poniedziałek, 4 stycznia 2016

Gdzie oni są?

Siedzę sobie teraz na werandzie, domu stałych czytelników Kolbuszowskiego Magla na Florydzie.
Przede mną palmy na tle oceanu, a w ręku "hajbok" przygotowany przez gospodarza.




Rozmawiamy o różnicach między małymi miasteczkami w Polsce i Stanach Zjednoczonych.

Gospodarz wybuchł serdecznym śmiechem gdy dowiedział się że sołtys Opaliński zażądał strony internetowej dla swojego sołectwa,a  sołtys Karkut transmisji na żywo z obrad Rady Miejskiej.


Pokazał mi swoją miejską stronę w internecie- wygląda jak ubogi krewny naszego Urzędu Miejskiego.Tylko niezbędne numery telefonów, adresy mailowe , oraz informacje o "city meetings -spotkaniach władz miejskich.

W miasteczku jest tygodnik, który bardziej przypomina Przegląd Kolbuszowski niż Korso. Przeważają w nim reklamy i informacje o miejscowych mniej lub bardziej oficjalnych wydarzeniach.
Raz w miesiącu Urząd Miejski wydaje bezpłatny informator z najważniejszymi wiadomościami.

Skąd więc mieszkańcy wiedzą co się dzieje w urzędzie miejskim? W jaki sposób sprawują funkcje kontrolną?

W miasteczku jest około 100 aktywistów, działających w miejscowych stowarzyszeniach,organizacjach,biznesach, zgromadzeniach religijnych, partiach politycznych.
Na bieżąco wiedzą co robią władze, mało tego aktywnie uczestniczą w najważniejszych procesach decyzyjnych. Wtedy gdy władze chcą przeforsować wyjątkowo kontrowersyjna decyzję, potrafią w bardzo szybki sposób zorganizować sprzeciw społeczny.

W Kolbuszowej takiej grupy mieszkańców nie ma. Różne są tego przyczyny, począwszy od  galicyjskiej biedy, poprzez walec PRL-u, na emigracji kończąc. Tak po po prostu jest.

Zakładanie nowych stron internetowych, blogów, transmisji na żywo z obrad rady miejskiej niczego tu nie zmienią.
Trzeba się spotykać, rozmawiać, działać, w świecie realnym.
Chętnych nie ma.



10 komentarzy:

  1. 100 osób???? u nas to 10 nie znajdziesz, jak w sodomie i Gomorze.
    Ale pielgrzymki i komunia nie wiem czy nie codziennie. Takie ci to prawe sprawiedliwe i bezinteresowne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bahamy,Floryda to chyba efekt posylwestrowego kaca.
    Ja tam marzę o zapiecku u babci i nie myślę jakie fikołki wyczyniają Opaliński z Karkutem oraz inni frustraci.
    Grzane piwo z imbirem,goździkiem i cynamonem, tego Wam życzę maglujący czytelnicy.

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet jakby jakiś złoty człowiek chciał cos zrobić to byście go wyśmiali i zniechęcili do działania.
    nie warto tu nic robić dla innych tylko dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obaj panowie chca wydawac piniondz na rzeczy z ktorych nikt pozniej nie skorzysta.

    OdpowiedzUsuń
  5. A niech zrobią stronę Zarąbkom i ich sołtysowi. Niech puszczają na żywo w internecie. Nic to nie szkodzi.
    Mnie wkurza to że w gazecie polskojęzycznej ale z obcym kapitałem pisze dziennikarz uważający się za najmądrzejszego a tak naprawdę nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Czemu ten pan nie pracuje u Polaka?

    OdpowiedzUsuń
  6. magiel - Ty masz konotacje pisowskie:(

    OdpowiedzUsuń
  7. On jest w Przedbożu!

    OdpowiedzUsuń
  8. już wolę pisowskie konotacje niż peowskie choć to wszystko jedną maścią smarowane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PeO przynajmniej jakąś klasę miało a te z PiSu to jak wyglodniałe wilki na wszystko się rzucają

      Usuń
  9. W Gminie Ranizow tez taki pisarz jest , wczesniej duzo pisal ale teraz cos podupadl , bo onim napisali.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.