Programu Dni Kolbuszowej, nie da się za bardzo skrytykować. Widać jednak nadchodzącą biedę. Z oszczędności, poupychno tam imprezy które zawsze funkcjonowały osobno.Był Szpinak a nie dni Kolbuszowy.Było święto MDK, dożynki a nie dni naszego miasteczka.
Nas jednak zainteresowała najbardziej nudna z tych imprez- święto samorządu -bo lubimy cyrki.
Pewnego wrześniowego poranka roku Pańskiego 2023, nasz umiłowany burmistrz Wielgiej Lasowiackiej Stolicy – Jan Zuba – wstał, jak to mówią starzy ludzie (jak my), lewą nogą. I co zrobił? A no, ni z gruchy, ni z pietruchy, przerwał dopiero co rozpoczętą kampanię wyborczą na włodarza naszego miasteczka. Dlaczego? A to już jest owiane morczną tajemnicą, jak mgła nad Nilem o świcie.
No dobrze, ludzie gadają o jakiejś tajemniczej blondynce, co to miała zawrócić w głowie, ale przecież to nie może być – nawet jeśli ona była – prawdziwa przyczyna rezygnacji z pewnie wygranych chwyborów. Zrezygnował i basta. Do tematu, jak to u nas bywa, będziemy wracać – przy ognisku, przy flaszce, albo przy okazji innych wyborów.
Ale co przyszło do głowy Naszemu Jakże Umiłowanemu Posłowi, żeby w tych wyborach postawić na Grzegorza Romaniuka? Niby miał być obstawiony podstarzałym Gilem, ale co to za korzyść dla PiS-u? Oddał władzę w miasteczku – i to nawet nie wiadomo komu. Niby burmistrz Romaniuk dopchał się (odpychając starostę Kardysia) do prezydenta Nawrockiego, ale romansuje na boku z europosłem Buczkiem, a na 35-lecie samorządu nie zaprosił Ortyla (z PiS-u), tylko wojewodzinę Teresę Kubas Hul (z PO).
Czym więc się kierował, oddając władzę Grzegorzowi Romaniukowi? A to już pytanie, na które nawet najstarszy lasowiacki dziad nie zna odpowiedzi.
Azliż... jak widać na załączonym obrazku, za posłem Chmielowcem stoi... kościół, a on sam bardzo chętny jest zaś do Platformy. Starosta Kardyś z byłem burmistrzem Zubą pchają się do księży, jakby tam było najłatwiej o dobre jedzenie.
Burmistrz Romaniuk z przewodniczącym Frycem stoją (jeszcze) z boku, ale tak jakby byli już w najważniejszym miejscu.Wiceburmistrz Wójcicki niby taki nowoczesny ,amerykański a przecież widać jak na dłoni, że wyskoczył ze starego układu.
Na głowe bije jednak wszystkich Daruska, bo wygląda jakby, dopiero co wyszła na odpust prosto ze sklepu swoich rodziców.Swoją drogą woleliśmy, jak czesała swoje włosy w kitkę.
Dni Kolbuszowej? Raczej Tydzień Zlepka. Szpinak, MDK, dożynki – wszystko wrzucone jak do bigosu, tylko kapusty brak
OdpowiedzUsuńAkurat fajny program. Każdy znalazł coś dla siebie i o to chyba chodzi? Była różnorodność bo to w końcu dni miasta i finansowane z budżetu gminy więc uważam że wyszło dobrze
UsuńTylko że nie będzie już Spinacza, dożynek i dni MDK osobno. Kumasz?
UsuńKuma ,ale to jeden z nuworyszy ,bo tylko oni tłumaczą się ze swojej nieudolności i ciagle wchodzą w dysputy.
UsuńWielu rzeczy można się czepić ale akurat te dni miasta były naprawdę dobrze zorganizowane i fajne zespoły grały. Wiadomo nigdy wszystkim nie dogodzi…
UsuńŚwięto samorządu – czyli dzień, w którym wszyscy udają, że się lubią, a potem wracają do knucia.
OdpowiedzUsuńZuba wstał lewą nogą, a Romaniuk w tym czasie już zakładał prawą skarpetę w kolorze PO.
OdpowiedzUsuńWójcicki – niby z Ameryki, ale bardziej jak z PRL-u z importu. Nowoczesność z kasety VHS.
OdpowiedzUsuńNajwiększa atrakcja? Cyrk samorządowy. Bez namiotu, ale z pełną obsadą klaunów politycznych.
OdpowiedzUsuńPoseł Chmielowiec robi wyliczankę: raz – kościół, dwa – Platforma, trzy – kto da więcej.
OdpowiedzUsuńPoseł - nie moja opcja ale podziwiam że umie z wszystkimi naokoło rozmawiać
UsuńNo weź, Dni Kolbuszowej? To wygląda jakby ktoś wziął stare imprezy, wrzucił do miski i zamieszał kijem od szczotki.
OdpowiedzUsuńA co byś lepszego zaproponował? Ja byłem i na enej i na organku i naprawdę niezłe koncerty. Reszta nie mój klimat ale co kto lubi. Moi teściowie zachwyceni Gąsowskim a wczorajsze dożynki też pewnie się wielu podobały
UsuńProponuje żeby Spinacz, dożynki i inne cykliczne imprezy były jak dotychczas w inne weekendy. A dni Kolby to inna atrakcja.
UsuńRóżnorodność była, fakt. Ale czy ktoś jeszcze pamięta, że kiedyś to były osobne święta? Teraz wszystko w jednym kotle.
UsuńŚwięto samorządu? Nuda jak flaki z olejem, ale przynajmniej można pośmiać się z przemówień.
OdpowiedzUsuńRomaniuk wskoczył na stołek jak kot na parapet – niby przypadkiem, ale już się rozsiadł.
OdpowiedzUsuńNajlepsza atrakcja? Patrzeć, jak politycy udają, że się lubią. Cyrk bez biletu!
OdpowiedzUsuńA co tam na tej fotce robi Jagodzinski, były bibliotekarz od Michny?
OdpowiedzUsuńPrzykleił sie albo go odznaczyli jakimsik tytułem.
UsuńJak na górze tak i na dole. Grupa trzymająca władzę musi być kolorowa i różnorodna na zewnątrz by móc dogadywać się wewnątrz i trwać przy korytku. Tak jest w rządzie i naszym samorządzie. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć.
UsuńMoże może i odznaczony bo stworzył Michne. Order odrodzenia biblioteki się należy buhahahaha
UsuńDni Kolbuszowej 2024. Były super przynajmniej nie tak jak za Burmistrza Zuby były Baciary. Dni Kolbuszowej 2025 także nie ma co narzekać. Rok temu był Hip Hop było bardzo dużo młodych w tym roku tak samo. Nie lepiej żeby były także koncerty Hip hopowe czy rockowe nawet w MDK niż cały czas baciary. Można można.Maglu jak zawsze świetny materiał
OdpowiedzUsuńMi też się podobało. Była duża różnorodność więc każdy sobie znalazł coś dla siebie. A jak komuś i tak się nie podobało to mógł pojechać na Eda Sheerana do Wrocławia
UsuńPotwiedzam! Ewka z kitką wyglądała rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńDzięki Magiel, za twoje jak zwsze trafne, inteligentne, dowcipne komentarze.
OdpowiedzUsuń