Znowu zaskrzypiał mróz pod butami. Wszyscy myśleli, że to Nasz Jakże Umiłowany Poseł, pojawił się na sesji Rady Miejskiej, a to tylko pani Hariasz omawiała, jak przebiega przyznawanie dodatku węglowego. Cały czas nawijała o styczniu, mając na myśli … sierpień.
Przyznawanie idzie opornie, bo mieszkańcy popełnili mnóstwo błędów w samych wnioskach, jak również w deklaracjach źródeł energii które służą do weryfikacji Roztrzęsionym głosem przyznała, że teraz nad tym pracuje 35 osób z administracji i końca tego nie widać. Wszyscy pokiwali ze współczuciem głowami.
Azaliż.... zaczęliśmy liczyć. Analiza dwóch kartek pairu napisana luźnym drukiem+ porównanie z innymi dokumentami to maksymalnie pół godziny .W tym czasie można jeszcze wypić kawę, zjeść sernik z makiem i zobaczyć jakie strony erotyczne polecają do obejrzenia w Korso Kolbuszowskie.
W ciągu 8 godzin niezbyt ciężkiej roboty (bez przewagi roboty) można załatwić przynajmniej 16 wniosków x 35 pracowników to daje 560 dziennie .Czyli w półtora tygodnia sprawa załatwiona.
Dodatkowo burmistrz Zuba w ramach oszczędności energii (jaką zalecił rząd), może obniżyć temperaturę w pomieszczeniach biurowych do 17 stopni i urzędnicy będą pracować szybciej aby się ogrzać.
A my zachodzimy w głowę, dlaczego (jeszcze) nikt nie poinformował jak prawidłowo wypełnić wnioski, i co będzie użyte do weryfikacji ich treści.
Wystarczy prostym językiem powiedzieć jak wniosek na wyngiel wygląda, jak musisz wypełnić żeby dostać. A musisz mieć opłacony wywóz śmieci i deklarację źródeł energii wypełnioną tak i tak. Jeśli tego nie masz, to wniosku nie składaj, bo będzie wyglądało na wyłudzenie.
Byłoby mniej roboty i jeszcze mniej nerwów.
Może ktoś tam zacznie myśleć?
Umiłowany zawsze chowa głowę w piasek, gdy narozrabia. Niech pospólstwo myśli, że to nie jego robota. Jemu tylko pokłony należy oddawać. Podobny poziom jak u Cysorza.
OdpowiedzUsuń