Powstała fajna (oddolna) inicjatywa.
Zapraszamy wszystkich sympatyków kina "Grażyna" w
Kolbuszowej 29. marca do pamiątkowego zdjęcia na tle kultowego budynku. Budynek w
niedługim czasie ulegnie rozbiórce i zostanie zastąpiony inną
inwestycją. Pragnąc zatrzymać w pamięci to ważne dla wielu z nas
miejsce, uwiecznijmy je na wspólnej fotografii!
Dokładne szczegóły dotyczące daty wydarzenia podane zostaną wkrótce.
szczegóły- kliknij tutaj
Zapraszają Monika (Amelia) Ślęzak oraz miłośnik rzeczy niezwykłych Jarek Mazur.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
środa, 18 marca 2015
wtorek, 17 marca 2015
Grażyno wróć!
Wkrótce po najbardziej kultowym budynku w Kolbuszowej nie zostanie ani śladu.
Święte miejsce w któym pierwszy raz trzymało się tą drugą osbobę (żeby tylko) za rękę.
Czy nie warto dogadać się z właścicielami i uratować przynajmniej z pół rządka fotelików dla przyszłego muzeum naszego miasteczka, mającego się mieścić w synagodze?
Udostępnić wnętrza miejscowym fotografikom aby uwiecznili to co bezpowrotnie odchodzi w przeszłość?A może w ten sposób powstałoby nawet wirtualne miejsce?
Czasu coraz mniej...
![]() |
zdjęcie- tubylokino.pl |
Bogusław Butrymowicz
Bogusław Butrymowicz (ur. 17 marca 1872 w Kolbuszowej, zm. 26 lutego 1965 w Rzeszowie) – polski poeta okresu Młodej Polski, tłumacz i historyk literatury.
Tyle oczekiwań i nadziei ludzkości znowu spełzło na niczym:
Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek.
Już tego dowieść nie zdąży,
lata ma policzone,
krok chwiejny, oddech krótki
Kędy się sennie nurt przetacza,
Jak wiecznie jedna myśl tułacza –
Płynęły białe łabędzie...
Lato strącało kwiat lipowy
Na biel ich skrzydeł sinośnieżną –
Ciszą... tęsknotą wód przybrzeżną
Płunęły białe łabędzie...
Wiecznie tę samą w wodzie linię
Żłobiły ciała ich łyskliwe,
Bez skrzydeł, jak nieżywe,
Płynęły białe łabędzie...
Po wodzie bladolazurowej,
Po sennej ciszy błędnych fal,
W melancholijnym, długim rzędzie,
Jak biały smutek Chrystusowy,
Niewypłakany nigdy żal –
Pływają białe łabędzie...
Słońce matowym złotem błyska;
Czasem lipowy spadnie puch,
Więznąc na fali miękkiej grzędzie,
Ciche – przez środek uroczyska,
Niby wcielenie łez i skruch
Pływają białe łabędzie...
Wysoko wznosząc szyje gięte,
Z wzrokiem utkwionym w stromy brzeg,
Wciąż jednym kręgiem jak w obłędzie:
Przez strugi nieme i zaklęte –
Ciągle te same z wieku w wiek
Pływają białe łabędzie...
...Oto znów biały zastęp płynie
Bez ruchu skrzydeł, wody bluzgu
Zda mi się – jakby po mym mózgu
Płynęły białe łabędzie...
Ciche i białe... Nieskalanie,
Zawsze tą samą wąską linią,
Zaczarowaną w sen świątynią –
Płyneły białe łabędzie...
I nie wiem: sen li to czy trwanie?
Fala przypomnień o brzeg bije,
A z nią, przepiękne wznosząc szyje,
Pływają białe łabędzie...
...................................
Jak to jest że wśród zasłużónych dla naszego miasteczka jest na przykład Pan Józef Fryc, a nie pamięta się o Bogusławie Butrymowiczu?
Tyle oczekiwań i nadziei ludzkości znowu spełzło na niczym:
Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek.
Już tego dowieść nie zdąży,
lata ma policzone,
krok chwiejny, oddech krótki
Białe łabędzie
Po wodzie bladolazurowej,Kędy się sennie nurt przetacza,
Jak wiecznie jedna myśl tułacza –
Płynęły białe łabędzie...
Lato strącało kwiat lipowy
Na biel ich skrzydeł sinośnieżną –
Ciszą... tęsknotą wód przybrzeżną
Płunęły białe łabędzie...
Wiecznie tę samą w wodzie linię
Żłobiły ciała ich łyskliwe,
Bez skrzydeł, jak nieżywe,
Płynęły białe łabędzie...
Po wodzie bladolazurowej,
Po sennej ciszy błędnych fal,
W melancholijnym, długim rzędzie,
Jak biały smutek Chrystusowy,
Niewypłakany nigdy żal –
Pływają białe łabędzie...
Słońce matowym złotem błyska;
Czasem lipowy spadnie puch,
Więznąc na fali miękkiej grzędzie,
Ciche – przez środek uroczyska,
Niby wcielenie łez i skruch
Pływają białe łabędzie...
Wysoko wznosząc szyje gięte,
Z wzrokiem utkwionym w stromy brzeg,
Wciąż jednym kręgiem jak w obłędzie:
Przez strugi nieme i zaklęte –
Ciągle te same z wieku w wiek
Pływają białe łabędzie...
...Oto znów biały zastęp płynie
Bez ruchu skrzydeł, wody bluzgu
Zda mi się – jakby po mym mózgu
Płynęły białe łabędzie...
Ciche i białe... Nieskalanie,
Zawsze tą samą wąską linią,
Zaczarowaną w sen świątynią –
Płyneły białe łabędzie...
I nie wiem: sen li to czy trwanie?
Fala przypomnień o brzeg bije,
A z nią, przepiękne wznosząc szyje,
Pływają białe łabędzie...
...................................
Jak to jest że wśród zasłużónych dla naszego miasteczka jest na przykład Pan Józef Fryc, a nie pamięta się o Bogusławie Butrymowiczu?
poniedziałek, 16 marca 2015
Imieniny Posła
Musze się pochwalić, przez ostatni tydzien schudłem całe 5 kilogramów! Metoda jest banalnie prosta.
Po prostu boję się lodówki otworzyć w obawie że tam poseł Chmielowiec siedzi.
Dziwnym trafem od jakiegoś czasu wszędzie widzę naszego umiłowanego Posła.
Za siadam na przykład do lektury mojej ulubionej Angory i... nie jest dziwne.

Ponieważ dzisiaj są imieniny naszego posła składam mu z tej okazji życzenia... mniejszej popularności (czy jakoś tak).
Wszystkiego Najlepszego Panie Pośle!
P.s. Relacji z imienin nie będzie ponieważ mimo usilnych starań zaproszenia na imprezę nie dostałem. :(
Odbije sobie to jednak na urodzinach starosty.Trochę daleko jak na jazdę rowerem, ale dam radę!
Po prostu boję się lodówki otworzyć w obawie że tam poseł Chmielowiec siedzi.
Dziwnym trafem od jakiegoś czasu wszędzie widzę naszego umiłowanego Posła.
Za siadam na przykład do lektury mojej ulubionej Angory i... nie jest dziwne.

Ponieważ dzisiaj są imieniny naszego posła składam mu z tej okazji życzenia... mniejszej popularności (czy jakoś tak).
Wszystkiego Najlepszego Panie Pośle!
P.s. Relacji z imienin nie będzie ponieważ mimo usilnych starań zaproszenia na imprezę nie dostałem. :(
Odbije sobie to jednak na urodzinach starosty.Trochę daleko jak na jazdę rowerem, ale dam radę!
Skowron leje wodę
– W 2013 roku przedstawiliśmy naszemu dostawcy – Zakładowi Produkcji Wody w Cmolasie – zapotrzebowanie w wysokości 780 tysięcy metrów sześciennych, licząc na to, że taką właśnie ilość sprzedamy. Okazało się, że w ciągu roku nastąpił spadek zużycia wody – mówił Mieczysław Skowron, dyrektor Zakładu Wodno-Kanalizacyjnego.
....
Czy mieszkańcy rzadziej używają kranu? Niekoniecznie. Zdaniem dyrektora ZW-K, to efekt modernizacji infrastruktury wodociągowej: – W ostatnich latach dość znacznie ograniczyliśmy straty. Wynoszą one ok. 10 proc., więc są stosunkowo małe.
całość
Z polskiego na nasze.
Zakład uszczelnił system i nagle zaoszczędził 60 tysięcy metrów sześciennych wody. Innymi słowy zapłaciliśmy za dużo ponad 200 tysięcy złotych rocznie.
Po takim oświadczeniu, dyrektor Skowron powinien zostać zasypany gradem pytań i interpelacji.Niestety nasi drodzy (och jak drodzy) radni interesują się tylko pierdołami w stylu Józefa Fryca któremu przeszkadzają nierówno powieszone świąteczne ozdoby.
I tak tracimy setki, tysiące i miliony złotych.
....
Czy mieszkańcy rzadziej używają kranu? Niekoniecznie. Zdaniem dyrektora ZW-K, to efekt modernizacji infrastruktury wodociągowej: – W ostatnich latach dość znacznie ograniczyliśmy straty. Wynoszą one ok. 10 proc., więc są stosunkowo małe.
całość
Z polskiego na nasze.
Zakład uszczelnił system i nagle zaoszczędził 60 tysięcy metrów sześciennych wody. Innymi słowy zapłaciliśmy za dużo ponad 200 tysięcy złotych rocznie.
Po takim oświadczeniu, dyrektor Skowron powinien zostać zasypany gradem pytań i interpelacji.Niestety nasi drodzy (och jak drodzy) radni interesują się tylko pierdołami w stylu Józefa Fryca któremu przeszkadzają nierówno powieszone świąteczne ozdoby.
I tak tracimy setki, tysiące i miliony złotych.

niedziela, 15 marca 2015
Tadeusz Rożek- żołnierz zapomniany...
0 godz.16.00 15 marca 1943 r. idzle Halicki w towarzystwie "Górala" /naszego/ i 2 innych, na rynku zatrzymała się jakaś jednostka Wehrmachtu i dwa patrole żandarmów.
Zbliżył się do rynku, "Góral" zatrzymał się jakby w chęci zapalenia papierosa, a z nim inni. Wówczas "Sawa" wychodząc z restauracji Volksdeutscha Szymkowiaka oddaje jedną i zaraz drugą serię ze stena. Halicki ugodzony pada, pies ze skowytem ucieka, a "Mazepa" dochodzi do martwego Halickiego zabiera mu pistolet i cenny notatnik z listą podejrzanych. To wszystko trwa sekundy "Góral" pędzi w stronę poczty, jakby w pogoni za kimś, inni z eskorty za nim.
Żandarmi zabarykadowali się w restauracji Żacha. Po jakiejś chwili oficer Wehrmachtu strzelając w górę zbliżył się do Halickiego,wtedy i żandarmeria wyszła z kryjówki, a nawet jeden z nich oddał serię ze schmeisera do niewidocznego już przeciwnika.Cała bojówka zwinnie, ustaloną drogą odwrotu znalazła się w bezpiecznym miejscu.Opuściłem i ja miejsce akcji. Pościg nic nie dał.Wieczorem mój lekarz obwodu, który dokonywał sekcjizwłok powiadomił mnieże strzały były skuteczne wszystkie t.j.14 sztuk wydobył z ciała zlikwidowanego nareszcie.
Na akcję odwetową, której spodziewaliśmy się i byliśmy przygotowani nikt z Rzeszowa nie przybył.Niemcy urządzili Halickiemu pogrzeb. Nad mogiłą przemawiał Kreishauptman z Rzeszowa, który między innymi powiedział: "Zmarły tragicznie był jednym z wzorowych, i najbardziej oddanych z całego korpusu policji w Generalnejgubernii".
Ziemia kolbuszowska odetchnęła jak oświadczyła jedna z matek. Nie wiem kto to uczynił - mówiła - lecz wiemy, że to prawdziwy Polak, obrońca nas nieszczęśliwych.
14.01.64r.
/Boryna/
całość
"Sawa"- Tadeusz Rożek który wykonał wyrok, został zabity przez kolbuszowskich funkcjonariuszy UB 30 lipca 1944 roku.

sobota, 14 marca 2015
Pierwszy w Kolbuszowej flash mob
Ściany pamiętają, bo mają nie tylko uszy, pierwszy prawdziwy flash mob w Kolbuszowej.
Działo się to na początku lat '80 w kinie "Grażyna". W tych czasach spora część widzów czekała ze zdjęciem grubszego odzienia do zakończenia obowiązkowej kroniki filmowej i czyniła to dopiero wtedy gdy zaczynał się film.Było to dość irytujące szczególnie gdy dana osoba była sporych rozmiarów.
Podczas jednego z seansów na początku filmu wstał cały rząd nr 5 i chłopaki dłuższą chwilę ściągali kurtki i płaszcze skutecznie zasłaniając widok wszystkim.
Był to pierwszy w Kolbuszowej flash mob.
Głównym organizatorem był tego wydarzenia był Pan Bogdan Sitko, brat wicedyretkora "2", kuzyn dyrektora MDK, oraz szwagier malarza Wojciecha Trzyny.
Niestety Pan Bogdan od kilkudziesięciu lat przebywa poza granicami, kraju.Szkoda, bo pewnie nie jeden raz by nas pozytywnie zaskoczył.
Działo się to na początku lat '80 w kinie "Grażyna". W tych czasach spora część widzów czekała ze zdjęciem grubszego odzienia do zakończenia obowiązkowej kroniki filmowej i czyniła to dopiero wtedy gdy zaczynał się film.Było to dość irytujące szczególnie gdy dana osoba była sporych rozmiarów.
Podczas jednego z seansów na początku filmu wstał cały rząd nr 5 i chłopaki dłuższą chwilę ściągali kurtki i płaszcze skutecznie zasłaniając widok wszystkim.
Był to pierwszy w Kolbuszowej flash mob.
Głównym organizatorem był tego wydarzenia był Pan Bogdan Sitko, brat wicedyretkora "2", kuzyn dyrektora MDK, oraz szwagier malarza Wojciecha Trzyny.
Niestety Pan Bogdan od kilkudziesięciu lat przebywa poza granicami, kraju.Szkoda, bo pewnie nie jeden raz by nas pozytywnie zaskoczył.
Efekty pracy posła Chmielowca
Kierowcy wożący prywatnymi samochodami osoby, które dorzucają im się do paliwa, trafią pod lupę Ministerstwa Finansów. Resort sprawdzi, czy aby szoferzy-amatorzy nie łamią w ten sposób prawa, osiągając nieopodatkowany zysk. Kontrola ma też objąć wynajmowanie mieszkań i inne formy umów w ramach tak zwanej ekonomii współdzielenia.
To efekt pytania posła Zbigniewa Chmielowca z Prawa i Sprawiedliwości. W interpelacji prosi on rząd o odpowiedź, co robi między innymi w kwestii płacenia podatków przez kierowców, którzy zabierają pasażerów i pobierają od nich za to pieniądze.
całość
piątek, 13 marca 2015
Czym jeździ Bogadan Romaniuk?
Ostatni raz Pan Romaniuk wykazał, że ma jakiś własny osobisty wózek w oświadczeniu majątkowym za 2012 rok.
W oświadczeniach majątkowych za 2013, 2014 już tego samochodu nie ma.
Czym więc porusza się Pan Romaniuk na większe dystanse?
Jako członkowi zarządu województwa, czy teraz jako przewodniczącemu sejmiku przysługuje mu pewnie jakiś służbowy samochód.Czym jednak podróżuje prywatnie?

Czym więc porusza się Pan Romaniuk na większe dystanse?
Jako członkowi zarządu województwa, czy teraz jako przewodniczącemu sejmiku przysługuje mu pewnie jakiś służbowy samochód.Czym jednak podróżuje prywatnie?

czwartek, 12 marca 2015
Równia pochyła
Nie chcę być złym prorokiem, ale to co robi teraz Jerzy Owsiak, coraz bardziej przypomina mi ostatni rok urzędowania wójta Fili w Raniżowie.
Niewygodne dokumenty wypływają na wierzch, a ci którzy je publikują i komentują to hejterzy, których straszy się sądem.
W tej sytuacji, ubieganie się miejscowego zespołu o uczestnictwo w festiwalu "Przystanek Woodstok", może być obciachem.
Niewygodne dokumenty wypływają na wierzch, a ci którzy je publikują i komentują to hejterzy, których straszy się sądem.
W tej sytuacji, ubieganie się miejscowego zespołu o uczestnictwo w festiwalu "Przystanek Woodstok", może być obciachem.

A w Dzikowcu cisza
W Korso Pani Justyna (niezła laska) magluje wójta Dzikowca - Krzysztofa Klechę.
Czytałem to trzy razy i za cholerę nie rozumiem.
Skoro gmina odkupiła działkę od proboszcza na cele mieszkaniowe, to dlaczego nie poszła za ciosem?
Dlaczego nie odkupiła sąsiednich działek od wójta Klechy i jego współudziałowca?Wtedy wystarczyłoby je połączyć podzielić na 4, uzbroić i sprzedać z zyskiem.Dlaczego wójt Klecha tego nie zrobił?
Wolał wykonać to sam, już prywatnie?
Czytałem to trzy razy i za cholerę nie rozumiem.
Skoro gmina odkupiła działkę od proboszcza na cele mieszkaniowe, to dlaczego nie poszła za ciosem?
Dlaczego nie odkupiła sąsiednich działek od wójta Klechy i jego współudziałowca?Wtedy wystarczyłoby je połączyć podzielić na 4, uzbroić i sprzedać z zyskiem.Dlaczego wójt Klecha tego nie zrobił?
Wolał wykonać to sam, już prywatnie?
środa, 11 marca 2015
W czasie deszczu urzędnicy się nudzą
Rozpadało się tak jakoś i urzędnicy z nudów wymyślają zagadki.
to dlaczego ma się to robić gdy jest ich 11 i więcej?
Ba!
Dzisiaj wieczorem w Galicji odbędzie się spotkanie w tej sprawie miejscowych awangardowych poetów.
P.s. Nie podaję nazwiska autora tego dzieła ponieważ dostałem za to pół litra.
wtorek, 10 marca 2015
Ekonomia współdzielona - o co chodzi posłowi Chmielowcowi?
Dostałem od posła Chmielowca wyjaśnienie w sprawie jego interpelacji dotyczącej (ogólnie rzecz biorąc) ekonomi współdzielonej- dziękuję!
Niestety poseł jeszcze bardziej ściemnia.
O co tu biega?
Dowolna osoba może założyć działalność gospodarczą polegającą na kontaktowaniu ze sobą osób poszukujących jakiejś usługi z osobami które mogą to wykonać.Pobiera za to jakąś tam opłatę.Taka działalność jest regulowana prawnie.Trzeba płacić podatki , mieć ubezpieczenie i sprawdzać tych których usługi się proponuje itp , itd. Tak jest w realu.
Wraz z rozwojem internetu pojawiły się "aplikacje" do urządzeń elektronicznych które ten rodzaj biznesu przeniosły do wirtualnego świata.Teraz osoby poszukujące usługi i je proponujące łączone są ze soba drogą elektroniczną.Firma która to umożliwia pobiera za to opłatę. W zamian jednak nie gwarantuje nic. Nie ponosi żadnej odpowiedzialności, za to co się stanie między stronami, które ze sobą skontaktuje.
Jest to działalność delikatnie mówiąc niezbyt uczciwa.
Co proponuje w tej sytuacji poseł Chmielowiec?
Czyli jak za komuny, będzie się ścigać obywateli za to że próbują w tym bajzlu żyć.
We Francji od pierwszego stycznia obowiązuje ustawa zakazująca oferowania w ten sposób usług, a w Korei Południowej prokuratura zamyka takie firmy.
W Polsce,poseł Chmielowiec zamiast wystąpić z inicjatywą ustawodawczą regulującą ten prawny bajzel, dopytuje się ministra finansów czy (aby) ściga szarych obywateli.
To nie my jesteśmy tu winni, tylko firmy wykorzystujące luki w prawie.
Czyli jak zwykle, za to czego nie zrobili posłowie zapłacimy my- szeregowi obywatele.
Niestety poseł jeszcze bardziej ściemnia.
O co tu biega?
Dowolna osoba może założyć działalność gospodarczą polegającą na kontaktowaniu ze sobą osób poszukujących jakiejś usługi z osobami które mogą to wykonać.Pobiera za to jakąś tam opłatę.Taka działalność jest regulowana prawnie.Trzeba płacić podatki , mieć ubezpieczenie i sprawdzać tych których usługi się proponuje itp , itd. Tak jest w realu.
Wraz z rozwojem internetu pojawiły się "aplikacje" do urządzeń elektronicznych które ten rodzaj biznesu przeniosły do wirtualnego świata.Teraz osoby poszukujące usługi i je proponujące łączone są ze soba drogą elektroniczną.Firma która to umożliwia pobiera za to opłatę. W zamian jednak nie gwarantuje nic. Nie ponosi żadnej odpowiedzialności, za to co się stanie między stronami, które ze sobą skontaktuje.
Jest to działalność delikatnie mówiąc niezbyt uczciwa.
Co proponuje w tej sytuacji poseł Chmielowiec?

Czyli jak za komuny, będzie się ścigać obywateli za to że próbują w tym bajzlu żyć.
We Francji od pierwszego stycznia obowiązuje ustawa zakazująca oferowania w ten sposób usług, a w Korei Południowej prokuratura zamyka takie firmy.
W Polsce,poseł Chmielowiec zamiast wystąpić z inicjatywą ustawodawczą regulującą ten prawny bajzel, dopytuje się ministra finansów czy (aby) ściga szarych obywateli.
To nie my jesteśmy tu winni, tylko firmy wykorzystujące luki w prawie.
Czyli jak zwykle, za to czego nie zrobili posłowie zapłacimy my- szeregowi obywatele.

poniedziałek, 9 marca 2015
Chmielowiec odwraca kotu ogon
Poseł Chmielowiec jak cosi powie z mównicy sejmowej to później musi tłumaczyć kilka tygodni o co mu chodzi.
Najpierw poprosił ministra finansów o sprawdzenie tych którzy oferują usługi współdzielne, czy czasem nie oszukują a teraz twierdzi że:
W interpelacji do ministra finansów zwróciłem natomiast uwagę na kwestię dostosowania prawa do skali prowadzonej wirtualnie działalności i wielkości uzyskiwanych z niej przychodów.
Panie Pośle!
Gdyby powiedział Pan to za pierwszym razem, to nie było by całej tej afery.
Najpierw poprosił ministra finansów o sprawdzenie tych którzy oferują usługi współdzielne, czy czasem nie oszukują a teraz twierdzi że:
W interpelacji do ministra finansów zwróciłem natomiast uwagę na kwestię dostosowania prawa do skali prowadzonej wirtualnie działalności i wielkości uzyskiwanych z niej przychodów.
Panie Pośle!
Gdyby powiedział Pan to za pierwszym razem, to nie było by całej tej afery.
niedziela, 8 marca 2015
sobota, 7 marca 2015
Profesor Stanisław Kocańda
Prof. zw. dr hab. inż. Stanisław Kocańda był najwybitniejszym w kraju i uznanym w świecie uczonym, zajmującym się trudną problematyką wytrzymałości zmęczeniowej, a w szczególności zmęczeniowym pękaniem metali i konstrukcji. Jest autorem 330 publikacji ogłoszonych w renomowanych krajowych i zagranicznych czasopismach naukowych. Ponadto jest autorem lub współautorem 26 monografii książkowych i podręczników akademickich wydanych w latach 1956-2001. Fundamentalna monografia pt. "Zmęczeniowe pękanie metali" autorstwa profesora, zyskała zasięg światowy i została wydana w 4 językach: angielskim, rosyjskim, japońskim i chińskim. Od początku istnienia Wojskowej Akademii Technicznej, tj. od 1951 roku, profesor Stanisław Kocańda prowadził działalność dydaktyczną i naukową na Wydziale Mechanicznym tej Uczelni.
Prof. Stanisław Kocańda zmarł 7 marca 2006 r. Został pochowany na warszawskich Powązkach.
Urodził się 26 października 1922 roku w Kolbuszowej.
Tutaj się o nim nie pamięta.
piątek, 6 marca 2015
Poseł Zbigniew Chmielowiec ukraść krowę
Poseł Chmielowiec w przerwie między jasełkami a kolejnym spotkaniem koła gospodyń wiejskich postanowił udowodnić że czemsik pożytecznym się zajmuje.
W lutym poseł Zbigniew Chmielowiec skierował do ministra finansów interpelację w sprawie działania aplikacji pośredniczących w dzieleniu się usługami, takimi jak wspólne przejazdy czy użyczanie sobie mieszkań w okresie wakacji. To element tzw. ekonomii współdzielenia, polegającej na udostępnianiu osobom trzecim usług, po kosztach znacznie niższych, niż oferowane przez komercyjne podmioty.
Poseł Chmielowiec zgłosił jednak wątpliwości, czy zawsze jest to zjawisko pozytywne. "Idea jest szczytna, ponieważ w ten sposób zmniejsza się zanieczyszczenia środowiska i korki na drogach. Jednak bardzo często zostaje wypaczona. Coraz częściej słyszy się o pracownikach np. przedstawicielach handlowych, którzy jeżdżą w trasy służbowymi samochodami i dodatkowo zabierają kilku pasażerów. Potrafią zarobić w ten sposób od kilku do kilkunastu tysięcy zł miesięcznie. Od tej sumy również nie są odprowadzane podatki i składki do ZUS" - napisał w swojej interpelacji poseł PiS.
...
Poseł domaga się od fiskusa, aby kontrolować usługi świadczone w ten sposób oraz pilnować poboru podatków i np. składek na ZUS.
całość
Cool!
Aliści....
To ja mam do posła Chmielowca pytanie w imieniu kolbuszowskich taksówkarzy.
Czy kierowcy którzy współdzielą z Wielce Czcigodnym Panem Posłem samochód zawożąc go na wszystkie okoliczne imprezy, płacą za to podatki i składki na ZUS?

czwartek, 5 marca 2015
Magiel w Korso
Ponieważ od 1 kwietnia zostaję redaktorem Korso Kolbuszowskie (co było moim marzeniem), jestem zmuszony zamknąć bloga.
Wypadałoby cosik napisać na zakończenie ale... mi się nie chce.Za darmo nie będę idioty z siebie robił.Co innego za piniądze.
Wypadałoby cosik napisać na zakończenie ale... mi się nie chce.Za darmo nie będę idioty z siebie robił.Co innego za piniądze.
środa, 4 marca 2015
Alleluja!
Po necie grasuje filmowe sprawozdanie z działalności kolbuszowskiego MDK.
Panowie!
Te dzieciaki biją was profesjonalizmem, jakością nagrania na głowę.
Działalność kulturotwórcza to nie (tylko) imprezy masowe.
Panowie!
Te dzieciaki biją was profesjonalizmem, jakością nagrania na głowę.
Działalność kulturotwórcza to nie (tylko) imprezy masowe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)