od samego początku wokół tej spółki dzieją się dziwne rzeczy.Żona wójta dostaje upoważnienia do założenia tej spółki i podejmowania decyzji w zastępstwie jej zarządu,skupuje ziemię a później odsprzedaje ją Bioenergii Dzikowiec,wspólnie z mężem wynajmują pomieszczenia w swoim domu dla tej firmy.Teraz wójt nawet nie informuje zebrania wiejskiego jaką to ważną nieruchomość będzie "zbywał".Być może w Polsce jest  to legalne,ale w moim odczucia brak zainteresowania organów ścigania ta sprawą, podważa zaufanie do państwa jako instytucji.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Nieme kino wójta Klechy

W niedzielne popołudnie  sala Samorządowego Centrum Kultury w Dzikowcu zamieniła się w nieme kino.
Stłoczeni ludzie w zimowych  okryciach, zapatrzeni w swojego włodarza jak w biały ekran.mówił za niego sołtys ,w zasadzie tylko poruszał wargami, bo tego słowotoku i tak nikt nie rozumiał.

Wygląda na to , że spółka Bioenergia Dzikowiec dzięki której wójt Klecha miała zrobić dal gminy  interes stulecia chce wykupić swoje udziały od urzędu.Można się domyślać że pomorscy biznesmeni nie mają pieniędzy aby wybudować biogazownię więc chcą spróbować cały interes sprzedać.
Za tą działkę zapłacą jakieś 5 tys zł.Czyli za niewielką sumę  będą mieli 100%  akcji firmy.Niezły interes.Jaką jednak korzyść w tym wypadku odniesie gmina?Jeśli znajdzie się kupiec i interes wypali ,to zgodnie z umowami gmina Dzikowiec będzie właścicielem 5% akcji wartych około miliona złotych.Tego jednak wójt Klecha nie powiedział ,ani też nikt się nie zapytał,tak jak to w niemym kinie bywa.

Wójt przez 20 lat rządów stłamsił totalnie jakakolwiek własną inicjatywę mieszkańców ,przedsiębiorczość.Dzięki temu tam rządzi,ale też dzięki temu jest tam tak smutno,biernie i biednie.Nawet nie ma szans na jakiekolwiek zmiany.Przez miesiąc dyżurowania specjalisty od funduszy z UE ,nie zgłosił się nikt po darmową poradę.

Jedynym pozytywnym zaskoczeniem była obecność na sali redaktora Radwańskiego z Korso Kolbuszowkie . Dziennikarz ściągnął nawet kurtkę aby pokazać wszystkim ,swój nowy gustowny (zapewnie nie tani)  góralski sweder.Tak jakby chciał dać dowód na to że; lokalna  prasa ma się dobrze i nie zamierza umierać.


P.s. Prosimy o kontakt osobę która nagrywała to spotkanie-chętnie zamieścimy relacje filmową z tego zebrania.

Darmowe frytki burmistrza Zuby

W Kolbuszowej ja kinformuje Korso kolbuszowskie będziemy mieli Mc Donalda. Miejsc  pracy 60, po 9 zł za godzinę brutto (jeśli nie będziemy się spóźniać). Szał..Czego to burmistrz nie robi się dla tutejszych młodych zdolnych  (nie) do  wszystkiego. Najwyżej się zachwali że to i tak lepiej niż zasuwać po 6 złotego u Orzecha.   >><<

Nie ma się co podniecać.Informacja jak informacja.Selwa rzuciłby to na stronę urzędu miasta i po zawodach.Burmistrz Zuba musi mieć jednak jakieś sukcesy oprócz zadłużania miasteczka.Sprawa z Mc Donaldem wałkuje się za kulisami ,już  od kilku miesięcy.Serwis informacyjny miasta  cały czas o tym  milczy-wiadomo znowu zacznie hołota wybrzydzać,i co gorsze protestować jak z tymi farmami wiatrowymi było.Wtedy trzeba było przysięgać na wszystkie świętości że nic bez zgody mieszkańców stać się tutaj nie może.A tak proszę bardzo!Zuba wyciąga z kapelusza króliczka-60 miejsc pracy.Cieszta się ludzie burmistrz załatwił!A to że rodziny pracowników będą musiały korzystać z pomocy społecznej urzedu gminy niezależna prasa już nie napisze.I słusznie .po co sponsorów denerwować?


Jeść tam nie będę,ani tym bardziej pracować.Niepokoi jednak  coś innego.



Na bardzo małym odcinku bardzo ruchliwej drogi mamy kilkanaście biznesów,bardzo ruchliwe skrzyżowania z ulica Towarową,Kolejową ,szpital,ciągle zatłoczone rondo.Do tego wstawimy tam biznes całodobowy na 60 miejsc parkingowych.Poza tym Mc Donalds zobowiązał się zadbać o odpowiednie skomunikowanie swej restauracji za pomocą prawoskrętów i przebudowy skrzyżowania we wskazanym miejscu.Zabrzmiało znajomo prawda?
Będzie jeszcze gorzej niż pod Biedronką.Burmistrza (teraz) to jednak nie interesuje.Znając miejscowe układy wcale bym się nie zdziwił ,gdyby ten bar szybkiej obsługi stawiał w Kolbuszowej jakiś miejscowy dobrze ustosunkowany biznesmen.Bo niby dlaczego wszystko jest załatwiane tak szybko ,pod stołem bez konsultacji społecznych,mimo iż przysięgano na kolanach co innego?
Dlaczego jednak Zuba ujawnia wszystko zanim jeszcze zaklepało to Starostwo? To proste,cokolwiek teraz zrobi Kardyś  zostanie wykorzystane przeciwko niemu.Jeśli zatwierdzi to będzie winny gigantycznych korków na Rzeszowskiej,jeśli zacznie szukać dziury, to Zuba zawyje w Korso, że oto 60 załatwionych przez niego miejsc pracy nie powstanie z winy starosty.Ot typowe zagrywki,przygrywki i pogrywki miejscowych kacyków.Za wszystko i tak zapłacimy my sami.




W  normalnych miasteczkach , bary tej wielkości  powstają na obrzeżach..

niedziela, 24 lutego 2013

Pazerność kolbuszowskich radnych.

Celem diety jest rekompensowanie radnemu wynagrodzenia utraconego z powodu nieobecności w pracy. Ma też służyć pokryciu innych wydatków związanych z wykonywanym mandatem, jak rachunki telefoniczne czy zakup materiałów biurowych 


W Radzyminie mieście podobnym do naszego przewodniczący rady miejskiej dostaje miesięczny ryczałt w wysokości 1700 zł.



Dieta ma rekompensować wysokość utraconych zarobków + jakieś tam wydatki.
W Radzyminie średnia płaca powiatowa to  3098 zł  brutto,dieta przewodniczącego 1700 zł.
W Kolbuszowej średnia powiatowa to 2543 zł czyli dieta przewodniczącego rady powinna wynosić 1395 złotych.
Dlaczego więc dostaje aż 1920  zł miesięcznie?
W Radzyminie burmistrz dostaje na rękę rocznie  159 tys ,w Kolbuszowej 144 tys.Biorąc to kryterium pod uwagę Opaliński powinien dostawać  1539 zł.

W czym lepsi sa nasi radni od tych z Radzymina?Nie zarabiają lepiej,koszty utrzymania na Podkarpaciu są niższe niż na Mazowszu.Dlaczego więc mają wyższe diety?Nie wiem
Jednak  zadłużenie gminy Radzymin na koniec 2013 roku. ma wynieść 20 647 074 złotych, co stanowi 34% planowanych dochodów budżetu,w Kolbuszowej jest to 33 miliony i około 53 %.W Radzyminie radni ustalili sobie mniejsze diety i z lepiej dbają o budżet.może u nas tez zastosować podobna zasadę?
Wielu Kolbuszowian  może tylko pomarzyć o pensji 1920 zł za miesiąc ciężkiej pracy.Dlaczego mamy więc płacić radnemu Opalińskiemu więcej niż w Radzyminie?Dlatego że narobił więcej długów?






Kolejne protesty przeciwko disco polo w MDK

Do protestów przeciwko występom grup discopolowych na scenie Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, dołączyli także starsi mieszkańcy naszego miasteczka.
Nam szczególnie przypadła do gustu  propozycja Werynianki  przebywającej czasowo w Stanach Zjednoczonych.Dla tej starszej pani ,disco to wiejskie badziewie i z całą mocą domaga się prawdziwej tradycyjnej muzyki w Kolbuszowskim MDK.



sobota, 23 lutego 2013

Prawda Klechy

W Dzikowcu starzy ludzie powiadają;Momy prowdę,tyż prowdę i prowdę Klechy




 Generalnie ludzie są dość konserwatywni, boją się zmian. Myślę jednak, że najlepszym lekarstwem na przezwyciężenie tych lęków jest pisanie o tym prawdy. Niestety publikacje prasowe na ten temat z prawdą nie mają nic wspólnego – uważa Klecha.
/za Super Nowościami/



 Warto więc przyjść na zebranie wiejskie w niedzielę aby sie na własne oczy i uszy przekonać, co wójt ma na myśli pisząc o "zbyciu działki z mienia komunalnego gminy Dzikowiec,oraz jakie to inwestycje we wiosce planuje Klecha.






Muzyka jest nieważna.

Kilka miesięcy temu byłem na koncercie jubileuszowym miejscowego zespołu muzycznego.Siedząca obok mnie lokalna znawczyni kultury szczebiotała: Co takiego jest w nich oryginalnego skoro grają tylko utwory innych wykonawców?
Tu przypomniała mi się kucharka Anthony de Mello, która w takich wypadkach odpowiadała:Wołowina jest nieważna,pieprz tyż,ani cebula:ale kiedy jo sie sama do tego dodaje-wtedy jest to takie jakie mo być.






Prof. dr hab. Włodzimierz Maciąg



Władze Dziekańskie i Rada Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego z wielkim smutkiem zawiadamiają, że w dniu 13 września 2012 roku zmarł Prof. dr hab. Włodzimierz Maciąg wybitny krytyk literacki, historyk literatury i powieściopisarz, w latach 1988-1991 dyrektor, a następnie wicedyrektor Instytutu Filologii Polskiej UJ, w latach 1986-1989 członek Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Profesor Włodzimierz Maciąg urodził się 3 stycznia 1925 w Brześciu nad Bugiem, od 1943 był żołnierzem AK. Więziony po wojnie w sowieckim obozie w Borowiczach, wrócił do Polski w 1946, studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, niebawem też stał się jednym z najbardziej znanych krytyków, znawcą najnowszej literatury, a także monografistą klasyków, takich jak Stefan Żeromski czy Maria Dąbrowska i historykiem literatury PRL. Był współredaktorem „Życia Literackiego", stałym współpracownikiem m.in. „Twórczości" i „Nowej Kultury", członkiem Związku Literatów Polskich od 1952 do 1983 i współzałożycielem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w 1989. W stanie wojennym publikował w czasopismach drugiego obiegu, był też współredaktorem czasopisma mówionego „Na Głos" przy krakowskim Klubie Inteligencji Katolickiej, a w latach 90. „Dekady Literackiej" i „Arki".




Przez szereg lat mieszkał w Kolbuszowej w pierwszym domu przed kinem po lewej stronie taki b. ładny murowany dom . Jego maka mieszkała tam do śmierci . Kto to pamięta?

piątek, 22 lutego 2013

Parkowanie po kolbuszowsku.

Często zaglądam na ulice Matejki gdzie mama mojej znajomej piecze wyśmienite serniki z makiem (moje ulubione).Uliczka wąska trudno zaparkować,a ostatnio poruszanie po niej utrudnia czarny passat stojący wieczorami pod domem posła Chmielowca.Widziałem go chyba kiedyś pod urzędem w Raniżowie.Czy kierowca nie mógłby parkować na ulicy Jana Pawła II  i te kilkadziesiąt metrów przejść pieszo?Bez obawy od tego się nie schudnie.

Ludzie listy piszą -Henryk Stępień.

Dostaliśmy kolejną porcję poczty elektronicznej.Cieszy nas niezmiernie zainteresowanie czytelników naszymi (jak oceniają radni i urzędnicy) wypocinami.

Nie życzę sobie, aby ujawniano mojego zeznania majątkowego. 
Jeśli nie wiesz jakie były podane zarobki to bzdur nie opisuj bo tak naprawdę w ZUP-ie zarobki za rok 2011 wynosiły 17 tyś. pozostała kwota, która była podana to kwota zarobiona w firmie PPUiH - "CIS" Sp-zoo 36-001 Trzebownisko oraz wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Łączna kwota 69 tyś., od której był odprowadzony podatek, dlatego kwota ta była podana do zeznania majątkowego. 

Na przyszłość jeśli chcesz pisać o mnie artykuły dowiedz się konkretów a później możesz pisać jeżeli Ci na to pozwolę.

Cool! Czyli pan (jak się podpisał) Henryk niezbyt starannie wypełnia oświadczenia majątkowe,nie czyta ze zrozumieniem ,oraz chce zmienić konstytucję,kilka ustaw,przepisy Kodeksu Karnego a nawet Kodeksu Cywilnego.Zaiste ambitne wyzwanie jak dla   radnego gminy Raniżów,dorabiającego u wójta za 17 tys rocznie.W każdym bądź razie-Powodzenia!

A napisaliśmy (dla przypomnienia nie tylko panu Henrykowi)

Skromny kierowca  z pensją 36 tys rocznie.
Gdy jednak wójt (bo kto inny) zatrudnił go dodatkowo w ZUP jego zarobki wzrosły do godnego poziomu 69 tys rocznie.

Tak na marginesie.
Kwota 17 tys złotych to jakieś 50% zarobków pana Henryka Stępnia (bez godzin nadliczbowych).Otrzymał ją za ciężką pracę w Zakładzie utrzymania Porządku Publicznego podległego wójtowi Danielowi Fili.Jest to legalne,nie zabronione przez prawo.Jednak czy nie ma tu konfliktu interesów?Otóż pan Henryk dostał pracę od wójta w czasie, gdy ważyły się losy szkoły w jego rodzinnych Korczowiskach.Radny Stępień jako przewodniczący Komisji Oświaty miał wpływ na to aby tą szkołę uratować.



Niestety za wiele tutaj nie zrobił,po prostu wstrzymał się tylko  od głosu.Jaki  na to wpływ miało to że w tym samym czasie dostał pracę w zakładzie podległym wójtowi?

 Co ciekawsze po  roku wójt zmienił zdanie i przyznał  teraz że;


 (Za super Nowościami)


Jak zwykle ocenę tego faktu pozostawimy naszym czytelnikom.




Więcej miejsc pracy w Kolbuszowej!

Nie chodzi nam o planowaną tekturownię ani nawet idiotycznego w tym  miejscu Mc Donalda.
Nowy system podatku śmieciowego wymusi na Urzędzie Miasta, zatrudnienie nowych urzędników.Do 1 lipca trzeba będzie "zinwentaryzować" wszystkie gospodarstwa domowe w gminie.Pewnie zrobi się to za pomocą oświadczeń obywateli,ktoś jednak musi takie im dostarczyć,wprowadzić do ewidencji oraz zweryfikować prawdziwość danych.To będą duże koszty i bałagan.Jak na przykład właściciel domu czy mieszkania ,przebywający na stałe zagranica ma udowodnić że nie tworzy gospodarstwa domowego?Ma płacić za śmiecie skoro ich nie wytwarza?Co zrobić ze wszystkimi mieszkańcami Kolbuszowej, zameldowanymi tutaj a żyjącymi na stałe lub czasowo poza naszym miasteczkiem?Zaczyna się kolejny kosztowny biurokratyczny bajzel.

Winna tego zamieszania jest koalicja PO+ PSL która forsowała taki a nie inny projekt ustawy.Gdzie była jednak w tym czasie opozycja?Dlaczego nie mówił o tym poseł Chmielowiec w internecie,na zebraniach wiejskich ?Dlaczego nie zachęcał nas do protestów ,nie zbierał podpisów przeciwko kolejnej parlamentarnej bzdurze?


Fachowość dyrektora Sitki

Na stronie MDK  pracownicy tej placówki chwalą sami siebie:

W Miejskim Domu Kultury pracuje kompetentna, fachowa, oddana sprawie kultury kadra a obiekt jest wręcz oblegany przez wszystkich.





Cool ! Nawet na nas zrobiło to wrażenie.Niestety czar prysł kilka linijek dalej.

Budynek MDK jest bodajże ostatnim obiektem publicznym, który najdłużej oczekuje na kompleksowy remont. Jesteśmy pewni że będąc ostatnim, nasz dom kultury stanie się znów pierwszym. Są do tego przesłanki, gdyż ma niezwykle piękną architekturę. Wybudowany jest w stylu historycznym z elementami secesji. 


Jeśli taką wiedzą z zakresu historii sztuki dysponuje fachowa kadra MDK,to nie dziwota że wydali pozwolenie na występ Braci Figo Fagot.

 Niżej wkopują się jeszcze bardziej, twierdząc że tą placówkę odwiedziło miliony osób.Nam wyszło najwyżej 200 tys i to pod warunkiem, że policzymy kilkakrotnie mieszkających tu kiedyś Żydów.

Dziękujemy wszystkim, którzy uznali konieczność remontu obiektu, pewnie otrzymaliśmy wsparcie duchowe od milionów osób, które spędziły w tym obiekcie niezapomniane chwile podczas różnorodnych wydarzeń społecznych i politycznych.
Prawdopodobnie tak samo kreatywne są sprawozdania dyrektora Sitki z działalności tej placówki.Kto to jednak ma sprawdza?

Takich kwiatków jest więcej.Poniżej wklejamy więc tego gniota w całości.Trzeba jednak oddać sprawiedliwość fachowej kadrze że mają na tyle wstydu żeby się pod tym nie podpisać z imienia i nazwiska.



czwartek, 21 lutego 2013

Co kombinuje Klecha?


Właśnie wróciłem z udanej ;) randki z poznaną w internecie ,jedną ze słynących z urody mieszkanek Dzikowca.W te mroźne popołudnie zaprosiła mnie na zwiedzanie ruin Perły Dzikowca (romantyczna niby taka). Umilając sobie czekanie (na niezłą jak się okazało laskę) czytałem anonse na tablicy ogłoszeń przed urzędem gminy.Między ogłoszeniem o skupie cieląt a wyprzedażą rowerów, dostrzegłem to oto ogłoszenie:




Ot normalny wymagany prawem anons o zebraniu wiejskim.Nie do końca jednak.Pod enigmatycznym punktem Nr 2 :Zbycie działki nr 1320 z mienia komunalnego gminy Dzikowiec, kryje się ciąg dalszy afery z Bioenergią Dzikowiec i biogazownią.
Działka nr 1320 to "aport" gminy która  dzięki temu stała się współwłaścicielem Bioenergii Dzikowiec.Teraz formalnie właścicielem tego gruntu jest spółka a nie gmina.Co chce więc wójt Klecha "zbywać"?
Otóż wygląda na to,że Wójt Klecha i radni oddali działkę jako "aport" do spółki  bez zgody zebrania wiejskiego,czyli nielegalnie.Teraz szybko po cichu,kuchennymi drzwiami dorabiają papiery.Jeśli więc zebranie wiejskie nie wyrazi zgody to okaże się że dalsze  istnienie spółki ,i budowa biogazowni stanie pod wielkim znakiem zapytania.Dlatego temu "zbyciu" działki należy się przeciwstawić.Siłom i godnościom osobistom.

Spotykamy się  więc w niedziele o 12.15 w budynku Samorządowego Centrum Kultury.

P.s. Szczególnie mile widziany będzie ,dziennikarz z naszego ulubionego portalu informacyjnego Kolbuszowa24-"laska" ma (wartą grzechu) siostrę. ;)

Gdzie pracuje radny Gancarz?

Na portalu informacyjnym Kolbuszowa24 można przeczytać o reorganizacji w Raniżowie:



Z nowym rokiem swój żywot zakończył Zakład Utrzymania Porządku w Raniżowie. Likwidacji ZUP-u od dawna domagał się radny Karol Ozga. Twierdził on, że to instytucja służąca tylko do zatrudniania kolejnych urzędników i to po znajomości.

Wójt Daniel Fila bronił zakładu, zapewniając, że jego funkcjonowanie jest korzystne. Niektórych to kole w oczy, że nasza gmina może być estetyczna – bronił się wójt, ale mimo tego zgodził się na likwidację ZUP-u, podkreślając przy tym, że robi to w imię oszczędności. Dodajmy, że roczne koszty utrzymania zakładu wynosiły ok. 280 tys. zł.

O zmniejszeniu zatrudnienia nie może być jednak mowy. Pracownicy zostaną przeniesieni do innych wydziałów i agend Urzędu Gminy. - Mówi się o oszczędnościach, likwidując ZUP, przy czym gwarantuje się, że spłaci się wszystkie zobowiązania, a pracowników przeniesie do UG. Gdzie tu sens, gdzie logika? – irytował się Kazimierz Mikołajczyk, sołtys Staniszewskiego.



Jeśli  Gancarz  wisi teraz na etacie w UG to powinien się też zrzec swojego mandatu radnego.



.
Z Wójtem Filą po prostu nie sposób się nudzić.Jutro nowe "atrakcje".

Dlaczego Fila jest (jeszcze) wójtem cz. 2

Przyglądnijmy się radnemu Henrykowi Stępniowi.




Skromny kierowca  z pensją 36 tys rocznie


Gdy jednak wójt (bo kto inny) zatrudnił go dodatkowo w ZUP jego zarobki wzrosły do godnego poziomu 69 tys rocznie.





Czyli mamy już 3 radny mających być za co wdzięcznym wójtowi Fili.



No Impact Man

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że radny Michał Karkut jest najlepiej pracującym naszym przedstawicielem w samorządzie.Jako jedyny na bieżąco informuje mieszkańców o tym co dzieje się w Radzie Miasta.Reszta swoje obowiązki olewa.Skończyły się marzenia o nowoczesnej Kolbuszowej.
Na swoim blogu radny Karkut informuje:

Komisja zaakceptowała metodę naliczania stawek za śmieci. Wybór padł na gospodarstwo domowe. Podzielono go na dwie grupy tj. jedno osobowe i dwu lub więcej osobowe. Stawki różnicują się w zależności od miejsca zamieszkania tzn. inną ma miasto, inną wieś a inną budynki wielolokalowe.
całość

Wygląda to na rozsądna propozycję (w ramach tego co zaproponował nasz parlament).Jest to jednak totalna głupota ,ograniczanie naszych swobód obywatelskich,a ustalanie poprzez ustawę sposobów ściągania haraczu za śmieci co najmniej idiotyczne.

W Stanach Zjednoczonych modny jest ruch "no impact men", (człowiek bez negatywnego wpływu na środowisko). Ekstremiści potrafią ograniczyć produkcje śmieci do kilku deko w ciągu.... roku.Jest to trudne ale możliwe do realizacji.Ja doszedłem już do 1/2 kilograma miesięcznie,kosztuje to troszeczkę  wysiłku i główkowania .Dlaczego więc mam płacić za coś co mi jest zbędne?



środa, 20 lutego 2013

Szczególne talenty Andrzeja Selwy

Za to ,że promocja naszego miasteczka wygląda nieszczególnie,odpowiada pan Andrzej Selwa.
Warto zaglądnąć za kulisy przyjęcia go do pracy.
Wymagania były takie:





Jak się dowiadujemy przeważyło to, że jego dodatkowym atutem, jest dobra znajomość problematyki z zagranicą.Trzy razy to czytaliśmy i za jasną cholerę nie wiemy,co takiego szczególnego pani sekretarz Bochniarz, zauważyła u pana Selwy.








Dlaczego Fila jest (jeszcze) wójtem?

Tak wygląda oświadczenie majątkowe radnego Stefana Gancarza z 2009 roku:



Skromnie prawda?Znacznie lepiej wygląda w zeszłym roku po zatrudnieniu w gminnym ZUP.





Poniżej inna ale jakże podobna historia.

Poprzedni dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu zarabiał po latach pracy na tym stanowisku skromne 47 tys rocznie.

Po przeniesieniu go (wg Wójta Fili) na własne żądanie  do "dowodów osobistych ", dyrektorem GOKiS została pani  Halina Indyk, ze znacznie już wyższą pensją 60 tys rocznie.


Na tyle zostały wycenione umiejętności żony przewodniczącego Komisji Finansów.

Daniel Fila (w zawieszeniu ale) w dalszym ciągu jest członkiem PiS.







wtorek, 19 lutego 2013

Żelazna dyscyplina...

Robota z (przewagą roboty) w Kolbuszowej

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej ,pan Romaniuk rozpływał się w zachwytach nad skutecznością burmistrza Zuby który "załatwił" nam 30 nowych miejsc pracy.Być może zachwyt radnego powiatowego spowodowała fama, że nowy inwestor płaci pracownikom w granicach płacy minimalnej.

A jak wyglądają miejsca pracy które mamy teraz? W tym celu zaglądnęliśmy do serwisu Gowork.pl
>>kliknij tutaj<<









6 zł za godzinę  to daje za dzień pracy  6x8=48 zł,w  miesiącu przeciętnie 6x8x22=1056zł.Czyli poniżej  chrześcijańskiej płacy minimalnej.Pewnie dlatego właściciel tak często się spowiada.







Może wiec zamiast zachwycać się nowymi możliwościami pracy, poprawimy jakość tego co jest?
Ach ,ach!A może na następnej sesji Rady Miejskiej,pan radny,przewodniczący i prezes (w jednej osobie) Grzegorz Romaniuk pochwali się wszystkim ile płaci swoim pracownikom?

Może też jakąś refleksję wśród wyborców wzbudzi fakt że jeden z radnych (wg pracowników) preferuje w swoim biznesie :wrzaski ,krzyki i łacinę podwórkową.
Ksiądz Popiełuszko przewraca się w grobie.

Mamy nadzieję że ks. Lucjan Szumierz proboszcz parafii p.w. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej,tak chętnie otaczający się miejscowymi biznesmenami, zwróci im uwagę, na niestosowność postępowania wobec swoich pracowników stojącym w sprzeczności z podstawami etyki chrześcijańskiej.



poniedziałek, 18 lutego 2013

Derektor Sitko o kulturze na wyższym poziomie.

Podobno dyrektor Sitko został postawiony do pionu przez młodego Pępka (kto to jest?). Zapewne  dlatego, pisze teraz o (nienormalnym wręcz  chorym) powrocie do kultury na wyższym poziomie.Fakt przez lata swojego dyrektorowania przyzwyczaił  nas do wyjątkowej mizerii.
Niestety na te nowe  "atrakcje" (jak anonsuje pan Wiesław) będziemy musieli poczekać aż do 23  września.Wiadomo ,w wielkim poście nie wypada : Chcę cię kochać,chodź tu bliżej,bo znowu się jaki ksiądz przyczepi i  trzeba będzie chodzić na dywanik do burmistrza.
W oczekiwaniu na te jesienne "frykasy"   skonstatowaliśmy  że rzeczywiście jest do czego powracać.Jak opowiadają starzy Kolbuszowianie, pod dyrekcją pana Margańskiego w latach '80, w naszym MDK rzeczywiście bardzo dużo się działo i to na bardzo wysokim poziomie.
Życzymy więc (także sobie) szampańskiej jesiennej zabawy !






 Tak dziwna to chwila brakuje słów....
...swego czasu można było się bawić w MDK przy takim kawałku...


Radny Fryc sie starzeje.

Radny Fryc zbliża się nieuchronnie do wielu w którym bardzo łatwo niektóre rzeczy się zapomina.
Dlatego odświeżamy nieco program wyborczy KWW Wspólna sprawa.


Układ komunikacyjny Kolbuszowej powoduje, że największym problem są zakorkowane ulice oraz brak miejsc parkingowych, zmorą Kolbuszowej jest wjazd i wyjazd drogą krajową nr 9 relacji Rzeszów – Tarnobrzeg. W związku z tym podejmiemy następujące działania związanie z:
  • opracowaniem bardziej przejrzystego układu komunikacyjnego w oparciu o konsultacje społeczne przy uwzględnieniu i pełnej akceptacji poszczególnych zarządców dróg. Dzięki temu doprowadzimy do zwiększenia płynności poruszania się samochodów po naszym mieście,
  • rozpoczynamy dyskusję i opracujemy sposoby wsparcia dla budowy obwodnicy Kolbuszowej na drodze krajowej nr 9 z miejscowości Widełka – Zarębki. Dążyć będziemy do określenia jednoznacznego terminu rozpoczęcia tej inwestycji przez Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad.
    • - zabiegać będziemy o budowę drogi łączącą drogę krajową nr 9 z drogą wojewódzką Kolbuszowa - Sędziszów w miejscowości Kolbuszowa Górna.
    • - zabiegać będziemy o połączenie ul. Partyzantów z ul św. Brata Alberta, jako element objazdu Kolbuszowej od strony drogi 875 Kolbuszowa – Mielec.
    • - zabiegać będziemy o realizację przedstawionego przez nas pomysłu z przed wielu laty - łącznika drogi wojewódzkiej z droga krajową przez ulicę ks. Ruczki do ul. Handlowej w Kolbuszowej.
    • - w ramach poprawy bezpieczeństwa dzieci obok Zespołu Szkół nr 2 w Kolbuszowej zabiegać będziemy o budowę specjalnego parkingu dla autobusów szkolnych

niedziela, 17 lutego 2013

Michał Dudzik

17 grudnia w Cholewianej Górze zmarł wybitny skrzypek ludowy, jeden z ostatnich prawdziwych lasowiaków Michał Dudzik. 1 października skończył 100 lat. Dudzik mieszkał w córką w Cholewianej Górze.
Całe swoje życie Dudzik poświęcił grze na skrzypcach. On sam początkowo uczył się gry ze słuchu. Później, po skończeniu 4 klasy szkoły podstawowej rodzice posłali go na naukę gry do Rudnika. Michał przez sześć miesięcy uczył się u kierownika rudnickiego gimnazjum. Na lekcje z rodzinnej Cholewianej Góry chodził do Rudnika piechotą. Każdego dnia pokonywał blisko 40 kilometrów. Za każdą godzinę lekcji rodzice musieli płacić 2 złote.

całość




Czy nie przypomina wam to tego co robi Kocirba?

Naiwność jego

 Radny Dorian Pik napisał był 3 lata temu....


http://dorecki.blogspot.com/2009/10/naiwnosci-moja.html

czwartek, 1 października 2009


Naiwności moja


Wrócił ja do pisania taką notką..

Biegałem z plakatami jak opętany. Myślałem, serio i bez zbędnej przesady, że uratuję swoją pracą nasz kraj. Czułem się za to naprawdę odpowiedzialny. Wszystkich, którzy mówili, że nie pójdą na wybory starałem się uświadamiać jakim dramatem dla Polski skończy się zwycięstwo popleczników Ojca Rydzyka. Błagałem Was. Kolegów, rodzinę, przypadkowo spotkanych ludzi. No, po prostu wszystkich. Rządy Kaczyńskich były słabe i w dodatku ponure. A ja bez wiary w rewolucję, ale z wiarą w troszkę lepszą Polskę, kleiłem na słupach plakaty z logiem Platformy Obywatelskiej. Ba, przed wyborami popełniłem nawet felieton dla lokalnej prasy, w którym wyraźnie powiedziałem czytelnikom, co zrobię w ten sądny dzień, jednocześnie nieco gardząc tymi, którzy myślą inaczej niż ja.
I wiecie co? Była to moja kompletna porażka. Totalna. Jest mi wstyd, jest mi głupio, jest mi potwornie przykro, że udzieliłem poparcia kolejnej załodze nieudaczników, złodziei, oszustów, bandytów, debili i tego, czego nie znoszę najbardziej - KŁAMCÓW. Gdy przeczytałem dziś o aferze związanej ze Zbigniewem Chlebowskim, coś we mnie pękło. Ja, Dorian Pik, spieprzyłem z ciekawego wykładu o historii Polski, tylko po to, by pójść na konferencję o gospodarce, której jednym z gości był Zbigniew Chlebowski. To ja siedziałem w trzecim rzędzie i na sam koniec biłem mu brawo na stojąco. I to właśnie ja poniosłem osobistą porażkę.
Na wybory wyższej rangi niż te samorządowe już nie pójdę. A jak pójdę, to zagłosuję na Zbyszka Chmielowca, bo jest stąd; bo wiem, że nie oszuka. Może nawet wystartować z Samoobrony. I tak wszystkie partie w tym kraju to partie mocno socjalistyczne (com wiedział od dawna, tylko widzieć nie chciałem), więc co za różnica którzy
kradną? Nie dam się już nabrać mordom z telewizora. Szubrawcy, ja Was wszystkich równo nienawidzę!


Ciekawe czy pan Dorian Pik przez te 3 lata się czegoś  z tej kompletnej porażki nauczył?

sobota, 16 lutego 2013

Raport Morgenthaua-Kolbuszowa,pogrom w 1919 roku

Od jesieni 1918 r. przez ziemie polskie przetoczyła się fala antyżydowskich wystąpień. Tylko w listopadzie i grudniu doliczono się ponad stu większych i mniejszych ekscesów, napaści, rabunków,
a nawet mordów/

Wieści o tym, docierające na Zachód, utrudniały działania delegacji polskiej na trwającej w Paryżu
konferencji pokojowej. Zarzuty braku tolerancji i antysemityzmu nie ułatwiały przekonania wielkich
mocarstw, że odradzające się państwo polskie zamierza przestrzegać reguł demokracji i prawa międzynarodowego
w zakresie traktowania mniejszości. Takie oskarżenia kontrastowały z podpisanym przez
Polskę, 28 czerwca 1919, tzw. małym traktatem wersalskim, gwarantującym mniejszościom etnicznym
i religijnym pełnię swobód, opiekę i ochronę władzy państwowej. W tej sytuacji premier i zarazem
minister spraw zagranicznych Ignacy Jan Paderewski zasugerował prezydentowi USA, Thomasowi W.
Wilsonowi2 – z którym łączyły go więzy przyjaźni – by niezależna komisja amerykańska przybyła do
Polski i zbadała kwestię na miejscu. W skład oddelegowanej przez władze amerykańskie komisji weszli
gen. Edgar Jadwin3, Homer H. Johnson4 oraz stojący na jej czele Henry Morgenthau5, znajomy prezydenta
Wilsona. Przebywali oni w Polsce od 13 lipca do 13 września 1919 r. Ze względu na rozbieżności
w ocenie wydarzeń powstały dwa teksty raportu. Pierwszy podpisany przez Jadwina i Johnsona, zaś
drugi przez Morgenthau. Ten ostatni, zwany popularnie Raportem Morgenthau

Kolbuszowa, 7 maja 1919

Już kilka dni przed 7 maja 1919 r. Żydzi z Kolbuszowej obawiali się zajść, bowiem zamieszki
wcześniej miały już miejsce w nieodległym Rzeszowie i Głogowie. Zamieszki te były rezultatem
agitacji politycznej oraz podniecenia, jakie towarzyszyło dochodzeniu w sprawie rzekomego mordu
rytualnego. Dla zapewnienia spokoju 6 maja do Kolbuszowej została przysłana grupa żołnierzy. Rankiem
7 maja duża grupa wieśniaków, wśród których było wielu byłych żołnierzy armii austriackiej,
przybyła do miasta. Po walce, w której zginęło dwóch żołnierzy i trzech wieśniaków, żołnierze zostali
rozbrojeni. Tłum zaczął grabić żydowskie domy i bić każdego napotkanego Żyda. Ośmiu Żydów zamordowano.
Porządek zaprowadzono tego dnia po południu, po przybyciu nowego oddziału żołnierzy.
Jeden z uczestników zajść został przez władze polskie osądzony i skazany.


źródło

piątek, 15 lutego 2013

Ferie z wójtem

Na stronie parafii Raniżów przeczytaliśmy:

 Kolejny wspaniały dzień naszego pobytu na Feriach z Bogiem rozpoczął się jak zwykle od porannej gimnastyki. Trzeba było dobrze się rozgrzać, ponieważ dziś mieliśmy w końcu wyruszyć na narty. I stało się, w końcu dotarliśmy na stok, aby uczyć się jeździć na nartach. Grupa osób, która potrafi już dobrze jeździć udała się na trudniejszy stok pod opieką Ks. Proboszcza. Na resztę czekał wspaniały Pan instruktor, który z wielką cierpliwością wpajał nam nawyki narciarskie. Piękny to był widok, jak grupa dzieci bardzo szybko uczyła się techniki zjeżdżania "pługiem", a potem "samolocikiem". Po naszej narciarskiej wyprawie wróciliśmy do naszej bazy noclegowej na obiadek. 





Jak przewiduje przewodniczący Jan Rzeszutek, ten rok nie będzie łatwy. - Wyprowadzenie naszej gminy na prostą drogę będzie to trudny proces i będzie wielu niezadowolonych – stwierdził. Zaapelował o żelazną konsekwencję w realizacji budżetu. - Jesteśmy w stanie uratować się przed krachem. Regionalna Izba Obrachunkowa przyjęła budżet pozytywnie, ale z uwagami. Apeluję do radnych o większą odpowiedzialność, interesowanie się tym budżetem.. Patrzmy na ręce sobie i panu wójtowi, jemu wtedy tez będzie lepiej. Bo człowiek pozbawiony kontroli ma tendencje, żeby sobie ulżyć – stwierdził. 
/Korso Kolbuszowskie/ 
 

Dyrektor Sitko zmienia wersje wydarzeń.

Dyrektor Sitko kolejny raz zmienił wersję wydarzeń które działy się wokół koncertu zespołu Braci Figo Fagot.
Przypomnijmy, że w pierwszej twierdził że z koncertem nie ma nic wspólnego, ponieważ nie jest derektorem MDK,a za wszystko odpowiada Dorian Pik i jego należy targać za uszy.
W drugiej że koncert się nie odbędzie ponieważ organizator (czyli Dorian Pik) nie jest wstanie przynieść mu do MDK przez 4 dni papierów mimo iż mieszka dwie ulice dalej ponieważ jest bardzo ślisko.Prawdopodobnie w MDK nie mają faxów ,ale to już inna sprawa.

Najciekawsza (naszym zdaniem ) jest jednak  wersja trzecia wydarzeń opublikowana (a jakże) na głównej stronie Domu Kultury.Otóż koncert Braci Figo Fagot się nie odbędzie ponieważ... ojciec szanownego dyrektora Sitki tak złoił mu tyłek że (jak sam pisze) siedzenie sprawiało mi wyraźną przykrość, a uszy miałem w kolorze tak wtedy popularnego czerwonego sztandaru. Dyrektor po prostu niedwuznacznie dał do zrozumienia ,że powodem całej afery jest to, że tato organizatora koncertu pan Wojciech Pik nie używał pasa (skórzanego) w wychowaniu swojego syna.
Czyli całą sprawę sprowadził do tego że winne aferze jest fatalne wychowanie młodzieży ,która nie ma za grosz szacunku do tradycji ,(w jego wersji) Władka Pogody z pasem skórzanym.








W dalszym ciągu jednak pozostają tajemnica pobudki, dla których sam dał pozwolenie na organizacje tego koncertu w MDK.O tym przeczytamy zapewne w czwartej wersji wydarzeń na którą z niecierpliwością czekamy.





Wójt Fila na wywczasach.

W Raniżowie mamy  od dłuższego czasu Wesele.
Pon się boją we wsi ruchu. Pon nos obśmiwajom w duchu.


Więcej światła rzuca radny Ozga na swoim blogu: 

Okazuje się, że napięcie wśród społeczeństwa rośnie a głosy aby przenieść dzieci do sąsiedniego Sokołowa Małopolskiego są coraz częstsze. Wśród części mieszkańców Zielonki i Staniszewskiego dominuje także pogląd aby oddzielić się całkowicie od Gminy Raniżów. Wiem, że podejmowane są ku temu już na dzień dzisiejszy dość poważne działania. Co natomiast w tej sprawie robi wójt Daniel Fila? Pozbywa się stresu na wycieczce…Można i tak prawda?

Gdzie parkować na rynku?

Na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24  przeczytaliśmy :

Propozycji na odblokowanie Rynku Romaniuk ma kilka. – Może należałoby pozwolić na godzinowe parkowanie, a potem zbierać opłaty – zastanawia się. – Mieszkańcy proponują także, aby przykładowo od listopada do kwietnia zezwolić na parkowanie na ścieżce rowerowej – wylicza.

Burmistrz Jan Zuba jednak sceptycznie podchodzi do tych propozycji. – Nie jest możliwe, byśmy ustanowili odpłatność powyżej jednej godziny parkowania – tłumaczy Zuba. – Rewitalizacja Rynku była dofinansowywana przez środki unijne. Projekt zakładał parking ogólnodostępny i bezpłatny. Jeżeli chcielibyśmy dzisiaj zmienić reguły gry, będziemy mieli kłopoty. Do tego nie możemy dopuścić – podkreśla burmistrz, dodając, że nie ma też jego zgody na wykorzystywanie ścieżki rowerowej pod parking.

Dlaczego więc nie wprowadzi się ograniczenia parkowania do 1.5 godziny w godzinach 8-17 od poniedziałku do piątku?Powyżej tego czasu kierowcy karani byliby mandatami.



Budynek socjalny na ulicy Wojska Polskiego.

Miło się dowiedzieć że pan radny Fryc  nas nie tylko czyta,ale też odpowiednio reaguje za wątpliwości nie tylko nasze.
Zapytał się na piśmie burmistrza Zuby co się dzieje z zaprojektowanym budynkiem na ulicy Wojska Polskiego,i powtórzył to pytanie na sesji rady miejskiej.Dzięki!

Otóż budynek komunalny/socjalny powstanie po... znalezieniu inwestora gotowego wyłożyć pieniądze.Tak więc to tylko kwestia czasu.
Warto więc przeanalizować pomysł  ,aby sprzedać działkę przy ulicy Wojska Polskiego dla prywatnych inwestorów, którzy postawią tam swoje budynki mieszkalne a za uzyskane pieniądze zbudować mieszkania socjalne/komunalne w tańszym miejscu gdzieś na obrzeżach miasteczka.
Najlepiej byłoby  jednak umieścić tam park rekreacyjno-sprtowy.
Warto działać teraz-jutro może być za późno.


czwartek, 14 lutego 2013

Nowoczesna Kolbuszowa

Michał Karkut stwierdził że obudził się w ciemnogrodzie ,a Dorian Pik skonstatował że został rozstrzelany  przez  pana, wójta i plebana. Oni młodzi zdolni (do wszystkiego) a tu wstrętna  wadza rzuca mi kłody pod nogi.

Otóż (tu podpowiadamy) pan Karkut jest przewodniczącym Komisji Rewizyjnej,a pan Pik przewodniczącym Komisji Oświaty ,Kultury (i takich tam innych) w Radzie Miejskiej.Czyli są na stanowiskach dzięki którym mogą a nawet są zobowiązani do sprawdzenia polityki kulturalnej jaką prowadzi dyrektor MDK Sitko Wiesław.Jakby mieli  wątpliwości to ten człowiek.





Ciekawe czy na szczekaniu (jak zwykle) się skończy.Czy też może panowie radni zaczną robić wreszcie (jak obiecywali) porządki w ratuszu.


Jako ciekawostkę podajemy fakt, że pan Sitko to znany kiedyś w Kolbuszowej anarchista.. Kiedy był jeszcze młody, wymalował był na pewnym budynku  dużymi literami nazwę swojego ulubionego zespołu muzycznego Genesis (wtedy jeszcze  Peterem Gabrielem). Było to wyczynem nie lada (biorąc pod uwagę wysokość). Jak widać zestarzał się, i zdziadział  strasznie.