Urzędnicy twierdzą, że burmistrz postanowił przekazać maseczki przygotowane przez Fundację za darmo mieszkańcom.

Czyli z polskiego na nasze: "Fundacja" jakimś cudem maseczki przygotowała/skombinowała a burmistrz im to zabrał i przekazał mieszkańcom.
Cool!
Azaliż... jest jeszcze druga wersja tego zdarzenia. Burmistrz zamówił za 40 tysięcy złotych maseczki w Fundacji a uszyły je odpłatnie panie pracujące w kuchni w swoich domach.
I teraz nie wiemy- śmiać się, czy już należy płakać?
Na pewno jednak ręce opadły wolontariuszkom, które szyją maseczki za darmo dla szpitali.

Za wysokie progi Magiel. Ania to nie twoja półka.
OdpowiedzUsuńA co Maglowi brakuje?
UsuńBrakuje mu rozumu a ma za dużo lat i kilogramów.
UsuńJa wolę Magla niż Anie.
UsuńBa!
UsuńRomaniukowa Fundacja, nie ma uprawnień, aby szyć maseczki na zamówienia publiczne.
OdpowiedzUsuńJak to nie może? Romaniuk wszystko może.
UsuńNie dają maseczek źle bo nic nie robią. Rozdają mieszkańcom też źle, to w końcu jak jest magiel dobrze? Bo ostatnio to chyba piszesz tylko żeby czymś zapełnić bloga, co zauważa coraz więcej ludzi, każda inicjatywa od razu jest hejtowana.
OdpowiedzUsuńA gdzie ty tu hejt widzisz?To publiczne pieniądze. Maglu się pyta, czy to prawda, że burmistrz zapłacił za maski komuś, kto nie ma uprawnień aby je produkować i sprzedawać.Zorganizowali jakiś przetarg? Zapytania ofertowe?
UsuńA kto by tam się o takie rzeczy dziś pytał?Teraz można wszystko.Chociażby nie miałoby to najmniejszego sensu.
Usuń