sobota, 15 marca 2025

Wysepki na Piłsudskiego

Ponieważ znowu mało co sobie nie wybliliśmy zębów, przejeżdżając na rowerze przez wysepki na Piłsudskiego, postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego je tam zamontowano. Siekiera by siem w kieszeni otwierała, ale zamiast narzekać, wzięliśmy sprawy w swoje ręce.






Uzbrojeni w ciepły koc, krzesełko turystyczne, termos gorącej kawy i serniczek z makiem od Pani Asi – dziekujemy serdecznie, bo to była prawdziwa rozkosz – zasiedliśmy na skrzyżowaniu z Witosa. Siedzielimy jak te lasowiackie pnioki i obserwowaliśmy, co się dzieje.

Zaczęliśmy o 7.15 rano. Po 10 minutach rozwiązaliśmy zagadkę. A to ci dopiero heca!

Okazuje się, że pracownicy PUP parkują na Witosa i, waląc z buta do urzędu, skracają sobie drogę, przechodząc w miejscu niedozwolonym – co rzeczywiście grozi wypadkiem. Nie są chyba w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy zbyt lubiani, bo kierowcy na ich widok rzeczywiście przyspieszają, jakby diabeł gonił. Zapewne więc to oni są autorami wniosku o założenie tych progów.

Azaliż...
czy dla tych kilku osób dziennie mieszkańcy mają niszczyć sobie auta albo redukować prędkość do zera, przy ograniczeniu do 20 km/h? A co z paniami, mającymki większe piersi? Czy ktoś w urzędzie się nad tym zastanowił, jakie to dla nich utrapienie i niewygoda? Toż to prawdziwy cyrk!

Przecież pracownicy PUP mogliby kilka metrów dalej przejść przez legalne przejście dla pieszych. Jeśli ich tam (nie daj Boże) ktoś przejedzie, to są (albo ich rodziny) urządzeni do końca życia. Inna sprawa, że powinni przyjeżdżać wcześniej i wtedy nie goniliby z obłędem w oczach po ulicy. Ale nie, oni wolą się spieszyć i robić zamieszanie, jak te lasowiackie wichury!

Ok, jest tam problem z wyjazdem z Kilinskiego, Krakowskiej i Witosa. Wysepki trochę to rozwiązują, ale stwarzają masę innych problemów. A jeśli faktycznie mieszkańcy tej ulicy o to wnioskowali, czy nie przeszkadza im to tluczenie się aut przejeżdżających przez to 💩 nagle hamujących (ci akurat) mogą przy większej prędkości i zderzeniu z progiem wylądować na jednym z tych domów?


Czyli zupełnie po kolbuszowsku - był jakiś problem, ktoś rzucił jakiś pomysł, nikt się nie zastanowił nad konsekwencjami, a wykonanie tradycyjnie pozostawia wiele do życzenia.

Rozwiązanie które jest zastosowane powoduje że ktoś woli ocalić zawieszenie więc wymusza to na nim złamanie przepisow. Jakoś jak wysepek nie bylo nikt tam środkiem przejścia nie jeździł prawda?Więc stawianie tam jakiś plastikowych pachołków jest moim zdaniem rozwiązaniem nie tego problemu który jest tam faktycznie tylko pozoranctwem dzialania.A Pan Józef jak tam kiedyś się poświęcił i liczył ile aut łamie przepisy mógł poszukać jakiejś policyjnej suszarki I sprawdzić czy przy ograniczeniu do 20 ktoś tam przejeżdża.Bo znak jest 20 ale to co jest na ulicy nie pozwala na jechanie z maksymalna dopuszczalna prędkościa.Pomijam że znak jest ledwo widoczy i może tymi znakami powinien się Pan Józef zająć a nie się na budowlanych produkuje.

A tak wygląda sam radny Fryc po przejechaniu przez wysepki-zawsze poprawia okulory i to kilka razy dziennie.Dziwne, że mu to nie przeszkadza.



Teraz wiemy dlaczego nosi  je elegancko na sznurku- też jakieś rozwiązanie.








Otwórz
Joanna
Otwórz
Joanna
Otwórz
Joanna
Otwórz
Joanna
Otwórz
Otwórz
Otwórz
Otwórz
Joanna
Otwórz
Otwórz
Wysłano
Otwórz
Otwórz
Joanna
Otwórz
Otwórz
Joanna
Otwórz
Joanna
Otwórz
Joanna
Otwórz

piątek, 14 marca 2025

Nadredaktor Bartosz siem napracował

 W Weryni rozstawia się już przed technikum telewizja ...   Znowu będziemy mieli darmową reklamę powiatowego szkolnictwa. :(
Na Piłsudskiego znowu rozwalona (kolejna) miska olejowa.

Z braku czegoś lepszego do roboty, a przede wszystkim uspokojenia, przegladnęliśmy więc Powiatową Gazetkę Zakładową.

Kluczem do zrozumienia o co tam biega, jest tu skrót opr. bp . Oznacza on, że cały tekst jest zerżnięty z którejś gminnej , lub powiatowej strony internetowej, przez nadredaktora Bartosza Posłusznego.

Co ciekawe, na stronie 5, jest tekst sponsorowany przez Urząd Powiatowy w Kolbuszowy podpisany tajemniczo -opr  B. Żarkowska. Obok jest jednak tekst o dofinansowaniu szkoły w Weryni, który podpisała radaktor.... (nie ma jej w stopce redakcyjnej) Barbara Żarkowska.Mamy nadzieję, że dostała za to przynajmniej jakieś solidne honorarium od Powiatowej Gazetki Zakładowej.

Tu warto się zastanowić, po kiego płacić  Korso za teksty które i tak muszą zmaieścić, aby wypełnić czymsik szpalty?

Trochę niżej na stronie 14, jest rozwiązanie tej tajemniczej zagadki.

 Redaktor "bp" zdał relację z obchodów Dnia Kobit w MDK. Naprawdę się natrudził i bardzo wiele napisał, aby nie wspomnieć o kluczowej atrakcji wieczoru- występie Naszego Jakze Umiłowanego Posła, burmistrza, jego zastepcy i paru innych miejscowych dygnitarzy. Chłopaki dali czadu.

Z tego wniosek  jest prosty- nie zapłacisz, nie będzie ciebie w gazetce.I to wszystko za nasze piniądze.

Azaliż...  w gazetce od ponad 10 lat nie wolno używać frazy : "Kolbuszowski Magiel". Zachodzimy w głowę- dlaczego?

 




czwartek, 13 marca 2025

Korso Kolbuszowskie- nie przeprasza

 W Korso Kolbuszowskim chłopaki nie płaczą. 
W swoim debiucie tydzień temu w roli nadredaktora - Bartosz Posłuszny machnał się i podał nieprawdziwą stawkę za wywóz śmieci w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy. 

Zamiast najzwyczajniej w świecie napisać sztampowe  sprostowanie, przeproszenie za popełniony błąd i podpisać się pod tym , wykreowali coś takiego.


Takie cosik, można napisać co najwyżej w gazetce zakładowej powiatu i gminy. I do takiej roli "redaktorzy" sami się niestety zdegradowali.



Szanowni Państwo,

Chcielibyśmy serdecznie przeprosić za wczorajszy wpis na Kolbuszowskim Maglu, który został usunięty po 8 minutach. Podczas opisywania obchodów Dnia Kobiet w Kolbuszowskim MDK, mogliśmy popełnić błąd. Nie jesteśmy tego pewni na 100%, ale zdecydowaliśmy się usunąć wpis, aby uniknąć rozpowszechniania nieprawdziwych informacji i, co gorsza, potencjalnego skrzywdzenia kogokolwiek.

Z wyrazami szacunku, Redakcja Kolbuszowskiego Magla                                            

wtorek, 11 marca 2025

Czy burmistrz Romaniuk ogarnia?

 Prawdę mówiąc, ostatni raz w szkole podstawowej w Bukowcu, byliśmy na początku lat '90, kiedy jej  dyrektorem był legendarny Pan Józef.

Trudno w to dziś uwierzyć, ale uczęszczało do niej wiele dzieci z Kolbuszowej. Patrząc na ich profile na Facebooku, trzeba przyznać, że na dobre im to wyszło. Zresztą co tu daleko szukać, sami  na tym wiele skorzystaliśmy. Wyrośliśmy  na ludzi i nawet bloga sklecić potrafimy.A co?

Od tego czasu, szkoła się rozbudowała, wypiękniała.

Ktosik jednak wpadł na pomysł, aby w pomieszczeniach bibliteki miejskiej zrobić mieszkanie. Bibliotekę przenieść do szkoły, a przedszkole zrobić w sali gimnastycznej bo zrobiło się za ciasno.
Ktoś to ogarnia? My nie.




Tym sposobem, jest tanie mieszkanie, a dzieci nie mają sali gimnastycznej (czy jakoś tak).
Cool!

Kto tam mieszka?

Już wiemy, że szkoły w Domatkowie zlikwidować się nie da, przez (też) tą nieszczęsną salkę gminastyczną w szkole w Bukowcu której teraz nie ma.

Jeśli  więc burmistrz chce uratować ten milion rocznie, to trzeba przenieść bibliotekę tam gdzie była, do biblioteki przedszkole, a w przedszkolu przywrócić sale gimnastyczną.
Inaczej się nie da.

Inna sprawa, że w pobliskm Przedborzu, buduje się za miliony salę gimnastyczną -po co?  Dlaczego więc dużo tańszym kosztem, nie zrobi się tego w Bukowcu?Nie potrzeba? Dzieci tam są gorsze?
Dlaczego zamiast w Przeborzu, nie wybudowano tej sali w Bukowcu?

No dlaczego? Na te pytania, powinien odpowiedzieć burmistrz Romaniuk, oraz radni z komisji oświaty.Bez tego optymalizacji  nauczania w gminie nigdy nie zrobicie, a to dopiero początek.
Pan sie nie boi, Panie Gorzegorzu. Pokoik na Senackiej 1 czeka.








poniedziałek, 10 marca 2025

Oświatowy

Tak się zastanawiamy, czym zajmuje się ...  Inspektor Oświaty?

Pewnie przyjdzie do urzędu na ósmą. Zrobi sobie kawy, podje sernika z makiem, poczyta Kolbuszowskiego Magla -dla śmichu , kogo tą razą obsmarował. Może też przejrzy stare numery Filipinki, albo Sportowca, znalezione pod szafą.

 W akcie rozpaczy pójdzie zobaczyć, jak ubrała się dziś Pani Monika., albo sprawdzi, w któryms z pokoi, czy jabłecznik jest lepszy od sernika.
Ok, i minie pół dnia i co dalej robić?

Ślipnęliśmy więc w ściągę licealisty; Czym zajmuje się Inspektor Oświaty, podczas likiwdacji szkoły?


1. Przygotowanie dokumentacji

Przygotowanie projektu uchwały rady gminy w sprawie likwidacji szkoły.


Sporządzenie analizy skutków likwidacji, w tym finansowych, organizacyjnych i społecznych.


Zebranie wymaganych dokumentów, takich jak opinie kuratorium oświaty, związku zawodowego nauczycieli oraz rady pedagogicznej.

2. Konsultacje społeczne

Organizowanie spotkań z rodzicami, nauczycielami, uczniami i lokalną społecznością w celu wyjaśnienia przyczyn i skutków likwidacji.


Uwzględnienie uwag i wniosków zgłaszanych przez zainteresowane strony.

3. Współpraca z kuratorium oświaty

Przedstawienie kuratorium oświaty projektu likwidacji szkoły.


Uzyskanie opinii kuratorium, która jest wymagana do podjęcia decyzji przez radę gminy.

4. Zapewnienie ciągłości edukacji

Organizowanie przeniesienia uczniów do innych szkół.


Zapewnienie transportu uczniom, jeśli nowa szkoła znajduje się w większej odległości.


Współpraca z dyrektorami innych szkół w celu przygotowania miejsc dla uczniów.

5. Rozwiązanie kwestii kadrowych

Przeprowadzenie rozmów z nauczycielami i pracownikami administracyjnymi w sprawie ich dalszego zatrudnienia.


Przeniesienie nauczycieli do innych szkół lub pomoc w znalezieniu nowej pracy.


Przestrzeganie przepisów Kodeksu pracy dotyczących zwolnień (jeśli będą konieczne).

6. Zarządzanie majątkiem szkoły

Zabezpieczenie mienia szkoły (np. sprzętu, mebli, pomocy dydaktycznych).


Przekazanie majątku szkoły innym jednostkom oświatowym lub organowi prowadzącemu (gminie).

7. Informowanie społeczności lokalnej

Regularne informowanie mieszkańców o postępach w procesie likwidacji.


Wyjaśnianie wątpliwości i odpowiedzi na pytania dotyczące decyzji.

8. Monitorowanie procesu likwidacji

Nadzór nad terminowym i zgodnym z prawem przeprowadzeniem likwidacji.


Sporządzanie sprawozdań i raportów dla organu prowadzącego (rady gminy) oraz kuratorium oświaty.

9. Dbałość o interesy uczniów i nauczycieli

Zapewnienie, aby likwidacja szkoły nie wpłynęła negatywnie na jakość edukacji uczniów.


Wsparcie psychologiczne dla uczniów i nauczycieli, jeśli jest to konieczne.

10. Zakończenie procesu likwidacji

Sporządzenie dokumentacji końcowej.


Przekazanie niezbędnych informacji do kuratorium oświaty i innych instytucji.


Czyli wystarczyło na samym początku zobaczyć, dlaczego kuratorium  uwaliło likwidację innych szkół, aby dyskusja nad zamknięciem tej w Domatkowie nawet sie nie rozpoczęła.Wiadomo, że opinia będzie negatywna,  bo w Bukowcu nie ma sali gimnastycznej, świetlicy, ani nawet jadalni.

To wszystko powinno być w dokumentach, przygotowanych przez inspektora oświaty.Pewnie i było, tylko kto takie analizy czyta?

Po co więc, (mio tej wiedzy) było denerwować dzieci i ich rodziców?No po co?

Jutro o tym, dlaczego nie ma sali gminastycznej w Bukowcu, mimo iż.... jest. To są dopiero cyrki.
Będzie też trochę o Szafranie z Bukowca- najdroższej (wagowo) przyprawie świata.




niedziela, 9 marca 2025

Burmistrz Grzegorz Romaniuk odgrzewany

 Burmistrz Romaniuk twardo pedzioł, że nikogo z urzędu nie zwolni, bo wszyscy bardzo dobrze pracują i w ogóle jest z nich bardzo zadowolony, a nawet jeszcze więcy.

Tak się zadumaliśmy, czym zajmują się  urzędniki z działu promocji. Kielo ich  tam jest? Czech?

Fakt, są tak zarobieni, że nawet nie zauważyli, że jest Dzień Kobit i wypadałoby , aby burmistrz jakiesik życzenia złożył , bo to ładnie wyglada i w ogóle  dobrze działa na mieszkanców.

 Sam burmistrz obudzil się gdy... szedł spać i złożył życzenia na swoim profilu na Facebooku.Czyli jeszcze zdążył.Wiadomo - sportowiec.

Weszło to jednak słabo, bo to była jednak, tylko kalka z poprzedniego roku z kampanii wyborczej.






Sami urzędnicy za (naszą) kasę, życzyli w Korso. 



I tu należy się zastanowić, dlaczego burmistrz nie ma oficjalnego, profesjonalnie prowadzonego konta na Facebooku?
Jaki był problem  w tym,aby nagrać  w piątek 30 sekundowe życzenia.Ustawić automatyczną publikację, tak aby każda zaglądająca na Facebook mieszkanka uslyszała życzenia od burmistrza?
Nie chodzi mi o zawodową ekipę filmową, malownicze widoki, tylko normalne nagranie z telefonu. To powinno być nawykiem tych co siedzą w tym dziale "promocji".

A jakby burmistrz strzelił krótką informację, o negatywnej decyzji  kuratora , to były już naprawdę Meksyk.



P.s. Jutro napiszemy o robocie (z przewagą roboty- inspektora oświaty w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.
Będzie grubo!