Piłkarz który swoją grą przez lata dostarczał nam niesamowitych wrażeń.
:) Wspamiały wychowawca młodzieży, organizator niezapomnianych wakacyjnych obozów wędrownych.
Trudno nie odnieść wrażenia, że Nasz Ukochany Burmstrz ma bardzo (nie)ciekawy styl pracy.Moim zdaniem udaje, że nie ma problemów, czeka aż ludzie zniechęcą się protestami, zobojętnieją. Gdy sprawa (niedaj Boże) wychodzi na forum publiczne , to wyskakuje jak filip z konopi , że właśnie intensywnie o tygodni myśli nad rozwiązanie problemu.
Przesadzam?
Można prześledzić to na przykładzie uciążliwości produkcji Drewkolu i Koltexu.
Sprawę opisano w Super Nowościach, mieszkańcy poprotestowali powietrze z nich zeszło i ...sprawa ucichła.
Od tego czasu nie działo się nic.
Aliści... po ośmiu miesiącach bezczynności, gdy okazało się, że na spotkanie mieszkańców Osiedla nr 2 , przybędzie osobście redaktor z Super Nowości, oraz ekipa z TVP Rzeszów, to sprawy
nabrały zawrotnego tempa.
Ściągnięto właścicieli Koltexu (z branżowych targów) i na kilka godzin przed zebraniem obradowano w Urzędzie Miasta. Nad czym? Moim zadaniem o tym, jak ukręcić łeb sprawie.
Gdyby dopuszczono mieszkańców osiedla do głosu , to redaktor Galek miałby tygodniową relację w odcinkach, a telwizja niezły serial.
Zamiast tego powtórzono więc sprawdzony scenariusz jaki zaserowowano z "Farmami wiatrowymi".
"Przedstawiciel" (zażenowany) zreferował sprawę, właściciele zobowiązali się do nie jeżdżenia wózkami widłowymi po nocy i wyłączanie niektórych urządzeń podczas pełni Księżyca.
Oczywiście sprawy to nie załatwia, ale ... trzy koła dobre!
Cool! Nasz Ukochany Burmistrz jeszcze raz pochylił sięz troską i uchylił nieba mieszkańcom.
Kolejny sukces gminnej władzy.
Brawo!
Czy jednak nie można było tego zrobić 8 miesięcy temu?Czy nie można zrobić więcej?
Jeśli sami nie ruszymy tyłków z kanap, to w tej mieścinie nie zmieni się nic.
Ponieważ sprawa uchylania się niektórych radnych od swoich obowiązków, wzbudza duże kontrowersje, proponuję uściślić zasady wypłacania diet .
Wprzypadku uchylania się
radnego od obowiązków związanych z wykonywaniem mandatu, dieta
przysługująca za dany miesiąc kalendarzowy podlega obniżeniu:
a) za
nieobecność na sesji rady – o 50%;
b) za nieobecność na posiedzeniu
komisji, w której radny jest członkiem – o 30%;
c) za
opuszczenie bez uzyskania zgody przewodniczącego Rady sali obrad przed
zamknięciem sesji Rady – o 50 %.
Może się
przecież zdarzyć, że jakiś nerwowy obywatel złoży doniesienie do prokuratury, że
niektórzy radni poświadczają swom podpisem nieprawdę w celu uzyskania
korzyści majątkowej. Znowu będzie wstyd na caluśką Polskę.Prezes może się znerwować, itp , itd. Aliści... mamy w składzie rady (byłego) milicjanta i...nic?
Jakieś 2 lata temu, redaktor Paweł Galek w Super Nowościach opisał praktyki kolbuszowskich samorządowców.
niektórzy radni i sołtysi przychodzą na sesje, podpisują się na liście
obecności i… wychodzą. A potem jeszcze biorą za to zapłatę. – Dotyczy to
zwłaszcza sołtysów. To nie jest uczciwe wykonywanie swojej pracy. Całość kliknij tutaj To spotkało się z ostrą krytyką .... dziennikarza który sprawę opisał i wyciągnął na podkarpackie słoneczko. Jeden z radnych nawet : zażądał od przewodniczącego rady, aby ten wymógł na dziennikarzu Super
Nowości sprostowanie i przeprosiny. – Część radnych, a może wszyscy
poczuli się tym artykułem urażeni.
Aliści... minęło 1.5 roku i na ostatniej sesji Rady Miejskiej w głosowaniach zabrakło 3 radnych, mino iż przewodniczaćy Wilk prosił aby nie wychodzić z obrad.
Czyli co? Przyszli podpisali listę, poszli w siną dal i dostali przelew na konto za ... nic?
W dzisiejszych Super Nowościach ciąg dalszy tej bulwersującej sprawy.
Ciekawe czy Korso Kolbuszowskie także opisze ten skandal?
Uzbrojenie radnych miejskich w loptopy ma także jedną, nie wszystkim znaną zaletę. Można z dokładnością do sekundy określi,
ć ile radni spędzili czasu na sesji.
Cool, prawda?
Biuro Rady Miejskiej w Kolbuszowej
Kierownik referatu
Elżbieta Koczoń - Macheta
e-mail: biuro.rady@kolbuszowa.pl
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej wnoszę o udostępnienie:
1) Listy obecności radnych na XL sesji VII kadencji Rady Miejskiej w Kolbuszowej.
2)Listy radnych którzy pobrali diety za udział w tej sesji.
3)Imiennej listy radnych, którzy brali udział w głosowaniach nad poszczególnymi uchwałami na tej sesji.
4) Czas, jaki poszczególni radni byli zalogowani do systemu elektronicznego obsługi rady podczas sesji.
Powyższe informacje proszę przesłać w dowolnym dostępnym w biurze formacie (skan, jpg,pdf, itp) na adres kolbuszowskiMagiel@gmail.com Z poważaniem
Redaktor Paweł Galek chwali (i słusznie), że nasi samorządowcy zmienili nazwę ulicy Gwardii Ludowej- ostatniego reliktu komunizmu w Kolbuszowej.
Z drugiej strony użala się, że nikt (tak jakoś) nie pamięta o dawnych mieszkańcach naszego miasteczka.
Aliści....
Nazwę ulicy zmieniono dopiero po interwencji mieszkańca Kolbuszowej w IPN.
Kim jest ten anonimowy (na razie) bohater?
Jeden człowie (a jednak) może zmienić wszystko. Dlaczego więc (i czego) się boimy?
Jak wszyscy wiemy, Nasz Jakże Umiłowany Poseł, uwielbia opychać się sałatkami warzywnymi z majonezem na spotkaniach Kół Gospodyń Wiejskich.
Aliści... ostatnio (jak nam donoszą), nie robi tego już przy pomocy tradycyjnej kolbuszowskiej łyżki, tylko korzysta z plastikowych pałeczek Made in China.
To nas zastanowiło, poklikaliśmy trochę i okazało się...
Tadaaaaaam...że w dniach 4-9 grudnia zeszłego roku przebywał z wizytą kurtuazyjną w przepięknych Chinach.
Zapewne przez swoją wrodzoną skromność poseł nie pochwalił się tym czarującej Joannie Serafin w Kolbuszowskim Korsie, ani nawet na jakim spotkanu z globloterami w bibliotece u Andrzeja Dominika.
Łuuupss.Mamy nadzieję , że przynajmniej przyznał się koleżance małżonce.
To by jednak tłumaczyło, dlaczego starosta Kardyś chodzi od kilku miesięcy taki zielony.Na sesji rady powiatu tajemniczo oświadczył także, że jest mobilny i chętnie pojedzie jak go gdziesik zaproszą.
Przewodniczący Osiedla nr 2 - Krzysztof Wójcicki zaprasza:
Czyli takie tam regularne samorządowe flaki z olejem, nawet kawy i sernika z makiem nie podadzą.Kto by się tam fatygował?
Aliści...wygląda na to że portal informacyjny Lokalnie24 jest lepiej poinformowany, od samego przewodniczącego Wójcickiego.
Podobno na zebraniu ma dojść do przepychanek dymiących kominów z mieszkańcami i władzami miasta.
Czyli warto się wybrać, nawet nie będąć mieszkańcem Osiedla nr 2 .
Warto przyjść i się dowiedzieć, dlaczego władze Kolbuszowej nie korzystają ze swoich uprawnień i nie wywierają skutecznej presji na trucicieli?
Atrakcją towarzyską tego zebrania, będzie zapewne osobiste spotkanie redaktorki Korso Kolbuszowskie -Lidii Grabiec z redaktorem Pawłem Galkiem z Super Nowości.
Pani Lidia uwielbia bowiem posiedzieć w ciepłym pomieszczeniu na sesjach rady miejskiej, czy powiatowej.
Pan Paweł woli pracę w terenie. Tym razem, może więc dojść do ciekawej konfrontacji, ponieważ redaktor Galek wyciągnał temat ulicy Zielonej na światło dzienne. Korso natomiast (jak dotychczas) unika tego tematu jak ognia.
Dzisiaj 21 maja mszę trydencką w kościele św. Marka Ewangelisty na kolbuszowskim skansenie odprawi ks. Marcin Dunaj z Parafii św. Jana Chrzciciela w Kupnie.
Korzenie mszy trydenckiej sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Od zwyczajnej formy rytu rzymskiego, czyli mszy odprawianej codziennie we wszystkich kościołach mszę trydencką różni przede wszystkim język. Zarówno modlitwy, jak wezwania i odpowiedzi są po łacinie, gdyż w okresie formowania się tego rytu był to język kościoła.
Inną najbardziej zauważalną na pierwszy rzut oka różnicą jest strona, w jaką zwrócony jest kapłan. Przez większą część mszy stoi on przodem do ołtarza i tabernakulum. Na ołtarzu znajduje się krucyfiks, przypominający o tym, że msza jest kontynuacją ofiary Chrystusa.
Msza trydencka, jakkolwiek dziś rzadka, nigdy nie została w Kościele rzymskokatolickim zakazana i wciąż może być odprawiana. Papież Benedykt XVI wskazywał na to, że ten ryt powinien być „otaczany należnym szacunkiem ze względu na swój czcigodny i prastary zwyczaj”.
Jest to dobra okazja, żeby się przekonać na własne uszy, że mówienie po łacinie, może (czasami) oznaczać zupełnie co innego.
Spodziewana jest liczna delegacja z kolbuszowskiego starostwa.
Jak się okazuje, nowy patron ulicy w Kolbuszowej- ks Antoni Dunajecki ma szansę zostać "Sprawiedliwym wśród narodów świata".
Jak na ironię, świadectwo jego bohaterstwa dał... Norman Salsitz, który wielokrotnie twierdził, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Opisał historię swojego ocalenia w swojej książce Remembering Kolbuszowa.
Kobita prosi o pomoc wposzukiwaniu dokładniejszych informacji. Dzięki niej dwójka mieszkańców naszego miasteczka ma szansę na drzewko oliwne w Izraelu.
Pani Donna mieszka w Ohio, w zeszłym roku była w Polsce poszukując swoich korzeni w Niwiskach.
Mam nadzieję, że w poszukiwania włączy się marszałek Bogdan Romaniuk lubiący podróżować po Stanach Zjednoczonych.W Ohio jeszcze przecież nie był. Dodatkowo, ma on doświadczenie w tych sprawach z Markowej.
"..powojenna wymiana elit (...) wyniosła do władzy kolbuszowskich pijaczków, złodziei i hołotę, a starła w pył chłopów budujących swój dobrobyt i pozycję dzięki ciężkiej pracy."
więcej- kliknij tutaj Wszystko to w filmie dokumentalnym znanego dziennikarza i publicysty Rafała Otoki-Frąckiewicza.
Jeden ze znajdujących się na anonimowej liście beneficjentów programu "Rozwój odnawialnych źródeł energii w "Gminie Kolbuszowa", raczył skomentować mój wniosek o ujawnienie nazwisk.
A wiesz błaźnie co to jest ochrona danych osobowych?? Żaden pajac nie ma prawa szargać moim nazwiskiem !!Pewnikiem to jakisik urzędnik. Aliści... W niezbyt odległym Strzyżowie, nie robą z tego wielkich ceregieli.
Może być ciekawie, ponieważ gdymagistrat odmówi upublicznienia tych danych, to naruszy warunki jakie obowiązują w projektach finansowanych z UE. W ten sposób nikt nie dostanie dofinansowania.
Gmina Kolbuszowa, prowadzi projekt dofinansowania odnawialnych źródeł energii. Po naszemu: dołożą złotówek jeśli mamy zamiar wybudować , przebudować nasze instalacje energetyczne na coś nowocześniejszego. Cool!
W sumie jest to upierdliwa papierkowa robota, ale można dostać tysiące złotych dofinansowania. Teoretycznie jest to program dla wszystkich, ale trzeba spełnić odpowiednie warunki i może to być próg nie do przejścia, dla przeciętnego, kolbuszowskiego zjadacza chlebka z margaryną.
Jeśli ma się więc głowę nie od parady, znajomych w gminie , starostwie albo urzędzie marszałkowskim, to można spróbować swoich sił.
Jest to program ze środków Unii Europejskiej więc uczciwość i pełna transparentność jest tu statutowo zagwarantowana.
Aliści... tak wygląda (wg burmistrza Zuby) lista uczestników.
Osobiście mało mnie interesuje, kto jest na tej liście jest."Dobra zmiana" jednak zobowiązuje (chyba) do czegoś.
Mam więc nadzieję, że urzędnicy miejscy wywieszą w internecie listę zakwalifikowanych i tych którzy są na liście rezerwowej.
W opłotkowej kolbuszowej, trwa dyskusja, kogo by tu jeszcze wyróżnić robiąc patronem ulicy.
Poeta zaproponował muzyka z długą brodą, poparł go ( o dziwo) nawet znany Redaktor.
Miejscowy miłośnik historii oraz dobrego jedzenia, rzucił na stół kilka wypaśnych miejscowych nazwisk.
Magiel zaproponował Andrzeja Mleczkę- przynajmniej zrobiło się wesoło.
Nawet jeden z obywateli w porywie fantazji, wziął sprawy swoje ręce i zebrał 30 podpisów pod swoim wnioskiem.Tylko tylu ma znajomych? ;)
Nawet chłopaki z Narodowej Kolbuszowej obiecali zarekomendować Wojciecha Lisa, ale dopiero wtedy jak znajdą chwilę czasu, bo są teraz zarobieni.
Aliści ... nie ma się co podniecać, już dawno po ptokach. Na obiedzie czwartkowym u księdza proboszcza ustalono, że patronem ulicy będzie ks Antoni Dunajecki. Proboszcz kolbuszowski w latach 1929-1945. Koniec dyskusji.
Wybór jest bardzo dobry. Teraz nawet radny Józef Fryc nie zaprotestuje, mimo iż zawsze ma cosi do powiedzenia.
Wczoraj nad ranem słychać było w naszym miasteczku wielki huk. To kamień spadł z serca Naszemu Ukachanemu Burmistrzowi.
Prezes (po namyśle) zrezygnował dwukadencyjności wstecznej wójtów,burmistrzów i prezydentów miast. Dzięki temu Jan Zuba będzie rządził w naszym miasteczku do emerytury, a może i jeszcze dłużej.Kto wie?
Aliści... prezes Kaczyński wskazał też przykład Lucjana Nadbereżnego, który w wieku 30 lat przełamał wieloletni układ w Stalowej Woli i został prezydentem tego miasta.
Czy w Kolbuszowej jest ktoś z przedziału wiekowego 25-35 lat , kto ma potencjał, aby być dobrym burmistrzem?
No... nie ma i to jest prawdziwa tragedia tego miasteczka.
Kolbuszowska władza pochyliła się z niebywałą troską, nad problemami mieszkańców.
Brawo! Dobra zmiana dotarła i do Kolbuszowy.
Aliści... ci sami samorządowcy nie oglądając się już na sytuację ekonomiczną mieszkańców zafundowali nam kolejną koszmarną podwyżke stawek za kanalizację.
Jest to (jak twierdzi burmistrz Zuba) wynikiem zaniedbań jego poprzedników w kanalizowaniu miasteczka.
A mnie zastanawia, ile centymetrów betonów wpuszczono w kolbuszowską ziemię, gdy Zuba był wiceburmistrzem u Chmielowca? Osiem lat to szmat czasu.Ile kilometrów kanalizacji można było zrobić za pieniądze wpuszczone w miejscowy basen?
Jak widać za oknem, kolbuszowski lud o tym nie pamięta, więc można mu wciskać bezkrnie kit do głowy.
Dzięki temu, Nasz Umiłowany Burmistrz, będzie kopał kanalizację do emerytury, a może nawet i jeszcze dłużej.
Od kilku lat ( z przerwą) Korso Kolbuszowskie organizuje konkursy na "Kolbuszowianina Roku".
Tygodnik drukuje kupony, ludziska wypełniają, wysyłają sms-y i niezdrowo się podniecają- wszystko to psu na budę.
Regulamin jest bezwzględny. Laureata wybiera kapituła złożona z laureatów z poprzednich lat, przedstawiciela redakcji oraz wydawcy (czy jakoś tak). Czytelnicy mają w tym gronie tylko jeden głos.Nawet gdyby ktoś zdobył milion głosów to i tak wybiera... ktoś inny.
Tak było w zeszłym roku. Największe poparcie czytelników zdobył Mieczysław Maziarz, ale i tak przegrał głosowanie gdzie (chyba) najwięcej do powiedzenia ma Nasz Jakże Umiłowany Poseł.
Może się mylę, ale od początku było wiadomo że Maziarz nie wygra bo Chmielowiec go nie lubi.
Aliści...już wybrano Kobluszowianina roku 2016 (według Korso). Na razie to tajemnica, podobno pierwszy znał ją już miesiąc temu, jeden z biskupów.
Chmielowiec lubi (co widać) dobrze podjeść, stawiam więc na Andrzeja Wesołowskiego. Jeśli Dziunia nie wygra, to poseł nie ma się co w Galicji co pokazywać.
Dlaczegojednak, Korso Kolbuszowskie nie organizuje zwyczajnego plebiscytu popilarności?
Nasz Jakże Umiłowany Poseł został dziadkiem .. po raz pierwszy. Mateuszowi Chmielowcowi urodził się syn - Maksymilian. Mama i wnuczek czują się dobrze.
Gratulacje!
Najnowszy obywatel Kolbuszowej urodził się nowomodnie w Rzeszowie.
Magdalena Niemczyk to kolejny talent który wypływa na szerokie wody z Tiki Taka.
Ta zaledwie czternastoletnia zawodniczka, imponuje wynikami sportowymi .
Gratulacje! Zarówno dla zawodniczki, jak również dla trenerów.Warto zainwestować w tą dziewczynę- olimpiada w Tokio już za 3 lata.
Mój rekord życiowy (łza się w oku kręci) na 300 metrów to 44 sekundy. Biegliśmy wtedy z kumplem do "Stolarza" po piwo.
Był to wyczyn nie lada, bo mieliśmy tylko 6 złotych.Do dzisiaj nikt go nie powtórzył.
Co raz to kolbuszowskie mury upstrzone są jakimsik napisami. Bardzo to nerwuje radnego Pawła Michnę, który z braku czegoś lepszego do roboty, składa w tej sprawie interpelacje. Szef naszej straży miejskiej pan Grzegorz Dzimiera twierdzi, że sprawców bardzo trudno zatrzymać, bo szybko biegają (a on swoje lata już ma).
Kolejny sukces naszej utalentowanej zawodniczki, tym razem w Szwajcarii.
Gratulacje!
Aliści... zastanawia mnie, jaka jest wartosć tego tytułu?
Całość walki od 55 minuty- kliknij tutaj Nie wiem jak to ocenić. Wprawdzie sam ukończyłem mistrzowski kurs (internetowy) zabijania wzrokiem, ale i tak przegrywam w przedbiegach z burmistrzem Zubą.
Moim zdaniem jednak, kobiety nie powinny uprawiać sztuk walki (przynajmniej) w tej formie.
Na łamach "Gościa Niedzielnego" Kaczyński tłumaczył, że powstało
pytanie o mechanizm wyboru kadr. Stwierdził, że w latach 2005 - 2007
PiS wprowadziło do spółek całą rzeszę ludzi, którzy mieli co najmniej
doktorat z ekonomii albo prawa związanego z gospodarką i " natychmiast
byli oni pochłaniani przez patologiczny system funkcjonujący w tych
spółkach".
- Teraz odwołaliśmy się do innego mechanizmu, bo tamten zawiódł.
Mianujemy ludzi z bliskich nam środowisk, którzy realizują nasz
program.
więcej- kliknij tutaj Aliści... to chyba natchnęło Naszego Jakże Umiłowanego Posła, któren jest coraz bliżej władzy.
Czyżby ambicje wzrosły? Ciągle bowiem opowiada, że nie lubi być posłem.
;)
Mnie zastanawia co innego. Starosta Józef Kardyś wypalił (jak to on) że kolbuszowska strefa przemysłowa świeci pustkami, bo "nie mamy siły przebicia". Fakt, miejscowy "PiS" okopał się w Kolbie skutecznie.Nikt jednak stąd nie poszedł w górę. Dlaczego?
Poseł Chmielowiec z poparciem jakie ma w naszym powiecie, ma dobrą kartę przetargową, aby przynajmniej kilku ludzi z potencjałem podciągnąć w górę.Nie mówię tu o jakiś szeregowych biurkach w Rzeszowie.Solidne posady w spółkach, Urzędzie Marszałkowskim, ministerstwach, tworzyłby tą "siłe przebicia" o której marudzi starosta Kardyś.
Wtedy jednak miejscowy układ mógłby ukręcić bicz sam na siebie.Wtedy mogłoby się okazać, że nie są najmądrzejsi w powiecie, że są inni skuteczniejsi, mający lepsze pomysły. Dlatego promuje się tutaj tylko lojalnych przeciętniaków. Bardziej ambitni, natrafiają na syndrom schodów i stąd uciekają.
Dlatego po Kolbuszowskiej Specjalnej Strefie Przemysłowej, długo jeszcze będzie hulał wiater.
W kolbuszowskich przetargach na roboty drogowe, kanalizacyjne , wygrywają najtańsi wykonawcy.
Wynajmuje się nawet (najtańszych) inspektorów którzy mają obowiązek sprawdzać jakość wykonanych robót.
Niby wszystko w porządku bo to zgodne z prawem.
Aliści....
Może zamiast Inspektora Oświaty (czym on się zajmuje?), zatrudnić inspektora budowlanego z dużym doświadczeniem w zawodzie?
Trwa debata między nauczycielami wioskowymi a miastowymi , który system edukacji jest lepszy.
Duże klasy w mieście po 30 dzieci, czy też klasy łączone po 10 osób na wsi.Padają różne argumenty, za i przeciw.
Aliści...
Nikt się nie zastanawia, jaki poziom wykształcania elementarnego mają przedstawiciele naszej umiłowanej włdzy.
Pierwszy z brzegu przykład. Starosta Kardyś i burmistrz Zuba przekonani są, że listopad ma 31 dni.
W kolbuszowskim kalendarzu kulturalnym nie ma zbyt wielu imprez. Wiadomo kanalizacja jest (teraz) priorytetem, a i nauczyciele wyciągają reszki z budżetu, trzeba więc oszczędzać.
Od kilkudziecięciu lat w pierwszy weekend w kolbuszowskim Skansenie prowadzone są "Dni twórczości ludowej" . Duża poważna impreza organizowana bez wsparcia finansowego Urzędu Miasta.
W drugi weekend mamy (ostatnio) "Dni Kolbuszowej"- coraz cieńsze.
Na początku lipca atrakcją jest "Szpinak" pod egidą Doriana Pika.
Aliści...
Ktoś w Urzędzie Miasta (?) wpadł na pomysł, aby te dwie ostatnie imprezy zorganizować w pierszy weekend czerwca wraz "Dniami twórczości ludowej".Sensu w tym większego nie ma, ale takie to już jest nasze wesołe miasteczko- był czas przywyknąć.
Dodając do tego Puchar Polski w łażeniu z kijakami i będziemy mieli kino za darmo.
Najśmieszniejsze jest to, że przewodniczący Komisji Kultury i Oświaty w Radzie Miejskiej- Paweł Michno nic o tym (jeszcze) nie wie.
Jak się dowiedzialem w Urzędzie Miasta, zrobiono to, aby chronić wizerunek Kolbuszowej jako sennego galicyjskoego miasteczka przez resztę lata.
Sołtys Michał Karkut wciąż ma "parcie na szkło" i domaga się, aby przedstawiciele mediów dzwonili do niego , aby mógł podzielić się swoimi (jakże ważkimi) przemyśleniami z szerszym gronem czytelników.
A kogo interesuje to co ma do powiedzenia sołtys z Górny ?
Co innego, gdy rozochocony samorządowiec, (albo inny poeta), palnie coś wyjątkowo głupiego w mediach... społecznościowych.
Aliści...
Najśmieszniejsze w tym jest to, że rozchodzi się tylko o 200 złotych na sztandar dla Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. Nasi drodzy (och jak drodzy) radni, rozwodzą się nad tym już drugi miesiąc. Można odpalić to z budżetu gminy - czy też nie? Zasięgają opinii prawników, piszą projekty uchwał, wrzucają je do kosza i kosztuje nas to już zpićset + złotych.
Niestety będzie nas to kosztować jeszcze więcej. O tym bowiem, aby sami z własznej kieszeni wyłożyli po 8 złotych nie chcą słyszeć.
Na tę okoliczność sołtys Kardyś też się wyraził, o czym można przeczytaćw Supernowościach- kliknij tutaj. Za to został zaproszony przez pułkownika Arkadiusza Mikołajczyka do wizyty w Brygadzie Obrony Teretorialnej. Jest duży, niezbyt (już) zwrotny- cel ruchomy będzie jak znalazł.
Uff!!!
A może... (tu się rozmarzam), Nasz Jakże Umiłowany Poseł Chmielowiec przetnie ten węzeł gordyjski i... wyłoży te marne 200 złotych (o które się tylko rozchodzi) z własnej kieszeni?
Od kilku lat burmistrz Zuba narzekał, że za dużo "dokłada" do oświaty.Kilka milionów zamiast w kanalizacji, ląduje w kieszeniach nauczycieli, albo nie wiadomo gdzie i po co.
Przed wyborami samorządowymi nie chciał jednak (nie jest dziwne) robć radykalnych reform.
W zeszłym roku ruszył jednak z kopyta. Przygotował sobie podkładkę w pastaci zewnętrznego audytu gminnej oświaty.
Rachmistrze przeliczyli , że 4 szkoły trzeba zlikwidować. Burmistrz zacierał ręce, że jednak miał rację i trzeba likwidować (nie tylko porodówkę).
Aliści...
Wygląda na to że burmistrz Zuba oprócz Supernowości, Korso, Przęglądu Kolbuszowskiego, oraz Ziemi Kolbuszowskiej nie czyta nic więcej.
Gdyby było inaczej , to wiedziałby, że jego własna partia przygotowuje reformę oświaty i całe te audyty psu na budę.Ile to kosztowało? Dodatkowo PiS obiecał, że żadna wiejska szkółka nie zostanie zlikwidowana.Szach i mat.
Zamiast racjonalnej reformy, cięcia kosztów, szkoły na wioskach... powiększy się do ośmioklasowych.
Oznacza to, że koszty wzrosną.
Można dyskutować, czy ze względu na poziom nauczania ,istnienie takich małych szkół ma sens .
Jedno jest jednak pewne, aby zapewnić w nich odpowiednią edukację trzeba dużo więcej zainwestować. Nie tylko w nauczycieli, ale przede wszystkim pomoce naukowe,zajęcia pozalekcyjne.
Ponieważ tak się nie stanie, zafundujemy tym dzieciom koszmar.
Sobie zresztą również, bo z drugiej strony równie skutecznie topią nas koszty budowy kanalizacji, ale o tym jutro.