Ludzie piszą,komentują,plotkują, oskarżają:
Na stronie Starostwa Powiatowego czytamy wyniki naboru na wolne stanowisko referent w wydziale geodezji. Nabór ten wygrał Pan Paluszek z Dzikowca (....) choć wszyscy startujący mieli lepsze referencje. A Pan Paluszek przesiedział bez studiów dwa lata w starostwie na fikcyjnym stanowisku i po studiach od razu starosta ogłosił nabór,czyli dwa lata trzymał etat aż paluszek skończy szkołę.A podania innych gniją już lata w sekretariacie ,ale nie każdego mama jest siostrą burmistrza Zuby. Czyli starosta przyjmuje pociotków Zuby i na odwrót ,a inni spoza tego chorego układu mogą (...) o pracy pomarzyć. W każdym (....) urzędzie trzeba mieć plecak ,albo wujka burmistrza tak jak Pan Paluszek.
Oskarżenie poważne,ale dosyć typowe w Kolbuszowej.
Ślipnimy wiec bliżej w papiery, o co tu chodzi.
Na oko wygląda w porządku, konkurs wygrał kandydat spełniający wszystkie wymagane (a nawet niewymagane) kryteria.
Aliści,rok wcześniej....
Dlaczego więc w tym roku (jak drzewiej bywało) nie porachowano punktów z przeprowadzonej rozmowy i testu kwalifikacyjnego?
Zastosowano inne kryteria naboru.Czyżby oskarżenia anonimowego komentatora były bliskie prawdy?
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
Doszliśmy już do takiego stanu, że stwierdzenie ,,wszędzie tak jest ”,usprawiedliwia wszystko.
OdpowiedzUsuńA takie rzeczy trzeba piętnować od samego poczatku, aby się nie utrwaliły do tego stopnia że nas nie dziwią , nie bulwersują, aby nie było społecznego przyzwolenia na nepotyzm.W taki sposób buduje się struktury zależności, które nigdy dobrze nie działają.Kończy się tym , że jednego urzędnika nadzoruje drugi,ale zależny od kuzyna tego pierwszego i tak nikt go nie zwolni, nie rozliczy,nie wymaga.
Może zamontować podsłuchy albo to urządzenie co w Klubie Tęcza.
UsuńBardzo dobry temat......bo rzeczywiście są organizowane fikcyjne konkursy na stanowiska urzędnicze w których wygrywają osoby o "szerokich plecach", czy to z rodziny, czy z polecenia kogoś. Ktoś kto złoży dokumenty, a nie będzie miał miał czyjegoś mocnego poparcia nie ma szans w żadnych konkursach...
OdpowiedzUsuńTakie powiązania ma cale miasteczko. :(
UsuńKardys. Szkoda czasu i pieniędzy. Wał prosto: to mój, to Chmielowca a to Drausowa a reszta to śpi...ta. Bedzie pózniej tez prosto i jasno. Jeszcze tylko półtora roczka.
UsuńI nie tylko w dziedzinie zatrudniania swoich pupili. Przy załatwianiu wszelkich spraw trzeba wykazać się znajomościami. W przeciwnym wypadku masz przewalone i nie jesteś w stanie niczego zmienić. Dokoła szerzy się sitwa, a koło wzajemnej adoracji powiększa sie o nowych współzależnych od siebie osób. Byle do wyborów, wtedy na krótko, ale nasi włodarze znowu zaczną kadzić!
OdpowiedzUsuń"takie powiązania ma całe miasteczko."..bo wszyscy Polacy to jedna rodzina. A rodzina dzieli się na bliższą, dalszą i jeszcze - siódmą wodą po kisielu! występuja jeszcze kochanki/kochankowie. I co wybrać? myslisz, że to proste?
OdpowiedzUsuńTW
W czterdziestolatku dyrektora Stefana K. wybrał komputer wtedy kiedy w Polsce było ich kilka. Cofnęliśmy się do tyłu teraz K. musiał by być z PSL i kuzynem ministra Wolnego. No cóż żyjemy w czasach Maliniaków.
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo, to Marcin P. zrezygnował z Politechniki Rzeszowskiej gdyż było za ciężko. Później zaczął naukę w szkole w Ropczycach, gdzie to już na 1 roku dostał posadkę urzędową. CBA ma coraz to więcej dokomunetów do sprawdzania...
OdpowiedzUsuńPolitechnika w Ropczycach no no to prawie jak Uniwersytet w Weryni. Pewnie magiel opublikuje indeks tego zdolnego ambitnego studenta, który mógł skończyć studia na miejscu bez chodzenia na wykłady a wybrał trudną drogę dojazdu do ropczyckiej wszechnicy.
UsuńPewnie do CBA dostaniesz się jak skończysz UJ albo Oksford i nie będziesz miał znajomości, nawet do biblioteki się nie dostaniesz.
UsuńNa pierwszym roku dostał posadkę ,a inni po dwóch fakultetach odwiedzają co miesiąc Urząd Pracy i słuchają kitów. No ale cóż, nie każdy ma wujka burmistrza Zubę. Praktyki jak w Gminie Dzikowiec, ale to normalne bo burmistrz Zuba o ile się nie mylę stamtąd właśnie pochodzi.
UsuńSami widzicie jest wujek burmistrz, jest praca na pierwszym roku studiów........
OdpowiedzUsuńA czy w gminie nie pracuje córka Starosty?
OdpowiedzUsuńProszę Państwa - trzeba być lojalnym !!!
OdpowiedzUsuńCórka Starosty bez jakiegokolwiek konkursu otrzymała posadę w magistracie - teraz Starosta musiał się zrewanżować.
Zatrudnił więc Paluszka !! ba ... w powiatowej geodezji pracuje także od niedawna siostra Paluszka - nie mająca nic wspólnego z geodezją !!!
Maaaaatko Boooosko!Starosta Kardyś chodzi do kościoła!Co wy chcecie chłopu narobić?!Jaki nepotyzm?Jakie kumoterstwo?
OdpowiedzUsuńStarosta zatrudnił Paluszka w trybie konkursu (udaje, że zgodnie z prawem) Burmistrz zatrudnił córkę Starosty bez konkursu. Dlaczego? Odpowiedzcie sami.
OdpowiedzUsuńBo mu mogą skoczyć?
UsuńWszędzie powiązania rodzinne ha haha popatrzcie na szkołę muzyczną? prawie cała rodzinka w kompleciku nie ma mocnych
OdpowiedzUsuńBo wszystko musi grac jak w rodzinie.
UsuńWszyscy wiedzą o co chodzi i nic z tym nie można zrobić. A pan Paluszek razem z siostrzyczką mają posadki i śmieją się z uczciwych wykształconych bezrobotnych. Może rada gminy powinnaś coś z tym zrobić.
OdpowiedzUsuńZa takie głupie pisanie spotka cię kara,grożenie paluszkiem to za mało.
UsuńUkończone studia - Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. Więc czekam z niecierpliwością. Frajerzy.
UsuńJuż za czasów Rzymskich wprowadzano demokrację.Senat,Sanhedryn itd.itp.Kardyś godo,że z demokracji najbardziej odpowiada mu dyktatura.
OdpowiedzUsuń