Do wyborów coraz bliżej i nasi bezradni radni stają się coraz bardziej aktywni.Niestety objawia się to tylko parciem na mikrofon.Na każdej sesji wyrywają go Opalińskiemu by zapytać się burmistrza kiedy to załata dziurę w drodze przed ich domem (Pik), a to kiedy skosi trawę (Michno), pomaluje huśtawki (Rumak), albo poobcina gałęzie (Pytlak).
Burmistrz na to że nie jest głuchy i że nie trzeba na niego krzyczeć przez mikrofon i że w tej sprawie wystarczy zadzwonić do Andrysia, Dzimiery, Kreta ,albo innego Wiącka.
Każdy normalny szeregowy obywatel miasteczka wie, że jak coś nie jest w porządku, to zawiadamia się odpowiednie służby miejskie.Nikt z nas widząc wałęsającego się psa nie dzwoni od razu do burmistrza Zuby.
Wygląda na to że nasi radni pogubili się , i są zupełnie zdezorientowani w gąszczu biurokracji.
zdjęcie- Super Nowości |
A kiedy oni zajmowali się problemami gminy??????? Ich tak zwana praca to tylko dbanie o własny interes.
OdpowiedzUsuńTylko głupiec wybiera sitwę PO PIS PSL SLD !
OdpowiedzUsuńFajosko jest w Kolbie...., nie sądziłem że kolbuszowscy "bez-radni" mają takie parcie na mikrofon, szkło i koryto. Dekady mijają, pokolenia się zmieniają, ale przy żłobie ciągle te same nazwiska?! Taki kolbuszowski, genetyczny cud dziedziczenia..... :-) J.K.
OdpowiedzUsuń