poniedziałek, 6 maja 2013

Burmistrz Zuba leje wodę

Mój ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24 zamieścił fotorelacje z sadzawki w Ogródku Jordanowskim
 Całość zmodernizowanego w ub. r. placu od kilku dni stoi w błocie i szlamie. Można było się z tym dokładnie "zapoznać" podczas Dni Kolbuszowej.
....
„Rozważaliśmy wiele wariantów. Można by podnieść ogródek do poziomu ul. Parkowej. Ale wtedy domy, które znajdują się z tyłu, byłyby zalane. Z kolei skierowanie wody deszczowej do rowu wzdłuż drogi krajowej przyniosłoby efekt odwrotny. Aktualnie poddajemy analizie wykonanie drenażu. Woda sprowadzana byłaby do studni chłonnych. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale pozwala na szybsze osuszenie tego terenu” – mówił burmistrz Zuba. Minął prawie rok, a ogródek jak zalewało tak zalewa...



Dowcipny fotoreporter portalu nawet nie fatygował się aby zrobić zdjęcie tylko wkleił te z jesieni.

Ktoś projekt tego ogródka zaplanował,ktoś zatwierdził,wykonał ktoś inny.Ktoś odebrał i nikt nie zauważył fuszerki w postaci braku kanalizacji deszczowej.
Kiedy okazało się że zalewa bo musi zalewać bo teren pacu zabaw położony jest niżej, nie zrobiono nic aby to naprawić.
Sprawą powinni zająć się radni miejscy i wymusić na burmistrzu odpowiednie decyzje.Nie mają jednak na to czasu, ponieważ zajęci są liczeniem  swoich zrewaloryzowanych diet,oraz ustalaniem granic okręgów wyborczych w taki sposób, aby nie startować  przeciw sobie.

Ta sadzawka, to symbol indolencji naszych władz, na każdym szczeblu decyzyjnym.Niczego z nami nie konsultują ,robią po swojemu,nikt tego nie kontroluje a my płacimy za ten bajzel coraz więcej (nie tylko) pieniędzy.
To jest tylko mały ogródek,strach pomyśleć co dzieje się na większych projektach.









15 komentarzy:

  1. Zamiast narzekać czy nie lepiej zorganizować akcję czytania w gumiakach,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra propozycja - jestem "za"!

      Usuń
  2. Analiza jest ważna. A z jakich środków jest ten plac zabaw? Bo jeśli współfinansowany z UE to ta analiza (w tym: ryzyka) powinna być zrobiona i opisana na etapie projektowania.
    A może problem, choć trochę, rozwiązałaby jakaś amortyzująca nawierzchnia?
    Trochę kosztowna, ale miasto - z tego co wiem - coś tam zarobiło na odpłatnych toaletach podczas Dni Kolbuszowej (skądinąd sytuacja dość absurdalna).
    No chyba, że chodzi o to, coby Ogródek nie mógł być "przejmowany" (zupełnie pokojowo;) do celów qulturalnych ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błąd został popełniony na etapie planowania.Wybrano najtańszy projekt, i efekty widać po każdym większym deszczu,

      Usuń
    2. Postępowanie zgodnie z PZP ma to do siebie, że - zazwyczaj - wygrywa najtańsza oferta. Ale ktoś przygotowywał SIWZ i SOPZ ... może niech sobie tam idzie teraz popływać, koniecznie w gumiakach ;)

      Usuń
    3. Domyślam się że PZP to Polski Związek Psychiatryczny, wygrywa oferta Spójna Indywidualnie Wzajemnie Zależna and Spowita Odrobiną Znajomości.

      Usuń
    4. a gdzie "P" w SOPZie ? :) ale może być np. "pożytecznych", "potrzebnych", "preferowanych" :)))

      Usuń
    5. Więcej zarobił dziadek klozetowy.

      Usuń
  3. Na stronie Starostwa Powiatowego czytamy wyniki naboru na wolne stanowisko referent w wydziale geodezji. Nabór ten wygrał Pan Paluszek z Dzikowca (od warchoła:)choć wszyscy startujący mieli lepsze referencje. A Pan Paluszek przesiedział bez studiów dwa lata w starostwie na fikcyjnym stanowisku i po studiach od razu starosta ogłosił nabór,czyli dwa lata trzymał etat aż paluszek skończy szkołę.A podania innych gniją już lata w sekretariacie ,ale nie każdego mama jest siostrą burmistrza Zuby. Czyli starosta przyjmuje pociotków Zuby i na odwrót ,a inni spoza tego chorego układu mogą kur...wa o pracy pomarzyć. W każdym je...banym urzędzie trzeba mieć plecak ,albo wujka burmistrza tak jak Pan Paluszek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tytułem wyjaśnienia: dokumenty aplikacyjne składa się do instytucji samorządowych w odpowiedzi na konkurs. nie, że pochwalam "układy, pakty, zdrady", ale po co papier marnować, żeby gniły?
      a ad. referencje ... ekhm ... ja tam wiem, że się składa cv, list motywacyjny, dyplomy, oświadczenia -
      ale żeby referencje (sic!)?
      no i na koniec, a czy ktoś / ktosia czytał/-a ustawę o dostępie do informacji publicznej? bo to ostatnimi czasy fajna sprawa: raz, można wymagać informacji (np. ad. analiza "ryzyka"), dwa: nie wiem - pytam - doczytam - a może można wymagać info o potencjalnych kandydatach / kandydatkach na stanowisko (w sensie: o kompetencjach)?!
      (może warto poczytać:)

      Usuń
    2. Uczciwość i Dekalog w Uni zastępują dyrektywy a nad wszystkim czuwają komisarze ciekawe czy ludowi.

      Usuń
  4. Czas na zmiany!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie zmiana zamiast basenu będzie lodowisko.

      Usuń
  5. Woda wyparowała a frustracja została.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po akceptacji przez administratora.