niedziela, 21 października 2018

Milczenie owiec

To były najsmutniejsze wybory w moim życiu. Nie, nie dlatego że musiałem oddać swój głos na pana Michała Karkuta (no może troszeczkę).

Została złamana cisza wyborcza. Nic wielkiego, krewna kandydata wrzuciła w środku ciszy wyborczej na swoją tablicę na Facebooku jego plakat wyborczy.Niby
 to betka.

Azaliż...

Ciekawsze jest co innego.Zawiadomiłem o tym kilka osób z tego Komitetu Wyborczego które powinny  zareagować.
Nie zrobili tego, nie dlatego że nie musieli tego robić, tylko dlatego, że mogli sobie na to pozwolić.
To taki papierek lakmusowy tego, co będzie się tutaj działo przez najbliższe 5 lat.
A może i dłużej.



5 komentarzy:

  1. W KG w komisji byla corka kandydata na radnego powiatowego . Mozna tak ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Patryk Wilk to samo

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakieś pierwsze przecieki może???

    OdpowiedzUsuń
  4. W komisjach na pęczki było rodzin, kolegów, itd. kandydatów. Oczywiście pewnie do pilnowania- koordynowania głosów za państwowe pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Koryto to samo i nawet stare swinie nie chca ustapic nowym...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.