Mam to szczęście, przywilej, przeznaczenie,przekleństwo(?), że kilka razy w roku jestem w miejscach w których nie było jeszcze mieszkańca RKL (i długo nie będzie).
Dzięki temu, mam też okazję obserwować jak funkcjonują małe społeczności lokalne, podobne do naszej w innych znacznie bogatszych krajach.
Wszędzie są mniejsze, lub mniejsze problemy: korupcja, nepotyzm,bieda, bezrobocie- czyli podobnie jak u nas.
Jest jednak ogromna róznica w rozwiązywaniu tych spraw.U nas się bełta jeszcze bardziej w tej brudnej wodzie, tuszuje.Tam po ujawnieniu, nieprawidłowości czyści się do spodu, a winni usuwani z życia publicznego praktycznie na zawsze.
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że lokalni przywódcy, liderzy są bezwzględnie rozliczani ze swoich działań nie tylko w wyborach, ale też codziennie przez świadomych swoich praw i obowiązków obywateli.
W Kolbuszowej, w Polsce nie zmieni się nic na lepsze, jeśli nie zmienimy się my sami.
To my jesteśmy sprawcami tego bajzlu dookoła. Nie mityczni "Oni".
Podczas konsultacji
Strategi Rozwoju Miasta i Gminy Kolbuszowa na lata 2014-2020 tylko jeden mieszkaniec z 25 tysięcy złożył uwagi do tego dokumentu.Z czterech uwzględniono 3.
Co symptomatyczne, nie pofatygował się żaden z radnych- widocznie za to nie płacą diety.