"Przegłosowana przez Parlament i zawetowana przez Pana ustawa o nasiennictwie po raz kolejny przywołała temat genetycznie zmodyfikowanych organizmów (GMO). W toczącej się ostatnio debacie coraz silniej przemawiają głosy wyrażające uzasadnione obawy na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą GMO, gdy zostaje uwolnione do środowiska, czy dopuszczone do obrotu na rynku żywności. Podnoszona jest także przede wszystkim kwestia zagrożeń społeczno-ekonomicznych, które mogą dotknąć polskie rolnictwo i polską wieś. Realne staje się bowiem zagrożenie egzystencji tradycyjnych gospodarstw rolnych, wzrost bezrobocia na wsi, czy utrata zagranicznych rynków zbytu, na których nie ma popytu na żywność z GMO. W świetle doświadczeń innych krajów, nie można również ignorować problemu tzw. superchwastów uodpornionych na herbicydy stosowane w uprawach GMO, które są przyczyną poważnych strat ekonomicznych w krajach obu Ameryk" - czytamy w komunikacie Greenpeace.
"Zbyt krótki okres obserwacji sprawia, że nie można dziś wykluczyć ryzyka, jakie potencjalnie niesie GMO dla zdrowia ludzi. Najnowsze wyniki badań wskazują, że nie należy lekceważyć sygnałów o szkodliwym wpływie na zdrowie i płodność człowieka pestycydów, które nieodłącznie towarzyszą uprawom GMO" - czytamy dalej.
Skoro w 2011 prezydent zawetował ustawę to co się stało że w tym przepychał podobną?
Nie przyjmujecie żadnej krytyki? A tak łatwo piszecie źle o innych.
OdpowiedzUsuń?Każdą krytykę przyjmujemy swobodnie na klatę.;) Burmistrz Zuba na sesji powiedział co powiedział, ale tak naprawdę nie wiadomo do kogo i w stosunku do czego (ja kto on).
OdpowiedzUsuńBo on nie zna buló.
OdpowiedzUsuń