wtorek, 23 września 2014

Wesoły kolbuszowski szpital


Barbara Żarkowska-rzecznik prasowy starosty Kardysia donosi:

Gruntownie odremontowany oddział ginekologiczno – położniczy oraz zmodernizowane sale porodowe sprawiają, że kobiety spodziewające się dziecka chętnie wybierają kolbuszowski szpital.

W tym roku na świat w kolbuszowskim szpitalu przyszło już ponad trzysta noworodków. Wśród pacjentek, decydujących się na poród w kolbuszowskim szpitalu są kobiety nie tylko z powiatu kolbuszowskiego, ale również Mielca, Ropczyc i okolic. Mają one do dyspozycji komfortowy i gruntownie odremontowany oddział ginekologiczno – położniczy, oddział noworodkowy oraz sale porodowe.

Do ich dyspozycji pozostaje łóżko porodowe z funkcją masażu, którego uruchomienie zmniejsza ból porodowy u rodzącej. Podobną funkcję pełni gaz rozweselający. Ponadto każda z sal porodowych wyposażona jest w klimatyzację oraz zestaw stereo, z którego płynie relaksacyjna muzyka.


Klimatyzacja i relaksacyjna muzyka to standard, ale gaz rozweselający to dla mnie hicior.
Nic dziwnego że pacjentki są teraz takie zadowolone.
Może by tak przenieść tę innowację także na chirurgię?

Swoją droga kiedyś kolbuszowski szpital wybierali pacjenci nie dlatego ze jest tu w miarę nowoczesny sprzęt, tylko ze względu na fachową i uprzejmą kadrę.






18 komentarzy:

  1. Akurat chirurgia kolbuszowska to oddział, gdzie jest i uprzejmie i fachowo.
    Obyśmy zdrowi byli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto to kiedyś mówił,że nie budynkami,nie wyposażeniem itd,itp szpital "stoi" ? Dobrzy lekarze zostali przez Szczelczyka wyprawieni w siną dal ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyną zaleta jest to, że szpitalnie ma długów.Reszta Kardysia nie interesuje.

      Usuń
  3. Ten gaz rozweselający to po to by pacjentki nie zauważyły całej reszty....

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodziłam w Kolbuszowej i nigdy wiecej tego błędu nie popelnie a trafilam na Tomake. Gaz rozweselajacy to powinna dostac siostra oddziałowa bo sytuacja miedzy nią jest nie do wytrzymania a cierpią na tym pacjentki. Dziwne że nikt z tym nic nie zrobi. A pacjentki z mielca przychodzą za dr pająkiem i czym się tu chwalic??

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy wiecie.... ale kolbuszowski szpital nazywany jest przez rzeszowskich doktorów "umieralnią".

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam tam u znajomej która akurat urodziła w sali nie miała nawet telewizora... a ta ruda charakterystyczna siostra to totalna porażka ...
    tak niemiłego babsztyla dawno nie widziałam potrafiła ochrzanić kobietę żeby posprzątała sobie w sali gdzie nawiasem mówiąc było czysto miała tylko kobiecina parę prezencików dla dziecka a ta na nią naskoczyła! W życiu bym nie chciała tam rodzić chyba, że część personelu nauczy sie lepszych manier i stanie bardziej kompetentny i uprzejmy

    OdpowiedzUsuń
  7. dramat, przecież bez telewizora to się nie da urodzić!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rodziłam w Kolbie i w Rzeszowie
    W Kolbuszwej to rodzące przechodzą horror,to jest szkola wytrzymałosci
    bólu i poniżenia kobiety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie Pani w Kolbuszowej nie dostała odpowiedniego "podziękowania" za przyszłą "obsługę" pacjentki. Ludzie nauczyli- ludzie mają.

      Usuń
  9. Akurat mam dokladnie odwrotne wrażenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam raczej dobre wspomnienia, ale łatwo zauważyć duże różnice w podejściu do pacjentów. : /

      Usuń
    2. Acha to w zależności od znajomosci albo sa mili,albo wredni

      Usuń
  10. akurat nie chodziło mi, że bez tv nie da się urodzić..... ktoś mnie źle zrozumiał wiem jakie jest wyposażenie w salach za granica np.we Francji tam masz na sali i tv i radio menu do wyboru itp. itd. chodziło mi o wyposażenie sali ciekawie czy tej osobie która odniosła się do mojej wypowiedzi, że bez tv nie da sie urodzić nie nudziłoby się w szpitalu pomiędzy karmieniami gdyby była w nim przez tydzień ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Telewizor w sali kilkuosobowej (a czasem i dwu...) może być dla pacjenta koszmarem, jeżeli nie gustuje w "Trudnych sprawach", "Dniach zmieniających życie", sądowych gniotach, tudzież innych z życia wziętych katastrofach. To dopiero horror z życia wzięty.

      Usuń
  11. nie w zależności od znajmości też choć w dużej mierze od tego ile dasz w przysłowiową "łapę" niestety to fakt :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile trzeba dać ,bo sie akurat wybieram .

      Usuń
    2. żebyś tego nie musiała żałować do końca życia
      rodzilam tam raz i to było o jeden raz za dużo
      a ile dasz to i tak będzie dla nich za mało,bo oni zmęczeni bo jeden poród na dzień odbierają

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.