Okazuje się, że rynek otworzony był półoficjalnie już wcześniej. Wiadomo , zanim burmistrz podejmie jakąś decyzję, to mieszkańcy muszą to sami zrobić.
Komuś się to nie spodobało i Straż Miejska przegoniła wszystkich we wtorek z placu.Jednak już w środę pod naciskiem "opinii publicznej" i grzejącego pięknie słoneczka, burmistrz się ugiął i ... otworzył targ oficjalnie.Nawet zapłacił za ogłoszenie w internetowym Korso Kolbuszowskie. Powiedzmy sobie jednak szczerze- kto czyta?
Informacja o tym, że nie będą już ścigać, nie dotarła do handlowców i liczba sprzedających zmniejszyła się o połowę.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że burmistrz nie ma zamiaru pomagać miejscowym przedsiębiorcom bo... nie ma na to piniędzy.
To może przynajmniej niech przestanie im przeszkadzać?
To teraz wiem kim jest Magiel
OdpowiedzUsuńJa też- nie ma się czym chwalić. ;)
Usuń