W kopiąc przy piwie, omawialiśmy szanse wyborcze miejscowych samorządowców. Jak zwykle w takich wypadkach rozmowa zeszła na temat seksu. Głodnemu zupa Wesołowskich na myśli (czy jakoś tak).
Azaliż...
Okazało się, że rekordzista ma seks 5 razy w tygodniu (czy to aby jest legalne?). Na podium zmieścili się ci którzy mają tą niewątpliwą przyjemność raz w tygodniu oraz raz w miesiącu .Na szarym końcu był uśmiechnięty kolega który ma seks tylko raz w roku.
- Masz seks raz w roku i się z tego cieszysz?
- Tak, bo to dzisiaj.
W tym kontekście, bezpardonowa krytyka radości sołtysa Michała Karkuta jaka ukazała się Przeglądzie Kolbuszowskim jest naszym zdaniem, co najmniej nie na miejscu.
To mamy zazdrościć Kierdziołkowi czy też współczuć?
OdpowiedzUsuńRaz w roku w Skiroławkach to i w Kolbuszowy.
OdpowiedzUsuńKierdziołek ma stresa niczym jego łojciec chszestny. Lata różnicy ale metody działania te same.
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko brać to śmiechem.
Jechoł Michoł kuń mu zdychoł. Michoł dyszlem go POpychoł ...
Nic co ludzkie nie jest nam obce.
OdpowiedzUsuńGdyby nie seks to nas na świecie by nie było,a szkoły i kościoły stały puste.
Humor młodemu dopisuje,ciekawe jakie są efekty "wesołego bzykania".
Baby we wsi mówiom,że piertoli. Głupoty !
OdpowiedzUsuń