sobota, 1 listopada 2014

Dziady



W tradycji ludowej każde przesilenie w naturze, nie tylko jesienne, ale i wiosenne to czas siłowania się dwóch mocy: jasności i ciemności. Wierzono, że właśnie w tym czasie granica między światem żywych i zmarłych jest nikła, a dusze przodków przychodzą do swoich domów.

W związku z tym w czasie Dziadów w XVI-XVII wieku np. zapalano światło, aby ogrzać powracające na ziemię dusze. Zwyczaj ten przetrwał do czasów współczesnych, gdy na grobach bliskich zapalamy znicze.


Urządzano też uczty cmentarne na grobach zmarłych, na których żyjący ucztowali, a jedzeniem dzielili się z duszami. Zostawiali więc na mogiłach niewielkie ilości miodu, kaszy, chleba, maku, aby dusze miały się czym posilić. Wśród Łemków była to także kutia, współcześnie kojarzona z wigilią Bożego Narodzenia.

Tego typu obrzędy zaduszne służyły wypełnianiu swoistych obowiązków żywych wobec zmarłych. Zapewniano sobie nimi przychylność i opiekę przodków. Dziady jako obrzęd nie polegały jedynie na wspominaniu zmarłych czy modlitwach za nich, ale było to "obcowanie żywych z umarłymi”

Całość


2 komentarze:

  1. Wszystkich Swietych to niepowtarzalne Swieto. Wspomnien,refleksji,modlitwy za bliskimi,ktorych brak. Magiel! Nie beltaj w glowach mlodziezy haloweenowymi dziadami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj bidno Kolbuszowa... zmarłych wspominamy w Dzień Zaduszny. Wszystkich Świętych to nie święto tylko uroczystość. Tak uczy Kościół Katolicki. i tego się trzymajmy.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.