Jak się dowiadujemy z Super Nowości (mojej ulubionej regionalnej gazety), miłościwie panujący burmistrz Zuba rozwiązuje problemy mieszkańców na zasadzie akcji.A to akcja zbierania śmieci,wieszania psów na mediach,akcja taka owaka...teraz mamy mieć akcję pisania listów do właścicieli domów, na których są różne niezbyt miłe dla oka napisy.
Czy w Kolbuszowej nie może być normalnie?Czy urzędnicy,straż miejska nie mogą wszystkiego załatwiać od ręki?Jest problem dzwonimy na numer zgłoszeniowy w urzędzie,albo wysyłamy e-maila i ktoś to od razu załatwia. Takie łatwe do zrobienia, a burmistrz za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie nie może wpaść na tak genialnie prosty sposób.On woli organizować akcje.
P.s.Tak na marginesie- Czym w urzędzie zajmuje się pan Jan Wiącek?
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
Akcje same w sobie raczej złe nie są – tak przynajmniej uważam, znacznie łatwiej ludzi zmobilizować na konkretny cel, miejsce, godzinę … bo każdy / każda ma przecież jakieś swoje życie …
OdpowiedzUsuńNo, ale piszę o akcjach społecznych.
Co innego władza, szczególnie samorządowa. Bo władza (teoretycznie) powinna odpowiadać za stan (...) tego, czym włada.
"Akcyjnośc" władzy świadczy o tym , że nie działa ona sprawnie.
OdpowiedzUsuń