Właściciele domów i działek na ulicy Sosnowej mają niesamowite szczęście. Na tym zadupiu są tylko dwa domy, kilkadziesiąt działek oraz w cholerę (i jeszcze trochę) zajęcy.Jak poetycko określili to urzędnicy miejscy, jest to bardzo ważna ulica : "w pobliżu której znajdują się firmy handlowe i usługowe ". Można im to wybaczyć, bo na pewno na trzeźwo tego nie pisali.
I szok...
Ni z tego ni z owego, wybudowano tam drogę asfaltową z zatoczkami do parkowania i w ogóle... bajer na kółkach.
To nic że spora ilość ulic Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy tonie w błocie , albo jest dziurawa jak szwajcarski ser . Coś jednak natknęło naszego burmistrza emeryta Jana Zubę, aby właśnie tam na dalekich łąkach, budować drogę asfaltową kończącą się w szczerym polu.
Co to było? Kto to był?
Co ciekawe, aby "schować" budowę tej ulicy , wsadzono ją w cały pakiet : Przebudowa i budowa dróg gminnych na terenie gminy Kolbuszowa. Mało kto tam w te papiery zaglądał i ... przeszło bez problemów w radzie miejskiej.
Jednak radni Michał Karkut i Józef Fryc , czuli chyba jednak pismo nosem bo... wcale nie oddali głosu.To też nie stawia ich w dobrym świetle.
Azaliż.... mamy nadzieję, że Nasz Jakże Umiłowany Poseł, który w pocie czoła,załatwił na tą inwestycję pieniądze, aż w samiuśkiej Warszawie, stanie na wysokości zadania i sprawdzi kto (i dlaczego) jest największym beneficjentem przebudowy ulicy Sosnowej.
Prosimy tego szczęściarza o wytypowanie pięciu liczb z 70 i jednej z 25.Też byśmy tak bowiem chcieli i jaj sobie wcale nie robimy.