Siedzę sobie teraz na werandzie, domu stałych czytelników Kolbuszowskiego Magla na Florydzie.
Przede mną palmy na tle oceanu, a w ręku "hajbok" przygotowany przez gospodarza.
Rozmawiamy o różnicach między małymi miasteczkami w Polsce i Stanach Zjednoczonych.
Gospodarz wybuchł serdecznym śmiechem gdy dowiedział się że sołtys Opaliński zażądał strony internetowej dla swojego sołectwa,a sołtys Karkut transmisji na żywo z obrad Rady Miejskiej.
Pokazał mi swoją miejską stronę w internecie- wygląda jak ubogi krewny naszego Urzędu Miejskiego.Tylko niezbędne numery telefonów, adresy mailowe , oraz informacje o "city meetings -spotkaniach władz miejskich.
W miasteczku jest tygodnik, który bardziej przypomina Przegląd Kolbuszowski niż Korso. Przeważają w nim reklamy i informacje o miejscowych mniej lub bardziej oficjalnych wydarzeniach.
Raz w miesiącu Urząd Miejski wydaje bezpłatny informator z najważniejszymi wiadomościami.
Skąd więc mieszkańcy wiedzą co się dzieje w urzędzie miejskim? W jaki sposób sprawują funkcje kontrolną?
W miasteczku jest około 100 aktywistów, działających w miejscowych stowarzyszeniach,organizacjach,biznesach, zgromadzeniach religijnych, partiach politycznych.
Na bieżąco wiedzą co robią władze, mało tego aktywnie uczestniczą w najważniejszych procesach decyzyjnych. Wtedy gdy władze chcą przeforsować wyjątkowo kontrowersyjna decyzję, potrafią w bardzo szybki sposób zorganizować sprzeciw społeczny.
W Kolbuszowej takiej grupy mieszkańców nie ma. Różne są tego przyczyny, począwszy od galicyjskiej biedy, poprzez walec PRL-u, na emigracji kończąc. Tak po po prostu jest.
Zakładanie nowych stron internetowych, blogów, transmisji na żywo z obrad rady miejskiej niczego tu nie zmienią.
Trzeba się spotykać, rozmawiać, działać, w świecie realnym.
Chętnych nie ma.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
100 osób???? u nas to 10 nie znajdziesz, jak w sodomie i Gomorze.
OdpowiedzUsuńAle pielgrzymki i komunia nie wiem czy nie codziennie. Takie ci to prawe sprawiedliwe i bezinteresowne.
Bahamy,Floryda to chyba efekt posylwestrowego kaca.
OdpowiedzUsuńJa tam marzę o zapiecku u babci i nie myślę jakie fikołki wyczyniają Opaliński z Karkutem oraz inni frustraci.
Grzane piwo z imbirem,goździkiem i cynamonem, tego Wam życzę maglujący czytelnicy.
nawet jakby jakiś złoty człowiek chciał cos zrobić to byście go wyśmiali i zniechęcili do działania.
OdpowiedzUsuńnie warto tu nic robić dla innych tylko dla siebie.
Obaj panowie chca wydawac piniondz na rzeczy z ktorych nikt pozniej nie skorzysta.
OdpowiedzUsuńA niech zrobią stronę Zarąbkom i ich sołtysowi. Niech puszczają na żywo w internecie. Nic to nie szkodzi.
OdpowiedzUsuńMnie wkurza to że w gazecie polskojęzycznej ale z obcym kapitałem pisze dziennikarz uważający się za najmądrzejszego a tak naprawdę nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Czemu ten pan nie pracuje u Polaka?
magiel - Ty masz konotacje pisowskie:(
OdpowiedzUsuńOn jest w Przedbożu!
OdpowiedzUsuńjuż wolę pisowskie konotacje niż peowskie choć to wszystko jedną maścią smarowane :(
OdpowiedzUsuńPeO przynajmniej jakąś klasę miało a te z PiSu to jak wyglodniałe wilki na wszystko się rzucają
UsuńW Gminie Ranizow tez taki pisarz jest , wczesniej duzo pisal ale teraz cos podupadl , bo onim napisali.
OdpowiedzUsuń