Zawyły syreny alarmowe w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Zadzwoniliśmy więc do naszego agenta ubezpieczeniowego i okazało się, że polisa nie obejmuje wypadku, kiedy na mieszkanie spadnie (nawet przypadkowo) czyjaś nawet najmniejsza rakietka.
Na szczęście alarm okazał się fałszywy.To tylko burmistrz Zuba (bez zapowiedzi) testuje nerwowość mieszkańców.Co niektórzy jednak zareagowali inaczej i pobiegli do komunalnej, myśląc że węgiel przywieźli.
To nie była żadna syrena, a ryk pracowników po tym jak dowiedzieli się z budżetu jakie dostaną podwyżki w następnym roku. Kadra dostała w soopę. Czas na zmiany. Może następca ich doceni.
OdpowiedzUsuńDziś Wilk testował po raz kolejny zresztą i nie bardzo kto uwierzy, że bez wiedzy wyższych od niego rangą. Powinien wylecieć na z.bity pysk. Z wilczym biletem właśnie za takie zachowanie wobec wyborców.
OdpowiedzUsuń