piątek, 14 lipca 2017

Pałac w Weryni dla Joanny Serafin


 Trzy razy to czytałem i za cholerę nie rozumiem.




Skoro wojewoda (wojewodzina?)wydał(a) przychylną dla spadkobierców decyzję, to po jaką cholerę "przodek hrabiego" się od tego odwołał?Czy mógł się ten przodek  odwołać, skoro dawno już nie żyje nawet hrabia?
Po co minister uchylił tę decyzję i ... wydał taką samą?
Czyżby kolejna afera reprywatyzacyjna?

Aliści...

O tym, że naczelna Korso nie wie o czym pisze nawet nie  śmię pomyśleć.

9 komentarzy:

  1. A po co ten tygodnik czytać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od każdej decyzji można się odwołać. Czytacie pisma urzędowe jakie do was przychodzą czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co się odwoływać od przychylnej dla nas decyzji?Głupi czy co?

      Usuń
    2. Skoro przodek już dawno umarł, to odwołał się, aby potomek nie dostał tego majątku.Złośliwość ludzka taka.

      Usuń
    3. palacu nikomu nie oddadza ,Jurgel będzie tworzył PGR-y i ... .

      Usuń
  4. Pieprzą sorry piszą dla siebie czy dla ciebie wszystko jedno. Na przodku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Głupi to jesteś ty, że nie wiesz jak wygląda decyzja administracyjna. Jednym z jej podstawowych elementów jest informacja o tym czy i w jakiej formie przysługuje odwołanie. Jeśli nie jest to decyzja ostateczna to można się odwołać nawet od tej pozytywnie rozstrzygającej sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a jeśli nie pisze,że można się odwołać to co wtedy?

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.