Na sesję rady miejskiej wpadł jak wicher przewodniczący Buczek, aby zabrać głos w sprawie: "Jak żyć panie burmistrzu?". Przewodniczący Wilk skonsultowawszy się z przewodniczącym Burkiem z powiatu głosu mu nie udzielił. Bo po co? Komu to potrzebne?
W obronie wolności słowa stanęli Radni Mirosław Kaczmarczyk i Piotr Panek, ale to był głos wołających na puszczy. Wilk był niewzruszony.
Na to pan Tomasz Buczek ogłosił był (już przed MDK) , że czas wysłać dziadków na emeryturę i on to zrobi startując ze swoją listą w wyborach.
Wtórował mu (w środku na sesji) radny Michał Karkut który chce odwołania wiceprzewodniczącego Krzysztofa Kluzy za to że... nic nie robi (czy jakoś tak). To akurat nieprawda, bo sami widzieliśmy jak pił kawę i jadł paluszki.
Więcej- kliknij tutaj