czwartek, 3 grudnia 2020

Metoda kija i marchewki

 Problem Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy polega na tym, że  ci którzy tu rządzą nie mają planu jak to miasteczko,gmina ma wyglądać za 10-20 lat.Jak ma się rozwijać, co należy bezwzględnie zrobić.

Stworzono za to system, dzięki któremu można wygrywać wybory. Finansuje się więc do woli strażaków, koła gospodyń i małe wiejskie szkółki, które nie mają finansowej racji bytu.W każdej wiosce ma być "rekreacyjna" wiata używana raz do roku i jak najdłuższe porośnięte trawą chodniki.Wioski dostaną wszystko, bo tam głosują na burmistrza i spółkę.

W miasteczku mogą być dziury na ulicach,rozwalające się chodniki wybijająca nieczystościami kanalizacja. Może nie być miejsc do parkowania bo tu mało kto głosuje na burmistrza.Jest  tu dużo głosów,ale to tylko urzędnicy z rodzinami oraz nauczyciele.To jednak wystarczy aby rządzić.
 

Azaliż...można to zmienić, i to za kadencji tej Rady Miejskiej.Jednak panowie zamiast rozmawiać o konkretnych planach, jakie należy przepchnąć przez rade miejską, rozprawiają tylko o stołkach, jakie komu się "należą".

Dlatego proponujemy, aby przedstawić pod obrady na najbliższej sesji Rady Miejskiej uchwałę zobowiązującą burmistrza Zubę do zaniechania budowy czegoś co ma być "Parkiem Niepodległości", oraz do podjęcia kroków do modernizacji "Zielonego rynku" w naszym miasteczku.

To są konkrety, wokół których można budować opozycyjną koalicję.



10 komentarzy:

  1. Zgodzę się tylko z tym, że w mieście inwestuje się relatywnie mało. Ale co komu przeszkadza wiata w każdej wsi lub chodnik jak sa na to pieniadze unijne? to niech po nie sięgają i budują! Miasto jest bidne! A inwestycje są takie... jakie wpasowuja sie w unijne wymogi. Inwestycji własnych... nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoły nie mają mieć finansowej racji bytu. Mają uczyć i socjalizować dzieci. Ktokolwiek Ci naopowiadał o szkołach mających sie bilansować albo przynosić dochód, bardzo brzydko Cię okłamał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekty nauczania są (z grubsza) takie same.Jaki jest więc sens płacić za to dużo więcej?

      Usuń
    2. Efekty nauczania z grubsza są o kilka poziomów niższe, ale wiadomo, że do emeryturki trzeba spokojnie dotrwać.

      Usuń
    3. Maglu, niestety muszę się zgodzić nie z tobą, ale z opinią że za wiedzę trzeba płacić .
      Niestety u nas wszyscy obiecują naukę za darmo.
      Nie ma czegoś takiego w życiu.
      Wiedza kosztowała i kosztuje.
      Najlepiej to widać po studiach lekarskich.
      Kosztują każdego a potem nie ma lekarzy .
      Czemu?
      Może dlatego że za darmo studiowali a potem wyjechali?
      Wiedza dziś niestety polega na przeszukiwaniu wikipedii .
      Masz kasę to będziesz lekarzem lub prawnikiem.
      Dawniej wystarczyły koneksje rodzinne...
      Pozdrawiam.
      Życzę wszystkim zdrówka!

      Usuń
    4. Za pieniądze możesz dostać tylko papier.Czy jest to poparte wiedzą- wątpię.
      Cały system nauczania trzeba zmienić, pod kątem zmieniających się wymogów życia.Tzn przez 2000 tysiące lat zrobiliśmy ogromny postęp techniczny, jednak pod względem duchowym,samoswiadomości jesteśmy dalej na tym samym poziomie.

      Usuń
    5. Anonimie z 3 grudnia 2020 22:07, nigdy nie można było studiować łatwiej niż teraz. To proste:
      ucz się, zdobądź plus minus 90% na maturze z wymaganych przedmiotów - jesteś studentem medycyny. Potem ucz się, dostaniesz stypendium naukowe i utrzymasz się na studiach. Zdajesz wszystko w terminie, masz 3 miesiące wakacji, jedziesz za granicę, pracujesz i przywozisz na czysto 10 tys. Po studiach ucz się dalej, poświęć wszystko, będziesz dobrym lekarzem i masz pieniądze.
      Jaki masz problem? Chyba że głowa nie taka, to już trudno, na to rady nie ma, zostaje mieć pretensje do całego świata.

      Usuń
    6. Jak kogoś stać wysłać dziecko na studia z socjologii czy kosmetologii to stać go również na to aby studiowało medycynę, to tylko rok dłużej. Kwestia tego, że aby się dostać trzeba ciężko pracować i się uczyć, co już jest trudne ale nie zależy od zasobów gotówki (chyba, że jesteś skrajnie biedny i nie masz nawet na książki i komputer, ale to margines, szczególnie w epoce 500+), tylko cech charakteru. Łatwiej narzekać, że było się biednym niż leniwym i ważniejsza była wódeczka niż książeczka :)

      Prawdziwym problemem nie jest te 2-5 setek lekarzy rocznie, którzy wiedzą co chcą robić w życiu a później zderzają się z polskimi realiami, nie wytrzymują i wyjeżdżają, bo państwo nie jest w stanie zapewnić przyzwoitych warunków pracy i adekwatnego wynagrodzenia za etat.
      Problem to dziesiątki i setki tysięcy absolwentów szkół zawodowych, techników czy studiów, którzy przez lata byli kształceni, mieli stypendia, zniżki, ubezpieczenie na nasz koszt, którzy zupełnie nie myśleli o swojej karierze zawodowej a później kończy się dzieciństwo i płacząc wyjeżdżają "z tego kraju", bo o dziwo nie mogą znaleźć dobrej pracy. Oczywiście wypierając się tego, że są sami sobie winni szukając usprawiedliwień i obrażając się niczym Wałęsa, że ktoś śmie śmieć im powiedzieć prawdę w oczy. No ale jak rodzice nie wychowają dziecka, to najlepsza szkoła nie pomoże.


      Co do wiedzy z Wikipedii. Moim zdaniem bardzo spłycasz temat. Dużo rzeczy można sobie doczytać, jednak w pierwszej kolejności trzeba wiedzieć czego się szuka, co nie jest takie proste a w przypadku specjalistycznej wiedzy (której na wiki nie ma i trzeba chociażby arXiv przeglądać) bez wykształcenia nie znajdziesz, bo nie wiesz nawet co wpisać do wyszukiwarki. Już nie mówiąc o samym uporządkowaniu i zrozumieniu połączeń, tego nie da się solidnie robić bazując na przypadkowym wyszukiwaniu, trzeba mieć szkielet do którego przyczepiasz dodatkową wiedzę, inaczej to niewiele różni się od przypadkowych zabobonów które działają :)

      To super cenienie sobie doświadczenia nad "złą teorię" wynika z faktu, że większość prac "po studiach" to wyrobnictwo, które można by robić po technikum, byleby nauczyć się angielskiego, MS Office czy innej podstawowej elektryki a niekoniecznie zdobywać głębszą wiedzę z zakresu psychologii czy projektowania całych fabryk, która pomocna jest na stanowiskach architektów/projektantów/liderów zespołów.

      Usuń
  3. Człowiek żenada, co to chce być burmistrzem krytykuje wszystko co się da.
    A sam nie robi nic.
    Dokładnie jak rodzima partia PO : tylko jeb** PiS.
    A jakiś program?
    Pinedzy nima i nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. kolbuszowski zielony rynek to niech zostawia w spokoju , zostać radnym to nie może być równoznaczne z lobbowaniem na rzecz kolesi !!!!!! Ci wszyscy uszczęśliwiacze niech swoich łap do niczego nie dokładają bo albo zepsują albo maja w tym interes !!! niech nadal kasują diety za jałowe pogaduszki w godzinach pracy zawodowej skoro im Lud kolbuszowski dał mandat do tego typu zachowań!!!!a ponieważ mądrością nie grzeszymy to mamy to co mamy!!!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.