środa, 2 listopada 2022

Radna Barbara Bochniarz na diecie

 Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radne Barbara Bochniarz oraz Grażyna Halat zachowały się dosyć osobliwie.

Przyszły, odfajkowały listę, zagłosowały za porządkiem obrad i ...




później dość konsekwentnie, nie oddawały głosu.







Azaliż.... czy za taką pracę, należy im się (z naszej kieszeni) dieta ?





7 komentarzy:

  1. Zdziwiony jesteś Magiel, że nie głosowały?
    Większość chyba nie, bo uszy więdną jak się słyszy wywody, informacje, choćby nadprezia, który chciał radnych zamęczyć fidelowskim, rozciąganym pieprzeniem i samouwielbieniem o sobie w zoo komunalnym.
    No i kobieciny nabrały wody, w usta i poszły w strajk włoski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Basia zasłynęła z propozycji podwyżki pensji dla burmistrza.
    Ponieważ idzie niedługo na emeryturę, to powinien mieć ją godną.
    Godnie to by się obydwoje zachowali, gdyby troszkę bardziej szanowali pieniążki podatników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zasrany obowiązek radnych siedzieć na dupie w czasie sesji. Czekamy aż Wilk im cofnie dietę za tą sesję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mają takiego obowiązku i im nic nie może cofnąć

      Usuń
    2. Radny nie ma obowiązku siedzieć na sesji? Czy to zostało tu napisane? He he he

      Usuń
    3. Znając obie radne śmiało twierdzę, że to pewnie jedna z nich to napisała bo to takie tęgie glowy i takie mają pojęcie.

      Usuń
  4. Udział w pracach organów rady to nie "zasrany obowiązek radnych", lecz obowiązek wynikający wprost z ustawy. Radne na sesji były, ale może poszły np siku, a wiadomo, że kobiety do WC chodzą parami. Wilk im za to diety nie potrąci.
    Inną kwestią jest to, że nawet jakby wybrany radny na sesji nie był ani razu, a składał oświadczenia majątkowe raz w roku, to przez 5 lat kasa i tak mu na konto wpłynie. A odwołać go indywidualnie nie można.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.