Po wstawieniu Radwańskiego do muzeum, Korso Kolbuszowskie najwyraźniej robi bokami.Najpierw zrezygnowali z udziału w stowarzyszeniu kontrolującemu ilość sprzedanych egzemplarzy, a teraz rzucili się na internet.
Nowa strona wygląda jak reklama zakładu pogrzebowego radnego Romaniuka, ale ma wszystkie gadżety jakie powinien mieć portal informacyjny. Co ciekawe udostępniono także... komentarze. Wpisałem się do tej księgi pamiątkowej jako pierwszy- koment oczekuje na moderacje.Mam nadzieję ze ukaże się on jeszcze przed świętami wielkanocnymi i że dostanę od redakcji w nagrodę jaki talon na obiad w Galicji.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibTly43MbA2CUSMSxc3KznwsFmxyIy-XV-8M_Hm4hxwIEtPjWLu-yktjXmEABi7hUd_fhs95flBKifSATTVxoBe4625SnHcaw2c_4i7h23CAAiyLYTkPIbcDaO0JpQkMhFE7nTOuD6XHU/s640/screenshot-www+korsokolbuszowskie+pl+2015-09-29+23-17-21.png)
Zapowiada się ciekawie, wraz ze spadkiem sprzedaży papierowych egzemplarzy determinacja redaktorów bowiem najwyraźniej wzrasta.
Na początku roku było jakieś 3.5 tysiąca sprzedanych egzemplarzy- rekord tego tygodnika. Teraz musi być poniżej 3 tysięcy. Aż strach pomyśleć, co będzie na jedynce, gdy spadną do 2.5 tysiąca.
Co będzie na "jedynce" niech zgadnę - ręka w nocniku?
OdpowiedzUsuńNa szczęście mamy Magla, to i wiemy co w trawie piszczy bez wyrzucania trzech czy około trzech złotych.
Dzięki, Maglowniku !