Tak jakoś wszyscy zaczęli psioczyć na miejscowych włodarzy (z PiS), że nie zorganizowali im jakiego koncertu z okazji zbiórki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Było by fajnie i w ogóle.A tak ponuro, wstyd i że to, taka jakaś, zła promocja miasteczka.
Do chóru narzekaczy, dołączył nawet były I sekretarz komitetu PZPR w Dzikowcu i w Głogowie Małopolskim.
Cool!
Azalż.... w 1993 roku młodzież z liceum, bez udziału władzy, bez ogłoszeń na mieście i Internetu, zorganizowała koncert WOŚP o którym do dziś krążą legendy po mieście.
Podobno, występujący w MDK zespół heavy metalowy z Ukrainy, nocował wtedy w mieszkaniu państwa Kaczmarczyków .Domyślamy się, dlaczego Pan Mirosław nie wypije teraz nawet kropli alkoholu.
---------------------------------------------
Jeżeli pozostawimy władzy wolną rękę , tak żeby za nas wszystko robiła, to nawet sami siebie na stołki wybiorą.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
środa, 17 stycznia 2018
wtorek, 16 stycznia 2018
Nasza Basia kochana...
To ostatni łącznik między "starym", a "nowym" które już rozgościło się w magistracie.
Jak komentują na mieście - Odchodzą pnioki przychodzą w****.
Jeśli ktoś narzekał na to co było, to niech lepiej już teraz, przygotuje się na to co będzie.
Nowym sekretarzem zostanie zapewne Pani Monika, dla której (aby spełniała ustawowe warunki naboru), ustanowiono nawet w magistracie nowy referat, którego została kierownikiem.Koronkowa robota- doceniam.
W Maglu nawet nas to ucieszyło. Teraz burmistrz nie będzie miał wymówki i będzie musiał pokazać oświadczenie majątkowe i dowiemy się wreszcie ile dostaje pani prezes Siedliska, za robotę bez przewagi roboty w godzinach pracy urzędu.
Aliści... Pani Monika nie zasypuje gruszek w popiele i już przygotowuje się do objęcia tak ważnego stanowiska. Nabiera (po)wagi, odpowiedniej do tego stołka.Naprawdę niewiele już brakuje.Trzymamy kciuki!
Nam pozostaje tylko życzyć Pani Barbarze Bochniarz wszystkiego najlepszego, na naprawdę zasłużonym odpoczynku.
P.s. Pani Barbara będzie pracować w urzędzie jeszcze przez kilka dni.W tym czasie można jeszcze składać jej wyrazy szacunku i podziękowania.
Może pojawi się tam też z kwiatami, starosta Józef Kardyś?Do Zambii przecież dojechał , mimo iż tam cholernie daleko.Wypadałoby Panie Józefie... starostwo jednak, do czegoś zobowiązuje.
niedziela, 14 stycznia 2018
Reaktywacja kolbuszowskiej elity
W dyskusjach po wpisie Pałac w Weryni- kolejny przekręt reprywatyzacji? , wyszły na jaw kolejne wątki sprawy.
Po pierwsze, nie mówi się o tym , że pierwszym poszkodowanym w tej sprawie będzie Uniwersytet Rzeszowski. Zwrot pałacu, będzie (jest) początkiem zwijania się uczelni z Kolbuszowej.To może być także początek końca... Powiatu Kolbuszowskiego.
Po drugie, spadkobiercy Tyszkiewiczów, zyskują nie tylko odebrany rodzinie pałac, ale także prezent od państwa.Prezent w postaci anulowania długów jakie ciążyły na nieruchomości przed nacjonalizacją.
Po trzecie, zwrot pałacu w Weryni może nastąpić na drodze administracyjnej.Należało/należy udowodnić, że nieruchomość nie miała charakteru "rolnego", i nie była powiązana z pozostałem majątkiem podlegającym reformie rolnej.Tego raczej nie da się zrobić. Chociażby dlatego, że Zarząd Komisaryczny ustanowiony w imieniu wierzycieli, obejmował jako całość nieruchomości rolne, oraz pałac.
Po czwarte, kwestionuje się sens samej reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu. Tym bowiem sposobem, za jednym zamachem zlikwidowano polską elitę i zyskano potężny elektorat. Takie dzisiejsze 500+, tyle tylko, że większej skali.
To jest najciekawszy wątek. Jak wyglądałaby bowiem Kolbuszowa i okolice bez nacjonalizacji i reformy rolnej?
Józef Kardyś byłby pewnie jakimś lokalnym przedsiębiorcą, właścicielem kilku kurników i biznesu przewozowego.Jan Zuba mógłby być kierownikiem warsztatów remontowych u dziedzica w Dzikowcu. Zbigniew Chmielowiec jakimś nieszkodliwym urzędnikiem niższego szczebla w urzędzie gminnym w Niwiskach. Magiel? Mnie nieodmiennie czekałaby emigracja za chlebem.Mi zawsze się cosi nie podoba.
Jednak, miejscowa elita związana byłaby wtedy z dziada pradziada z odpowiedzialnością za sprawy lokalne. Nie było by więc wtedy takich sytuacji, gdzie same z siebie usychają miejskie drzewa, czy też nie można skręcić bez problemów w lewo na byle krzyżówce.
Gdyby coś takiego się stało, hrabi tupnąłby w Weryni tak, że wszystkie żyrandole w starostwie i ratuszy by się zatrzęsły.
A tak ... wsi spokojna i wesoła.
To tłumaczyłoby, dlaczego dla miejscowych włodarzy, historia tego miejsca zaczyna się dopiero od 1991 roku.
Po pierwsze, nie mówi się o tym , że pierwszym poszkodowanym w tej sprawie będzie Uniwersytet Rzeszowski. Zwrot pałacu, będzie (jest) początkiem zwijania się uczelni z Kolbuszowej.To może być także początek końca... Powiatu Kolbuszowskiego.
Po drugie, spadkobiercy Tyszkiewiczów, zyskują nie tylko odebrany rodzinie pałac, ale także prezent od państwa.Prezent w postaci anulowania długów jakie ciążyły na nieruchomości przed nacjonalizacją.
Po trzecie, zwrot pałacu w Weryni może nastąpić na drodze administracyjnej.Należało/należy udowodnić, że nieruchomość nie miała charakteru "rolnego", i nie była powiązana z pozostałem majątkiem podlegającym reformie rolnej.Tego raczej nie da się zrobić. Chociażby dlatego, że Zarząd Komisaryczny ustanowiony w imieniu wierzycieli, obejmował jako całość nieruchomości rolne, oraz pałac.
Po czwarte, kwestionuje się sens samej reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu. Tym bowiem sposobem, za jednym zamachem zlikwidowano polską elitę i zyskano potężny elektorat. Takie dzisiejsze 500+, tyle tylko, że większej skali.
To jest najciekawszy wątek. Jak wyglądałaby bowiem Kolbuszowa i okolice bez nacjonalizacji i reformy rolnej?
Józef Kardyś byłby pewnie jakimś lokalnym przedsiębiorcą, właścicielem kilku kurników i biznesu przewozowego.Jan Zuba mógłby być kierownikiem warsztatów remontowych u dziedzica w Dzikowcu. Zbigniew Chmielowiec jakimś nieszkodliwym urzędnikiem niższego szczebla w urzędzie gminnym w Niwiskach. Magiel? Mnie nieodmiennie czekałaby emigracja za chlebem.Mi zawsze się cosi nie podoba.
Jednak, miejscowa elita związana byłaby wtedy z dziada pradziada z odpowiedzialnością za sprawy lokalne. Nie było by więc wtedy takich sytuacji, gdzie same z siebie usychają miejskie drzewa, czy też nie można skręcić bez problemów w lewo na byle krzyżówce.
Gdyby coś takiego się stało, hrabi tupnąłby w Weryni tak, że wszystkie żyrandole w starostwie i ratuszy by się zatrzęsły.
A tak ... wsi spokojna i wesoła.
To tłumaczyłoby, dlaczego dla miejscowych włodarzy, historia tego miejsca zaczyna się dopiero od 1991 roku.
sobota, 13 stycznia 2018
Pałac w Weryni- kolejny przekręt reprywatyzacji?
Dużo światła w te mroki rzuca Marian Piórek w swoim artykule w Ziemii Kolbuszwskiej z 2004 roku.
Niech więc spadkobiercy spłacą długi wobec państwa, osób prywatnych i wtedy niech sobie biorą pałac w Weryni.
piątek, 12 stycznia 2018
Trzy koła dobre!
Teraz idą w zaparte.
Czy poprawianie komfortu, nie mogło się odbyć na etapie panowania?W ratuszu jest przynajmniej kilku urzędników, którzy podczas uzgadniania inwestycji, powinno ten błąd wychwycić.Czy ponieśli jakieś służbowe konsekwencje?
Azaliż... w jaki sposób zatrudniono firmę która projektuje niekomfortowe skrzyżowania?
Jeszcze ciekawsze jest to, co jest w umowie, że urzędnicy nie mogą obarczyć kosztami poprawiania komfortu projektanta?
Moim zdaniem, urząd miejski zawalił sprawę, a teraz zwalają winę na ...Pana Boga.
Najpierw napisano nieodpowiednie wytyczne dla projektanta, później nie zabezpieczono naszych interesów w umowie i na koniec nikt nie sprawdził czy ten plan ma ręce i nogi.Później dano to wykonawcy, który bez względu na to, czy to ma sens czy też nie, zrobił wszystko dokładnie z projektem.
Po drodze jest jeszcze nadzór inwestycyjny, który też za coś (za co?) za udział wziął.
Na końcu łańcuszka ludzi dobrej woli, jest Pan Andrzej Selwa który teraz świeci oczami.
Aliści... to co w ratuszu robi nowo zatrudniona rzecznik burmistrza pani Judyta Mazur?
czwartek, 11 stycznia 2018
Co burmistrz Zuba miał na myśli?
Burmistrz Zuba pochwalił się, co tam w tym roku, zaplanował sobie do zrobienia.
Czytałem to zdanie trzy razy i za cholerę nie wiem, co burmistrz miał na myśli.Pomijając to, że nasz włodarz zgubił "ch", to wygląda na to, że w tym roku wyparuje z budżetu miasta 8 milionów złotych.
Strach się bać.
środa, 10 stycznia 2018
Złodziej w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej
Jak widać na załączonych obrazkach w oficjalnych tekstach Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej, giną w niewytumaczalny sposób ... przecinki.
Tak to jest, gdy zatrudnia się urzędników z niezbędną znajomością języka angielskiego, a nie polskiego.
Azaliż... ja też nie znam (jeszcze przedwojennego prawa) , jak stawiać przecinki, ale nie jestem urzędnikiem i za prowadzenie Magla, nie pobieram wynagrodzenia.Mam za to odwrotny problem, który zdiagnozowała lata temu pani Gizela Kuna.
Zwykła do mnie mawiać:
"Magiel! Przecinki to nie mak, żeby nimi siać gdzie popadnie."
wtorek, 9 stycznia 2018
Proboszcz Szumierz nagradza
Odkąd powstały, liczba modlących się w kościele znacząco wzrosła.
Ksiądz ( jak podsyszeliśmy w czasie wizyty duszpasterskiej), duże nadzieje wiąże z tegorocznym remontem ulicy 11 listopada. Planuje się nawet ustawienie dodatkowych ławek w kościele.
niedziela, 7 stycznia 2018
Idzie młodość....
Azaliż....
Młodzi już działają.
Spotkali się wczoraj na rynku pod krokodylem,
Miejscowy idiota z miejscowym kretynem.
Założyli się, że jeden z nich wypije pół litra duszkiem. Wypił, potem wykonał piruet niczym Grzesiu Filipowski za najlepszych czasów i padł pod samochód.
Kumple, to sfilmowali i wrzucili na facebooka. Potem dodali fotkę jak nieprztomnego wiozą go na wózku inwalidzkim w kolbuszowskim szpitalu.
Kto głupszy? Ten co wypił, czy ci którzy to obserwowali, sfilmowali i wrzucili to na facebooka?
To jest poziom bruku na kolbuszowskim rynku.Dlatego burmistrz Zuba nawet nie zawraca sobie głowy, wysoklim poziomem kultury osobistej w naborach urzędników- nikt tego nawet nie zauważy.
piątek, 5 stycznia 2018
Młodzi na start
Ostatnio rozmawiałem w Galicji z młodym człowiekiem, który (bardzo opornie ) wchodzi w dorosłe życie.Nie może znaleźć w Kolbuszowej pracy w swoim zawodzie, na założenie własnego biznesu nie ma pieniędzy, rozmyśla więc o wyjeździe, jak reszta jego rówieśników zagranicę.
Nic nie można zrobć , bo to wszędzie układy, trzeba mieć dojścia. Kredyty i wsparcie dostają tylko swoi -itp itd.
Ot typowa kolbuszowska opowieść młodych ludzi, którzy topią smutki w tanim piwie na Szpinaku.
Azaliż... są też (jakże) pozytywne przykłady.
Stowarzyszenie Siedlisko którego prezesem jest (a jakże burmistrz Zuba) organizuje nabory na różne takie programy które mają cosi poprawić w naszym przeraźliwie smutnym powiecie.
Jednym z nich jest Program wspierania podjęcia działalności gospodarczej.Zgłaszają się więc producenci mebli, siatki ogrodzeniowej, domów szkieletowych, gastronomi itp itd.
Dostają na to po 100 tysięcy złotych, co jest kroplą w morzu wydatków, ale i po te złotówki warto się schylić.
Mnie zastanowiło wsparcie przez Stowarzyszenie Siedlisko prowadzenia studia fotograficznego.
Cool!
Chętnie opiszę (jakże pozytywną) historię tej pani. Gdzie mieszka, czym się interesuje, jak rozwija się jej nowy biznes?Czym zajmują się rodzice , że tak pięknie wychowali córę?
Myślę, że wielu czytelników Magla, a także Korso Kolbuszowskie chętnie przeczytałoby taki budujący reportaż.
Dziwi jednak, znikoma popularność takiej formy wsparcia.Czyżby młody człowiek z Galicji miał rację?
W poszukiwaniu kontaktu z pania Adrianną przewertowałem internet i.... znalazłem tylko profil pani na linkedin, która mieszka w... Rzeszowie.To chyba nie ta, przecież nie mogłaby dostać wsparcia ze Stowarzyszenia Siedlisko ze względu na miejsce zamieszkania.
Tą drogą, proszę więc o kontakt panią Adriannę Bździkot, chętnie opiszę jej historię i przeprowadzę wywiad.Mam nadzieję, że to zainspirowałoby młodych ludzi do korzystania z tej formy wsparcia.Proste.
Nic nie można zrobć , bo to wszędzie układy, trzeba mieć dojścia. Kredyty i wsparcie dostają tylko swoi -itp itd.
Ot typowa kolbuszowska opowieść młodych ludzi, którzy topią smutki w tanim piwie na Szpinaku.
Azaliż... są też (jakże) pozytywne przykłady.
Stowarzyszenie Siedlisko którego prezesem jest (a jakże burmistrz Zuba) organizuje nabory na różne takie programy które mają cosi poprawić w naszym przeraźliwie smutnym powiecie.
Jednym z nich jest Program wspierania podjęcia działalności gospodarczej.Zgłaszają się więc producenci mebli, siatki ogrodzeniowej, domów szkieletowych, gastronomi itp itd.
Dostają na to po 100 tysięcy złotych, co jest kroplą w morzu wydatków, ale i po te złotówki warto się schylić.
Mnie zastanowiło wsparcie przez Stowarzyszenie Siedlisko prowadzenia studia fotograficznego.
Cool!
Chętnie opiszę (jakże pozytywną) historię tej pani. Gdzie mieszka, czym się interesuje, jak rozwija się jej nowy biznes?Czym zajmują się rodzice , że tak pięknie wychowali córę?
Myślę, że wielu czytelników Magla, a także Korso Kolbuszowskie chętnie przeczytałoby taki budujący reportaż.
Dziwi jednak, znikoma popularność takiej formy wsparcia.Czyżby młody człowiek z Galicji miał rację?
W poszukiwaniu kontaktu z pania Adrianną przewertowałem internet i.... znalazłem tylko profil pani na linkedin, która mieszka w... Rzeszowie.To chyba nie ta, przecież nie mogłaby dostać wsparcia ze Stowarzyszenia Siedlisko ze względu na miejsce zamieszkania.
Tą drogą, proszę więc o kontakt panią Adriannę Bździkot, chętnie opiszę jej historię i przeprowadzę wywiad.Mam nadzieję, że to zainspirowałoby młodych ludzi do korzystania z tej formy wsparcia.Proste.
czwartek, 4 stycznia 2018
Gorki za 4 tysiące złotych
Już w drzwiach rzucił:
- Dwa garczki trzy litrowe i czajnik proszę.
Skonfundowany pan Jadach próbował tłumaczyć:
-Proszę pana! Tu jest księgarnia garczków nie sprzedajemy.Może Pan Cudo obok ma?
-Tak?- odrzekł niezarażony pracownik magistratu, To dlaczego na wystawie pisze Gorki?
Wiele, bardzo wiele od tego czasu w Kolbuszowej się zmieniło.
Azaliż... na zapytanie ofertowe w sprawie naczyń kuchennych dla nowego Ośrodka dla Seniorów w Bukowcu, wpłynęły trzy oferty.
Najwyższą cenę podała firma sprzedająca urządzenia elektroniczne. Średnia cena od firmy mająca w ofercie urządzenia sportowe i najniższa od biznesu sprzedajacego elektryczne urządzenia domowe.
Czym kierowali się pracownicy urzędu, składając zapytanie ofertowe do firm które w swojej ofercie nie mają naczyń kuchennych?
Dlaczego nikt z pracowników ratusza nie poprosił o złożenie oferty przez kolbuszowski Sezam?
Na moje oko, wyszłoby z 30% taniej.
Czy burmistrz Zuba ma jakąkolwiek kontrolę nad tym, co w kierowanym przez niego urzędzie się dzieje?
Dlaczego w zapytaniach ofertowych w kolbuszowskim magistracie nie prosi się o informacje do sprawdzenia wiarygodności firmy na rynku?Doświadczenia w wykonaniu podobnych prac lub potencjału technicznego niezbędnego do wykonania zlecenia oraz kwalifikacji, jakie powinni posiadać pracownicy. Projektów, szkiców lub zdjęć oraz podanie adresu strony lub linku do internetowego portfolio.
Później mamy takie kwiatki jak na Jana Pwała II gdzie zapomniano, że po tej ulicy poruszają się także, samochody ciężarowe.
środa, 3 stycznia 2018
Prognozy na ... 2019 rok
Ludziska pytaja się mnie (jako czarnowidza) jaki będzie 2018 rok?
A jaki ma być? Wybory w listopadzie, to na pewno będzie to dobry rok . Zrobią nam kanalizację, chodniki, ulice, stadion i szkołę w każdej wiosce.
Burmistrz zgarnie ze trzy nagrody: Orła, Sokoła i nawet Niedźwiedzia Samorządu (czy jakoś tak). Zatańczy na każdym festynie i będzie na każdej akademii ku czci czegokolwiek i kogokolwiek.Na Szpinak zaproszą "Sławomira" bo go ludzie (jak Magla) lubią.
Azaliż ... za te wszystkie wygody zapłacimy z nawiązką w 2019 roku.Poleci w górę woda, ścieki, śmieci i podatki od nieruchomości.Uspołecznią ze trzy szkoły i sprzedadzą wszystkie gminne działki na Wojska Polskiego, chociażby za ćwierć wartości.I starczy, nawet na podwyżki dla radnych.
Wtedy jednak burmistrz Zuba będzie rządził tylko do.... emerytury. I oto (mniej więcej) chodzi.
A jaki ma być? Wybory w listopadzie, to na pewno będzie to dobry rok . Zrobią nam kanalizację, chodniki, ulice, stadion i szkołę w każdej wiosce.
Burmistrz zgarnie ze trzy nagrody: Orła, Sokoła i nawet Niedźwiedzia Samorządu (czy jakoś tak). Zatańczy na każdym festynie i będzie na każdej akademii ku czci czegokolwiek i kogokolwiek.Na Szpinak zaproszą "Sławomira" bo go ludzie (jak Magla) lubią.
Azaliż ... za te wszystkie wygody zapłacimy z nawiązką w 2019 roku.Poleci w górę woda, ścieki, śmieci i podatki od nieruchomości.Uspołecznią ze trzy szkoły i sprzedadzą wszystkie gminne działki na Wojska Polskiego, chociażby za ćwierć wartości.I starczy, nawet na podwyżki dla radnych.
Wtedy jednak burmistrz Zuba będzie rządził tylko do.... emerytury. I oto (mniej więcej) chodzi.
wtorek, 2 stycznia 2018
Nowi urzędnicy w kolbuszowskim ratuszu
W Raniżowie w dalszym ciągu zastanawiają się, jak wybrać (kogo trzeba) na stanowisko dyrektora GOKSiR .
Tymczasem w Kolbuszowej nabór nastanowiska urzędnicze w ratuszu przeszedł niezwykle gładko.
Wybrano kogo należy- same znane dobre nazwiska.Nikt nie pisał anonimów, nie dzwonił do prokuratury, ani po okolicznych redakcjach.
W Ranżowie każden radny ma cosi do powiedzenia w sprawie wyborów , naborów.
W Kolbuszowej nawet niezwykle rozgadany radny Kluza nie narzeka, a mający zawsze cosi do powiedzenia radny Dworak, zapewne tylko przyklasnał burmistrzowi gratulując mu jakże trafnych naborów.
Azaliż... zaniepokoiło mnie , że wszystkie uzasadnienia wyborów zostały napisane jak spod jednej sztancy mimo iż noboru dokonywały różne komisje.W żadnym z nich nie podano jednak, że kandydaci posiadają wysoki poziom kultury osobistej, co było jednym z warunków jakie powinni spełniać kandydaci.
Nic więc dziwnego, że burmistrz kładzie ostatnio nacisk na to , żeby więcej spraw mieszkańcy załatwiali przez internet, a nie palętali się sfrustrowani po urzędzie.
No cóż, nam pozostaje tylko życzyć kolbuszowskim urzędnikom, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Tymczasem w Kolbuszowej nabór nastanowiska urzędnicze w ratuszu przeszedł niezwykle gładko.
Wybrano kogo należy- same znane dobre nazwiska.Nikt nie pisał anonimów, nie dzwonił do prokuratury, ani po okolicznych redakcjach.
W Ranżowie każden radny ma cosi do powiedzenia w sprawie wyborów , naborów.
W Kolbuszowej nawet niezwykle rozgadany radny Kluza nie narzeka, a mający zawsze cosi do powiedzenia radny Dworak, zapewne tylko przyklasnał burmistrzowi gratulując mu jakże trafnych naborów.
Azaliż... zaniepokoiło mnie , że wszystkie uzasadnienia wyborów zostały napisane jak spod jednej sztancy mimo iż noboru dokonywały różne komisje.W żadnym z nich nie podano jednak, że kandydaci posiadają wysoki poziom kultury osobistej, co było jednym z warunków jakie powinni spełniać kandydaci.
Nic więc dziwnego, że burmistrz kładzie ostatnio nacisk na to , żeby więcej spraw mieszkańcy załatwiali przez internet, a nie palętali się sfrustrowani po urzędzie.
No cóż, nam pozostaje tylko życzyć kolbuszowskim urzędnikom, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Subskrybuj:
Posty (Atom)