piątek, 31 października 2014

Porno i duszno na sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej


Na wczorajszej sesji rady w Kolbuszowej głos zabrał Dominik Dzióba kandydat na radnego z KNP.
Gdy  podchodził do mikrofonu słychać było szepty: Magiel ,Magiel. Burmistrz  Zuba zbladł jak ściana, przewodniczący Opaliński, jeszcze bardziej skamieniał.A radny Fryc zaczął się wiercić jakby szukał  wyłącznika mikrofonu.




Jednak Pan Dominik nie spytał się o przekształcenie  ZUK, ani o śmieciarki, ani nawet o to, ile na rękę dostaje diety  przewodniczący rady.
Poszło o to, że  w urzędzie miejskim  zablokowano dostęp do portalu informacyjnego Kolbuszowa24.Tak samo  jak do stron pornograficznych.
I tak kolejny kolbuszowski idealista, sięgnał poziomu bruku na miejscowym ryneczku.Nie liczy się dobro społeczne, tylko własny interes.
Dlatego burmistrz Zuba będzie rządził w Kolbuszowej do końca świata, albo i jeszcze dłużej.

Kampania wyborcza w internecie

W Kolbuszowej można być radnym,burmistrzem, a nawet starostą i nie mieć własnej strony internetowej, ani nawet  (o zgrozo) profilu na facebooku.
Po prostu miejscowy lud jest taki ciemny, że wystarczy mu  zdjęcie władzy na plakacie.Gadał dziad do obrazu- czy jakoś tak.
I to jest trend słuszny, jeszcze taki jeden z Maglem zacząłby wyrażać niezadowolenie, albo co gorsza zadawać niewygodne pytania.I co wtedy? Co wtedy?

Dlaczego jednak kandydaci na te stanowiska robią podobnie?
To proste, także nie mają nic sensownego do powiedzenia.Poniżej zapis autentycznej rozmowy z jednym z kandydatów do rady (gdzieś tam).
Zaczęło się od prostego pytania: Co zrobisz pierwsze, jak dostaniesz się do rady?




I tak w koło Macieju.Takich pogaduszek z kandydatami odbyłem kilkanaście i wszystkie przebiegały w podobny sposób.
Chlubnym wyjątkiem jest tu Karol Wesołowski,  który na proste pytania odpowiada jasno i rzeczowo.





Takich przedstawicieli w samorządzie nam potrzeba!

Wczoraj  radny Michno idąc śladami swojego ucznia, założył był  własny profil wyborczy na facebooku.Ponieważ lubię się znęcać zadałem mu kilka pytań.




Całość będzie można sobie przeczytać - kliknij tutaj


czwartek, 30 października 2014

Unijne pieniądze - kolbuszowskie złudzenie szczęścia

Przykład gminy Więcbork, na którym doskonale można dostrzec, do czego doprowadza ślepy pęd do wykorzystania unijnych pieniędzy. Analiza sytuacji tej gminy skupia, jak w soczewce, absurdy związane z absorpcją unijnych
...
Zarządy gmin mają za horyzont czasowy swojej działalności jedynie aktualną kadencję. Skupiają się na zbieraniu argumentów, dających się wykorzystać w najbliższej kampanii wyborczej, w celu zdobycia reelekcji. Dokonują tego często kosztem przyszłości, zamykając swoim następcom drogę do możliwości swobodnego kształtowania rozwoju gmin.
...
W obecnej sytuacji znaczna część, jeśli nie większość gmin, znalazła się u kresu swoich możliwości pożyczkowych, w związku z czym pod wielkim znakiem zapytania staje możliwość pozyskania środków w najbliższej perspektywie finansowej unii (tymi pieniędzmi rząd niesłychanie się chwalił). Co więcej, coraz więcej gmin ma problem z obsługą już zaciągniętych kredytów.
...
Powstają awangardowe biblioteki (przy dramatycznie niskim czytelnictwie), nowoczesne urzędy gmin, chodniki z kostki i remontowane są ryneczki miasteczek, gdzie zazwyczaj były parki, a teraz porobiono "patelnie" z kostki brukowej (niemal w każdej gminie jest betoniarnia, gdzie taką kostkę i galanterię betonową się wytwarza, a właściciel betoniarni jest często donatorem kampanii wyborczej do samorządu, wobec tego kostkę wciska się, gdzie się da). Wynik - o ile dało się kiedyś w dzień upalny posiedzieć w zacienionym parku przy chłodnej żwirowej alejce, o tyle teraz na rozgrzanej kostkowej "patelni" w 30 stopniach nie uświadczy się nikogo.
...
Do kosztów, którymi musimy okupić pozyskane środki unijne, musimy dodać odsetki od kredytów zaciągniętych przez samorządy, zafałszowane kierunki rozwoju gospodarki (to urzędnik o nich decyduje), upadek morale narodowego - gdy wszyscy utrwalani są w przeświadczeniu, że sami byśmy nic nie zrobili. W końcu to władza dana urzędnikom, przed którymi muszą się płaszczyć przedsiębiorcy. W powyższej sytuacji nie jest przesadą stwierdzenie, że środki unijne są patologią, rakiem toczącym nasz organizm gospodarczy, kamieniem młyńskim u szyi, ciągnącym nas wszystkich na dno.

całość

Dlaczego kolbuszowskie śmieciarki bezczynnie rdzewieją?

Kolbuszowski ZUK ma 3 śmieciarki które mogłyby wywozić śmieci  z naszej jakże pięknej gminy.
Nie wywożą, ponieważ burmistrz Zuba (tak jakoś) nie przekształcił ZUK w  spółkę. A  w ogóle ( jak rezolutnie zagaił na sesji ), rada nie podjęła takiej uchwały, więc: do kogo pretensje? Tu mógł wstać radny Karkut i zapytać się: dlaczegi burmistrz  takiej uchwały nie wniósł pod obrady?Nie zrobił tego, bo (jak się okazało) nie chce być jednak  burmistrzem.

ZUK nie przekształcony, więc śmieciarki rdzewieją- to rozumieją wszyscy.Dlaczego jednak  dyrektor Andryś nie wystąpił do okolicznych  przedsiębiorstw z ofertą pomocy  w wywozie śmieci?Zawsze byłby to  jakiś zysk.O to jednak nikt burmistrza Zuby się nie pyta. Dlaczego?

Pewnie wtedy okazałoby się, że ZUK może sam znacznie taniej wywozić śmieci.Wtedy nawet radny Michno, mógłby zacząć zadawać niewygodne pytania.A tak w ciszy samochody spokojnie rdzewieją , a na wywozie śmieci zarabiają zewnętrze firmy.

Jeden z nich super nowoczesny,  został zakupiony w 2010 roku za 323 tysiące złotych.Ciekawe czy radni- biznesmeni Fryc,Skowroński, oraz Kluza pozwoliliby, żeby ich majątek niszczał w ten sposób, nie przynosząc dochodu?


Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za rok powstał w Kolbuszowej prywatny biznes oczyszczania miasta z zakupionymi  śmieciarkami z ZUK.

Dlatego też wysłałem do CBA list, z prośbą o ochronę antykorupcyjną  przetargu na wywóz śmieci- kliknij tutaj

Później trafiłem na pierwsza stronę Korso Kolbuszowskiego.Teraz mogę się domyślać dlaczego.


Sprawa przekształcenia ZUK i tych rdzewiejących śmieciarek powinna być jednym z głównych tematów wyborczej debaty.Nie jest.Ba! Samej debaty nie ma. Patrzą tylko na nas  z murów, nieme  twarze powykrzywiane  w grymasie sztucznych półuśmiechów.

Te wybory są bardzo ważne.Należy iśc i zagłosować, nawet wybierając tylko troszeczkę mniejsze zło.



środa, 29 października 2014

Wesołowski za darmo, Fryc za piniądze


Kandydat na radnego Karol Wesołowski złożył deklarację, że w radzie miejskiej będzie pracował za darmo.







Czekamy teraz na podobną deklarację ze strony jego konkurenta- radnego Józefa  Fryca.

A może, tak- tu się rozmarzam- więcej osób złoży takie deklaracje?

Wieniec Grzegorza Romaniuka

Co roku w Kolbuszowej i okolicznych gminach odbywają się dożynki. Główną ich atrakcją jest zawsze konkurs wieńcy (wieńców?- nie wiem jak się to pisze) dożynkowych.

Aliści...
W oświadczeniach majątkowych naszych umiłowanych radnych można znaleźć bardzo ciekawe rzeczy, także na ten temat.





I pomyśleć, że kobity z kół gospodyń wiejskich za darmochę te wieńce skręcają, a można przecież na tym rękodzielnictwie  nieźle zarobić.Po prostu  brak kobitom żyłki biznesowej.





A mnie ciekawi: Kto za ten wieniec panu Romaniukowi zapłacił?
Fakturę proszę przesłać na  maila kolbuszowskimagiel@gmail.com


wtorek, 28 października 2014

Muzyczny weekend w Kolbuszowej.


W przyszły weekend  odbędą się dwie urodzinowe imprezy.W piątek  7 listopada w Galicji swoje szóste urodziny obchodzić będą Hudacy.







W sobotę w Kolbuszowej Górnej świętować swoją dziewiątkę będą Le Moory.




Gratulacje!
Jak mnie wcześniej nie zamkną to będę na obydwu imprezach.

Postaw na młodych- Karol Wesołowski rusza z kampanią wyborczą


Karol Wesołowski ruszył wreszcie z kampanią wyborczą.Ma być taka, jakiej jeszcze w tym miasteczku nie było.
kliknij tutaj








Ciekawe jaka będzie teraz odpowiedź Józefa Fryca?
Postaw na doświadczonych, będzie jak było?

Z  przecieków (ze źródeł niezwykle poinformowanych) wiem,  że ulotki Karola ma rozdawać  na rynku specjalnie na tą okazję odszykowany milicjant (można będzie sobie zrobić z nim zdjęcie).




Jak dobrze pójdzie, będzie to robił w towarzystwie świeżo zdekonspirowanego  Kolbuszowskiego Magla w kajdankach.

Będzie protest pielęgniarek w Kolbuszowej?


Ponad sto osób, pielęgniarki, położne i personel techniczny, wzięło udział w proteście przed Szpitalem Powiatowym w Mielcu. Domagali się podwyżki płac.
Protestujący mieli ze sobą transparenty, wykrzykiwali hasła "Jak żyć panie dyrektorze", "Żądamy szacunku i godnej płacy", "Uczciwa praca, hańbiąca płaca", "Polityka wasza, bieda nasza"


nowiny24.pl- kliknij tutaj



U nas płace pielęgniarek wcale nie są wyższe, na moje oko  nawet  niższe.Dlaczego nie protestują więc pielęgniarki w Kolbuszowej?
Czyżby zadziałała tu metoda na Magla?Zastraszyć aktywnych , a jak będziesz anonimowo pisoł w internetach to znajdziemy cię bez prokuratora.



poniedziałek, 27 października 2014

Kto chce zostać radnym w Kolbuszowej?



Burmistrz Zuba odgrażał się, że jak dostaniemy dotację na budowę ( części) kanalizacji w Kolbuszowej z Programu Infrastruktura i Środowisko i wtedy on pokaże co tam potrafi.

Tadaaaam...

Jesteśmy na liście beneficjentów na miejscu 17.



Brawo!

Dlaczego o tym jednak cicho?To proste, dostaniemy dofinansowanie tylko na poziomie 50%,  i resztę- 6 miliony trzeba będzie wyłożyć z budżetu miasta.

Czyli 6 milionów pójdzie  na kanalizacje, 3 na szkołę w Weryni, i ...ledwo starczy pieniędzy na diety radnych miejskich. Mało tego, aby budżet nie wyłożył się na bilansie bieżącym, to podnieść trzeba   podatki miejskie od wszystkiego.

Debatować o tym skąd wytrzasnąć na to kasę, będą o w czwartek na sesji rady miejskiej.Diet i poborów to oni sobie nie obniżą, sięgną do naszych kieszeni i to bardzo głęboko.



Gdybym był kandydatem na radnego, to przyszedłbym na tą sesję  i zaproponowałbym obniżenie diet radnych o dajmy na to 30% . Wybory wygrałbym w cuglach, i to nie tylko dlatego, że jestem przystojny (jak nie wiem co).

Kto chętny?


niedziela, 26 października 2014

Tylko cicho,tylko cicho

Na ostatniej sesji rady miejskiej nasi drodzy (och jak drodzy) samorządowcy, doszli do wniosku że trzeba unieważnić przetarg na wywóz śmieci i zorganizować nowy.Wiadomo nikt nie chce powiedzieć przed wyborami mieszkańcom, że będą musieli płacić dwa razy więcej.
Można było to zrobić od razu, ale Zuba głupi nie jest i poczekał 3 tygodnie i teraz dowiemy sie ile będziemy płacić w przyszłym roku dopiero po wyborach.Ach, jaki mądry i przewidujący jest nasz umiłowany burmistrz.
Stanie się to dopiero 27 listopada i niebędzie nawet czasu zorganizować ponownego przetargu  z jeszcze krótszym terminem - gdyby okazało się że cena jest znacznie wyższa.

O tym ani burmistrz, ani bezradni radni nie mówią.



Bądzicie jak dzieci

Uczestniczki warsztatów dziennikarskich w kolbuszowskim LO,uczennice klasy 1d przeprowadziły wywiad ze swoim nowym dyrektorem.

Pan Fus na rozgrzewkę dostał takie pytanie:

Czy sądzi Pan, że będzie Pan lepszym dyrektorem niż pani Krystyna Zembrowska? całość

Dlaczego te dzieciaki tak szybko później  mądrzeją?


sobota, 25 października 2014

Co ten pajac jeszcze wymyśli ???

Przewodniczący Opaliński zastanawia się nad (swoimi) granicami odporności na krytykę ,a tu taka sprawa...




Rekord świata kolbuszowskich urzędników

Coś się w Kolbuszowej ruszyło. Po sześciu godzinach od publikacji na blogu wpisu o braku oświadczeń majątkowych  radnych na koniec kadencji, pojawiły się one na stronach urzędu miejskiego.
 Ciekawe czy zrobiono to z poczucia obowiązku, czy też z chęci dokopania przewodniczącemu Opalińskiemu?



Okazuje się, że  w ciągu tego roku, nasz drogi  przewodniczący zarobił na dietach radnego  średnio  2000 złotych  4 grosze miesięcznie Czyli więcej niż przewiduje ustawa- 1987.27 złotego.

Wychodzi na to, że Pana Marek pobrał z budżetu miasta o 102 złote 16 groszy więcej niż nawet sejm ustalił.

Stało się tak dlatego, że radni przegłosowali uchwałę bubel prawny wiążący wysokość ich diet  nie z kwotą bazową dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, a najniższym wynagrodzeniem w gospodarce.
Uchwałę wypadałoby zmienić, a Pan Marek powinien zwrócić tę nadwyżkę z procentami do dziurowego budżetu.

Trudno więc nie oprzeć się wrażeniu, że Pan Opaliński złożył doniesienie do prokuratury na Kolbuszowskiego Magla żeby mnie zastraszyć, abym tego tutaj nie napisał.Stało się to bowiem zaraz po wierceniu przeze mnie, dziury w sprawie jego oświadczenia majątkowego.Czy ludzie na prawdę są tak mali?

Ciekawi mnie teraz:
1. Czy i kiedy przewodniczący Opaliński zwróci te pieniądze do budżetu?
2. Czy radni przeproszą mieszkańców za uchwalanie (za całkiem niezłe pieniądze) bubli?
3. Czy radni podziękują Kolbuszowskiemu Maglowi za wzorowa postawę obywatelską i zwrócenie uwagi na błąd w uchwale?
4.Czy przewodniczący Opaliński przestanie być małostkowy i wycofa swoje doniesienie do prokuratury?











piątek, 24 października 2014

Kartka z kalendarza- Władysław Skowroński



Tego dnia wydarzyło się na Podkarpaciu - Kartka z Kalendarza (kliknij tutaj)







W Kolbuszowej o swojej historii w dalszym ciągu wiemy niewiele.

Ciekawe czy napisza coś o tym na stronie magistratu? Czy opuszczą flagę do połowy?Czy urzędnicy samorządowcy, będą na mszy w Kolegiacie?

Obwodnica Kolbuszowy

Obwodnicę Kolbuszowej rozpoczął budować zdaje się Michał Karkut z Dorianem Pikiem. Później pomagał im Józef Fryc który straszył nawet, że położy się plackiem na przejściu dla pieszych na "dziewiątce" (czy jakoś tak). Niestety było chyba wtedy zbyt zimno.
Ostatnio zabrał się za to biznesmen Stanisław Nowak- też nici  z tego wyszły.Strasznie słomiany zapał mają kolbuszowianie, starcza go zaledwie do wyborów.

Aliści ....w niedalekim Brzozowie...

Rozpoczynamy inwestycję, która przygotowywana była wiele lat, wiele osób było zaangażowanych w pracę na rzecz tej inwestycji – obwodnicy Brzozowa. Im należą się słowa uznania.
(Stanisław Milicz)

Dlaczego Pan Bogdan Romaniuk nie lobbuje za  drogą ekspresową nr 9 z Radomia do Rzeszowa (wraz z obwodnicą Kolbuszowej?
Po co więc głosować na niego?



Czego Marek Opaliński nie chciał pokazać?

Po ponad 2 miesiącach ceregieli, łażeniach przewodniczącego Opalińskiego po prokuraturach ,składaniach donosów na ciekawych świata mieszkańców , na stronie BiP urzędu miasta ukazało się  wreszcie jego oświadczenie majątkowe.
Można je  sobie pooglądać - kliknij tutaj

Żadnych rewelacji.

Ponieważ lubię się czepiać- tu podpowiadam, że nie ma oświadczeń radnych na koniec kadencji. Należy je złożyć 2 miesiące przed upływem kadencji. Dzień ten przypada 21 września bieżącego roku, ponieważ czteroletnia kadencja kończy się 21 listopada 2014 roku.

Burmistrz Zuba napisał je 17 września  i już na drugi dzień było zamieszczone na stronie urzędu.
Oświadczeń majątkowych radnych jednak nie ma.Dlaczego? Należy się tylko domyślać, ale tylko w myślach, przy szczelnie zasłoniętych oknach, ponieważ można za to być pozwanym do prokuratury albo jeszcze gorzej.

Panie Przewodniczący Opaliński!
Dlaczego tych oświadczeń nie ma na stronie urzędu, skoro według  prawa mają być zamieszczone niezwłocznie?

Czyżby...

W Korso Kolbuszowskim na początku roku można było przeczytać.

Dokładnie 2016 zł – tyle za swoją pracę w Radzie Miejskiej w Kolbuszowej w 2014 roku będzie otrzymywał jej przewodniczący. Co ważne, nie jest to kwota brutto, od której odliczany jest podatek. Przewodniczący Marek Opaliński właśnie tyle będzie co miesiąc dostawał „na rękę”.

całość



całość

Czyli Pan Marek (jeśli Korso napisało prawdę), co miesiąc otrzymywałby 28.73 złote za dużo.Dla niektórych to może i śmieszna kwota,ale przez 10 miesięcy uzbierało się do 287 złotych 30 groszy.
Czyli tyle ile (mniej więcej) można zarobić przez tydzień ciężkiej pracy w niejednym kolbuszowskim biznesie.






czwartek, 23 października 2014

Anonimowy obywatel Magiel

Moim zdaniem prokuratura postąpiła nieładnie, ponieważ sam zamiar złożenia powództwa sądowego to nie wystarczający powód, aby każdorazowo otrzymywać dane osobowe. W grę wchodzą bowiem rożne przeciwstawne interesy. Z jednej strony ochrony dobrego imienia, z drugiej zaś wolności wypowiedzi, w tym gwarancji dla anonimowego zajmowania stanowiska. Dlatego prokuratura i sądy (moim zdaniem)  powinny te interesy wyważać i to bardzo dokładnie.


Oczami wyobraźni widzę te tłumy przed kolbuszowską prokuraturą z wnioskami o udostępnienie danych internetowych  komentatorów.
Założę się o dobry obiad w Galicji, że nie wszyscy taki prezent dostaną.Ciekawe dlaczego?

Cóż, trzeba(?) przywyknąć do tego, że są w naszym miasteczku równi i równiejsi.

Dlaczego tak zażarcie bronię swojej anonimowości?
To proste.Zaraz po ujawnieniu moich danych osobowych, bardzo dokładnie będą  analizowane moje koligacje  rodzinne, z kim się spotykam ,z kim pije wódkę i z kim (i gdzie) chodzę na dziewczyny..Ci wszyscy ludzie, w ten czy inny sposób będą napiętnowani, bez względu na to,  czy rzeczywiście  cokolwiek mi przekazywali.Tak, że przez następne 10 lat, nikt tutaj nie odważy się założyć bloga obywatelskiego.

W najbliższych wyborach głosujmy więc na ludzi rozsądniejszych.Tak jak na przykład pani Maria Tendera, która jak ma coś do kogoś, to mu to wygarnie prosto w oczy i to bez ogródek.



zdjęcie- Super Nowości














środa, 22 października 2014

Milczenie owiec


Nigdy nie myślałem że będę kiedyś w Korso Kolbuszowskim i to na pierwszej stronie.
Aliści...





O co poszło? Na stronie BIP Urzędu Miejskiego są zamieszczone zgodnie z prawem oświadczenia majątkowe wszystkich radnych za 2013 rok.Wszystkich oprócz przewodniczącego Marka Opalińskiego.
Na blogu napisałem więc:



Pan Opaliński zamiast przesłać mi to oświadczenie, pobiegł do prokuratury z żalami, że  czuje się obrażony wielce.Oświadczenia majątkowego dalej nie ma na stronie urzędu ,ale to akurat panu Markowi nie przeszkadza, i to go nie obraża.
Dla odmiany inny radny - Paweł Michno narzeka na brak zainteresowania mieszkańców sprawami samorządowymi.




No... ja się spytałem.O  efektach można przeczytać w najnowszym wydaniu Korso Kolbuszowskiego.

wtorek, 21 października 2014

Czas na zmiany- Karol Wesołowski


W okręgu nr 5 obejmującym kolbuszowskie ulice: Adama Mickiewicza, Fryderyka Szopena, Gabriela Narutowicza, Jana Matejki, Janka Bytnara, Józefa Piłsudskiego 2-12 parzyste, Ks.Jerzego Popiełuszki, Niecała, Piekarska, Plac Wolności, Targowa, Zielona., wystartuje 3 kandydatów.


Józefa Fryca znamy wszyscy (a nawet jeszcze więcej).

Pani Danuta Żądło jest (w praktyce) mało znana. Pracuje w przedszkolu w Weryni, nie widać żeby jakoś specjalnie udzielała się na zewnątrz.

Karol Wesołowski to starszy syn  właścicieli restauracji Galicja. Student, członek Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Znany jest doskonale wśród kolbuszowskiej młodzieży. I to On wygra w tych wyborach z Józefem Frycem.Wygra jeśli mu w tym pomożemy.

Po co nam radny Fryc który po 20 latach zasiadania w Radzie miejskiej  powiedział : Dokumentacyjnie jesteśmy gotowi objąć inwestycjami pół miasta, finansowo jednak nie jesteśmy nawet przyjąć terminu, kiedy to zrealizujemy.
(źródło)

Trzeba więc wybrać takich którzy są wstanie to policzyć.

Fryc jedzie sztampą-plakacik ze starym zdjęciem, jakiesik ulotki.Dużo obietnic mało konkretów i wyjdzie jak zwykle.

Zadziałajmy więc jak prawdziwe społeczeństwo obywatelskie! Rozmawiajmy ze swoimi rodzinami, przyjaciółmi, czy chociażby tylko znajomymi z widzenia z tego okręgu.Prośmy, ich aby głosowali na Karola.

Czas na zmiany!

zdjęcie- facbook/Karol Wesołowski


Kolbuszowskie drogi gminne

W gminie Kolbuszowa jest droga gminna między Świerczowem, a Nową Wsią (przy piekarni pana Magdy), będąca najkrótszym  połączeniem między tymi wioskami.
Niestety znajduje się ona w fatalnym stanie technicznym.Dlaczego nawet kandydaci na radnych tym się nie interesują?




poniedziałek, 20 października 2014

Tiki Taka Kolbuszowa tuż poza podium



Wczoraj odbyła się Rzeszowska Sztafeta Maratońska (10 km, 10 km, 7 km, 5 km, 10 km).
Drużyna sztafetowa składa się z 5 osób, w tym minimum z jednej kobiety. Pierwszy zawodnik startuje z pałeczką sztafetową, którą przekazuje tylko w wyznaczonej strefie zmian kolejnemu uczestnikowi. Jeden zawodnik może biec tylko na jednej zmianie.

Ekipa kolbuszowskiego Tiki-Taka w składzie Bogdan Karkut,Szymon Zięba, Łukasz Poborca, Karolina Zuber i Marcin Grabiec zajęła 4 miejsce.
Gratulacje!


Zdjęcie- Facebook/Bogdan Karkut

niedziela, 19 października 2014

Pacyfikacja kolbuszowskiego kawałka internetu

Wybory za pasem,a kolbuszowskie strony internetowe milczą o tym fakcie jak grób.Nie liczę Świadków Jehowy którzy nie mogą mieszać się do polityki, ale pomijanie tego faktu przez Kolbuszowa24   oraz e-kolbuszowa - co najmniej dziwi. Tym bardziej że właściciel pierwszego portalu sam startuje w wyborach do rady miejskiej.Czyżby nie chciał zostać radnym?

Na blogach  kolbuszowskich samorządowców także  hula wiatr, tylko radny Karkut powiadomił że... nie startuje na burmistrza.Brak programów, nie ma merytorycznej dyskusji.Nie ma demokracji w Kolbuszowej.

Jak wieść gmina niesie od kilku miesięcy  szukano pożytecznego, który zaskarżyłby Magla o cokolwiek do prokuratury.Nikt z kolbuszowskiego świecznika  nie chciał tego zrobić, bo wygłupiłby się totalnie. Tym co piszę nie łamię prawa w żaden sposób.Chodzi tylko oto, aby zastraszyć,ujawnić kim jestem i .... wtedy z Maglem możemy pogadać.

Tu trzeba oddać honor  Dorianowi Pikowi, który nie dał się w te rozgrywki wciągnąć.Padło na kogo innego.
Jeśli tę osobę tak ubodło to co napisałem, to dlaczego nie zwróciła się o wykasowanie  wpisu? O zamieszczenie sprostowania?Tym bardziej, że przed publikacją powiadomiłem ją o tym i nie skomentowała tego ani jednym słowem.Za to bardzo chętnie na prawo i lewo rozpowiada o tym że złożył doniesienie do prokuratury.Poprosiłem o kopię tego dokumentu- nie uzyskałem odpowiedzi..
Takie są standardy kolbuszowskiej demokracji.

Teraz nie ma się co dziwić, że w kolbuszowskiej strefie internetowej o wyborach cisza.




Kolbuszowski high life


Wczoraj odbył się ślub Magdaleny Chmielowiec ze Tomaszem Ząbczykiem.
Nasz umiłowany poseł po synu wypuścił w świat również i córkę.

Szczęść Boże młodej parze!



Co ciekawe państwo młodzi prosili o nieprzynoszenie kwiatów tylko o ... słodycze lub butelkę wina- na szczęście nadaremnie.

Tym razem nie było radnego Michała Karkuta, więc goście znacznie swobodniej wypowiadali się o polityce.
Zapowiadają się niezłe roszady po wyborach.Mnie zaskoczyło zaś, że miejscowi politycy mają hopla na punkcie ... Kolbuszowskiego Magla.Przyjmowano nawet zakłady kim on jest.Na wszelki wypadek obstawiłem samego siebie, więc jak wyjdę z więźnia za maglowanie, będę miał co nieco na start.

Przy wyjściu z jednego z przyjeć weselnych (obskoczyłem kilka), wręczono mi taka oto imienną kartkę.
Podobno zwyczaj ma się upowszechnić.






Grzegorz Romaniuk idzie po władzę


Od kilku miesięcy po Kolbuszowej krążyły plotki, że Grzegorz Romaniuk montuje koalicję aby zostać starostą.Ten kto to wymyślił, ma prawedziwie grobowe poczucie humoru
W wyborach do rady powiatowej wystartują komitety wyborcze.


Prawo i Sprawiedliwość, "Nasz  głos w samorządzie"- czyli Ludowcy, "Wspólna Sprawa"- czyli Frycowe,oraz "Forum Samorządowe"- czyli Romaniuki .

Co to oznacza? Należy się tylko domyślać, więc się domyślajmy.

Frycowe i Romaniuki zagłosują zapewne za starostą  Grzegorzem Romaniukiem, PiS za Kardysiem a  Ludowcy wybiorą tego który się im się więcej w danej chwili opłaci.Teraz jest to Kardyś, ale kto wie co będzie za miesiąc?
Dlatego PiS-owcy (jak głosi miejscowa plotka) tną konkurentów już przed wyborami .Uderzają sprytnie bo w kobity,a wiadomo że jeśli komitet nie ma ich co najmniej  35%  to wypada z gry.Wcale się im jednak nie dziwię bo i mnie wizja rządów pana Romaniuka z lekka przeraża.Może to wyglądać jak bardzo długi pogrzeb.

Gówna walka rozegra się w okręgu nr 1 ( Kolbuszowa), gdzie o 8 mandatów ubiegać się będzie 64 kandydatów.
Moim zdaniem bez problemów przejdą: Gil, Ragan ,Kardyś- PiS , oraz  Romaniuk. Reszta to wielka niewiadoma.Podziwiać trzeba jednak upór Jana Wiącka -PiS (Przedbórz) który widać, że odpoczął na gminnej posadzie i jeszcze raz ubiegać będzie się o miejsce w radzie.Co jednak na liście PiS robi Marek Kuna  który milczy na sesjach rady jak grób?


Ciekawie zapowiada się walka w okręgu nr 2 (Raniżów i Cmolas) gdzie  przeciwko Mieczysławowi Burkowi - PiS, staną  Jan Niemczyk- Ludowcy i... Karol Ozga- Romaniuki.Wmieszał się tam też (po co?) Grądziel  również Romaniuki.
Będzie na pewno ciekawie.Szkoda jednak, że Karol Ozga trwoni swój czteroletni dorobek  w Radzie Gminy  Raniżów.Nie ci ludzie panie Karolu!
W tym okręgu pewniakami są tylko  Wrzask- Ludowcy (Cmolas) oraz (mimo wszystko) Burek -PiS.

W okręgu nr 3 (Niwiska i Dzikowiec) ciekawym kandydatem jest  Krzysztof Szadkowski-Romaniuki z ...Kolbuszowej.Jak sobie przypominam, był on kiedyś szefem kolbuszowskiego PO.Niezły szpagat.
tu faworytami są Prymon, Ofiara -PiS oraz Hopek- Ludowcy.

W okręgu nr 4 (Majdan Królewski) przejdą raczej bez problemów Dariusz  Bździkot -Romaniuki ,oraz Tadeusz Kopeć- PiS

Na pewno może być ciekawie, pod warunkiem jednak że kandydaci przeprowadzą prawdziwe kampanie wyborcze a nie ograniczą się tylko na wydrukowanych na glancpapirze ulotek i kilku reklam w miejscowych mediach. Jak na razie wieje jednak nudą.







sobota, 18 października 2014

Gdzie wyemigrować?


W Kolbuszowy po wyborach nic się nie zmieni, można na dodatek zostać doniesionym do prokuratury (nie wiadomo nawet za co) .
Warto więc zastanowić się gdzie wyemigrować. 

Najlepiej jest mieszkać w Australii, a unikać Meksyku! Canberra została uznana za najwygodniejsze miejsce do życia przez OECD. Polska pod tym względem znajduje się daleko za światową czołówką.
...
Stolica Australii uzyskała maksymalną ocenę w trzech kategoriach (zarobki, bezpieczeństwo, aktywność społeczna), a w kolejnych pięciu wskaźniki przekraczały 9 pkt. Mieszkańcy tego miasta mają chociażby niezwykle komfortową sytuację mieszkaniową. Na jedną osobę przypada tam średnio 2,4 pokoju.
...
W czołówce rankingu znalazły się także m.in. kolejne australijskie miasta: Sydney, Perth i Melbourne oraz dwa stany USA: New Hampshire i Minnesota. Eksperci wysoko ocenili również m.in. Sztokholm, Kolumbię Brytyjską czy dwa regiony w zachodniej Norwegii.
...
Raport OECD objął ogółem 362 regiony należące do 34 krajów członkowskich tej organizacji. Oceniano je w 10-stopniowej skali, biorąc pod uwagę dziewięć kryteriów: dostęp do usług, zdrowie, edukacja, bezpieczeństwo, warunki mieszkaniowe, zarobki, środowisko, praca i aktywność obywatelska.
...
Jeśli chodzi o warunki życia, Polska znacznie odstaje od krajów przodujących w zestawieniu OECD. Za najlepsze do życia regiony w naszym kraju uznano województwa mazowieckie i pomorskie, które tracą jednak ponad 30 pkt. do liderów rankingu. Najgorzej oceniono natomiast świętokrzyskie, łódzkie i opolskie.

całość

W Polsce, na Podkarpaciu -cieniutko





Ja wybieram się do Nowej Zelandii,a wy?

Wotum nieufności dla burmistrza Zuby


Radny Michał Karkut oficjalnie ogłosił na swoim blogu  (kliknij tutaj) swoją rezygnację z ubiegania się  o fotel burmistrza.

To nie wstyd przegrać z urzędującym burmistrzem, to wielka sztuka z takim wygrać.

Panie Michale!

Nie można wygrać jeśli nie ma się lepszego.Ba! Jakiegokolwiek programu wyborczego.
Wystarczyło chociażby nagłośnić sprawę przetargu śmieciowego, przejść się po gminie zbierając podpisy pod uchwałą o przekształceniu ZUK w spółkę  handlową.Zuba musiałby się wtedy  sporo nagimnastykować aby... nie przegrać.

Nie można wygrać z Zubą nie mając własnego przynajmniej kilkunastoosobowego sprawnego komitetu wyborczego.

Nie można wygrać z Zubą, nie krytykując jego poczynań  przez całe 4 lata pracy w Radzie Miejskiej.

Wreszcie nie można wygrać będąc... na kolanach.

Spotkałem się dziś z burmistrzem Janem Zubą i poinformowałem go o swojej decyzji.

Mam nadzieje, że za cztery lata jakiś  kandydat na burmistrza nie popełni tych błędów.

Cóż, teraz pozostaje nam tylko zagłosować  przeciwko dotychczasowemu burmistrzowi.

Rejestr umów zawartych przez Urzad Miasta w Kolbuszowej

Czy w ramach scentralizowanego rozwiązania informatycznego do zarządzania miejskimi finansami, nie można by stworzyć publicznie dostępnego rejestru zawieranych przez gminę umów,  które będzie pokazywało, w jaki sposób wykorzystywane są pieniądze gminy ?


W ten sposób urzędnicy będa mieli ułatwiona prace ,a my mieszkańcy będziemy mogli kontrolować to co robią.

piątek, 17 października 2014

Burmistrz Zuba reszta świata 3 : 0


 Michał Karkut zrezygnował z kandydowania na burmistrza Kolbuszowej.Szkoda bo dobry wynik radnego mógłby dać burmistrzowi do myślenia.A tak woda sodowa znowu mu do głowy nabije, bo ma już nawet dwóch swoich ludzie w radzie miejskiej - Krzysztof Wilk i Stanisław Rumak  są już radnymi- nie mają w swoich okręgach kontrkandydatów.

Zuba jest burmistrzem, rządzi w Kolbuszowej nie dlatego że jest taki dobry, tylko dlatego, że kontrkandydaci są jeszcze gorsi.Podobnie było z Chmielowcem.W szranki przeciwko nim stawał emeryt Józef  Fryc, wszędobylski rozgadany Grzegorz Romaniuk, i niedoświadczony Michał Karkut. Kto rozsądny mógł na nich zagłosować?

Dlatego z jeszcze większą uwagą musimy przyglądać się pozostałym kandydatom na radnych i wybrać tylko takich, którzy  będą w Radzie Miejskiej reprezentować nas mieszkańców.





"Anonimowy" Magiel

Grupa zaniepokojonych mieszkańców Kolbuszowy (która bierze udział w wyborach do samorządu), zwróciła się do mnie z żądaniem abym... się ujawnił.
Swój list zaczęli: Chcemy pozostać anonimowi... .

Proponuję więc opcję zerową. Wszyscy którzy piszą w necie o naszym przemiłym miasteczku niech podpisują się z imienia i nazwiska.
Kto pierwszy?

Z tego co pamiętam, taką zasadę wprowadzono przed laty  na forum działającym przy oficjalnej stronie Urzędu Miasta w Kolbuszowej.
Po kilku miesiącach musiano je zamknąć z powodu braku chętnych.Dowcipnie skomentował to wiceburmistrz Marek Gil stwierdzając: Mieszkańcy nie umieją korzystać z internetu.

Co ciekawe ta  "anonimowość"  przeszkadza tylko i wyłącznie tym których tu opisuję.Czyli  ułamkom promila czytającym Kolbuszowskiego Magla.



Magdalena Coffman - każdy ma wybór

W kolbuszowskim grajdołku już wrze na dobre.Romaniuk chce przejąć powiat, a Zuba samowładnie rządzić w gminie.Walka buldogów pod dywanem trwa na dobre, tylko co jakiś czas widać jakiś nadgryziony ogon.Miejscowy ludek (jeszcze) się tym podnieca , bo przecież to walka na śmierć i życie o kilka stówek miesięcznie.

Na wszelki wypadek na  Magla złożono doniesienie do prokuratury. Niechybnie (jak myśli pomysłodawca) za jaki tydzień wyląduję w przytulnej celi w Załężu i wybory będę oglądał z za krat.

Aliści...

Jest jeszcze kilka miejsc na świecie, gdzie można normalnie żyć, zarabiać , a  nawet  wybić się ponad przeciętną.

Kolbuszowianka Magdalena Coffman wyjechała do Stanów Zjednoczonych w 1994 roku.Mężatka dwoje dzieci, typowa historia kolbuszowskiej emigrantki.

A jednak... w tym, roku została mistrzynią: North American, 35+ Overall Champion.

Czego wszystkim bywalczyniom kolbuszowskiego Mc Donalda życzy -Magiel.




Podinspektor Rafał Piela w akcji


Nowy zastępca komendanta policji w Kolbuszowej zaczął swoją pracę z przytupem.Zorganizował debatę na temat bezpieczeństwa w Niwiskach.



Debata odbyła się w budynku Urzędu Gminy w Niwiskach. Jej celem było zdiagnozowanie potrzeb mieszkańców gminy w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Od października 2012 roku na terenie gminy nie funkcjonuje posterunek Policji. Spotkanie było okazją do wysłuchania opinii mieszkańców i porównania stanu bezpieczeństwa w gminie.

całość

A ja z przyjemnością wybrałbym się na taką debatę/spotkanie na temat bezpieczeństwa z fanami  Kolbuszowianki.

czwartek, 16 października 2014

To już nawet nie jest qrwa śmieszne


W Kolbuszowskim Korso ciąg dalszy fotorelacji  z otwarcia Mc Donalda w Kolbuszowej.



Więcej - kliknij tutaj- jeśli ktoś ma mocne nerwy.

Jestem wstanie zrozumieć, że politycy w pędzie po stołki, biznesmeni w pogoni za zyskiem moglą się zagubić.Nie mogę jednak zrozumieć, jak ksiądz mógł poświęcić to pijące szampana towarzystwo, na zamkniętej dla biedoty imprezie.

Proponuję 16 listopada wyciąć w pień wszystkich którzy są przy jakimkolwiek żłobie. Wybierzmy ludzi nowych nie umaczanych aż tak w tym bagnie.

A teraz możecie mnie zaskarżyć o co wam się żywnie podoba- nawet o to... że jestem Maglem.

P.s. Radzę zrobić sobie kopie tych zdjęć-podejrzewam że bardzo szybko znikną z netu.


Wykopmy Józefa Fryca z Rady Miejskiej


PKW opublikowała listy kandydatów- W Kolbuszowej mizeria.

W Domatkowie (Krzysztof Wilk) i Widełce (Stanisław Rumak) tylko po jednym kandydacie.Moim zdaniem nie dlatego, że tacy dobrzy, tylko: spróbuj  podskoczyć miejscowym układom.W pięciu okręgach po 2 kandydatów, w jednym 4 a w pozostałych po 3.Tylko PiS wystawił kandydatów we wszystkich okręgach.
Czyli praca wiceburmistrza Marka Gila nie poszła na marne.Gratulacje!
Pracę nad kampania rozpoczął on jednak już w jesieni zeszłego roku i widać wyniki.Robote miał jednak ułatwioną- cholernie dużo ludzi pracuje w tej budżetówce.
Drugim co do wielkości komitetem są frycowe- Wspólna Inicjatywa- 13 kandydatów , gdzie niespodzianką jest Waldemar Maczeta.Trzecim komitetem jest KW Nowa Prawica — Janusza Korwin-Mikke- 12 kandydatów. Reszta: dwa komitety po 1 kandydacie i 3 po 3 (tak jakoś).

Niespodzianką dla mnie jest komitet Le Moorowców z którego startuje Dorian Pik oraz... Andrzej Skowroński oraz Dariusz Widelak.Czyli szefowie zespołów w których Dorian  grał  w piłkę nożną.
Reszta się (chyba) wycofała.ślady w komitecie wskazują jednak, że apetyty były ogromne.

Zbyt dużo rewelacji jak widać nie ma i nie należy się spodziewać.Nadarza się jednak niepowtarzalna okazja
pozbycia się z rady wiecznego Józefa Fryca.

Lista w okręgu wyborczym nr 5 wygląda tak:





Oboje kontrkandydaci to wielka niewiadoma.Karol Wesołowski to studiujący syn restauratorów z Galicji.A pani Danuta pracuje (chyba) w przedszkolu w Weryni.

O kontakt proszeni są mieszkańcy tego okręgu z ulic :

Adama Mickiewicza, Fryderyka Szopena, Gabriela Narutowicza, Jana Matejki, Janka Bytnara, Józefa Piłsudskiego 2-12 parzyste, Ks.Jerzego Popiełuszki, Niecała, Piekarska, Plac Wolności, Targowa, Zielona.

...oraz wszyscy chętni

Możemy zrobić numer roku. :)

środa, 15 października 2014

Anonmowi kandydaci w wyborach do samorządu

W zeszłym tygodniu narzekałem na kolbuszowskie  komitety wyborcze, które trzymają swoje listy kandydatów w wielkiej tajemnicy.W tym szaleństwie jest jednak metoda.
Okazuje się, że walka wyborcza w Kolbuszowej już toczy się w najlepsze- na razie poza kurtyną.

Kandydaci niespodziewanie rezygnują, inni nakłaniani są do rezygnacji, na resztę szuka się haków, nawet w wydziale komunikacji.Strach zagląda w oczy opozycji.A tu jeszcze chcą żeby Magiel się ujawnił- głupich (aż tak) tu nie znajdziecie.

Na pewno trzeba wymienić starą zbytnio zasiedziałą  ekipę.Niestety ci którzy chcą ich zastąpić wcale nie są lepsi.
Musimy więc odrobić nasze zadanie  domowe i wybrać najuczciwszych, mądrych, najmniej umaczanych w tym bagnie, bez względu na to z jakiej "opcji się wywodzą".


wtorek, 14 października 2014

Burmistrz Zuba łamie prawo?


Kilka tygodni temu, napisałem na blogu o tym, że na stronie BIP  Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej nie ma  oświadczenia majątkowego przewodniczącego Rady Miejskiej,  Pana Marka Opalińskiego.
Nie ma go do dzisiaj.






Od jednego z urzędników (który pragnie pozostać anonimowy) dowiedziałem się w Galicji, że oświadczenia majątkowego nie ma, bo nie przesłała go wojewodzina.

Aliści...

Z braku czegoś lepszego do roboty (co jest zwyczajne u bezrobotnych zaocznych studentów)  napisałem ci ja list do Pani Wojewodziny.

Odpowiedź dostałem po 2 godzinach.To  szokujące, ponieważ w Kolbuszowej trzeba czekać  3 tygodnie żeby dowiedzieć się, że trzeba jednak  przyjść osobiście do urzędu na herbatę z cynamonem (albo jakim innym cyjankiem).



Czyli w Kolbuszowej czas powozi furmanką.
Zrobiłem  więc krótką uliczną ankietę pod jedną z kolbuszowskich restauracji: Dlaczego  oświadczenia majątkowego przewodniczącego Opalińskiego nie zamieszczono w necie?

Uzyskałem takie odpowiedzi:

1. Zuba robi co chce, można mu bowiem skoczyć i tak go ludzie wybiorą, bo to Orzeł Samorządu.

2.Podobno Opaliński z zaoszczędzonych diet radnego kupił za 1.4 miliona posiadłość innego radnego w Porębach Kupieńskich i przed wyborami nie chce tego ujawniać.

3.W oświadczeniu ujawnić miano, że jest współwłaścicielem  firmy ASA z Tarnobrzegu.

4.Opaliński przekazał 5 tysięcy złotych na  kolbuszowski PKPS i nie chce się tym w kampanii wyborczej chwalić.

5.Też nie wiem.

6. Ostatni ankietowany uciekł w popłochu, twierdząc że tu nie mieszka.

Moim zdaniem to tylko kolejny dowód na to, że uważają że można im skoczyć.


Dzień nauczyciela


Nudząc sę śmiertelnie na wczorajszej gali pedagogicznej w MDK, sporządziłem z jednym z dowcipnych wuefmenów krótką charakterystykę, kolbuszowskich nauczycieli.


  • Ameba – uczy przedmiotu, o którym praktycznie nic nie wie. Stara się za wszelką cenę poniżyć mądrzejszych od siebie. Najczęściej uczy w podstawówkach i gimnazjach.
  • Anemik – wykazuje całkowity brak zainteresowania lekcją. Przez 2/3 lekcji sprawdza obecność i skrobie coś w dzienniku. Dopiero pod koniec zajęć stwierdza, że w tych ostatnich minutach wypada w końcu coś powiedzieć.
  • Anemik ustny – jeeego zaadaaanieeeem jeeeest zaaanuuudzanieeee dzieeeeciiii w ciąąąągu 45 miiiiinut (dla niego jest to 5 minut). Móóóówiii jeeeednyym toooooooneeeeem twieeeeerdząąąąąc,yyyyyyy żeeee toooo jegoooooo cechaaaaaa wrooooodzoooonaaaaaaa. Najszęęęęęścieeeej yyyyyyyyyy jeeeeest naaaauczyyyycieeeeleeem yyyyyyyyyy informaaaaatyyykiii luuub histooooooorii.
  • Antyk – jest wiecznie chory, połamany i kaszle. W grupie zagrożenia wszelkimi możliwymi dolegliwościami. Uczniowie cenią go głównie za jego częste L4.
  • Camper – siedzi cały czas za biurkiem lub innym meblem, bądź też w jakiejś innej części sali, pyta z poprzednich lekcji i stawia „kołencje”. Zagubiony, gdy spotka się z odmową lub dyrekcją.
  • Coffeebreak – okaz uciekający od klasy, gdy tylko sprawdzi obecność. Zwykle po to, by pogadać z innymi nauczycielami albo napić się (alkohol, kawa czy herbata). Zwykle ma również „pilną kawę do wypicia”. Wyjątkowo popularny wśród wuefistów.
  • Choleryk – na przerwach kitra się między szatniami, kiblami czy gdziekolwiek, aby przyłapać ucznia na czymś i móc się na nim wyżyć. Gdy złapie cię na papierosach, przeklinaniu, biciu kolegów, pluciu, seksie, pójściu na wagary, nie prowadzi cię do dyrektora czy wychowawcy tylko sam wymierza ci karę, zazwyczaj mocno się wydziera, czasem bije. Na lekcjach tłumaczy tak, żeby uczniowie jak najmniej się nauczyli i żeby mógł się na nich powydzierać na następnej lekcji. Przeważnie ma brodę i wąsy. Śmierdzi papierosami, kawą, każe ci wyjąć ręce z kieszeni, pluje ci w twarz.
  • Darth Vader – sprawia, że wszystkich na jego widok oblewa zimny pot. Nawet, gdy go nie widzą, to i tak słyszą jego sapanie i czują jego oddech na szyi. Mówi tak niewyraźnie, że połowa energii na lekcji jest zużywana na zrozumienie, co on mówi, a nie tego, o czym. Nie lubi uczniów, wyzywa ich od klas specjalnych, idiotów, kretynów, nie myślących istot, itd. Wykorzystuje swoją moc, którą może zabić. Na koniec semestru/roku połowa klasy ma jedynki, druga połowa dwójki, nieliczni trójki. Czwórki i piątki to gatunek wymarły, o szóstkach nie wspominając. Jeśli uweźmie się na jakiegoś ucznia, nie da mu żyć do końca szkoły. Zazwyczaj posiada syna, któremu w przyszłości powie „Luke, I'm your father”. Uczy przedmiotów ścisłych, często matematyki.
  • Dementorzy – każdy na ich widok traci chęć i radość życia. Nigdy się nie uśmiecha i wygląda jak kostucha.
  • Demon – można by powiedzieć „Zło czai się wszędzie”. Zwykle to jakiś koks lub inny wpływowy nauczyciel, bądź dyrektor, który uczy. Nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje. Lepiej udawać martwego na lekcji, niż iść do tablicy i dostać 1. Potrafi wprowadzić w błąd, np. rysując trójkąt prostokątny powie ci, że to trójkąt równoramienny, zmaże go, narysuje wręcz identyczny i powie, że teraz dobrze. Cham i nieokrzesany prostak. Najlepiej wybłagać modlitwami, składać dary i modlić się do jego/jej posążka.
  • Dyktator – surowy, zawsze poważny, stosuje perswazję bezpośrednią. Zwraca się do uczniów per „towarzysze”. Ma olbrzymią moc indoktrynacji i prania mózgu. Po miesiącu pod jego wpływem stajesz się całkowicie posłuszną mu jednostką „Oddziału Szkolnego”.
  • Emerytowany oficer – zazwyczaj uczy PO w liceum, jedyny wyszkolony do nauki licealistów nauczyciel (lata pracy z niedorozwiniętymi i agresywnymi żołnierzami go do tego przygotowały). Potrafi zabić wzrokiem, udusić mocą i najzwyczajniej w świecie przypierdzielić dziennikiem. Często wali wódę gdzieś w ukryciu, jest ważniejszy od dyrektora (w końcu on jest majorem, a dyrektor najwyżej kaprala miał).
  • Frajer – jego marzeniem jest zapisać cały zeszyt uwag. Pisze średnio od 5–15 uwag na każdej lekcji i nigdy nie zwraca się do ciebie po imieniu.
  • Figlarz – występuje tylko odmiana męska. Jest niewiarygodnie uprzejmy dla klasy oraz zbereźnie dowcipny. Uwzina się na najładniejsze dziewczyny w klasie, które potem muszą poprawiać pałę po lekcjach. Z brzydkimi nawet nie rozmawia, a chłopakom zwykle wystawia dopuszczającą, a jak ma dobry humor to nawet dostatecznych nie żałuje.
  • Gaduła – na początku zapisze temat (lub nie), a zapytany o coś przez uczniów potrafi gadać o tym całą lekcję. Nie może przeżyć, gdy ktoś gada więcej od niego. Mało zadaje dlatego jest lubiany wśród uczniów. Przeważnie to są katechetki lub księża.
  • Girllover – cały czas mówi do przedstawicieli płci męskiej w klasie, że dziewczynki są lepsze. Nigdy nie uśmiecha się na widok chłopaka. Czasami na tę wypowiedź chłopcy wyjmują AK-47.
  • Grubas – występuje najczęściej w wersji żeńskiej, przeważnie uczy polskiego, waży tyle co przeciętny tir. Zawsze wiadomo, kiedy jest w szkole, bo ziemia trzęsie się, kiedy stawia kroki. To ten typ najczęściej zwraca uwagi uczniom odnośnie jedzenia świństw jak chipsy, chrupki etc. Oczywiście uważa, że jest wysportowany/a i szczupły/a.
  • Kleptoman – a spróbuj u niego na lekcji wyjąć komórkę, to się z nią pożegnasz. To samo dotyczy odtwarzaczy MP3, iPodów, biżuterii, pieniędzy, papierosów oraz wszystkich cennych rzeczy, które trzeba odzyskiwać za pomocą rodziców. Przeważnie to są dyrektorzy.
  • Klimatyzator – kiedy przejdzie korytarzem, na całym piętrze wieje chłodem. Podstępny, wredny, zawsze sprawdzi twoją wiedzę wtedy, kiedy jej nie posiadasz, najczęściej wypowiadane przez niego zdanie to „wszystko znika z ławek”. Przeważnie są to historycy, w dodatku single. Być może ich zdolności klimatyzatorskie stanowią system samoobrony przed własnymi perfumami.
  • Kumpel – lubi wychodzić z uczniami na papierosa i piwo. Żartuje sobie z nimi w sposób niewybredny i pozwala ściągać na klasówkach (może również je przekładać). Z reguły najbardziej lubiany.
  • Kwoka – tylko płeć żeńska. Można ją rozpoznać po skrzeczeniu na całą długość korytarza, nadszarpanymi nerwami i tym, że w drugiej klasie ciągle nie pamięta twojego imienia. Często karierowiczka, uwielbia opowiadać o swoich dzieciach i umie uczyć tylko na swoim poziomie intelektualnym, nie zwracając uwagi na to, czy śpisz, czy przyjmujesz taktykę „obleję – poprawię”.
  • Masochiści – rodzaj pozwalający na naigrawanie się ze swojej osoby. Prawdopodobnie po 6 godzinach lekcyjnych pełnych drobnych złośliwości i cichych śmieszków osiągają orgazm. Ubranie musi jak najbardziej przypominać teletubisia (Ach, niech mi to wytkną, o taaak!).
  • Mentalista – najczęściej typ z wąsem. Nauczyciel, który uczy przedmiotu, którego nie ma. Przechodzi przemianę z osoby opanowanej na skrajnie znerwicowaną ze względu na długotrwały stres. Wszędzie widzi elementy psychologii, propagandy, socjotechniki, manipulacje i wrogą mowę ciała. Podtrzymywany przez uczniów w niepewności co do własnej osoby, uważa, że stracił grunt pod nogami. Boi się, że nikt go nie szanuje i musi odejść. W końcu mści się na uczniach, urządzając z nimi pogadanki na temat własnych problemów. Tworzy się tzw. toksyczna sytuacja.
  • Nauczyciel informatyki – informatyk uczący w szkole podstawowej. Jego pierwszą lekcją w 4 klasie (oraz w 1 gimnazjum) jest „Zakładanie folderów”. Zajmuje to zawsze godzinę lekcyjną. Będzie kazał zapisać ci to na dyskietce, ponieważ nie mamy dużo miejsca na dysku (12GB pamięci, zajęte 2GB). Kolejne lekcje będzie cię uczył pisać na notatniku, Paincie i Wordpadzie.
  • Newbie, wannabe pedagog – świeży staff, sprowadzony prosto ze studiów. Teoria opanowana do perfekcji, z praktyką radzą sobie wpadając w panikę przy napotkaniu problemu.
  • Nieprzewidywalny – na jednej lekcji potrafi się śmiać i rozmawiać z uczniami (czyli najlepsza wersja nauczyciela), a na drugiej potrafi zrobić taką kartkówkę (oczywiście niezapowiedzianą), że będzie się ją pamiętało przez miesiąc.
  • Oko Saurona – widzi wszystko i wszędzie. Nawet jak nie wie, to i tak wie lepiej. Zazwyczaj chemik, biolog lub polonista.
  • Oldschool – ubrani zawsze w bawełniane sweterki wytwarzane w latach 80. XX w. w ZSRR. Obowiązkowe okulary w grubych oprawkach i sztuczna szczęka. Pasjonują się książkami wydawanymi w czasach dzieciństwa (np. Wulgatą, a w niektórych przypadkach Antygoną).
  • Podróżnik – bardzo lubi wycieczki w góry, zwiedzać muzea i inne nudne rzeczy. Wróg kina, telewizorów i komputerów. Najczęściej wychowawca klasy/nauczyciel geografii.
  • Polityk – przy każdej możliwej okazji będzie wciskał jakieś anegdotki polityczne, cytaty, wydarzenia itp. Ponadto uwielbia gnoić aktualny rząd, przy czym nieważne jest, jaka partia akurat jest przy władzy. Zazwyczaj jednak powstrzyma się przed wychwalaniem partii opozycyjnej pod niebiosa, bo przypomni sobie, że jako nauczyciel powinien być raczej apolityczny. Z reguły ma ponad 50 lat i jest nauczycielem historii. W większości lubiany przez uczniów, bo przez jego gadaninę brakuje mu czasu, żeby omówić temat lekcji, co sprowadza się do siedzenia przez 45 minut i udawaniu, że się słucha.
  • Półgłówek – prowadzi lekcje z zeszytu i myśli, że nikt się nie zorientuje. Najczęściej nie wie, co mówi. Gdy ktoś zada półgłówkowi pytanie, ten udaje, że go nie słyszy/prosi o spokój. Gatunek powstający z douczenia najbardziej tępych bibliotekarek na nauczycielki polskiego lub historii. Do olania.
  • Przedszkolanka – występuje głównie w formie żeńskiej. Do uczniów niezależnie od wieku zwraca się per „słodziaczki”, „kwiatuszki” lub „słoneczka” itp. Dla niej nie ma „tematu”, ale jest „temacik”. W przypadku nauczycielki języka obcego np. francuskiego: Siląs dzidziulki!. Przy dłuższym stosowaniu prowadzi do odruchu wymiotnego, ataków szału, histerycznego chichotu lub skręto–konwulsyjnego zaburzenia mózgu lub samobójstwa. Przed rozmową przeczytaj ulotkę, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy wariat niewłaściwie stosowany może zagrozić Twojemu życiu lub zdrowiu.
  • Roztrzepaniec – przy każdej przerwie w temacie (np. spadł mu/jej długopis) zmienia go całkowicie. Beztrosko rozmawia na lekcji z uczniami. Nie zauważa ściąg. Siada na kredzie albo gąbce. Cały czas coś zapomina albo gubi. Przeciwieństwo nauczyciela. Występuje głównie w podstawówkach i gimnazjach. Przeważnie to nauczyciele sztuki. Gatunek tępiony i prostowany przez dyrektorów.
  • Sadyści – niepozorne osobniki upajające się niewiedzą swojej starannie wyselekcjonowanej ofiary. Zawsze cechuje ich rozwiany włos i szaleńcze spojrzenie. Lubią modę lat 80, lub tzw. styl fruzi. Bawią ich kłopoty uczniów, są niesprawiedliwi i nie mają za grosz poczucia winy czy pokory. Wstawiają pałę/uwagę z uśmiechem na twarzy.
  • Skrytobójca – na pierwszych lekcjach udaje miłego i przyjaznego nauczyciela, aby uśpić czujność biednych uczniów i skusić jednego z nich do odstawienia na lekcji jakiegoś numeru, za który oczywiście mści się na biedaku przez resztę życia. Jego głównym celem jest przepuszczenie do następnej klasy jak najmniejszej liczby uczniów. Cokolwiek by nie zrobił, sam uważa się za wzór uczciwości. Przeważnie to są wychowawcy i nauczyciele matematyki.
  • Suchar – charakteryzuje się tym, że opowiada nudne żarty, z których wydaje mu się, że uczniowie też się śmieją. Nie wie jednak, że to nie z sucharów, a z jego samego się nabijają.
  • Tetryk – zazwyczaj wielki, z przetłuszczonymi włosami. Pluje, gdy mówi. Czasem śmierdzi. Możesz go poprosić o ocenę z tej samej pracy kilka razy, a wpisze ją (chyba że nie ma rubryki w dzienniku). Próbuje być zabawny i przyjazny, ale najczęściej mu to nie idzie.
  • Ulubieniec klasy – jedyny dobry nauczyciel, stawiający oceny sprawiedliwie, pamiętający, że kiedyś był uczniem, nie wstawiający pały, uwagi i nie dający obelgi za to, że się chichrałeś. Szansa na to, że akurat twoją klasę będzie uczyć tego typu nauczyciel, jest jak wygranie 50 razy z rzędu w lotka.
  • Weekendziarz – znany z przesiadywania w soboty (spotykany zwłaszcza w liceach). Zazwyczaj od poniedziałku do piątku ma parę lekcji. W sobotę potrafi przesiedzieć od 6 rano do 20 wieczorem, organizując masę kół ratunkowych dla zagrożonych uczniów.
  • Wilk w przebraniu – ten typ tylko czeka, żeby wstawić ci pałę. Nie przyjmuje usprawiedliwień, nie ruszają go twoje płacze. Ale zaraz! Normalnie jest milutki i uroczy, ale wiedz, że tylko czeka, żebyś zrobił coś źle. Delektuje się każdą wstawioną jedynką. To jest człowiek, który z uśmiechem powie ci, że masz raka i urządzi wesołą imprezę z tego powodu. Najczęściej wychowawca lub matematyk.
  • Wróg lizusów i kujonów – nie daje szóstek kujonom za byle jakie kablowanie i nie lubi podlizujących się uczniów. Lubiany przez normalnych uczniów. Występuje dość rzadko, jednak zawsze znajdzie się przynajmniej jeden taki nauczyciel.
  • Złośliwiec – przez 40 minut lekcji sprawdza obecność i zadania domowe, po sprawdzeniu każe zrobić, w kolejne pięć minut, pół podręcznika/ćwiczeń. Jak ktoś się nie wyrobi, daje pałę i mówi, aby na następną lekcję przynieść odrobione zadania, na które czasu nie starczyło na lekcji.
  • Uwaga: Wszystkie powyższe kategorie mogą się łączyć. Ilość kategorii przypadających na jednego nauczyciela jest wprost proporcjonalna do ilości lekcji, które liczone są w jednotygodniowym cyklu.

    • Gadatliwy – przez pełne 45 minut lekcji gada bez przerwy, rzadko sprawdza listę obecności lub po prostu zagląda do dziennika. Dzieci na jego lekcjach się nudzą, gadają, śpią, rysują penisy (zwłaszcza męska część klasy) w zeszytach i rękach kolegów z ławki, grają na telefonie, jedzą po kryjomu jedzenie ze sklepiku, szlajają się po klasie. On zwykle ignoruje to i cały czas nawija, nawija, nawija, nawija nawija. Typowy nauczyciel.

      całość