sobota, 15 lutego 2014

Katarzyna I naszą rodaczką z Kolbuszowej?


Burzliwa historia carycy Katarzyny I nie jest zbyt dobrze znana, więc przytoczmy ją za Wikipedią.

Katarzyna była córką osiadłego na terenie dzisiejszej Łotwy prostego chłopa, mieszkańca Wielkiego Księstwa Litewskiego Samuela Skowrońskiego i otrzymała na chrzcie imię Marta. W wieku lat 17 najęła się na służbę do ewangelickiego pastora Glücka w inflanckim Marienburgu (obecnie Alūksne, Łotwa). W tym mieście poznała szwedzkiego dragona, ubogiego szlachcica nazwiskiem Johann Rabe, za którego wyszła za mąż. Po zdobyciu miasta przez wojska rosyjskie pracowała jako praczka w pułkowej pralni. Następnie trafiła na służbę do starego marszałka Borysa Szeremietiewa. U niego spotkał ją Aleksandr Mienszykow, wykupił od starego marszałka i w roku 1702 zabrał do Moskwy. Wówczas Marta przeszła na prawosławie i przyjęła imię – Katarzyna Aleksiejewna. Wkrótce została faworytą Mienszykowa (podobno miała z nim dwoje dzieci). W roku 1706 u Mienszykowa poznał Katarzynę car Piotr I i zakochał się w niej. Ogłosił ją swoją żoną w 1711, choć formalnie małżeństwo zostało zawarte w 1712 (niektóre źródła mówią o potajemnym ożenku w 1707). W 1724 mianował ją carycą i współregentką. Urodziła mu 11 dzieci, z których jednak tylko dwie córki dożyły dorosłego wieku. Zgodnie z testamentem Piotra I, tron carski po nim przejęła Katarzyna, która została koronowana jeszcze w 1724



 Mieszkający w Warszawie pan Adam Skowroński (pniok z kolbuszowskich pnioków) twierdzi, że:


Marta Helena Skowrońska nie była „córką litewskiego chłopa, osiadłego w Inflantach”. Była córką szlachcica spod Kolbuszowej zbiegłego na Inflanty po zabójstwie zapewne innego szlachcica, z okolic tej miejscowości.
....
Zacznijmy od wywodu, że caryca Katarzyna I ma polskie korzenie, czego historycy jakby się wstydzili. Tego zdania są tylko historycy z Kolbuszowej, którzy dowodzą, że ojcem Marty Skowrońskiej był szlachcic spod Kolbuszowej, tego się nie wstydząc. Czyli Katarzyna I nie była ubogą córką litewskiego włościanina. Była córką szlachcica spod Kolbuszowej zbiegłego na Inflanty po zabójstwie zapewne innego szlachcica, z okolic tej miejscowości, bo jak Pan na pewno wie, szlachcic mógł wówczas zabić chłopa raczej bezkarnie.
Jego kolbuszowskie pochodzenie wskazał historyk dr Kazimierz Skowroński, co potwierdził historyk-regionalista Marian Piórek.**

 całosć kliknij tutaj

 Teoria dosyć ciekawa, jednak podpieranie się w tych wywodach autorytetem historyka regionalisty Mariana Piórka jest jednak co najmniej śliskie.
My zaś znaleźliśmy inne ciekawe potwierdzenie tej teorii. Otóż wątpliwym jest (jak podają źródła) że Samuel Skowroński był prostym chłopem.


 ...nazwiska zakończone na -ski zaczęły się również upowszechniać wśród warstw niższych jak mieszczanie czy chłopi. W pierwszej połowie XVII wieku nazwiska z tą końcówką nadawała sobie samozwańcza szlachta z ziemi krakowskiej. Zjawisko to spotkało się z protestem szlachty, która nazwiska na ski uznawała za jeden ze szlacheckich przywilejów. W 1638 roku szlachcic Władysław Stanisław Jeżowski, w swojej książce poświęconej ekonomii ziemiańskiej, zauważył z oburzeniem:

„Szlacheckie nazwiska
Używają częstokroć i rzęmieśniczyska,
Dobrze rzemieślnikowi mieć nazwisko na wicz,
Nie na ski, szlachecka to,
Władysław Stanisław Jeżowski „Oekonomia albo porządek zabaw ziemiańskich” 1638

/Wikipedia/

Prawdopodobne jest więc, że Samuel Skowroński był szlachcicem, być może zbiegłym z Królestwa Polskiego. Jednak czy z Kolbuszowej? Watpię. Wszelkie niejasności rozwiązać może dopiero porównanie badań genetycznych pana Adama Skowrońskiego z kimś z rodziny Romanowów, lub też  potomkami rodzeństwa Catycy Katarzyny I.

4 komentarze:

  1. Magiel cosik mi sie zdaje,że Ty z tych samych co Caryca.I sama nie wiem,czy się śmiać czy opłakiwać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodzi o Romanowych czy Romaniuków ale to pewne też rodzina?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już beda dadac te genetyczne podobieństwa to niech zbadaja czy Daniel Fila nie jest spokrewniony z carycą

    OdpowiedzUsuń
  4. „Dubio ergo sum” – „wątpię, więc jestem”, co zresztą znajdujemy już u św. Augustyna. Jak kto woli: "cogito ergo sum" / Kartezjusz. A wszystko jest możliwe. Tezę o Katarzynie I pierwszy przedstawił Kazimierz Skowroński, znany historyk z Kolbuszowej, kto to taki można odszukać w Internecie

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.