środa, 29 kwietnia 2015

Dlaczego jest nas w Kolbuszowej coraz mniej?


Andrzej Sadowski, ekonomista, prezydent Centrum im. Adama Smitha:Ze znanych mi badań, dotyczących motywacji ludzi emigrujących wynika, że ich wyjazd i pozostanie poza granicami kraju determinuje inne traktowanie obywatela. Obywatel nie jest tam w żadnym z urzędów przestępcą, a urzędnicy są po to, by rozwiązywać ich problemy.
 


Czyli nie pęd za gotówką, a ucieczka od niesprawnego aparatu państwowego.

Przytoczę jedną historię. Polski ambasador w kraju skandynawskim wizytował fabrykę, w której pracowała największa liczba Polaków. Na zlecenie MSZ-u miał przeprowadzić z nimi rozmowy na temat tego,  co musiałoby się stać, by wrócili do Polski. Oni odpowiedzieli mu, że nie muszą tak wiele zarabiać jak w tym kraju, ale to co ich tam  "trzyma" i skłania do zostania na stałe to jest to inne funkcjonowanie administracji. To byli prości pracownicy, którzy poczuli co to godność ludzka i traktowanie ich jak normalnego człowieka.

Tam znajdują normalność, której nie ma w Polsce?

Oni mają poczucie, że żaden urzędnik nie śmiał ich traktować jako petenta, jak to ma miejsce w Polskich urzędach. Państwo jest dla ludzi, a nie odwrotnie. W Polsce pomimo celebry 25-lat wolności, nie zmieniono administracji, która jest wroga obywatelom. To nie jest tylko kwestia wyższych zarobków i wyższych świadczeń socjalnych. Człowiek jest wolny i ma poczucie własnej godności. Co w naszym kraju ciężko odczuć.


Całość- kliknij tutaj


Czyli  ludzie emigrują bo  Zuby, Kardysie i Chmielowce nie dają im żyć?
Bardzo oryginalna teoria.


11 komentarzy:

  1. Trzeba zapytać którąś z wymienionych osób, czy miała jakikolwiek kłopot np z zarejestrowaniem działalności, zezwoleniem na budowę, rozbiórkę, komornikiem, policją, radarem, upierdliwym sąsiadem, procesem w sądzie itd. Nie???/ No popatrzcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej zapytać od razu, czy musieli dawać przy tym w łapę.
      Nie? A to ci historia.

      Usuń
  2. aha... może jeszcze z leczeniem maja kłopoty? stoją miesiącami w kolejkach?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ważny problem. Wyobraźmy sobie, że te dwa tysiące, których nie ma nagle wracają. W głowach już kolbuszowki nie ma. Łyknęli normalnego świata. Nagle zaczynają domagać się normalnego życia i równego egzekwowania prawa. O matko... jaki piękny sen!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magiel tez taki jakiś zagraniczny.

      Usuń
    2. Magiel musowo musi być zagraniczny. tutejsi nawet boja się pomyśleć o tym co pisze.

      Usuń
    3. z tutejszymi problem jest taki, że w ogóle boja się myśleć. :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
  4. Przecież Chmielowiec to poseł a nie urzędnik.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fragment powieści "Dobry" (pisane 1984 -86) " "We wszystkich ośrodkach prowincjonalnych tego kraju, we wsiach i w miasteczkach, w gminach i powiatach, rządzą kliki złożone z małych, tępych, butnych, zachłannych i bezlitosnych kacyków, potworne mafie tak zwanego średniego szczebla. Niedouczone i niedomyte chamy, paroby, które przez wybryk Historii zamiast roztrząsać gnój w oborze świadczą dobrodziejstwa swemu
    otoczeniu i całej reszcie krzywdy, roztrząsają dolę ludzką z wysokości swych stanowisk i przywilejów."
    Waldemar Łysiak

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczy, które załatwia się w sąsiednich powiatach od ręki tu są nie do załatwienia. Kolbuszowscy urzędnicy potrzebują tony niepotrzebnych papierów do ochrony własnych tyłków i stołków. Jestem tu nowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w zimie tymi papierami w swoich willach palą ,dlatego im tyle makulatury potrzeba .
      A po drugie to ponoć czekają aż człowiek znudzi się pisaniem i da im spokój.

      Usuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.