niedziela, 17 września 2017

17 września w Kolbuszowej


Stan wojenny.Lekcja historii w kolbuszowskim LO .
Dyrektor Karol Grodecki, bitwa po bitwie omawia kampanię wrześniową.W pewnym momencie mówi: I wtedy 17 września te ch**e "wkroczyły".Wszyscy udają że to zdanie nie padło, wykład przebiega dalej.






Obok w innej klasie, profesor Halina Dudzińska barwnie opowiada o tym, jak sovieci konfiskowali zagarki i... buty.
Nikt na nich  nie doniósł do I sekretarza PZPR Józefa Rybickiego, ani do funkcjonariusza MO Józefa Fryca.

Atoli.... wszystkie wymienione powyżej osoby   mają wyróżnienie Zasłużony dla Miasta i Gminy Kolbuszowa.Czy słusznie?

czwartek, 14 września 2017

Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki



Ryszard Zieliński sam zrezygnował z dyrektorowania w Zespole Szół Technicznych. To w naszym miasteczku ewenement na skalę całej gminy , a może i nawet powiatu.

W Kolbuszowy bowiem, wszystkie dyrektory (i derektorki) przyspawani są do stołków i nikt ich nie ruszy.


Atoli... Pan Zieliński zrezygnował sam. Wprawdzie dogryzaliśmy mu na Maglu, że mógłby (mógłby) się ostrzyc, ale to nie powód aby siem obrażać i od razu rezygnować   ze stanowiska.

Zrobiliśmy wywiad środowiskowy wśród bywalców piramidy i okazało się, że przyczyna opuszczenia wygodnego stołka jest prozaiczna.

Pan Ryszard, po prostu nie chciał skończyć, jak długoletni dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Kolbuszowej.
Mirosław Kaczmarczyk dyrektoruje tam ponad 20 lat i nie ma... nawet audi i wszędzie chodzi na piechotę. Perspektywa jak widać niezbyt miła.

Od wieków bowiem wiadomo, że lepiej na drodze tłuc kamienie niż cudze dzieci uczyć.


poniedziałek, 11 września 2017

Józef Gil z Woli Raniżowskiej- człowiek prawy

Pod jednym z wpisów na Kolbuszowskim Maglu rozgorzła gorąca dyskusja na temat tajnych współpracowników  Służby Bezpieczeństwa.Komentujący podawali konkretne nazwiska wraz z linkami do Inwentarza Archiwalnego IPN.
W tym do tej teczki:

Z sugestią, że dotyczy to mieszkańca gminy Raniżów.

Imię i nazwisko się zgadza, jednak imię ojca i data urodzenia już nie. Po prostu ten nieszczęśliwy człowiek, który współpracował z Służbą Bezpieczeństwa w latach '70, oprócz imienia i nazwiska nie ma nic wspólnego z powszechnie znanym i szanowanym mieszkańcem Woli Raniżowskiej.

W tej sytuacji, wypada mi tylko przeprosić Pana Józefa Gila  za to, że został niesłusznie pomówiony w komentarzach czytelników tego bloga.

Tu warto przypomnieć , że niedługo Pan Józef będzie obchodził czterdziestolecie pracy na rzecz parafii w Woli Raniżowskiej.Gratulacje!
Jest też członkiem rady sołeckiej i bardzo aktywnie, społecznie działa na rzecz swojej miejscowości.Człowiek wart naśladowania.

---------------------------

Tu przypominam, że w stopce bloga widnieje zastrzeżenie:



Niektórzy z  czytelników  Kolbuszowskiego Magla zarzucają mi  niesłuszną cenzurę, ograniczanie  wolności słowa.
Jak widać na powyższym przykładzie, kasowanie niektórych komentarzy jest czasami konieczne. Często robię to też na prośbę czytelników, którzy zwracają mi uwagę na rzeczy, które mi umknęły podczas przeglądania komentarzy- dziękuję i zachęcam do takiej  konstruktywnej krytyki.







środa, 6 września 2017

Wesołowscy w National Geographic Traveler




Szlak Kulinarny Podkarpackie Smaki jest jednym z "7 Nowych Cudów Polski". O północy zakończył się konkurs organizowany przez Miesięcznik National Geographic Traveler.

Szlak Kulinarny Podkarpackie Smaki jest na siódmym miejscu. Spośród 32 nominowanych miejsc uzyskał 4,64 proc. głosów.

Na podkarpackim Szlaku znajduje się 50 obiektów: gospody, zajazdy, oberże, karczmy, szynki, restauracje, gospodarstwa agroturystyczne, cukiernie i winnice. To miejsca, gdzie promuje się wydobyte często z niepamięci dawne dania i potrawy.

źródło: PR Rzeszów


Jednym z przystanków na tym szlaku to kolbuszowska restauracka Galicja państwa Wesołowskich.

Kiedyś za wylizanie talerza po wybornych plackach ziemniaczanych, dostałem od pani Danuty doładkę. ;)

Atoli...niestety
od tego czasu, pan Andrzej reaguje alergicznie na słowo Magiel.

zdjęcie- szlkapodkarpackie smaki.

wtorek, 5 września 2017

Co kombinuje burmistrz Zuba?

W zeszłym roku miasto podpisało umowę współpracy z firmą Devkol w zakresie   budownictwa komunalnego.

Z polskiego na nasze. Firma zgodziła się oddać 10 mieszkań w blokach budowanych przy ulicy Jana Pawła II w zamian za działkę 82 ary przy ulicy Wojska Polskiego.

Cool!

Atoli...brak mi w tej umowie konkretnych zapisów ile musimy zapłacić za metr kwadratowy  takiego mieszkania.
Co jeśli w przetargu działka sprzeda się za 5 miliony? Zapłacimy za każde mieszkanie po  500 tysięcy złotych?

Jeśli działka "pójdzie" po cenie przetargowej to każde mieszkanie będzie nas kosztować 237 tysięcy złotych. Czyli po cenie jaka jest wystawiona dla nabywców indywidualnych.Nic nie można było utargować? Na dodatek mieszkania nie są wykończone,czyli kolejne kilkadziesąt tysięcy trzeba wyłożyć aby nadawały się do zamieszkania.Skąd burmistrz weźmie na to pieniądze?

Co ciekawsze, firma Devkol złożyła  dementi i twierdzi, że mieszkania są tylko na sprzedaż dla nabywców indywidualnych, sugerując że powyższej umowy nie było. (kliknij tutaj)


Najdziwniejsze w tej transakcji jest jednak co innego.Po co firmie ta działka skoro poprzednie mieszkania sprzedają się tak jakoś nie tak?Finansowi samobójcy?

Czy nie jest tak, że zainteresowany kupnem jest jeszcze ktoś inny  i zamiast mieszkań powstanie tam kolejny moloch handlowy + stacja benzynowa?
Jest to wspaniały temat, dla mojej ulubionej dziennikarki śledczej pani Lidii, która (dla niepoznaki) zmieniła  ostatnio nawet nazwisko.


poniedziałek, 4 września 2017

Festiwal krawaciarzy

Żeby nie było, że nie potrafię się do wszystkiego przyczepić . ;)

Koncert jak koncert, był nawet na niezłym poziomie. Nie moje klimaty, ale zawsze to lepiej niż młócka do pirwszy w nocy  na "Szpinaku".


Atoli...otoczenie jednak jakieś takie nie takie.

Po jaką cholerę tam  krawaciarze?




zdjęcie- UM Kolbuszowa
Ja rozumiem. W przyszłym roku wybory, należy się pokazać, na bogato,  są jednak granice których nie wypada przekraczać.

Morderca na ulicach Kolbuszowej

Ciekawe dlaczego Korso Kolbuszowskie nie dało (jeszcze) takiej "jedynki"? Może zajmie się tym tematem moja ulubiona dziennikarka śledcza pani Lidia Grabiec?

 Niedawno minęła 10. rocznica tragicznej śmierci  jednego z kolbuszowian. Aniołem to on na pewno nie był. To jednak wcale nie oznacza, że nie należy mu się sprawiedliwość.
Ponieważ morderca nadal chodzi po ulicach naszego miasateczka, napisałem list w tej sprawe do posła Zbigniewa Chmielowca. Ten zainterweniował u komendanta kolbuszowskiej policji.

Kilka tygodni temu otrzymałem od posła (dziękuję) informację o odpowiedzi jakiej udzielił komendant Babula.



w uzyskanej odpowiedzi w sprawie pobicia w 2007 r. ze skutkiem śmiertelnym pana Mazura, Komenda Powiatowa Policji w Kolbuszowej informuje, iż aktualnie zebrane materiały dowodowe w postaci zeznań świadków, zabezpieczonych śladów, uzyskanych ekspertyz i inne są poddawane ponownej analizie oraz uzupełniane zgodnie z wytycznymi prokuratora. W zależności od wyników organ prowadzący, czyli prokurator, podejmie również decyzje o podjęciu umorzonego śledztwa, biorąc także pod uwagę nowe możliwości wynikające z postępu kryminalistyki.
Podsumowując, Komenda podejmuje wszelkie dostępne działania zmierzające do wykrycia sprawcy tego przestępstwa, jednak szczegóły dotyczące realizacji czynności śledczych objęte są tajemnica wynikające z przepisów Kodeksu postępowania karnego.


Innymi słowy, śledztwo będzie wszczęte jeśli będzie to zgodne z interesem społecznym i zostaną dostrzeżone nowe okoliczności sprawy.
Z polskiego na nasze: jeśli mieszkańcom Kolbuszowej będzie na tym zależało.

Mile widziane są więc wszelkie informacje na temat tej śmierci. Prosze wiec o kontakt z prokuraturą w tej sprawie lub komisariatem policji w naszym miasteczku.