piątek, 11 kwietnia 2014

Co się dzieje z Michną?

Ostatnio Paweł Michno stał się dziwnie nadaktywny i wypowiada się na każdy temat, bez względu na to, czy to ma sens i czy jest taka potrzeba.

Przeprowadzone zostały konkursy na dyrektorów niektórych placówek oświatowych zwyczajowo z powodu kończących się kadencji. Emocje wzbudziły dwie placówki i to obie jedynki: przedszkole i Zespół Szkół. W przypadku tej pierwszej przypominam sobie jak niedawno pani dyrektor zapewniała, że po skończonej kadencji nie będzie więcej kandydowała. Cóż...Borysewicz kiedyś śpiewał "nie wierz nigdy...".

W przypadku Zespołu Szkół nr 1 konflikt wewnętrzny, który tam ma tam miejsce nie zostanie zażegnany, jeżeli placówką będzie kierowała jedna ze skonfliktowanych stron. Daleki jestem od rozstrzygania, kto ma rację, bo mnie to mało interesuje. Wyciąganie jednak na widok publiczny brudów i problemów jest co najmniej nie na miejscu.

Przyznam, że z głębokim zażenowaniem czytałem niektóre komentarze traktujące o pani dyrektor. Nie wiem, kto ma racje, jak prowadzi szkołę pani Iwaniak. Jednak wyciąganie publiczne problemów i to akurat przed konkursem musiało być celowe. Dlaczego nikt wcześniej, dwa lata, rok temu nie wspominał, że jest konflikt? A może go nie było?


Pomijając, że Borysewicz akurat tego nie śpiewał i że w ogóle mało śpiewa. To, że pan Michno nie słyszał o konflikcie, mogło się zdarzyć, przecież są ludzie, którzy nie myją uszów (uczy? nie wiem jak się to pisze). To jednak, że radnego, członka komisji oświaty nie interesuje, co dzieje się w tej szkole i nie chce próbować rozwiązać tego konfliktu, co najmniej dziwi. Publiczne pranie brudów nie było miłe, była to jednak desperacka odpowiedź na brutalne mieszanie się polityków do tego sporu.

Dlaczego wtedy pan Michno nie tupnął nogą?

Może więc pan Paweł podczas dzisiejszej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przemyśli dokładnie, po co został radnym?



12 komentarzy:

  1. Drodzy radni powinniście wiedzieć, ale i chcieć zauważać problemy środowiska. Nie zawsze ludzie chcą iść do władzy czy przedstawicieli społeczeństwa, aby powiedzieć o problemach. Jesteście również po to, by pójść do ludzi z własnej inicjatywy i zapytać czy nie mają problemów. W naszym społeczeństwie chodzenie i "donoszenie" jest źle widziane, nawet gdy jest rzeczywisty konflikt np. między pracodawcą a pracownikiem. Dlatego trzeba czasami odczekać i mieć cierpliwość, by w odpowiednim momencie zadziałać. Ponimali?

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę. Skończcie w reszcie jeździć po Jedynce jak po burej suce, bo to nic dobrego nie przyniesie. Co się stało nie wróci, teraz trzeba spokoju i właściwej oceny rzeczywistości, by nie popełniać błędów, które się zrobiło. A tak naprawdę ciekawe komu zależy na tym, by o Jedynce było głośno w środowisku? No, jakie macie typy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiatajmy pod dywan? Nigdy więcej.To właśnie zamiatanie pod dywan kończy się tak jak się skończyło teraz. Idą inne czasy. Ludzie mają dość sytuacji ekonomicznej. A na pewno tego, żeby spośród siebie wybierać takich, którzy są przyczyną ich nieszczęść. Sobiepaństwo i pomiatanie ludźmi skończyło się. A raczej powoli się kończy. Tak jak ludzka cierpliwość. Zamiatania nie będzie.Bo nie. Weźcie to pod uwagę.Tak będzie lepiej.

      Usuń
    2. Tu nie chodzi o zamiatanie pod dywan, ale takie sprawy, jeżeli można to trzeba sprawy rozwiązywać w sposób cywilizowany i demokratyczny. Nie chodzi o to, by dokopać leżącemu. Agresja i zbyt wiele złych emocji są złymi doradcami. A dalsze jątrzenie i doszukiwanie się przyszłych konfliktów nic dobrego nie przyniesie. Jeżeli się tylko da to dla ludzi tych mniejszych i większych, należy przejść do współpracy. Oczywiście jak to widać po PiS - ie i PO chęć musi być po obu stronach. Żyjąc w naszej małej ojczyźnie powinniśmy tu układać relacje między ludzkie, jak najlepsze. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje!!!!! :)

      Usuń
  3. Drogi Panie Michno! Było niezwykle delikatnie w porównaniu z tym jak mogło być. Aż dziw bierze, że ludziska potrafili się opanować. Pana to nie interesuje i niewiele Pan o tym wie... Jeżeli coś płacą za pracę w tej komisji oświatowej, to może nie wypada się przyznawać, że Pan ni hu hu nie łapie tematu. A między pracownikami nie istnieje żaden konflikt wewnętrzny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż...pozowanie na wyważonego i spokojnego mediatora prezentującego "złoty środek" może się tak skończyć, że zamiast pogłaskania od obydwu stron dostaje się kopniaka.. też od obydwu stron. W jednym jest racja: Jeśli którakolwiek z obecnych "rządzących" (hehehe) w jedynce zostanie przy władzy - będzie źle. Jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy - tym gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli jesteś mało zainteresowany jak piszesz to po co używasz klawiatury a co do nie wyciągania publicznych problemów na wierzch cię boli to kup miotłę dywan i zamieć .

    OdpowiedzUsuń
  6. michno a kto to jest wogole?

    OdpowiedzUsuń
  7. Michno to przewodniczący komisji oświaty?
    czy jest nim ten drugi nauczyciel z rady miasta? no bo najlepszy byłby ministrant (czasem strażak) Fryc znawca wszystkiego. Ale i wszyscy też go już znają

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo Michno.Poziom i dystans do idiotycznych decyzji radnych to jego domena.Młodzieży też daje wiele czasu poświęca.Więcej takich nauczycieli i byłoby normalnie w każdej szkole.

    OdpowiedzUsuń
  9. Magiel gdzie posiałeś mój komentarz że czytam Twój artykuł i nie bardzo wiem o co Ci w nim chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie z litości nad Tobą go usunął. Nie bardzo wiesz o co chodzi, ale czytasz. To dobrze. Może w końcu i w Twojej głowie coś zajarzy:)

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.