Imprezka zdecydowanie interesująca. To prawda, że było ciężko po ostrym pogo przy weteranach punk rocka się zebrać (rewelacyjni The Exploted), ale … o „własnym podwórku” nie wypada nie napisać. W samo południe więc po podwójnym espresso się pod Sceną Alternatywną stawiliśmy.
Od publiczności zmęczonej dwudniowym balowaniem nie można oczekiwać cudów, raczej. Zwłaszcza w samo upalne południe, które – tak się składa – „nastąpiło nieco później” …
Od publiczności zmęczonej dwudniowym balowaniem nie można oczekiwać cudów, raczej. Zwłaszcza w samo upalne południe, które – tak się składa – „nastąpiło nieco później” …
Lemoorowcy zagrali przyzwoicie. A, że lubimy z ludźmi rozmawiać, to szukając odrobiny cienia i zimnego napoju mieliśmy okazję usłyszeć, że „ma zespół potencjał”.
I raczej dystans, bo czyż „nie ma w tym kraju gorszego wokalu"? Śmiem twierdzić, że jednak bywa.
I nie ma co się „nie – swoim beklajnem” tłumaczyć. Trzeba brać przykład z białoruskiego The Toobes, który wygrał Przegląd Młodych Zespołów CRF 2012, mimo, że prawie połowę koncertu zagrali bez prądu.
Podobno Le Moor się do nowej płyty szykuje. A chłopaki z The Toobes na okładce nowego albumu wystąpili nago. Le Moor! Może przemyślicie?
Artykuł sponsorowany?
OdpowiedzUsuńNie sądzę ... raczej taka z sympatii "promocja" ;) Chłopaki z TT przesympatyczni ;) też miałam okazję poznać ...
OdpowiedzUsuń