czwartek, 30 października 2014

Unijne pieniądze - kolbuszowskie złudzenie szczęścia

Przykład gminy Więcbork, na którym doskonale można dostrzec, do czego doprowadza ślepy pęd do wykorzystania unijnych pieniędzy. Analiza sytuacji tej gminy skupia, jak w soczewce, absurdy związane z absorpcją unijnych
...
Zarządy gmin mają za horyzont czasowy swojej działalności jedynie aktualną kadencję. Skupiają się na zbieraniu argumentów, dających się wykorzystać w najbliższej kampanii wyborczej, w celu zdobycia reelekcji. Dokonują tego często kosztem przyszłości, zamykając swoim następcom drogę do możliwości swobodnego kształtowania rozwoju gmin.
...
W obecnej sytuacji znaczna część, jeśli nie większość gmin, znalazła się u kresu swoich możliwości pożyczkowych, w związku z czym pod wielkim znakiem zapytania staje możliwość pozyskania środków w najbliższej perspektywie finansowej unii (tymi pieniędzmi rząd niesłychanie się chwalił). Co więcej, coraz więcej gmin ma problem z obsługą już zaciągniętych kredytów.
...
Powstają awangardowe biblioteki (przy dramatycznie niskim czytelnictwie), nowoczesne urzędy gmin, chodniki z kostki i remontowane są ryneczki miasteczek, gdzie zazwyczaj były parki, a teraz porobiono "patelnie" z kostki brukowej (niemal w każdej gminie jest betoniarnia, gdzie taką kostkę i galanterię betonową się wytwarza, a właściciel betoniarni jest często donatorem kampanii wyborczej do samorządu, wobec tego kostkę wciska się, gdzie się da). Wynik - o ile dało się kiedyś w dzień upalny posiedzieć w zacienionym parku przy chłodnej żwirowej alejce, o tyle teraz na rozgrzanej kostkowej "patelni" w 30 stopniach nie uświadczy się nikogo.
...
Do kosztów, którymi musimy okupić pozyskane środki unijne, musimy dodać odsetki od kredytów zaciągniętych przez samorządy, zafałszowane kierunki rozwoju gospodarki (to urzędnik o nich decyduje), upadek morale narodowego - gdy wszyscy utrwalani są w przeświadczeniu, że sami byśmy nic nie zrobili. W końcu to władza dana urzędnikom, przed którymi muszą się płaszczyć przedsiębiorcy. W powyższej sytuacji nie jest przesadą stwierdzenie, że środki unijne są patologią, rakiem toczącym nasz organizm gospodarczy, kamieniem młyńskim u szyi, ciągnącym nas wszystkich na dno.

całość

14 komentarzy:

  1. Wow. Magiel Ty z Wiecborga? Spier.alaj z Kolby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Onanizuj sie dalej Magiel.

    OdpowiedzUsuń
  3. anonim wyżej - oto poziom polujących na blogera, gratki zaiste gratki

    OdpowiedzUsuń
  4. Magiel ma całkowita rację laluś wybetonował rynek bo za dużo było zieleni za pożyczone -wybudował za to park ale przemysłowy też za pożyczone na którym zające klepią się łapkami i na to pobrał pożyczkę w kolejnym banku żeby spłacać wcześniejszy kredyt ale żeby przekształcić ZUK co by dać miejsca pracy swoim bezrobotnym i uratować rdzewiejący sprzęt Zuk-u to dyżurny nożyczkowy już nie jest w stanie ogarnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako przykład można by podać wójta Kleche z Dzikowca i jego ciągle zaciąganie kredytów na spłatę kredytów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć w Raniżowie to już nikt nie chce dać kredytu na spłatę odsetek to w Dzikowcu jest jeszcze dobrze kiej dają

      Usuń
  6. Efekciarstwo władzy króluje wszędzie. Nie ominęło też gminy Raniżów gdzie takim wyborczym kwiatkiem dla elity z Woli Raniżowskiej miał być parking,a jakże też z kostki brukowej.O niedokończonych chodnikach po których mogły by się bezpiecznie poruszać dzieci chodzące do szkoły elita zapomniała ,bo to nie przy kościele i nie każdy z wyborców by zauważył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak powiat czyścił rowy przy swoich drogach na Woli Raniżowskiej to jeden kandydat na wojta stał przy koparce i nisko się kłaniał wszystkim którzy przejeżdzali. Byłem dumny bo i mnie sie ukłonił, a wcześniej sie mi niekłaniał... jakby wybory były częściej to i częściej by się człowiekowi kłaniali...

      Usuń
    2. Jak widać mieszkańcom Woli Raniżowskiej dużo nie potrzeba
      Wystarczy że kandydat na wójta się ukłoni ,a radni zrobią wszystko żeby sąsiadowi żyło się gorzej i już wszyscy są zadowoleni

      Usuń
  7. A może za unijne pieniądze wprowadzić choć trochę przejrzystości do tej tzw. demokracji ,przynajmniej do urn wyborczych,a nie obklejać barwami narodowymi.
    Na Ukrainie nie ma eurofunduszy ,a kartki w urnach są widoczne.

    OdpowiedzUsuń
  8. opis mniej więcej trafny, ale wytłuszczone przez Magla podsumowanie /wniosek?/ idiotyczne

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybory to pewnie takie uczciwe jak losowanie członków do komisji wyborczych
    Jak wieśc niesie z niektórych domów wylosowano po trzy osoby ,a z innych ani jednej
    Trzeba wierzyć w szczęscie no nie?
    Tylko rozum mówi co innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka , syn i corka chyba takimi szczesliwcami byli, potem matka stwierdzila ze trzeba miec...... znajomosci.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.