czwartek, 11 września 2014

Kolbuszowscy radni pozorują pracę



Do wyborów coraz bliżej i nasi bezradni radni stają się coraz bardziej aktywni.Niestety objawia się to tylko parciem na mikrofon.Na każdej sesji wyrywają go Opalińskiemu by zapytać się burmistrza kiedy to załata dziurę w drodze przed ich domem (Pik), a to kiedy skosi trawę (Michno), pomaluje huśtawki (Rumak), albo poobcina gałęzie (Pytlak).

Burmistrz na to że nie jest głuchy i że nie trzeba na niego krzyczeć przez mikrofon i że w tej sprawie wystarczy zadzwonić do Andrysia, Dzimiery, Kreta ,albo innego Wiącka.

Każdy normalny szeregowy obywatel miasteczka wie, że jak coś nie jest w porządku, to zawiadamia się odpowiednie służby miejskie.Nikt z nas widząc wałęsającego się psa nie dzwoni od razu do burmistrza Zuby.
Wygląda na to że nasi radni pogubili się , i są zupełnie zdezorientowani w gąszczu biurokracji.

zdjęcie- Super Nowości

3 komentarze:

  1. A kiedy oni zajmowali się problemami gminy??????? Ich tak zwana praca to tylko dbanie o własny interes.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko głupiec wybiera sitwę PO PIS PSL SLD !

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajosko jest w Kolbie...., nie sądziłem że kolbuszowscy "bez-radni" mają takie parcie na mikrofon, szkło i koryto. Dekady mijają, pokolenia się zmieniają, ale przy żłobie ciągle te same nazwiska?! Taki kolbuszowski, genetyczny cud dziedziczenia..... :-) J.K.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.