niedziela, 22 listopada 2015

Lista Szilera

Wczoraj odbyła się w MDK premiera  spektaklu teatralnego Małomiejska Ballada.

Była to reaktywacja amatorskiego teatru, prowadzonego jeszcze w latach '60 ubiegłego wieku przez  Michała Czartoryskiego.

Głównym twórcą był  Ryszard Sziler, bo i tekst, i scenografia, i dobór aktorów był jego pomysłem.Dzielnie pomagała mu w tym małżonka Ewa Czartoryska- Sziler (córka Michała  Czartoryskiego).

 Sala pękała w szwach i z trudem zmieściła się ekipa  telewizyjna.

Ci którzy przyszli nie pożałowali.Spektakl naprawdę udany, gra aktorów porwała publiczność.
Wątków nie zdradzę, bo mam nadzieję, że spektakl będzie jeszcze wielokrotnie powtórzony.

Ciekawym natomiast pomysłem była piosenka Władka Serafina kończąca całość.

Nie dziwota więc, że owacjom na stojąco nie było końca.

Najgłośniej (z końca sali) bił brawa dyrektor Kaczmarczyk z Dwójki, którego małżonka była na scenie.Nie wiadomo jednak czy robił to dla niej ,czy też dla Pani Ewy Draus, która ma coraz większe szanse ,aby ponownie zostać wojewodziną.

Na widowni wszyściutkie miejscowe polityki, a księży trudno było nawet zliczyć.Był też profesor Jan Draus, który w Kolbuszowej rzadko bywa.


Pomysłodawcą reaktywacji teatru im Aleksandra Fredry był dyrektor Sitko. Na premierze był ( o dziwo)  wreszcie elegancko ubrany.Wyraźnie schudł, podobno zżerały go nerwy przed spektaklem.
W każdym bądź razie niech dalej trzyma dietę (wzdychały ukradkiem panie).

Szkoda tylko, że wyjście było tylko za zaproszeniami, wielu chętnych musiało się więc obejść ze smakiem.

Ja też zaproszenia niestety  nie dostałem, jednak przezornie wydrukowałem je z profilu Ryszarda Szilera na facebooku.Lata działalności w konspiracji jednak się na coś przydały. :)

Dzięki temu zjadłem cały słoik słynnych ogórków kiszonych od Wesołowskiego, a także śledzia po żydowsku. Podobno było też, piwo ale nie mogłem się dopchać - nie mam aż tak mocnych łokci.



Impreza niezwykle udana!
Gratulacje dla wszystkich aktorów którzy za udział nic nie wzięli.


5 komentarzy:

  1. Wiedzieliśmy Maglu,że bezustannie lecisz na "darmoche ". Trochę wstyd ale nie jesteś pierwszy i nie ostatni.
    Ja tam wrzuciłem do puszki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maglu, to nie było piwo tylko napój o tajemniczej nazwie "Zielony Krokodyl" ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to piwo, czy "zielony krokodyl", ja nie zdecydowałem się na picie - po co ma mnie ktoś przez kamery obserwować i kieliszki liczyć :) Tym samym po spektaklu spokojnie opuściłem obiekt.

      Usuń
  3. Tak z ciekawości - któreż to panie wzdychają na widok dyrektora Sitka ???????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, mężczyzna nie musi być piękny! ;)
      i sam/sama nawet nie wiesz, może i do ciebie kto wzdycha?

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.