Każdy ma jakiś dar. Jeden pięknie maluje, drugi gra na akordeonie, trzeci znajdzie dziurę w całym i jeszcze ją wyśmieje (to akurat nasza specjalność, więc czujemy się w obowiązku podzielić refleksją).
Ale uwaga: to, że ktoś ma dar, wcale nie oznacza, że od razu powinien objąć wysokie stanowisko w Naszej Wielkiej Lasowiackiej stolicy.
👉 Bo czy fakt, że ktoś świetnie udaje Mikołaja w grudniu, oznacza, że nadaje się na burmistrza?
👉 Czy talent do nawijania makaronu na uszy wystarczy, by zostać jego następcą?
👉 Czy bycie mistrzem w hodowli drobiu, czyni automatycznie starostą z prawdziwego zdarzenia?
Jeśli tak, to czekamy na konkurs, w którym mistrz podbijania gały zostaje skarbnikiem, zwycięzca teleturnieju „Jaka to melodia” – sekretarzem gminy, a najlepszy grzybiarz w powiecie – audytorem gminnym.
Bo przecież u nas, w Kolbuszowej, wszystko jest możliwe. Zaczynasz od gospodarczego w szkole, kończysz jako dyrektor zespołu. Zaczynasz od kury w kurniku, kończysz na stołku przy starostwie.
Azaliż...dar, talent – piękna rzecz. Ale władza, funkcja, odpowiedzialność? To już zupełnie inna liga. Szkoda tylko, że nie wszyscy chcą to zauważyć i głosują bez ładu, składu i najczęściej ... sensu.
Ludzie nabrali się na Mikołaja.
OdpowiedzUsuńDobry tekst.Świetna muzyka jako komentarz.Kto tu pisał że Maglu obniżył loty?
OdpowiedzUsuńO obniżeniu lotów piszą tacy co zdania nie potrafią sklecić a już o wyciąganiu wniosków to mowy nie ma.
UsuńMagiel brawo!
No tak, w Kolbuszowej najważniejszym talentem jest znajomość odpowiedniego numeru telefonu. Reszta to już formalność.
OdpowiedzUsuńTalent do pozowania na zdjęciach i cięcia wstążek też wysoko punktowany. Reszta się nie liczy.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że to wszystko prawda – i jeszcze mamy wrażenie, że ludzie się z tego śmieją, zamiast coś zmienić.
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że wyborcy wiedzą, widzą, a i tak zagłosują na „naszego chłopa”. Bo „swój to swój”.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis i celne przykłady. Pokazuje to, że w Kolbuszowej od lat brakuje poważnego podejścia do tego, kto pełni kluczowe funkcje. Ocenia się po znajomościach, nie po kompetencjach. Efekt? Mamy ludzi z tytułami, którzy nie rozumieją, jakie decyzje podejmują. I wtedy zaczynają się dramaty – złe inwestycje, brak kontroli nad wydatkami, kadrowe roszady pod dyktando „układów”.
OdpowiedzUsuńWpis świetnie podsumowuje absurd naszego lokalnego życia publicznego. U nas funkcje publiczne to nie kwestia przygotowania, tylko przydziału w ramach znajomości. Ktoś jest dobrym kolegą? To dostaje fuchę. Ktoś jest rodziną? Tym bardziej. A że nie ma pojęcia o zarządzaniu? Nieważne. Byle ładnie wyglądał i nie zadawał trudnych pytań. I dlatego właśnie mamy sytuację, że w Kolbuszowej każda fucha wygląda jak nagroda pocieszenia w loterii.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem cała rzecz polega na tym, że w dużej mierze osoby mające prawo wyborcze nie za bardzo wysilają się nad decyzją w czasie wyborów. Jak ktoś wyżej napisał nie ważne jaki, byle był swój. Oczywiście prawo pozwala kandydować do końca życia, ale czy osoba w podeszłym wieku ( też jestem emerytem) będzie bardziej wydajna od w pełni sił fizycznych i psychicznych człowieka? Raczej nie. Ale to powtarza się w każdych wyborach, że ludzie dają się nabierać na pustą gadkę, a później narzekają, a to na posła, a to na starostę czy burmistrza lub radnego. Ale wystarczy mądrze zagłosować, to nic trudnego.
OdpowiedzUsuńNo cóż , trudno siem nie zgodzić.
OdpowiedzUsuńAzaliż, dałbym jeszcze szansę nowym burmistrzom.
Czas wszystko zweryfikuje, niestety jednocześnie szybko ucieka .
W naszej rzeczywistości nie było żadnego kandydata który byłby idealny.
Dwóch przedsiębiorców pogrzebowych i bufon.
A potem narzekanie, że źle wybrano bo wybrano Mikołaja.
Nie ma z czego wybierać to nie dziwota , że jest jak jest.
Ale chyba lepiej niż za Zuby.
Nadzieja w tym , że peseloza dopada każdego więc i mozambicki starosta kiedyś przeminie.
A i bufon nie młodnieje, więc już nie ma szans ściemniać jaki to on młody i dobrze się zapowiadający.
Czas Tuska i Kaczyńskiego przemija, więc może i u nas pojawia się nowe osobowości.
"Nadzieja matką głupich" ;)
Fajny wpis ale jest też druga strona medalu: brak konkretnych kandydatów. Czemu młodzi ludzie nie garną się do polityki lokalnej? Czemu mieliśmy taki mały wybór kandydatów na burmistrza?
OdpowiedzUsuńRomaniuk, wilk, Karkut i jezcze jeden przedsiębiorca pogrzebowy. Nie mogło być inaczej i wygrał Romaniuk i z tej czwórki to najlepsza opcja. Podkreślić należy z tej czwórki. Czemu nie ma więcej ambitnych wykształconych osób?
Moim skromnym zdaniem też jest problem wynagrodzenia burmistrza. Dla przeciętnego mieszkańca kolbuszowej może i są to niewyobrażalne pieniądze ale dla doświadczonego fachowca tak naprawdę są to śmieszne pieniądze. Tak moi drodzy - nikt z dużym doświadczeniem menadżerskim nie zainteresuje się taką pracą. Po pierwsze w dobrych firmach można zarobić więcej a po drugie cały czas jesteś krytykowany. Lepiej sobie pracować w prywatnej firmie i być anonimowym mieszańcem naszej mieściny.
P.s. ja nawet za dwukrotność obecnej pensji naszego burmistrza nie byłbym zainteresowany taką pracą.